"Jakobin Grandmaison wskakuje na trubunę i domaga się, by wskrzeszono przysięgę wierności wobec Rewolucji. Lucjan Bonaparte stara się sprawę odwlec, proponuje głosowanie, odwołanie się do Rady Starszych. Na salę wkracza wysłannik Barrasa i przynosi akt jego dymisji - Lucjan chce to odczytać głośno na dowód, że Dyrektoriat przestał istnieć. Nagle drzwi sali otwierają się z hałasem i staje w nich blady, milczący, otoczony czterema grenadierami generał Bonaparte. Po chwili osłupienia rozlegają się okrzyki: Wojsko tutaj? Tutaj ludzie z bronią?! - Bonaparte z gołą głową, blady, wstrząśnięty, z trudem toruje sobie drogę poprzez ławy. Błysnęły sztylety. Lucjan poczuł suchość w gardle. Grenadier Thome osłania generała Bonaparte swoim ciałem, ma rozdarty uniform. Destrem kładzie swoją ciężką rękę na ramieniu "bohatera z Italii", krzyczy: Czy po to zwyciężałeś? - Wpada do sali tłum, przewracają ławy. Ludzie, dotąd życzliwi Napoleonowi, teraz obrzucają go obelgami. Oficerowie otaczają generała, wśród nich Murat, który zjawił się teraz, wyprowadzają go z sali, na wpół zemdlonego."
Wydawnictwo: b.d
Data wydania: 1983 (data przybliżona)
Kategoria: Historyczne
ISBN:
Liczba stron: 371
Język oryginału: polski
Drugi tom opowieści historycznej ukazującej koleje życia dwu synów Napoleona Bonaparte: prawowitego następcy tronu - ksiecia Reichstadtu, Napoleona...
Przeczytane:2019-05-12, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, książki 2019,
Książka bardzo ciekawa, opisuje życie trzech osób bardzo mocno związanych z Napoleonem Bonaparte. Są to postacie Lucjana i Pauliny; rodzeństwa Napoleona, oraz Józefiny, jego kochanki i żony. Napoleon był bardzo apodyktyczny wobec nich, wpływał na ich małżeństwa i oczekiwał bezwzględnego posłuszeństwa; brata Lucjana odsunął od siebie, gdyż ten nie chciał rozwieść się ze swoją ukochaną żoną, której Napoleon nie akceptował. Ze starszą od siebie Józefiną rozwiódł się, chociaż nadal ją kochał, gdyż chciał doczekać się potomka, który zostałby jego następcą na cesarskim tronie. Siostrą Pauliną także manipulował, jednak były to trzy osoby, którym naprawdę zależało na nim, a nie tylko na pieniądzach i królestwach, które mógł im ofiarować.
Książce odejmuję jeden punkt za ciągłe przestawianie imion z polskiego na włoski i francuski, w zależności nie wiadomo od czego. Ciążyły mi bardzo w czytaniu te ciągłe zmiany z Napoleona na Napolione, z Lucjana na Luciano, z Pauliny na Paolę, Paolettę, Poulette itp.