Poruszająca opowieść o miłości i konsekwencjach błędnych decyzji osadzona wśród budzącej niepokój przyrody
,,To powieść, która wymaga refleksji: poetycka i wnikliwa, nie ma w niej ani jednego zbędnego lub brakującego słowa, jest tak zrozumiała i wyraźna jak odcisk stopy, a przy tym tak nieodgadniona jak proroctwo". AM Hellman, ,,Blekinge Läns Tidning"
,,Czarnobyl to jeden z trzech głównych bohaterów tej książki - cichy i zagadkowy byt napędzany radioaktywnością i radziecką mistyką jest czymś więcej niż tylko fundamentem kryzysów i łamania moralnych zasad przez głównych bohaterów. Madeleine Hessérus wraz z grupą ukraińskich naukowców osobiście odwiedziła <<zakazaną strefę>>. Imponujące wyniki jej podróży badawczej są widoczne w powieści: strefa została w niej przedstawiona jako miejsce kipiące życiem, a przez to kuszące i zakazane".
Josefin Holmström, ,,Svenska Dagbladet"
,,Madeleine Hessérus znalazła subtelny i niesamowicie fascynujący sposób, by sportretować to, jak potrafi się załamać nasze postrzeganie rzeczywistości". Bodil Juggas, ,,Arbetarbladet"
Wydawnictwo: Sonia Draga
Data wydania: 2018-09-26
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 336
Tytuł oryginału: Elefantens Fot
Opowieść o miłości w strefie skażenia. Najciekawsze dla mnie w tej opowieści były momenty, które działy się w strefie zamkniętej. Opisy tego terenu, przyrody, która nic nie wie o promieniowaniu i nic sobie z niego nie robi. Dobrze się czytało.
„W cieniu Czarnobyla” to poruszająca historia trudnej miłości i jeszcze trudniejszej przeszłości. To również opowieść o tytułowym mieście, które skazane zostało na zagładę, ale nie na zapomnienie.
Główna bohaterka, Katarina, przyjeżdża ze Szwecji do międzynarodowego instytutu badającego strefę wokół Czarnobyla. Mimo iż od tragicznego wybuchu w elektrowni jądrowej minęło ponad trzydzieści lat, okolica nadal jest skażona i wolno w niej przebywać tylko naukowcom oraz strażnikom.
Katarina szybko adaptuje się w nowym miejscu, jest pełna pasji i ciekawości, jednak trudno jej dogadać się z kilkoma osobami. Od początku intryguje ją Grigorij, który pozostaje w dziwnym związku z uchodzącą za tytana pracy Olgą.
Gdy między Szwedką i Ukraińcem rodzi się uczucie, w instytucie zaczyna psuć się atmosfera, dochodzi do konfliktów, które wymagają podejmowania trudnych decyzji.
Miłość budzi również w bohaterach demony z przeszłości. Katarina i Grigorij powoli odsłaniają przed sobą bolesne przeżycia, o których najchętniej zapomnieliby na zawsze. Rodzinne tajemnice i uśpione lęki wychodzą na jaw, budując jednocześnie ogromne napięcie.
Swoje sekrety mają także inni pracownicy instytutu...
Madeleine Hessserus stworzyła powieść o skomplikowanych relacjach między ludźmi, o trudnych wyborach i niełatwej miłości. Perypetie poszczególnych postaci śledzi się z zapartym tchem i dużymi emocjami.
W interesujący sposób autorka opisała również miasto, które urasta tu do rangi bohatera – to wokół niego rozgrywają się ludzkie dramaty, chociaż mają one inny charakter niż tragedia, jaka dotknęła mieszkańców po wybuchu reaktora w elektrowni atomowej.
Strefa wokół Czarnobyla z jednej strony przeraża, z drugiej fascynuje. To miejsce zakazane, złowrogie i niebezpieczne, gdyż wciąż narażone na promieniowanie. Jednocześnie w tym zniszczonym miejscu przyroda, na przekór wszystkiemu, wciąż udowadnia swoją siłę i przewagę nad człowiekiem.
Powieść „W cieniu Czarnobyla” ukazuje relacje między przeszłością i teraźniejszością. Dotyczy to zarówno prywatnego życia bohaterów, jak i historii, także tej wielkiej, w której zwykły człowiek nie ma wpływu na swoje losy, niejednokrotnie jest jedynie narzędziem w rękach polityków, czego przykładem są perypetie ludzi mieszkających w czasach Związku Radzieckiego na skażonych wybuchem terenach.
Polecam lekturę tej powieści z czystym sumieniem. To książka dla tych, którzy cenią niebanalne historie miłosne, wpisujące się w konkretny kontekst historyczny, w dodatku napisane z dbałością o realia i szczegóły. BEATA IGIELSKA
Przeczytane:2018-11-29, Ocena: 3, Przeczytałam, Zmieniły właściciela, 52 książki 2018,
Gdy zobaczyłam ten tytuł, od razu pomyślałam, że chcę go przeczytać. Gdzieś w głębi serca czułam, że nie będzie to łatwa książka i trzeba będzie do niej przysiąść z czystym umysłem i więcej niż chwilą wolnego czasu. Już po kilkunastu stronach okazało się, że miałam dobre przeczucia, że nie da się czytać tej powieści po kilka kartek. Ma to swoje plusy i minusy niestety.
Prypeć to miasto założone specjalnie dla pracowników Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej i to zaledwie 4 km od niej samej. Dnia 26 kwietnia 1986 roku doszło tam do wybuchu reaktora jądrowego, a prawie 50 tysięcy ludzi musiało bezpowrotnie opuścić swoje domy. Miasteczko, które miało wszystko: hotel, centrum kultury, kawiarnie, szpital, kino, basen, a nawet stadion zostało miastem widmo i tak jest do dziś.
Katarina przyjeżdża do Czarnobyla ze Szwecji. Staje się jednym z naukowców w międzynarodowym instytucie badającym strefę wokół elektrowni jądrowej, w której doszło do tragedii w kwietniu 1986 roku. Dość szybko się tam aklimatyzuje, choć nie z każdym współpracownikiem układa jej się równie dobrze. Największe zgrzyty panują między Katariną a Olgą. Tyle że z tą drugą praktycznie każdy obchodzi się tu w specyficzny sposób. Dodatkowym problemem okazuje się fakt, iż między Kat a partnerem Olgi zaczyna iskrzyć. Wdają się w romans, który z początku umiejętnie ukrywają. Jednak, gdy wszystko wychodzi na jaw atmosfera w całej grupie ulega "zanieczyszczeniu". Pojawia się dystans między pracownikami, Olga wyjeżdża, a Katarina sama nie wie, na czym stoi.
Czy ma prawo cokolwiek oczekiwać? Czy Grigorij faktycznie coś do niej czuje, czy był to nic nieznaczący romans? Czy warto było dać się pokonać uczuciom, zamiast myśleć logicznie? Jakie skutki dopadną Katarinę, Grigorija oraz resztę ekipy po czymś takim?
Wszystko zapowiadało się niezwykle ciekawie. I gdybym spojrzała na książkę nie jako na romans, który zapowiadają już na okładce, a np. na literaturę obyczajową z wątkami naukowymi może nie byłoby źle. I ta strona powieści nawet mi się podobała. Niestety ten wielki apel "O miłości w zakazanej strefie rozciągającej się wokół Czarnobyla" to już jest ogromna przesada. To, co autorka stworzyła ciężko nazwać romansem, a co dopiero miłością. Dla mnie Madeleine sama strzeliła sobie w kolano czymś takim. A jeśli to nie był jej pomysł na umieszczenie tego napisu to nie powinna się zgodzić na jego publikację na okładce. Dobrze, że opisy samej strefy w książce są niezwykle interesujące i tak żywe, że bez problemu można sobie ją wyobrazić. Z jednej strony opuszczone miejsca rodem z horroru, a z drugiej piękna bujna i dzika natura, której nikt i nic nie hamuje. Dzięki temu pozycja nabiera kolorów i wartości. Wyjątkowo spodobał mi się też sam styl autorki. Niezbyt lekki, wymuszający na człowieku oczyszczenia umysłu i chwilę zadumy. Czasami warto przeczytać coś na czym trzeba skupić uwagę. I chociaż jak to mówią "szału nie ma" to chyba zdecydowałabym się na kolejną powieść autorki. Tylko nie brałabym sobie już do serca tak mocno klasyfikacji gatunku, bo może znów kogoś poniesie wyobraźnia... Jedno jest pewne - ocena niestety głównie za opisy.