Uwikłanie


Tom 1 cyklu Teodor Szacki
Ocena: 4.91 (82 głosów)
Inne wydania:

Teodora Szackiego, warszawskiego prokuratora, łatwo rozpoznać na miejscu zbrodni. Wysoki, szczupły, w zbyt dobrym jak na urzędnika garniturze, o młodej twarzy, z którą kontrastują zupełnie siwe włosy. Stoi trochę z boku, wściekły, że znów kogoś zamordowano po siedemnastej, dokonując zamachu na jego poukładane życie rodzinne lub – zależnie od dnia – przeszkadzając mu w nieudolnym flircie, który może to poukładane życie doszczętnie zburzyć.

W chłodną niedzielę 5 czerwca 2005 roku Szacki rozpoczyna nowe śledztwo. W klasztorze, w centrum miasta, zamordowano jednego z uczestników niekonwencjonalnej terapii grupowej, w czasie której pacjenci wcielali się w role swoich bliskich. Przypadkowe zabójstwo podczas włamania? Taka jest oficjalna wersja, gdyż Szackiemu trudno uwierzyć w hipotezę, że sprawcą zbrodni jest któryś z uczestników terapii. A jeśli tak, to dlaczego? Czy motywu należy szukać w nich samych, czy w osobach, które odgrywali podczas terapii? Każde przesłuchanie dostarcza informacji jeszcze bardziej wikłających sprawę. Prokurator ma nadzieję, że dokładne zbadanie przeszłości denata – osoby pozornie nieciekawej i bezbarwnej – pozwoli wykryć przyczynę zabójstwa i znaleźć sprawcę. Są jednak tajemnice, których nie odkrywa się bezkarnie – rodzinne tajemnice strzeżone przez siły potężniejsze niż rodzina.

Informacje dodatkowe o Uwikłanie:

Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2007 (data przybliżona)
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788374142601
Liczba stron: 328
Język oryginału: polski
Tłumaczenie: brak

Tagi: bóg

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Uwikłanie

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Uwikłanie - opinie o książce

Po znakomitym cyklu z Zofią Lorentz, przyszedł czas na sięgnięcie po wcześniejsze powieści Zygmunta Miłoszewskiego, a to za sprawą wznowionego wydania cyklu z prokuratorem Teodorem Szackim, w pięknie minimalistycznej oprawie graficznej.

I bardzo się cieszę, że dane mi było poznać tego znudzonego swoim życiem męża i ojca. Takiego co to chce, ale się boi. Najlepiej gdyby nie musiał podejmować decyzji, by sprawy same się przydarzały.

Autor idealnie oddaje funkcjonowanie umysłu mężczyzny w kryzysie wieku średniego. Faceta, który na siłę szuka odmiany, odskoczni, powiewu świeżości. Który chce sobie udowodnić, że jego czas jeszcze nie minął, że ciągle może. Czy dla chwilowego dreszczyku adrenaliny jest w stanie zaryzykować swoje małżeństwo?

Oczywiście życie osobiste i przemyślenia bohatera nie są głównym wątkiem powieści, ale niewątpliwie dodają jej kolorytu i sprawiają, że bohater wydaje się tak bardzo ludzki w swoich działaniach, z całą swoją niedoskonałością i brakiem konsekwencji.

Wątek kryminalny można zawrzeć w jednym zdaniu - "jeden trup, czterech podejrzanych", jednak śledztwo odsłania dużo ciekawych kwestii. Przyglądamy się niespotykanym elementom terapii ustawień, trudnym relacjom rodzinnym, ale przeszłość z czasów PRL-u również wyciąga swe macki naruszając poczucie bezpieczeństwa. Czy tym razem wygra sprawiedliwość, czy może nie ona jest najważniejsza, a wystarczy tylko świadomość, jaka jest prawda?

Do powodzenia tej serii z pewnością przyczynił się główny bohater, który mimo swoich szowinistycznych zapędów, po prostu da się lubić. Nie bez znaczenia pozostaje również lekki styl i nieco ironiczny humor, dzięki któremu powieść czyta się tak dobrze. Ciekawym przerywnikiem jest możliwość przypomnienia sobie wydarzeń w Polsce i na świecie w 2005 roku, szczególnie w odniesieniu do rzeczywistości.

Z opinii wynika, że historia bardzo zyskuje w drugiej części trylogii, więc już się cieszę, że czeka na półce i będę mogła wkrótce to sprawdzić. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Roksana
Roksana
Przeczytane:2020-09-20,
"Uwikłanie" Zygmunt Miłoszewski Jest to w sumie już czwarta książka tego autora, którą mam przyjemność czytać. Muszę przyznać, że dopiero niedawno wróciłam do czytania książek z tego gatunku. Wcześniej jakoś nie mogłam się do tego zebrać mimo tego, że lubię kryminały. W każdym razie jestem i tak bardzo przyjemnie zaskoczona, ponieważ nie spodziewałam się tak bardzo dobrze napisanej książki po polskim autorze. Wiedziałam, że książka nie będzie zła, ponieważ znam inne dzieła rego autora, ale i tak byłam mile zaskoczona. Cóż, ale może przejdźmy do informacji o ksiązce. Jest to pierwszy tom z trylogii o prokuraturze Teodorze Szackim, tak właśnie nazywa się cykl do którego należy ten tom. Tytułowy bohater jest wysoki, szczupły i w nienagannie skrojonym garniturze jest wkurzony, że znowu zamordowano kogoś po siedemnastej. Prokurator w każdym razie zaczyna nowe śledztwo. Ginie jeden z uczestników niekonwencjonalnej terapii grupowej, a Szacki wikła się w sprawę, której tajemnice są pilnie strzeżone.  Muszę przyznać, że główny bohater trochę mnie irytuje, ale mimo wszystko nie można go nie lubić. Co przyciągnęło moją uwagę? Cóż prawdę powiedziawszy to właśnie autor. Po "Bezcennym" i "Kwestii ceny " wiedziałam, że prawdopodobnie książka mi się spodoba. I faktycznie się nie pomyliłam. Na pewno z przyjemnością będę czytała następne przygody prokuratora. W każdym razie zdecydowanie polecam.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Eirene
Eirene
Przeczytane:2017-04-05,
W klasztorze w centrum Warszawy ginie jeden z uczestników kontrowersyjnej terapii grupowej i zostaje do niej przydzielony prokurator Szacki. Sprawa, która z początku wydawała się prosta do rozwikłania, dziwnie komplikuje się i zatacza kręgi, aż pewne historie z przeszłości rzucą trochę światła na to dziwne zdarzenie. I choć będziemy boczyć się na Szackiego za romans z młodą dziennikarką, podczas gdy jest żonaty i dzieciaty, to dalej będziemy mu kibicować w rozwiązywaniu tej trudnej sprawy. Bo Szacki to doskonale wykreowana postać, niejednolita, pełna wad, ale jednak wciąż walcząca o sprawiedliwość w granicach prawa. Chwytająca się kruczków prawnych, by owej sprawiedliwości stało się zadość. Żywe dialogi, rasowe postacie, świetna intryga. Chce się więcej. Polecam!
Link do opinii
Pierwsza część cyklu z prokuratorem Teodorem Szackim przypomina wcale nie tak odległy 2005 rok. Jednak morderstwo, które staje się kanwą powieści sięga głębiej i obiera zupełnie nieoczekiwany kierunek. IPN, zbrodnie bezpieki, otoczka która choć wydaje się być czasem przeszłym okazuje się być skuteczną barierą do normalności. Pozornie niezachwiany w swoich przekonaniach i działaniach prokurator też ma swoją cenę. Jak każdy z nas, tylko nie każdemu dane jest poznać tę wartość, która spowoduje zmianę postępowania. Lektura przybliżająca nie tylko pracę prokuratorską ale też możliwości lub też ich brak kiedy coś, co ma być w zgodzie z prawem okazuje się być w niezgodności z własnym sumieniem. Nasz prokurator to nie tylko trybik w maszynie sprawiedliwości ale też człowiek ze zwykłymi emocjami i odrobinę znudzony swoim życiem małżonek. Od tego, którego poznałam wcześniej w części drugiej bardzo różny, dlatego muszę skonfrontować to, co już poznałam z kolejną odsłoną. A jako, że książki Miłoszewskiego czyta się niejako jednym tchem nie tracę już czasu na dalsze wynurzenia...
Link do opinii
Avatar użytkownika - losar
losar
Przeczytane:2016-12-04,
Teodor Szacki prokurator zostaje wezwany do morderstwa, którego ktoś dokonał podczas nietypowej terapi ustawienia prowadzonej przaz Cezarego Rudzkiego. Tropy prowadza do przeszlosci zamordowanego Henryka Telaka. Zaskakujace zwroty akcj jak i samo zakonczenie.
Link do opinii
Avatar użytkownika - danonk
danonk
Przeczytane:2016-01-28,
To była trzecia książka po' Domofonie" i "Bezcennym" Miłoszewskiego, którą przeczytałam ale pierwsza, która mną zawładnęła i zachwyciła. Wreszcie realia, które pozwalają się odnaleźć w niedawnych latach. Ponadto wreszcie pokazał Miłoszewski pracę prokuratora, a nie inspektora, detektywa. Bardzo ciekawa intryga, wyrazista postać Szackiego spowodowała, że ruszam na łowy kolejnej części dochodzeń pana prokuratora Szackiego. Polecam!
Link do opinii
W końcu pozytywny obraz pracy prokuratora. Nie idealnie odzwierciedlony, ale z tego co wiem od znajomych bliski rzeczywistości. Po za tym bardzo zgrabnie i dobrym językiem napisany kryminał z akcją prowadzoną w stolicy. Polecam.
Link do opinii
Teodor Szacki obrósł legendą. Każdy o nim słyszał, prawie każdy czytał trylogię, której jest głównym bohaterem. Wiedziona ciekawością sięgnęłam po pierwszy tom i nie mogłam wyjść z zachwytu. Przede wszystkim bardzo polubiłam głównego bohatera. Teodor jest genialnie napisaną postacią. Genialnie, bo to zwyczajny, prosty człowiek, z całym naręczem wad i złych decyzji. Ma ludzką twarz i popełnia ludzkie błędy, a przy tym cechuje go inteligencja, poczucie humoru i błyskotliwość. Wszystko składa się na osobę fantastycznego prokuratora, trochę gorszego ojca, jeszcze gorszego męża i nieprzeciętnego człowieka. To jego postać przyciągnęła mnie najbardziej. W kilku miejscach mi zaimponował, w kilku zawiódł, bo miałam nadzieję, że przewidywalny scenariusz to jedno, a postępowanie Teodora pójdzie swoją drogą. Nie poszło, ale i tak za tego bohatera wielki ukłon w stronę autora. Akcja "Uwikłania" dzieje się w stolicy. Podczas dwudniowej terapii ustawień prowadzonej przez znanego psychoterapeutę zostaje znaleziony martwy jeden z uczestników. Pozostali trzej zostają przesłuchani, podobnie jak przesłuchana zostaje żona zmarłego, koledzy z pracy i prowadzący terapię. Teodor próbuje wyjaśnić, kto zabił, jaki mógł mieć motyw. Poszlaki prowadzą w kilku kierunkach, prokurator miota się zarówno w sprawie, jak i we własnych problemach, a całość tworzy bardzo zgrabnie napisaną intrygę, której rozwiązanie może zaspokoić nawet największe oczekiwania. Moje oczekiwania nie były może duże, ale całość zrobiła na mnie duże wrażenie. Przewidywałam, że śledztwo może iść właśnie w takim kierunku, ale byłam ciekawa, jak autor niektóre rzeczy powiąże ze sobą, inne wyjaśni. Okazało się, że powiązał sprawnie i z sensem, a wyjaśnił w niezwykle trzymający w napięciu sposób. I tym samym skończyłam lekturę i bezzwłocznie sięgnęłam po "Ziarno prawdy", żeby nie stracić magii, którą roztoczyła część pierwsza. Na pewno warto spróbować przeczytać i samemu ocenić, czy książkę (a właściwie całą serię) nagłośniono i rozreklamowano zasadnie, czy też nie. Oczywiście każdy znajdzie tu coś, co przypadnie mu do gustu, i coś, co się nie spodoba, a wręcz zniesmaczy. Przyznaję się, że i mnie jedna sytuacja wyjątkowo zniesmaczyła, a nawet troszkę osłabiła moją wiarę w człowieka, jako w jednostkę myślącą, ale z drugiej strony taka sytuacja ma miejsce w naszym codziennym życiu, jeśli nie bezpośrednio w naszej rodzinie, to u sąsiadów bliższych, czy dalszych, więc może po prostu nie powinnam idealizować w gruncie rzeczy wykreowanego tak nieidealnie bohatera, tylko z większą pokorą zaakceptować kolejną słabość i wadę prokuratora. "Uwikłanie" polecam, bo to bardzo dobry kryminał, którym autor potwierdził, że polska proza ma się świetnie.
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2015-10-11,
,,Matka delikatnie popychała go w kierunku dzieci, mówiąc: 'idź, pobaw się z kolegami. Spytaj czy chcą się z tobą zaprzyjaźnić'. Do tej pory, kiedy na przyjęciu podchodził do grupy nieznanych sobie ludzi, pierwszym pojawiającym się w jego myśli zdaniem było: 'Cześć, jestem Teodor. Mogę się z wami zaprzyjaźnić?" Oto cytat z fragmentu powieści ,,Uwikłanie", który jest jednym z lepiej obrazujących niesamowity instynkt psychologiczny jej autora, Zygmunta Miłoszewskiego. Stanowi ona pierwszą część trylogii kryminalnej z prokuratorem Teodorem Szackim w roli głównej. Miłoszewski dał się poznać szerszemu gronu czytelników w 2005 roku, kiedy to wydano jego debiutancką powieść ,,Domofon". Lecz to właśnie za sprawą najważniejszego bohatera jego wszystkich dzieł, prokuratora Szackiego, zyskał międzynarodową sławę i status, może nieco pretensjonalnie brzmiący, króla polskiego kryminału. Zawodowe przygody Szackiego zostały osadzone w Warszawie, gdzie toczy się akcja pierwszej części trylogii. To tu, pewnej niedzieli czerwca 2005 r., prokurator rozpoczyna kolejne śledztwo. W klasztorze w centrum Warszawy, gdzie w jednym z wynajmowanych pomieszczeń, ekscentryczny psycholog Cezary Rudzki prowadzi niekonwencjonalną terapię grupową, ginie jeden z jej uczestników. Jest nim Henryk Telak, człowiek przedsiębiorczy, biznesmen, ale również nieszczęśliwiec uwikłany w traumatyczne dla niego wydarzenia z przeszłości. Pomocny dla niego miał być udział w terapii zwanej ustawieniem. Owo ustawienie to metoda spopularyzowana przez Berta Hellingera, której istotą jest osadzenie obcych sobie ludzi, uczestników terapii, w rolach członków rodziny danego pacjenta po to, by wyciągnąć z każdego z nich autentyczne emocje i odczucia panujące w rodzinie, a następnie poddać je psychoanalizie. Niekonwencjonalność tej metody polega na tym, że w zasadzie bazuje na pewnych postulatach metafizycznych. Miłoszewski ciekawie wykorzystał ją w swej powieści czyniąc z burzliwej w przebiegu sesji terapeutycznej punkt wyjścia dla dalszych wydarzeń. Kiedy Henryk Telak zostaje znaleziony martwy przez jedną z uczestniczek terapii, w grę wchodzi wersja o samobójstwie. Jednak szybko zostaje ona odrzucona przez śledczych. Sprawa śmierci Telaka, który zginął od ciosu rożnem w oko, zaczyna nabierać coraz dziwniejszych i tajemniczych odcieni. Rozpoczyna się walka z czasem i całym arsenałem podejrzanych. Wszystko to zostało przedstawione na tle urzędniczej codzienności warszawskiego prokuratora rejonowego, który jawi się jako zblazowany nieco rutyną swego zawodu stróż prawa, a dodatkowo przeżywający kryzys wieku średniego mężczyzna, zmęczony wypłowiałymi urokami żony i sielanką życia rodzinnego. Jak na porządną powieść kryminalną przystało, rozwiązanie śledztwa przynosi zaskakujące efekty, z czego największym jest postać zdemaskowanego zabójcy. Miłoszewski wykazał doskonałą umiejętność budowania napięcia, wyrazistej kreacji bohaterów, z których wzbudzającą najwięcej emocji i wcale nie zawsze pozytywnych, jest prokurator Szacki oraz ciągłego utrzymywania zainteresowania czytelnika poprzez chociażby wtrącenia dotyczące aktualnych wydarzeń społecznych, politycznych etc., zarówno w Polsce, jak i na świecie. Ten zabieg zresztą, przeplatania fabuły obserwatorskimi opisami ówczesnej rzeczywistości kraju, będzie kontynuowany w dalszych częściach trylogii - ,,Ziarnie prawdy" i ,,Gniewie", stając się jednym z spoiw łączących je w jedną, spójną całość.
Link do opinii

Dobry kryminał musi przyciągać od pierwszych stron i zaskakiwać, nie pozwalając na nudę. Dobry kryminał jest dopracowany od pierwszej do ostatniej strony, a bohaterowie wywołują całą gamę emocji podczas lektury. Patrząc na te wszystkie wyznaczniki "Uwikłanie" to doskonały kryminał, choć mam jedno zastrzeżenie, które usilnie utrudniało mi lekturę.
Niedzielny poranek, trup znaleziony w klasztorze. Teodor Szacki, warszawski prokurator przyjeżdża na miejsce zdarzenia od początku wkurzony, że musi spędzić swój dzień wolny na kolejnej sprawie, gdzie podejrzewa alkoholową melinę. Jakże jednak się myli. Zginął uczestnik terapii psychologicznej, która zaskakuje swą niecodziennością. Czy to nieszczęśliwy wypadek, a sprawcy trzeba szukać wśród przypadkowego włamywacza, czy też któryś z uczestników miał powód do morderstwa. Prawda tkwi głęboko, prokurator Szacki będzie musiał długo szukać aby odkryć motywy oraz mordercę. Wraz z rozwojem śledztwa stanie na celowniku sił, z którymi nie warto zadzierać. 
Historia opisana na kartach powieści rzeczywiście wciąga od pierwszych stron. Autor przedstawił zbrodnię w miejscu dość rzadko spotykanym, bo w kościele. Dodatkowo zamordowanym był uczestnik terapii psychiatrycznej i to terapii niezwykłej. Czytelnik wraz z Szackim poznaje pozostałych uczestników terapii, ludzi całkowicie różnych i wcześniej się nieznających. Sposób przeprowadzenia terapii jest niezwykły, momentami ociera się o nadnaturalne aspekty. Ciężko doszukać się w powyższych informacjach mordercy i motywu zabójstwa. Miłoszewski tak skonstruował tę historię, że z niecierpliwością chcemy odkryć kto stoi za tą zbrodnią.
Motywy, które pojawiają się w tej książce, przeplatają się i tworzą cała historię, na pierwszy rzut oka nie bardzo do siebie pasują. Terapie psychologiczne, bezpieka, teczki, PRL, wcielanie się w inne postacie, aranżacje rodzinnych powiązań. A jednak okazuje się, że te elementy można idealne połączyć i stworzyć z nich historię, która do ostatniego momentu nie pozwala na odkrycie prawdy.  
Szacki, o którym tyle słyszałam jest prokuratorem idealnym. Pracuje w zawodzie z powołania i choć nie musi wykonywać niektórych spraw, nie musi jeździć na miejsce zbrodni ani przesłuchiwać świadków to wie, że bez tego nie będzie w stanie właściwie wskazać winnego. I choć nienawidzi biurokracji, tony papierologii, odgórnych postanowień, do których musi się stosować, wielokrotnie ma chwile zwątpienia, czy to co robi ma sens, to nadal stoi na stanowisku i działa w sprawie dobra. Szacki jest jednocześnie mężczyzną, który wkracza w bardzo mroczny okres w swoim życiu prywatnym. Trzydziesto-kilkulatek, u którego pojawiają się pierwsze symptomy kryzysu wieku średniego, zaczyna wątpić w swoje dotychczasowe życie. Małżeństwo wchodzi w okres bylejakości, z żoną nie przeżywa ognistego romansu. Szacki uważa, że jego życie przemija, tęskni za młodością (ha, ha) i dlatego dokonuje wyborów, które nie raz wywołują niesmak. To właśnie ta strona Szackiego sprawiła, że irytowałam się przez większość lektury. 
Miłoszewski stworzył wspaniały kryminał, napisany świetnym językiem, który od pierwszych stron wciąga, ale ten główny bohater, którym wszyscy się tak zachwycają, mnie swoją osobowością nie przekonuje. Wielokrotnie myśli i działa jak mały, nie do końca dojrzały chłopiec. Choć zawodowo to świetny specjalista z misją, to jego prywatna twarz irytowała mnie przez większość książki. Wybory, których dokonywał sprawiały, że parokrotnie chciałam  potrząsnąć nim ze słowami "Człowieku, co ty robisz". Przypuszczam, że autor chciał właśnie pokazać taki dysonans między dwoma różnymi środowiskami bohatera, w zawodowym to prokurator idealny, w prywatnym człowiek poszukujący swojego miejsca i wątpiący w słuszność tego, jak żyje. 
Być może Szacki rozwija się w kolejnych dwóch tomach trylogii, czyli "Ziarnie prawdy" i "Gniewie", jednak chwilowo nie ciągnie mnie, żeby to sprawdzić. Kryminał lubię, ale ten gatunek poznaję powoli, od czasu do czasu sięgnąć po książki zachwalane przez bliższych i dalszych znajomych. Czytam go z przyjemnością, jednak nigdy nie będzie mi on na tyle bliski, żebym nie mogła się od niego oderwać, żebym zarywała noce, aby poznać zakończenie. Was jednak zachęcam, jeśli lubicie ten gatunek "Uwikłanie" na pewno sprawi wam wiele radości przy czytaniu. Historia, watek kryminalny i rozwiązanie zagadki to świetny kawał roboty. Język prosty ale jednocześnie plastyczny. Być może również bohater was zachwyci :) 

Link do opinii
Avatar użytkownika - whisky
whisky
Przeczytane:2015-07-28,
#kryminał #prokurator Szacki #czworo podejrzanych #nutka romansu Znakomity kryminał z nutką psychologii z tle. Dzielny prokurator, choć zmęczony życiem, na pewno daje się lubić. Nie zabiera też za dużo pracy policji, tworząc z mało naświetlonym policjantem zgrany duet. W wątek kryminalny zgrabne wplecione są osobiste rozterki i przemyślenia nad życiem. A sami podejrzani, mimo że stojący raczej w cieniu, tworzą zgrabną grupę rodem z powieści Christie, gdzie trup jest jeden, a drzwi jadalni zamknięte dla obcych. Jako młodego czytelnika denerwował mnie tylko wątek esbecji i prlu, który nie był kluczowy i niezbędny dla rozwikłania sprawy, a na pewno niejasny i trochę irytujący w 2015 roku.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Ainka
Ainka
Przeczytane:2015-07-18,
Znakomita książką. Trafiłam na tego autora przez przypadek poszukując informacji co można zobaczyć w Sandomierzu. Co prawda w Sandomierzu toczy się akcja dopiero drugiej książki z serii, Ziarna prawdy, ale czytać przecież trzeba po kolei. "Połknęłam' tą książkę w 3 dni (pewnie było by w 1 gdyby nie praca).
Link do opinii
Jest to pierwsza część trylogii o prokuratorze Teodorze Szackim, który musi rozwikłać zagadkę morderstwa podczas terapii w jednym z warszawskich klasztorów. Prokurator stanie przed sprawami, w które zamieszana będzie nie tylko rodzina, ale również polityka. Gorąco polecam!
Link do opinii
W Zygmuncie Miłoszewskim urzeka mnie przede wszystkim lekkość stylu, gdyż jego pisarstwo czyta mi się kapitalnie. Potrafi naprawdę fajnie kontrolować zwroty akcji, a poszczególne postaci są wyraziste i konkretne. I naprawdę oceniłabym tą książkę na "6", gdyby nie to, że zakończenie mnie zawiodło. Rozmyte, nijakie, przewidywalne, i gdyby nie to, że cała książka była świetna to zakończenie ją niszczy. Ale to tylko moja opinia.
Link do opinii
Avatar użytkownika - atena
atena
Przeczytane:2015-04-24,
Coraz więcej osób zwraca się do terapeutów, aby ci pomogli pokonać demony otaczające psychikę. Niestety terapia nie zawsze jest skuteczna. Ta opisana w książce kończy się tragicznie - popełniono morderstwo. I wtedy na scenę wkracza warszawski prokurator Teodor Szacki. Jego praca odbiega od stereotypu, który panuje w społeczeństwie (prokurator siedzi za biurkiem i przekłada papierki). Książka wciągająca, polecam wszystkim, którzy lubią ten gatunek. P.S. Z chęcią zobaczę ekranizację
Link do opinii

Wyobraź sobie, że prześladują Cie demony przeszłości. Cienie zmarłych wciąż powracają, konsekwentnie przypominając o dawnych błędach i przewinieniach. Nie radzisz sobie z tym ciężarem wspomnień, stopniowo, choć niechętnie, przenosząc go na swoich bliskich. Widmo śmierci determinuje całe Twoje życie, wielokrotnie niemalże upominając się również o Ciebie. A gdyby ktoś zaproponował Ci udział w nietypowej, ale dającej wymierne efekty terapii? Czy masz jeszcze inny wybór?

 

Dokładnie przed takim dylematem stanął Henryk Telak. Niestety nie miał możliwości przekonać się o działaniu terapii ustawień, bo w międzyczasie został zamordowany. Rozwiązanie tej nieprzyjemnej, mrocznej sprawy przypada prokuratorowi Szackiemu, kultowej już postaci, będącej bohaterem trylogii Miłoszewskiego. Mimo że „Uwikłanie” rozpoczyna cykl, ja przeczytałam tę powieść, jako ostatnią. Myślę jednak, że dobrze się stało, bo to oblicze Szackiego nieco mnie rozczarowało. Zdążyłam polubić upór mężczyzny w dążeniu do celu, jego stanowczość, inteligencję, a nawet jego elegancki styl. Podobnie jak w kolejnych częściach, tutaj również tego nie zabrakło. Uwielbiam też ten realizm, którym obdarzył go autor i anegdoty dotyczącego jego życia prywatnego, jednak nie podoba mi się fakt, że znudzony życiem tak łatwo wdaje się w banalny romans. To nie jest ten Szacki, którego tak szanuję!

 

„Jakie to podłe, dumał Szacki, że mamy tylko jedno życie, a ono tak szybko nas nuży”.

 

Słyszeliście może o terapii ustawień? Każdy członek rodziny zajmuje określone miejsce i tylko odpowiednia pozycja prowadzi do harmonii. Podobno nawet obcy ludzie, którzy podczas ustawienia zajmą miejsce siostry czy brata, odczują ich emocje i zrozumieją to, co tamci czują. To nieco przerażające, ale przy tym niesamowicie ciekawe, chociaż nie jestem pewna, czy sama chciałabym spróbować. Podoba mi się fakt, że w swoich książkach Miłoszewski wprowadza takie elementy spoza kanonu powszechnej rzeczy. W zasadzie każda część tej trylogii nauczyła mnie czegoś nowego i dostarczyła mi informacji, których nie znałam.

 

Autor przyzwyczaił mnie już do dobrze napisanych, intrygujących kryminałów. Tym razem również się nie rozczarowałam, bo intrydze, jaką skonstruował, daleko jest do schematycznych i banalnych. Jak zwykle stworzył ciekawe i nowoczesne połączenie wielu wątków, pozornie mających ze sobą niewiele wspólnego. Posępna, pełna grozy przeszłość niecierpliwie przenika do realiów bohaterów, próbując zburzyć misternie zbudowany mur. A za nim mamy już tylko ścieżkę kłamstw i tajemnic, którą niespokojnie podąża prokurator.

 

Bardzo podoba mi się także pokazanie pracy prokuratury. Wbrew pozorom nie jest to ani łatwe ani dobrze płatne zajęcie. A wykonującym ją funkcjonariuszom często brakuje poczucia dobrze spełnianego obowiązku i szacunku ze strony członków społeczeństwa. Miłoszewski w brawurowy sposób ukazuje walkę, jaką każdego dnia podejmuje urzędnik państwowy- toczy wojnę ze złem, biurokracją, a także, niestety, ze sobą.

 

Naprawdę lubię to mroczne królestwo i cykl o siwowłosym prokuratorze. Fascynujący bohaterzy, misternie uknute intrygi, zwroty akcji i apetyczne zakończenia. Od dobrego kryminału nie można oczekiwać niczego więcej.

Link do opinii
Avatar użytkownika - gimm1
gimm1
Przeczytane:2015-03-27,
Po kilku książkach Miłoszewskiego stałam się fanką jego twórczości. Uwikłanie choć pierwsze w cyklu wcale nie musi być czytane jako pierwsze. To jak u Cobena - całe cykle można czytać po kolei ale przypadkowo wybrana książka będzie tak samo "smaczna". Główny bohater powieści - Prokurator Szacki - jest błyskotliwym urzędnikiem. Wśród setek zagadnień jakie ma na biurku pojawia się właśnie wyjątkowo trudna sprawa dotycząca przestępstwa. Dochodzenie wykrywa związek pomiędzy ofiarą a sprawą zabójstwa sprzed wielu lat. Okazuje się, że sytuacja staje się wyjątkowo trudna dla samego prokuratora, który zostaje uwikłany i osaczony przez ludzi chcących ukryć fakty. Co ciekawe ekranizacja "Uwikłania" zaskakuje wieloma zasadniczymi zmianami w stosunku do oryginału. Mimo to zachęcam również do obejrzenia filmu.
Link do opinii
Avatar użytkownika - monweg
monweg
Przeczytane:2015-03-05,
Pierwsza część z prokuratorem Szackim w roli głównej. Świetny kryminał. Polecam
Link do opinii
Tylko prawda jest ciekawa. Tylko dlaczego taaak boli.
Link do opinii
Utwór popełniony przez Zygmunta Miłoszewskiego czyta się z dumą, a nawet z pewną wyniosłością. Dlaczego? Dlatego, że utwór ten powstał zapewne na polskiej ziemi, naszej ojczystej! Są w książce polskie nazwy dzielnic Warszawy, polskie nazwiska ( oprócz policjanta Olega) i ogólnie przedstawiona polska mentalność. To jest powód do dumy! Wreszcie śmiało możemy obalić mit, że skandynawskie kryminały są najlepsze. Miłoszewski coś zrodził. Zrodził ducha polskiego kryminału. Sama fabuła utworu jest dobra, ciekawie wprowadza czytelnika w nastrój obserwatora zdarzeń. Nie będę rozwodził się nad samą treścią utworu ( nie będzie spojlera) ale przyznam, że główny bohater Teo jest osobą bardzo ciekawą. Niby taki skromny i oszczędny, a z drugiej strony silny by stawić się ,,Odesbie" w restauracji nie chcąc przyjąć łapówki. Z wielką chęcią sięgnę po kolejne utwory z cyklu ,, Teodor Szacki".
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2015-02-24,
Bardzo polecam. Z chęcią poznam kolejne części przygód T.Szackiego
Link do opinii
Avatar użytkownika - wages
wages
Przeczytane:2015-02-09,
Bardzo dobry polski kryminał. Prokurator Teodor Szacki prowadzi sprawę zabójstwa jednego z uczestników przedziwnej terapii grupowej. Podejrzani są wszyscy i tak naprawdę nikt. Okazuje się, że tajemnice rodzinne i powiązania międzyludzkie sięgają daleko w przeszłość, a historia naszego kraju ma w tym duży udział. W tle osobiste dylematy pana prokuratora. Żona, córka, kochanka i szara rzeczywistość. Powieść nie nudzi ani przez moment. Szacki to ciekawa postać, dająca się lubić. Wartka akcja, niespodziewane rozwiązanie gwarantują dobre wrażenia. Dla mnie jedynym niuansem jest kwestia bardzo istotnej terapii ustawień, jednak być może mój brak doświadczeń z psychologią ma tu swoje odzwierciedlenie :) Polecam "Uwikłanie".
Link do opinii
Świetna książka. Czyta się super. Do końca jest jednym wielkim znakiem zapytania.
Link do opinii
Bardzo dobry, świetny polski kryminał. W roli głównej prokurator Teodor Szacki, poza tym trudna sprawa zabójstwa, kilku podejrzanych, historie z przeszłości. To lubię! Polecam! Od razu zabieram się za kolejny tom.
Link do opinii
Kryminał jak najbardziej na tak. Motyw nieznany, sprawca nieznany, w śledztwie powstało wiele nieoczekiwanych zwrotów akcji, a rozwiązanie pozostaje nieodkryte do ostatnich stron lektury. Momentami zabawna a momentami poważna - jak na polski kryminał warta przeczytania.
Link do opinii
Podczas weekendowej terapii grupowej zostaje zamordowany jeden z uczestników. Sprawa nie wydaje się specjalnie skomplikowana, bo wszystko wskazuje na to, że zabójcą może być tylko któryś z uczestników bądź terapeuta. Prokurator Teodor Szacki ma jednak przed sobą dość skomplikowane zadanie, musi poznać historię niepozornej ofiary i znaleźć motyw zbrodni. Książkę czyta się bardzo dobrze, historia jest ciekawa i zaskakująca. Z przyjemnością sięgnęłam po kolejną powieść o Szackim.
Link do opinii
Świetny, nieoczywisty kryminał. Przeczytany jednym tchem!
Link do opinii
Czy istnieją źli ludzie, czy tylko uwikłani? Czy przez głębokie więzi odpowiadamy za czyny zmarłych? ,,Nie można być nieuwikłanym" mówi jeden z bohaterów tego kryminału. Inny zaś twierdzi, że można być wolnym. Który z nich ma rację? Na pierwszy rzut oka uwagę zwraca obsadzenie w roli ,,detektywa", tego, który prowadzi śledztwo, prokuratora Tadeusza Szackiego. Wśród policjantów i amatorów lub profesjonalnych detektywów to miła odmiana. Co do jego kreacji: to żonaty, mający córkę urzędnik państwowy, znudzony swoim życiem wypalony i pusty, pragnący zmiany. Jego marudzenie (wszystko w jego życiu już się wydarzyło), rozterki sercowe wieku średniego (żona czy kochanka, nie mogę, ale zrobiłem) mogą miejscami rzutować na odbiór książki- niby ludzkie i zwyczajne, ale nie przypadły mi do gustu. Został on wezwany do wyjaśnienia morderstwa pacjenta po terapii grupowej- ustawień, gdzie obce sobie osoby odpowiadają osobom z rodziny i ustawia je się w przestrzeni, co uwidacznia, co jest nie tak. I tak, po pewnej sesji z udziałem Henryka, został on zamordowany- jeden trup, a czworo świadków, którzy jednocześnie są podejrzanymi. Początkowe przesłuchania wprawdzie dają sporo informacji, ale nie wnoszą nic do sprawy- Miłoszewski pokusił się o odmalowanie realiów polskich śledztw. Do końca jednak nie mogę zrozumieć, po co autor wprowadził wątek dwóch innych śledztw, wprawdzie zrobił to w sposób sprawny i ukazujący wątpliwości moralne Szackiego oraz ludzkie tragedie, ale z głównym wątkiem nie miało to nic wspólnego. Wracając zaś do głównej intrygi kryminalnej- na pewno rozwiązanie zaskakuje, poprzez sięgnięcie do przeszłości oraz tym, że prokurator zaplątał się w ponurą aferę. Niespodziewanie poszukiwania motywu zabójstwa doprowadziły go do konfrontacji z ludźmi, którzy byli zdecydowani za wszelką cenę strzec tajemnic swoich działań sprzed laty. ,,Uwikłanie" to ciekawy kryminał, ze zręcznie poprowadzoną intrygą kryminalną, która przeplata się z prywatą głównego bohatera- prokuratora. Zapoznajcie się- mimo wymienionych przeze mnie minusów, uważam, że warto.
Link do opinii
W centrum miasta zamordowano Henryka Telaka. Mężczyzna był uczestnikiem terapii ustawień, polegającej na odgrywaniu przez jej uczestników członków rodziny badanej osoby. Czy zabójcą jest któryś z uczestników sesji? Czy taka terapia mogłaby popchnąć kogoś do zabójstwa, spowodować aż takie emocje? Sprawa robi się coraz bardziej skomplikowana, gdy na jaw wychodzą nowe fakty i tajemnice sprzed lat. Głównym bohaterem książki jest trzydziestosześcioletni prokurator Teodor Szacki. Cechuje go młoda twarz i całkowicie siwe włosy. Cieszę się, że autor wprowadził do powieści postać prokuratora, bo zazwyczaj spotykamy policjantów i detektywów. Teodor jest postacią udaną, ma swoje wady i zalety, problemy osobiste. Wszystko to czyni postać bardziej autentyczną, a książka nabiera charakteru. Dzięki tej książce pierwszy raz usłyszałam o terapii ustawień. Autor dosyć szczegółowo to opisał i chociaż na początku wydawało mi się to straszliwie skomplikowane to potem zrozumiałam na czym to polega. Jednak nie do końca wierzę w skuteczność tej metody, ale nie mnie to oceniać. Akcja toczy się powoli, więc miejscami książka była dla mnie nużąca. Natomiast muszę docenić tę powieść, bo jest w niej sporo psychologii, ciekawa fabuła i zagadnienie, o którym nigdy nie słyszałam. Oprócz wątku głównego pojawia się także miłosny. Zakończenie okazało się zaskakujące. Mogę się przyczepić do spolszczeń; tiszert zamiast t-shirt. Bardzo mnie raziło i rzucało się w oczy. kingaczyta.blogspot.com
Link do opinii

Nieskomplikowany kryminał, ale przyjemnie i lekko się go czytało. Ciekawy glłówny bohater, którego można polubić. Interesujące nawiązania do czasów PRL oraz terapii ustawień.

Link do opinii
Avatar użytkownika - gendun
gendun
Przeczytane:2020-10-22, Ocena: 4, Przeczytałam,

Jak na polski kryminal-ksiazka napisana calkiem sprawnie.Plus za pokazanie na czym polega praca prokuratora,ktory rzadko jest glownym bohaterem tego gatunku.No i chyba nikt nie wpadnie na rozwiazanie kryminalnej zagadki?

Link do opinii
Avatar użytkownika - vaapu
vaapu
Przeczytane:2020-03-01, Ocena: 4, Przeczytałam,

Bardzo podoba mi się styl pisania autora, ale sama fabuła wydała mi się miejscami nieco wydumana. Czytało się przyjemnie, ale jak na peany, które słyszałam na temat "Uwikłania", to szału nie było. Dwa kolejne tomy czekają już na półce, mam nadzieję, że fabularnie będzie ciekawiej, bo co do tego, że autor ma dobry warsztat, to nie mam wątpliwości.

Link do opinii
Avatar użytkownika - krzysztofadamski
krzysztofadamski
Przeczytane:2020-02-29, Ocena: 5, Przeczytałem, 52 książki 2020,

Pierwsze spotkanie z prokuratorem Szackim oceniam wyśmienicie. Wyrazista, nieszablonowa postać. Metody pracy naszego bohatera czynią z niego w naszych oczach szeryfa panującego nad stolicą naszego kraju. Mimo zagmatwanej, psychologicznej intrygi czyta się ją dość przyjemnie. Polecam

Link do opinii
Inne książki autora
Gniew
Zygmunt Miłoszewski0
Okładka ksiązki - Gniew

25 listopada 2013 r. prokurator Teodor Szacki zostaje wezwany do zrujnowanego bunkra koło poniemieckiego szpitala miejskiego w Olsztynie. W czasie robót...

Uwikłanie
Zygmunt Miłoszewski0
Okładka ksiązki - Uwikłanie

Teodora Szackiego, warszawskiego prokuratora, łatwo rozpoznać na miejscu zbrodni. Wysoki, szczupły, w zbyt dobrym jak na urzędnika garniturze, o młodej...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Reklamy