Amelia i Dawid Zielińscy są młodym małżeństwem. Kiedy otrzymują w spadku dom po babci, rezygnują z życia w stolicy na rzecz niewielkiego miasteczka z nadzieją, że to właśnie tam odnajdą spokój. Wraz z przeprowadzką decydują się na kolejny ważny krok i rozpoczynają starania o dziecko. Nie spodziewają się jednak, że na drodze do ich szczęścia stanie przeciwnik, którego nie uda im się pokonać.
Po latach, pogodzeni z losem żyją w małżeństwie pełnym miłości i wzajemnego szacunku, jednak Amelia, która tak bardzo pragnęła zostać matką, niekiedy nie radzi sobie z ziejącą w jej sercu pustką. By ją wypełnić, w okresie przedświątecznym zostaje wolontariuszką w pobliskim sierocińcu. Spędza wiele czasu za murami Domu przy Cichej, przekazując mieszkającym tam dzieciom wiedzę na temat tradycji bożonarodzeniowych i wkładając wiele wysiłku, by obudzić w ich serduszkach miłość do tego wyjątkowego okresu.
Moc świątecznej magii niespodziewanie dotyka również Dawida, który wraz z żoną pomaga przetrwać trudne chwile dzieciom, gdy te, pozbawione miłości i wsparcia najbliższych, szykują się do wigilijnej wieczerzy. Jak na Dawida i Amelię wpłynie miesiąc spędzony za murami Domu przy Cichej?
I czy w wigilijną noc Zielińscy uwierzą w cuda, które mają na wyciągnięcie ręki?
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2024-10-23
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 320
Język oryginału: polski
Aleksandra Rochowiak jest autorką, o której do tej pory nie słyszałam, ale pierwsza jej książka, która trafiła w moje ręce sprawiła, że chętnie sięgnę po inne powieści tej pisarki.
Kolejna piękna, a zarazem lekka, łatwa i przyjemna lektura z motywem świątecznym, chociaż autorka w niej porusza dwa trudne tematy.
Czytając tę książkę na zmianę uśmiechałam się i wycierałam spływające ze wzruszenia łzy cieknące po moich policzkach.
Jest pięknie, bardzo zimowo i świątecznie, ponieważ czytelnik towarzyszy bohaterom tej opowieści kilku świętom Bożego Narodzenia, w kilku latach.
Jak już wspomniałam wcześniej autorka poruszyła w powieści dwa bolesne dla wielu tematy. Jednym z nich jest problem bezpłodności, który jak wiadomo najbardziej dotyka młodych małżonków, którym do pełni szczęścia brakuje tylko ukochanego dziecka.
Wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy z tego jak bolesne potrafią być słowa, raniące takich rodziców, którzy muszą pogodzić się z myślą, że nigdy tymi rodzicami nie zostaną z powodów czysto medycznych. Spontaniczne rzucenie zapytania: „A kiedy u was pojawi się dziecko?” czy „najwyższy czas na powiększenie rodziny” może być bardzo bolesne dla zapytanych, którzy zanim oswoją się z myślą, że nie dane im biologiczne rodzicielstwo przeżywają prawdziwy dramat.
Nikt nie powinien ingerować w życie innych, bo wiele spraw jest tak intymnych, że nie powinno się ich poruszać.
Drugim trudnym tematem poruszonym przez autorkę jest dom dziecka i emocje, którym nie trafili się kochający rodzice. I chociaż opiekunki często dwoją się i troją, aby takim dzieciom zapewnić spokój, bezpieczeństwo i chociaż namiastkę miłości, to nie zawsze to wystarcza.
I chociaż fabuła jest dość przewidywalna, to przyznam szczerze, że do końca nie byłam pewna jak zachowają się i co postanowią młodzi małżonkowie. Czy będą w stanie zaryzykować, czy zdominują ich serca emocje wywołane spotkaniami z dziećmi opuszczonymi przez biologicznych rodziców.
Moim zdaniem autorka pięknie przedstawiła walczące w małżeństwie emocje. Zarówno Amelia jak i Dawid musieli dojrzeć do pewnych decyzji.
I chociaż małżeństwo Amelii i Dawida ukazane jest być może zbyt idealnie, to myślę, że jak dwoje ludzi się kocha, to żadne przeszkody nie zakłócą szczerej miłości.
Polecam tę pełną ciepła i świątecznych wrażeń opowieść nie tylko na ten magiczny czas jakim jest okres przedświąteczny i świąteczny. To moim zdaniem jedna z piękniejszych powieści jakie ostatnio przeczytałam.
Aleksandra Rochowiak w swojej książce „Uwierz w cuda” zaprasza nas do niezwykle poruszającej opowieści o miłości, nadziei i sile świątecznej magii. Historia Amelii i Dawida Zielińskich, młodego małżeństwa, które po latach zmagań z przeciwnościami losu odkrywa nowe znaczenie bliskości i wspólnoty, to idealna lektura na zimowe wieczory.
Początkowo Amelia i Dawid wydają się być wzorcowym przykładem ludzi, którzy podejmują odważne decyzje w poszukiwaniu lepszego życia. Rezygnując z miejskiego zgiełku na rzecz ciszy niewielkiego miasteczka, chcą odnaleźć harmonię i spełnić swoje marzenie o założeniu rodziny. Jednak życie boleśnie weryfikuje ich plany. Walka o dziecko, zakończona porażką, pozostawia w Amelii uczucie pustki, którego nie sposób wypełnić codziennym szczęściem.
Rochowiak subtelnie i z empatią kreśli portret bohaterów, ukazując ich wzajemną miłość, ale także trudne momenty, z jakimi muszą się mierzyć. Jest to niezwykle autentyczna i poruszająca opowieść, która mówi o stracie, nadziei oraz o tym, jak ważne jest nieustanne otwieranie się na nowe możliwości.
Książka osiąga swój pełen emocji punkt kulminacyjny w momencie, gdy Amelia podejmuje decyzję o zostaniu wolontariuszką w sierocińcu. Sceny z Domu przy Cichej są pełne wzruszeń, a każde spotkanie z dziećmi przypomina, jak wielką moc mają małe gesty miłości i dobroci.
Autorka w piękny sposób ukazuje również przemianę Dawida. Mężczyzna, początkowo wspierający Amelię z obowiązku, zaczyna angażować się emocjonalnie w życie dzieci z sierocińca.
Rochowiak przypomina, że święta to czas, gdy warto zwolnić, otworzyć serca i zrozumieć, że najpiękniejsze prezenty to te, które ofiarowujemy innym.
Styl autorki jest lekki, choć momentami przepełniony melancholią, co idealnie współgra z emocjonalną głębią fabuły. To książka, która wprowadza w świąteczny nastrój, jednocześnie pozostawiając nas z refleksją na temat miłości, rodzinnych więzi i nadziei.
✨RECENZJA✨
Tytuł: "Uwierz w cuda"
Autor: Aleksandra Rochowiak
Wydawnictwo: Filia
[współpraca reklamowa]
Młode małżeństwo Amelia i Dawid Zielińscy otrzymują w spadku dom po zmarłej babci. Własny kąt był jednym z wielu ich marzeń. Rezygnują więc z życia w Warszawie i przeprowadzają się na wieś. Mają nadzieję że tam będzie się im żyć spokojnie. Do szczęścia brakuje im tylko dziecka o które rozpoczynają starania. Lecz na drodze do szczęścia staje im diagnoza o niepłodności. Ta diagnoza przekreśliła na zawsze ich ogromne marzenie.
Po latach pogodzili się ze swoim losem. Aby poradzić sobie z pustką w sercu Amelia postanawia zostać wolontariuszką w sierocińcu. Chce pomóc w przygotowaniach do świąt dzieciom z Domu przy Cichej. Dołącza do niej również Dawid i razem będą się starać pomóc dzieciom, które w tym czasie będą potrzebować dużo miłości i wsparcia.
Jak wpłynie na Dawida i Amelię czas spędzony za murami Domu Dziecka?
"Uwierz w cuda" to bardzo piękna i pełna wzruszeń historia. Autorka porusza w swojej powieści wiele trudnych tematów takich jak: niepłodność, adopcja,brak zrozumienia. Pokazuje co tak naprawdę pragną dzieci z domów dziecka. Dla takich dzieci nie są najważniejsze prezenty. Ich największym marzeniem jest mieć prawdziwą kochającą rodzinę. Dawid i Amelia dają nam wspaniały przykład co tak naprawdę jest ważne podczas świąt. Świąteczną magię i atmosferę tworzą przede wszystkim ludzie. Rodzina i nie tylko ta ,z którą łączą nas więzi krwi,ale także bliscy, których darzymy uczuciem. Ta historia skrywa w sobie ogrom trudnych decyzji, cierpienia i miłości. Były momenty gdzie bardzo się wzruszyłam i potrzebowała chusteczek na otarcie łez. Historia ta skłania do refleksji. Całym sercem polecam ❤️
❄ ”𝓤𝔀𝓲𝓮𝓻𝔃 𝔀 𝓬𝓾𝓭𝓪” 𝓐𝓵𝓮𝓴𝓼𝓪𝓷𝓭𝓻𝓪 𝓡𝓸𝓬𝓱𝓸𝔀𝓲𝓪𝓴 ❄
▪𝗥𝗘𝗖𝗘𝗡𝗭𝗝𝗔 ▪
To już ten czas, kiedy bezkarnie mogę zaczytywać się w świątecznych opowieściach. 🥰 Na dobry początek chciałam polecić wam świetną obyczajówkę, która rozczuli wasze serca.
„Uwierz w cuda” to nie przekoloryzowana opowieść o młodym małżeństwie. Poznajemy ich w chwili, gdy postanawiają porzucić życie w mieście i przeprowadzić się do domku po babci na wsi. Po wyremontowani domu Mela i Dawid zaczynają starać się o dziecko. Jednak brutalna rzeczywistość ich tego pozbawia, bowiem jedno z nich jest bezpłodne. Częściowo pogodzona z losem Mela czując pewną pustkę, postanawia iść jako wolontariuszka do domu dziecka. Udaje jej nawet wciągnąć w to Dawida. Przebywając wśród dzieci i niosąc im pomoc, młode małżeństwo spojrzy inaczej na wiele spraw i na nowo poukładają swoje cele życiowe. ✨
Z pewnością nie jest to mdła, czy przesłodzona historia. Ta książka sprawi, że nie będziecie w stanie jej odłożyć, dopóki nie poznacie zakończenia. Styl pisania autorki jest lekki i prosty w odbiorze, dlatego książkę czyta się w miarę szybko, pomimo tematyki jaką w niej porusza. Aż bym powiedziała, że za szybko. Pani Aleksandra perfekcyjnie potrafi stopniować napięcie w danej chwili co sprawia, że możemy poznać jak na dłoni intencje czy uczucia bohaterów.
Autorka Aleksandra Rochowiak od zawsze zachwyca mnie tym, że jej historie są tak cudownie autentyczne i prawdziwe. Pomimo magii Świąt Bożego Narodzenia, które są tłem powieści, autorka przedstawia nam historie bohaterów, z którymi większość z nas może się utożsamiać i wczuć w ich losy, odnajdując w tym cząstkę siebie. W tej książce wszystko działo się swoim tempem, bez niepotrzebnego przyspieszania akcji. Problemy z jakimi mierzyli się bohaterowie nie mijały w ciągu chwili, oni sami musieli je przepracować, poświęcić się dla drugiego człowieka, by odnaleźć spokój i upragnione szczęście.
Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko polecić Wam ten tytuł. Ta lektura sprawi wam mnóstwo przyjemności, polubicie się z bohaterami i dostrzeżecie co tak naprawdę ma znaczenie ❤
"Uwierz w cuda" autorstwa Aleksandry Rochowiak to książka, którą pochłonęłam w błyskawicznym tempie. Uwielbiam czytać historie bożonarodzeniowe, a ta jest niesamowitą historią. To opowieść, która zachwyca swoją głebią emocjonalną oraz niezwykłą narracją. Autorka w mistrzowski sposób łączy wątki fantastyczne z realnymi problemami, co sprawia, że historia staje się nie tylko intrygująca, ale i niezwykle poruszająca. Główna bohaterka, zmagająca się z codziennymi trudnościami, odkrywa magiczny świat, który ukazuje jej nowe perspektywy i możliwości. Rochowiak z dużą wrażliwością opisuje jej wewnętrzną przemianę oraz poszukiwanie sensu życia, co czyni postać niezwykle autentyczną i bliską czytelnikom. Śledziłam losy bohaterów z zapartym tchem i łezki zakręciły się w moich oczach. Autorka porusza tutaj trudne tematy takie jak niepłodność u mężczyzn. Reakcja rodziny głównego bohatera na taką diagnozę była ogromnym ciosem. Autorka potrafi pokazać czytelnikom z jakimi problemami musiało zmierzyć się młode małżeństwo. Ogromnie przeżywałam ich emocje i mocno kibicowałam im, aby ułożyło się wszystko.
Styl pisania autorki jest lekki, a jednocześnie pełen poetyckich metafor, co sprawia, że każda strona jest przyjemnością dla oka. Książka obfituje w refleksje na temat wiary, nadziei i siły wyobraźni, a także skłania do zastanowienia się nad własnymi marzeniami i ich realizacją.
"Uwierz w cuda" to pozycja, która z pewnością przypadnie do gustu zarówno młodszym, jak i starszym czytelnikom. To inspirująca opowieść, która
przypomina, że cuda mogą wydarzyć się wszędzie, wystarczy tylko w nie uwierzyć. Książkę polecam każdemu, kto szuka motywacji oraz pozytywnego
przestania w literaturze.
Jestem totalnie zachwycona tą książką.
Bardzo Wam polecam!
BRUNETTE BOOKS
❄ „Uwierz w cuda” to życiowa historia małżeństwa dla których los nie jest łaskawy.Zostali pozbawieni możliwości posiadania własnego potomstwa.Emocje wylewają się w każdej stronie powieści.Ja z nimi płakałam,bo także miałam takie momenty życiowe,w których ktoś ciągle pytał mnie o to- kiedy będę miała dzieci….to przykre…ta historia przywołała moje wspomnienia i płacz,który był moją codziennością. ❄Poruszany ten temat pokazuje z czym zmagają się bezdzietne pary.Ich smutek,żal,rozgoryczenia-kończąc na pogodzeniu się z tym faktem.Zrozumie te wszystkie emocje,osoba będąca w podobnej sytuacji.
❄Powieść jest również obrazem bezinteresownej pomocy-wolontariatu,który daje uśmiech pomagających.W tej historii-dzieciom z domu dziecka.Każda chwila,gest,czy po prostu bycie jest nieocenione.Warto spojrzeć na innych i nieść dobro w czynach,gestach i słowie.
❄ „Uwierz w cuda” to cudowna opowieść,która nie tylko uczy,ale może pokazać drogę życiową wielu osobom.Niesie nadzieję i szansę na szczęście,by poczuć się spełnionym.Kocham takie historie i z całego serca polecam każdemu.Naprawdę warto ją przeczytać.
Kiedy wydaje Ci się ,że Twój świat się zawalił życie podsuwa możliwości, które nigdy nie przyszłyby Ci do głowy.
Amelia i Dawid znają się od czasów liceum i od kilku lat tworzą szczęśliwe i zgodne małżeństwo, jedno z takich które porozumiewają się bez słów.
Mężczyzna jest bankowcem, jego ukochana pracuje w bibliotece.
Ich codzienność zmieniła przeprowadzka do małej podwarszawskiej miejscowości, ponieważ kobieta odziedziczyła po babci dom pełen dobrych wspomnień, gdzie małżonkowie pragnęli stworzyć swój własny azyl.
Do pełni szczęścia brakuje im jedynie maleństwa, które mogliby obdarzyć miłością.
Rodziny obu stron coraz bardziej naciskają na nich pytając kiedy wreszcie młodszy z ich synów sprezentuje im wnuki.
Po ponad roku bezowocnych starań para decyduje się zasięgnąć opinii specjelisty.
Po wykonaniu serii szczegółowych badań lekarskich okazuje się, że Dawid cierpi na tak zwaną niepłodność immunologiczną, co oznacza,że jego organizm zwalcza zdrowe komórki rozrodcze,a jego nasienie jest bardzo słabej jakości.
Informacja ta kompletnie załamała Zielińskiego, choć żona stara się dodać mu otuchy i wspierać w tej trudnej dla nich obojga sytuacji, choć jej serce również zostało złamane.
Po przemyśleniu obecnego położenia zakochani dochodzą do wniosku, że procedura in vitro jest dla nich zbyt kosztowna.
Mela sugeruje więc mężowi adopcję, lecz ten stanowczo blokuje ów pomysł, twierdząc,że nie byłby zdolny pokochać obcego dziecka, mimo iż ma świetny kontakt z synkiem brata , Pawełkiem.
Nie chcąc stracić partnera bibliotekarka reztgnuje ze swego planu , choć jej myśli absorbuje marzenie o małej istotce, która nazwałaby ją mamą.
Pewnego dnia do filii biblioteki przychodzą opiekunki z Domu przy Cichej, placówki opiekującej się porzuconymi dziećmi.
Dziewczyny proszą o rozpowszechnienie ulotek o poszukiwaniu wolontariuszy.
Niestety, większość czytelników wyrzuca ogłoszenia dołączone do wypożyczanych książek.
Zielińska długo bije się z myślami, jednak po rozmowie ze swą drugą połówką postanawia odwiedzić dom dziecka i dowiedzieć się więcej o obowiązkach jakie wiązałyby się z podjęciem decyzji o opiece nad dziećmi.
Na miejscu poznaje Tamarę Okońską dyrektorkę, kobietę pełną pozytywnej energii, bardzo zaangażowaną w swoją misję , a ta opowiada jej o swoich wychowankach.
I choć niektórzy są nieco krnąbrni i nieufni wkrótce nowa ciocia zdobywa sympatię maluchów w tym czteroletnich bliźniąt Stasia i Krysi.
Jak zakończy się ta historia? Czy magia świąt spotka bohaterów?
Uwierz w cuda jest naprawdę niesamowitą powieścią opowiadającą nie tylko o świątecznych tradycjach, skomplikowanych i trudnych relacjach rodzinnych , ciężkich pytaniach i odmieniających życie decyzjach.
Piękna, poruszająca, wywołująca łzy i zaciskająca gardło.
Niezwykła, napisana z ogromną empatią historia ogrzewająca serce, która okazała się idealna w tym wyjątkowym czasie.
Polecam ??
Świąteczna, życiowa, ciepła, pełna nadziei i miłości pozycja, która mimo swojej prostoty i zwyczajnych marzeń, urzekła mnie i rozbudziła emocje.
W życiu nie zawsze mamy to, czego pragniemy i przekonali się o tym Amelia i Dawid, bohaterowie książki. To cudowne małżeństwo darzące się wzajemnym szacunkiem, ogromną miłością i zrozumieniem. Pomimo życiowych trudności nie odsuwają się od siebie, nie mają do siebie pretensji, żyją w zgodzie i szczęściu, choć brakuje im do pełnego szczęścia tego małego promyka, który byłyby ich całym światem, a los niestety pozbawił ich właśnie tej możliwości, czyli możliwości posiadania dziecka.
Autorka pięknie ukazała rodziców, którym do szczęścia brakuje dziecka i dzieci, którym brakuje ciepła rodzinnego oraz dwojga ludzi, którzy kochaliby je ponad wszystko.
,,Uwierz w cuda" Aleksandry Rochowiak to pozycja, w której prawdziwym cudem jest dobre serce, chęć pomocy i otwartość na to, co los nam przyszykował. Czasami nie możemy mieć czegoś, bo jest nam pisane zupełnie coś innego, coś co obdarzy szczęściem nie tylko nas, ale też innych. Cuda są na wyciągnięcie ręki, tylko wystarczy je zauważyć.
Piękna historia w klimacie świąt i przygotowań do Bożego Narodzenia, która wzrusza, ukazuje realne problemy, których rozwiązanie przychodzi do nas z nienacka. Pełna magii, dobroci, miłości, nadziei, ale też samotności. Wprowadza w nastrój melancholii i skłania do refleksji. Dla jednych święta to wypasione prezenty, a dla innych przyziemne sprawy. Największym prezentem zawsze jest obecność drugiego człowieka i miłość. Jestem przeszczęśliwa, że autorka magię świąt ukazała w tych kategoriach.
Poza tym małżeństwo Zielińskich jest idealnym i pięknym przykładem związku dwojga ludzi, którzy bez względu na przeciwności losu darzyli się takim samym uczuciem. Można byłoby spodziewać się, że odsuną się od siebie i związek powoli będzie się rozpadał, a tu wręcz przeciwnie. Siła miłości wygrała.
Cudowna pozycja, z której wyciągniemy bardzo dużo ważnych przesłań, poczujemy atmosferę świąt i przy okazji rozgrzeje nasze serce.
Amelia i Dawid Zielińscy są młodym małżeństwem. Po oddziedziczeniu domu po babci postanawiają w nim zamieszkać, a później zaczynają starania o dziecko. Niestety nie jest to proste. Mimo, że pogodzili się z tym, że nie zostaną rodzicami, Amelia czasami nieradzi sobie z pustką w sercu. Dlatego w okresie świątecznym postanawia zostać wolontariuszką w Domu Dziecka przy Cichej. Ale też i Dawid postanawia pomóc żonie.
Słuchałam tej książki w wersji audio, ale nie przeszkadzało mi to zupełnie w jej odbiorze. Czułam przy niej wiele wzruszeń, nadziei, ale i pojawiło się rozczarowanie zachowaniem niektórych postaci.
W związku Amelii i Dawida poczułam wiele miłości i wzajemnego szacunku. Chociaż czasami nie potrafili powiedzieć co ich trapi. Niemniej jednak poczułam wielką sympatię do tych bohaterów.
No i sami mieszkańcy Domu przy Cichej bardzo urzekli moje serce. Dzieci, które tam zamieszkały były urocze, ale też i wiele w życiu przeszły.
Ta książka daje nadzieje, że w życiu może przydarzyć się dużo dobrego, gdy na naszej drodze staną odpowiedni ludzie.
Ogólnie ta książka moim zdaniem odzwierciedla magię świąt Bożego Narodzenia. Czas, gdy spełniają się cuda, te duże, ale i takie najdrobniejsze. Czas, gdy ważna jest bliskość drugiego człowieka.
Jestem zauroczona tą książką, wywoła u mnie dużo pozytywnych emocji. Gorąco Wam ją polecam ?
,,Uwierz w cuda" to powieść, której akcja dzieje się w grudniu. Nie jest to jednak przesłodzona, świąteczna opowieść. Jest to historia pewnego małżeństwa, które po radności spowodowanej wyremontowania starego domu po babci. Ich szczęście nie trwa długo. Wkrótce dowiedzą się, że jedno z nich nie może mieć dzieci.
Ich historia jest prawdziwa. Autorka pokazała emocje ludzi, którzy tak bardzo chcieli zostać rodzicami, ale los zadecydował za nich. Nie było im łatwo, ale ich miłość przetrwała i nauczycieli się żyć dalej.
W Amelii jednak co jakiś czas rodzi się uczcie niespełnienia i postanawia zgłosić się jako wolontariuszka do Domu przy Cichej. Jest to sierociniec, w którym mieszkają dzieci poczesujące jak ona trochę miłości. O dziwo pomaga jej mąż. Jak się potoczą dalej losy małżeństwa? Przekonajcie się sami.
Książka oczarowała mnie zarówno klimatem zbliżających świat, jak również samą historią. Nie lubię przesłodzonych zimowych opowieści. Mam wrażenie, ze nic w nich się nie dzieje. Tutaj jest inaczej. Książka wyzwala wiele emocji. Od poczucia smutku spowodowanego tym, że Amelia i Dawid nie mogą zostać rodzicami jak i losem dzieci. Po poczucie złości na rodziców głównych bohaterów, którzy wciskają nosa w nie swoje sprawy i tylko ranią ich. Nie mniej jednak jest okres świąteczny a w tym czasie dzieją się czasami cuda.
Książka jest lekko napisana przez co czas z nią spędzony jest naprawdę miło spędzonym czasem. Bardzo polubiłam głównych bohaterów, którzy odczuwali to wszystko co odczuwa większość par, gdy dowiedzą się, że nie mają szans na zostanie rodzicami.
Jeśli lubicie tego typu książki to bardzo polecam ,,Uwierz w cuda".
CZY MAGIA ŚWIĄT I TYM RAZEM POKAŻE SWOJĄ NIEZWYKŁĄ MOC? Zosia ma trzydzieści dwa lata. Pracuje w jednej z najpopularniejszych cukierni w Warszawie. Spragnieni...
,,MIŁOŚĆ TO CICHY ZŁODZIEJ. UKRADKIEM ODBIERA TO, CO NAM SIĘ NALEŻY I ZOSTAWIA PO SOBIE ZIEJĄCE PUSTKĄ DZIURY, A ICH NIE DA SIĘ JUŻ NICZYM ZAŁATAĆ." Iga...
Przeczytane:2025-01-14, Ocena: 5, Przeczytałem, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku,
To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki. Czytałam kilka powieści Oli i każda wywarła na mnie pozytywne wrażenie, dlatego też nie mogłam przejść obojętnie obok jej tegorocznej zimowo - świątecznej książki, a mowa o "Uwierz w cuda". Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki, prosty i przyjemny w odbiorze co sprawia, że książkę czyta się w zawrotnym tempie. Mi zapoznanie się z losami Amelii oraz Dawida zajęło jedno popołudnie i muszę przyznać, że nie byłam w stanie odłożyć tej historii choćby na moment. Fabuła została w interesujący sposób nakreślona, przemyślana, dopracowana i bardzo dobrze poprowadzona. Natomiast bohaterowie, zarówno pierwszo jak i drugoplanowi, zostali w świetny i niesamowicie prawdziwy sposób wykreowani. To postaci, które mają swoje wady i zalety, borykają się z różnymi mniejszymi bądź większymi problemami, zdarza się im popełniać błędy czy postępować pod wpływem emocji, dlatego tak łatwo się z nimi utożsamić w niektórych przypadkach, podzielając podobne troski i dylematy moralne. Jestem pewna, że z powodzeniem moglibyśmy spotkać ich w rzeczywistości. Na kartach powieści mogłam bliżej poznać młode małżeństwo - Amelię oraz Dawida. Ich myśli, odczucia, mogłam dowiedzieć się z czym się zmagają każdego dnia, jakie wydarzenia wpłynęły na ich obecne życie, a tym samym mogłam lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. Oboje od samego początku zaskarbili sobie moją sympatię, byłam naprawdę pod wrażeniem tego jak wielkim szacunkiem się dążyli, jak bardzo się wspierali w trudnych chwilach i jak wielką miłością się darzyli. Wielokrotnie miałam ochotę wejść do tej książki żeby ich przytulić, wesprzeć i zapewnić, że wszystko będzie dobrze. Z całych sił im kibicowałam i chciałam dla nich jak najlepiej. Ważną rolę w tej historii odgrywają postaci drugoplanowe, które wprowadzają sporo zamieszania do życia Zielińskich, dostarczając zarówno im samym jak i Czytelnikowi wielu emocji i wrażeń. Mowa o rodzicach i rodzeństwie bohaterów, ich współpracownikach oraz wychowankach Domu przy Cichej. Głównie Ci ostatni i ich historię najbardziej mnie poruszyły. Sprawiły, że zaczęłam doceniać to co mam. Poczułam także ogromną niesprawiedliwość losu oraz smutek w związku z niektórymi przeżyciami małych bohaterów, ale i radość, że znaleźli się ludzie o dobrym sercu, którzy chcieli stworzyć dla tych dzieci chociaż namiastkę świątecznej atmosfery. To było coś pięknego. Niektóre momenty czytałam naprawdę ze łzami w oczach. Moje serce, oprócz oczywiście podopiecznych sierocińca, skradła także dyrektorka Domu przy Cichej - Tamara, która z całych sił usiłowała stworzyć tym dzieciom dom, w którym mogą czuć się bezpieczne, ważne i potrzebne. Autorka w swojej powieści porusza wiele ważnych, życiowych i ponadczasowych tematów, które tak naprawdę mogą spotkać każdego z nas czy naszych bliskich. Mowa o niepłodności, niewygodnych pytaniach zadawanych przez bliskich, trudnych relacjach rodzinnych, otwieraniu się na drugiego człowieka i dotąd nieznanych nam uczuciach, a także problemach z jakimi mierzą się wychowankowie domów dziecka. Wszystko to wywołało we mnie lawinę emocji! Nie brakuje tutaj oczywiście również świątecznego klimatu, który został w piękny sposób zaprezentowany. Szczególnie ujęły mnie przygotowania do świąt, rozdawanie prezentów i sama wieczerza wigilijna mająca miejsce w Domu przy Cichej. "Uwierz w cuda" to emocjonująca, poruszająca i wartościowa historia pełna ciepła, życzliwości i bezinteresowności, radości z małych rzeczy, a także niesamowitej magii oraz cudów, które dzieją się niepostrzeżenie i zmieniają w znaczący sposób życie bohaterów. To opowieść, która z pewnością skłania do refleksji i daje nadzieję na lepsze jutro! Cudownie spędziłam czas z tą książką i czekam już na kolejne powieści spod pióra autorki! Polecam!