Urodzony w obozie nr 14

Ocena: 5 (4 głosów)

Północnokoreańskie obozy dla więźniów politycznych istnieją dwa razy dłużej niż stalinowskie łagry i dwanaście razy dłużej niż hitlerowskie obozy koncentracyjne. Jak dotąd nikomu urodzonemu i wychowanemu w takim obozie nie udało się uciec. Nikomu z wyjątkiem Shin Dong-hyuka.

Shin urodził się w 1982 roku w jednym z północnokoreańskich łagrów, Obozie 14, który zajmuje 280 kilometrów kwadratowych i gdzie przebywa około 50 000 więźniów. W świecie straszliwych warunków życiowych, brutalnych kar i rywalizacji o najmniejsze okruchy pożywienia (uzupełnianej potajemnymi polowaniami na żaby, szczury i robaki), Shin nie znał takich pojęć jak przywiązanie czy uczciwość, kierując się wyłącznie instynktem samozachowawczym. Pragnąc być posłusznym więźniem, w wieku trzynastu lat zadenuncjował swoją matkę i starszego brata, którzy planowali ucieczkę. Shin widział, jak ich pobito, a później zabito, na co patrzył obojętnie. W wieku dwudziestu trzech lat uciekł, jako jeden z nielicznych, którym udało się tego dokonać i przeżyć. Urodzony w obozie nr 14 to książka, którą każdy powinien przeczytać.

Informacje dodatkowe o Urodzony w obozie nr 14:

Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2013-11-20
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN: 9788379432387
Liczba stron: 256

więcej

Kup książkę Urodzony w obozie nr 14

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Urodzony w obozie nr 14 - opinie o książce

Książka mnie zainteresowała głównie ze względu na to, że Koreę Północną omija się szerokim łukiem i informacje o niej umieszcza oględnie i w niewielkich ilościach. Niewiele wiedziałam tak naprawdę o tym, co się dzieje wewnątrz jej granic. Oczywiście słyszałam o obozach, o władzy absolutnej trzech już Kimów i kilku ciekawostkach na przeróżne tematy, ale nie miałam okazji zetknąć się z relacją osoby, która koreański obóz pracy zna od dziecka i jest jej jedynym domem jaki zna. Poruszająca książka. Dobrze pokazano tutaj nieodwracalne spustoszenie w mentalności człowieka i jego umyśle. Spustoszenie do tego stopnia, że młody człowiek nie zdaje sobie sprawy, że zasługuje na normalne życie, donoszenie uznaje za słuszne, bo przynajmniej jest kilka ziaren ryżu więcej na talerzu w nagrodę, a osoby zamordowane w obozie - za takie, które słusznie poniosły karę za swoje zachowanie. Polecam każdemu.
Link do opinii
Avatar użytkownika - anka920
anka920
Przeczytane:2015-08-30, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 książek 2015, Mam,
Obraz pólnocnokoreańskich "nieistniejących" obozów pracy. Książka ukazuje jak traktowani są więźniowie na podstawie wspomnień jedynego uciekiniera z obozu nr 14, najbardziej rygorystycznego z powstałych więzień. Porusza temat, któremu rządzący Koreą Północną zaprzeczają mimo niezbitych dowodów, jakimi są między innymi zdjęcia satelitarne opublikowane przez Google. Poza " obozowymi" wspomnieniami, opisuje trudności adaptacyjne Shina - głownego bohatera - ale nie tylko jego, każdy kto uciekł z Korei Północnej ma z tym trudności. Ciężko uwierzyć, że pomimo wiedzy iż obozy takie istnieją świat nie jest w stanie zapobiec takiemu procederowi.
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2014-02-13, 52 książki 2014 rok, Mam,
Północnokoreańskie obozy dla więźniów politycznych istnieją dwa razy dłużej niż stalinowskie łagry i dwanaście razy dłużej niż hitlerowskie obozy koncentracyjne. Jeszcze kilka lat temu ta informacja zamieszczona na okładce ostatnio przeczytanej przeze mnie książki najpewniej wzbudziłaby we mnie ogromny szok i przerażenie, bo stosunkowo niedawno dotarło do mnie, że to, czego dopuszczali się m.in. naziści nie zakończyło się wraz z okresem ich panowania. Ten koszmar trwa po dziś dzień i chyba tak naprawdę niewiele da się z tym zrobić, póki rząd Korei Północnej pod wodzą dynastii Kimów nie opamięta się (co mało prawdopodobne) lub zwyczajnie nie upadnie. O obozach tych zrobiło się bardzo głośno mniej więcej na początku roku 2013, kiedy to znana dobrze wszystkim korporacja Google opublikowała zdjęcia satelitarne, na których można zobaczyć te miejsca. Skupiają one więźniów politycznych, stanowiących według władz Korei zagrożenie dla państwa. Znaleźć się może w nim każdy, także ten, kto np. nie uczcił urodzin wielkiego władcy w odpowiedni sposób (obecnie ,,Wielkiego następcy" Kim Dong II, czyli Kim Dzong Una) lub zwyczajnie chciał wyjechać z kraju (ci uznawani są najczęściej za szpiegów). Czary goryczy dopełnia fakt, że w Korei Północnej obowiązuje system odpowiedzialności zbiorowej, czyli wraz z głównym ,,przestępcą" karę ponosi cała jego rodzina - wszyscy trafiają do obozu, a niektórzy właśnie w nim się rodzą, tak jak Shin Dong-hyuk, o którym opowiada książka Blaine Ardena ,,Urodzony w obozie nr 14". Ten młody, bo zaledwie trzydziestodwuletni mężczyzna, przeszedł w swoim życiu więcej niż niejeden człowiek. Można powiedzieć, że przeszedł prawie tyle, co wielu więźniów obozów koncentracyjnych za panowania nazistów w Europie. Tyle samo, co oni, albo mniej, albo więcej - zależy jak na to spojrzeć. Do obozów stworzonych przez nazistów trafiali ludzie czujący, kochający, niezapominający o człowieczeństwie, przeżywający emocje - Shin, w odróżnieniu od nich, tego wszystkiego był pozbawiony. Urodził się bowiem w Obozie nr 14 (do istnienia którego władze Korei się nie przyznają - oficjalnie taki nie istnieje) w Kaeczon, jako ,,człowiek maszyna", któremu obce są uczucia (m.in. miłość do rodziny), a najważniejsza jest lojalność wobec strażników i trzymanie się obozowego kodeksu: 1. Nie próbuj uciekać. Jeśli spróbujesz i zostaniesz na tym przyłapany - będziesz rozstrzelany (tak jak każdy inny świadek tego zajścia, który nie powiadomi o tym władz obozu). 2. Zgromadzenia więcej niż dwóch więźniów są zabronione. 3. Nie kradnij. Shin przytacza w swoich wspomnieniach historię dziewczynki, która została zakatowana na śmierć za kradzież pięciu ziaren zboża. 4. Strażników należy bezwarunkowo słuchać. 5. Każdy, kto zobaczy zbiega lub podejrzaną osobę, musi o tym natychmiast zameldować. 6. Więźniowie muszą obserwować się nawzajem i natychmiast meldować o wszelkich podejrzanych zachowaniach. 7. Więźniowie muszą przekraczać normy pracy wyznaczone na dany dzień. 8. Poza miejscem pracy nie może być kontaktów pomiędzy płciami w celach osobistych. Jakiekolwiek kontakty seksualne pomiędzy więźniami groziły rozstrzelaniem (choć w niektórych przypadkach kontakty były dozwolone, np. między więźniarkami a strażnikami). 9. Więźniowie muszą szczerze żałować swoich błędów. 10. Więźniowie, którzy naruszają obozowe zasady i reguły, zostaną natychmiast rozstrzelani.* Shin znał te zasady od małego i sumiennie ich przestrzegał, dlatego nie wahał się przed podjęciem decyzji o poinformowaniu strażnika o zamyśle ucieczki swojego brata. Zrobił to z zazdrości o porcję ryżu, jaką matka wydała jego bratu w ramach ,,wyprawki" na drogę oraz mając nadzieję na nagrodę za donos do władz obozu. Nagrody nie było, a ,,w podzięce" za brak lojalności wobec rodziny obejrzał brutalny spektakl, w którym matka oraz brat zostali straceni. Przyznaję, że historia ta zrobiła na mnie piorunujące wrażenie, jednak daleka jestem od oceniania podejmowanych przez Shina decyzji. W jaki sposób i według jakiej miary może człowiek w stu procentach wolny, któremu w zasadzie niczego nie brakuje, oceniać tego, kto z konieczności jada szczury? Tego, kto nigdy nie widział szczoteczki do zębów i nie wie, jak się jej używa? Którego torturowano - w celu wyciągnięcia odpowiednich informacji wieszano pod sufitem, przypalano i obcięto palec u ręki? Ciężko to wszystko sobie nawet wyobrazić, a co dopiero pokusić się o ocenę postępowania takiej osoby... Na szczęście dla Shina udało mu się uciec. Gdy osiedlił się w jednym miejscu, przyszedł czas na nauczenie się normalnego życia: poznanie aktualnych zdobyczy techniki, nowego i nieznanego wcześniej jedzenia, przyzwyczajenie się do zdrowych relacji międzyludzkich, gdy wreszcie nie ma przymusu donoszenia na kogokolwiek i można komuś zaufać. Coś, co dla nas jest tak zwyczajne i codzienne, dla niego było najtrudniejsze - stawanie się człowiekiem. Shin jest młodym mężczyzną i wierzę, że z czasem uda mu się pokonać wszystkie lęki, wyzbyć się koszmarów i oswoić z własnymi emocjami (np. nauczyć się płakać). Tak wiele przed nim... Martwi mnie jednak sytuacja tych, którzy nadal przebywają w obozach rozsianych po Korei Północnej - czy im też się uda? Czy nadejdzie dzień, w którym staną się wolni? Czy świat znajdzie sposób na to, by im pomóc? Czy brutalne rządy Kimów kiedyś w końcu upadną? Chcę wierzyć, że tak się stanie. Że ten koszmar, tak skwapliwie pielęgnowany przez nazistów w latach drugiej wojny światowej, jednak kiedyś się skończy. Pełna rozterek rozstaję się z tą trudną lekturą... Pod względem literackim nie mam jej nic do zarzucenia, ale oceniać jej nie zamierzam. Nie o to w przypadku tej książki przecież chodzi. * B. Harden, Urodzony w obozie nr 14, Świat Książki, Warszawa 2013, s. 241-244
Link do opinii
Avatar użytkownika - Shi4
Shi4
Przeczytane:2020-09-18, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 (78) książki 2020, Miałam,

Wstrząsające jest, że współcześnie istnieją takie obozy na świecie jak ten opisany w książce. 

Losy głównego bohatera na długo wryły mi się w pamięć. Pomimo, że z początku wydał mi się okrutny denoncjujac matkę i brata, to z czasem jego smutny los wzbudził we mnie współczucie i sympatię.

Link do opinii
Avatar użytkownika - ada9003
ada9003
Przeczytane:2020-03-05, Ocena: 6, Przeczytałam, 26 książek 2020,

Bardzo ciekawa ale jednocześnie przerażająca historia. Czytając ją ciągle musiałam sobie przypominać ze to wszystko działo się niedawno a nie w średniowieczu. Szczegóły z życia Shina zapadają w pamięć na długo. Ciężko mi pojąć jak on wytrzymał takie życie i skąd wziął siły do ucieczki nie mając pojęcia o świecie poza obozem. Jedynym minusem są opisy różnych politycznych sytuacji w Korei które przerywają akcję w książce i wprowadzają lekki chaos. Bardzo ucieszył mnie znaleziony w internecie fakt że dzisiaj Shin jest już szczęśliwym mężem i ojcem.

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy