Kopenhaga, lata 40. XX wieku. Nastoletnia Ester mieszka w ubogiej, robotniczej dzielnicy, gdzie normą są chłodne poranki, kupowanie przecenionego pieczywa i drobne kradzieże. Bohaterka zaprasza nas do tego świata i snuje opowieść o sobie: od lat szkolnych, poprzez pierwsze miłości, aż po dorosłość. Poznajemy jej obawy, marzenia i największe sekrety. Czy Ester uda się uciec z Vesterbro i wieść życie inne od tego, w którym się wychowała?
Autobiograficzna powieść o dojrzewaniu, byciu kobietą, przezwyciężaniu biedy i niełatwym podążaniu własną drogą.
Wydawnictwo: Marpress
Data wydania: 2021-09-01
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 268
Tytuł oryginału: Barndommens gade
Język oryginału: duński
Tłumaczenie: Agata Lubowicka
Najpierw przeczytałam Trylogię kopenhaską, która emocjonalnie mnie pochłonęła. I może to był błąd. Bo czytając Ulice dzieciństwa miałam wrażenie "powtórki z rozrywki". Tyle zdarzeń było niemalże takich samych jak w autobiografii, tyle emocjonalnych przeżyć było prostym przeniesieniem odczuć autorki. W pewnym momencie stwierdziłam, że chyba zbyt szybko sięgnęłam po lekturę powieści. Ale nie miałam racji. W "Ulicach dzieciństwa" z całą mocą wybrzmiewają nasze lęki, kompleksy, obawy, że to jakimi jesteśmy jest niewystarczające. "Test" miłości i akceptacji, który przeprowadziła Ester jest jednym z najbardziej przejmujących wątków pokazujących brak poczucia własnej wartości, jaki spotkałam w literaturze. Jest jednocześnie cholernie prawdziwy i wiarygodny i tak samo głupi. Ale o tym wiedzą tylko te osoby, które całe swoje życie mierzą się ze spuścizną swojego dzieciństwa. Dzieciństwa, które wryło się w nich, które powoduje, że mają przekonanie, że nie zasługują. Nie zasługują na miłość, na szacunek, na to, żeby stanowić o sobie i swoim życiu.
Wybitna Trylogia kopenhaska duńskiej poetki i prozaiczki Tove Ditlevsen w końcu trafia w ręce polskiego czytelnika. W podzielonej na trzy części książce...
Krótka, po mistrzowsku napisana powieść, której bohaterka prowadzi dramatyczną walkę z chorobą psychiczną, powoli wracając do świata ludzi zdrowych. Jest...
Przeczytane:2023-03-19, Ocena: 4, Przeczytałem, Mam,
Powielenie pomysłu, koncepcji i scen z "Trylogii kopenhaskiej". Nie aż tak zapierające dech
w piersiach, bo już mi znane. Klimat podobny, ale nie aż tak spektakularna narracja. Mimo tego dobrze się czyta i nie wieje tak nudą jak w opowiadacniach ze zbioru "Moja żona nie tańczy".