Ile wiemy o tych, których kochamy najbardziej?
Dla Justyny i Zosi odwiedziny u babci Marianny zawsze były małym świętem. Co piątek czekało na nie świeże ciasto, a aura spokoju i łagodności koiła ich młode, szalone dusze. Dziadka Zygmunta, który zmarł kilka lat wcześniej, wspominały gorzej – jako tego, który lubił zaglądać do kieliszka i był źródłem babcinych utrapień.
Ale co tak naprawdę wiedziały o Mariannie jej wnuczki? Czy to możliwe, aby jedna z najbliższych im osób ukrywała przez całe życie prawdę o swojej przeszłości?
Gdy po śmierci babci dorosłe już siostry porządkują jej mieszkanie, znajdują na dnie torebki zagadkowe zdjęcie z czasów wojny i miłosny list. Ani przez chwilę nie mają wątpliwości, że nadawcą musi być ktoś inny niż dziadek Zygmunt. Zaintrygowana Justyna namawia siostrę na podróż w rodzinne strony babci, na Kociewie, by rozwikłać tajemnicę. W zbieranych kawałek po kawałku śladach i wspomnieniach uda im się nie tylko dostrzec obraz wyjątkowej kobiety, ale też odnaleźć dla siebie drogowskaz na przyszłość.
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2023-12-14
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 336
Język oryginału: polski
Marianna była kobietą całkowicie oddaną najpierw dzieciom, a potem wnuczkom. Kiedy zmarła, Zosia i Justyna zajęły się posprzątaniem rzeczy po ukochanej babci. Podczas porządków znajdują list od niejakiego J.K. oraz zdjęcie mężczyzny, który z całą pewnością nie był ich dziadkiem. Obie wyruszają do Kociewia by odkryć tajemnice z odległej przeszłości.
Uwielbiam powieści gdzie bohaterzy trafiają na ślad tajemnic i postanawiają je odkryć. Na pewno każda z rodzin ma takowe sekrety, o których wie niewiele osób i które nie są zbyt chlubne zazwyczaj w oczach innych ludzi. Czy jednak warto poświęcić własne szczęście i miłość w imię dobrej opinii??
Akcja w książce prowadzona jest dwutorowo, poznajemy losy i wybory Marianny oraz wraz z jej wnuczkami odkrywamy sekrety. Prawda może okazać się trudna, a to jak postrzegaliśmy swoich bliskich okazuje się być niesłuszne i niesprawiedliwie. Nie raz pisałam,że nie warto i nie wolno oceniać innych przez pryzmat tego jak my go widzimy tu i teraz. Każdy ma swoją historię, lepszą lub gorszą i każdy walczy z traumami i bólem nie widocznym gołym okiem.
Piękna historia o wielkiej miłości i poświęceniu. Być może to nie ostatnie spotkanie z bohaterami powieści na co szczerze liczę. Przyjemna, wciągająca i nie przelukrowana opowieść, którą gorąco polecam bo czyta się ją naprawdę świetnie.
Pani Marianna doczekała się wielu wnuków, a nawet prawnuków. Jednak po jej śmierci tak naprawdę cierpiały dwie z nich - Justyny i Zosi. Młode kobiety doskonale pamiętają odwiedziny u babci, które naprawdę uwielbiały. Teraz gdy umarła, postanawiają udać się do jej mieszkania, powspominać, posprzątać jej rzeczy. Dla nich dzień pogrzebu nie jest zwykłym dniem, w którym ,,odbębnią" co trzeba i tyle.
Podczas porządków dziewczyny odnajdują torebkę, z którą ich babcia się nie rozstawała. Jednak nie spodziewały się, co kryje. Na jej dnie była tajemnicza kartka oraz miłosny list podpisany inicjałami zupełnie innymi niż ich dziadka. Justyna postanawia go odnaleźć i poznać historię ich babci. Chociaż Zosia początkowo jest sceptycznie nastawiona, w końcu tak naprawdę nie wiedzą nic, w końcu się zgadza. Młode kobiety wyruszają do rodzinnej miejscowości babci, gdzie wynajmują pokoje u pewnej pani i zamierzają dowiedzieć się, jak wyglądała przeszłość ich babci. Czy im się uda? Czego się dowiedzą? Kogo poznają? Czy ,,grzebanie" w przeszłości było dobrą decyzją?
Książkę czytamy z dwóch perspektyw czasowych. Tym sposobem poznajemy historię sióstr Justyny i Zosi, a także cofamy się w czasie i poznajemy historię ich babci. Mnie obie się podobały i to bardzo.
Książka wciągnęła mnie praktycznie od pierwszych stron i nie pozwoliła się od siebie oderwać aż do samego końca. To historia o miłości, życiu, które potrafi nieźle dać w kość, decyzjach, od których zależy szczęście wielu osób. Akcja sprawnie poprowadzono, ze zwrotami, które potrafiły mnie zaskoczyć.
Bohaterowie ciekawi, dobrze wykreowani. Nie są idealni, mają wady i zalety, czasami popełniają błędy, jednak to czyni z nich bardziej realistycznych.
,,Uczucie prawdy" to książka, w której poznajemy ciekawą, wciągającą historię dwóch sióstr, a także ich babci, dla której życie nie było łaskawe. Ze swojej strony polecam.
Recenzja książki pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA
Prawdziwa miłość, gdy nas spotka, nigdy nie pozwoli o sobie zapomnieć. Wciągnie nas całkowicie, sprawiając, że będziemy w stanie oddać wszystko, by być tylko z ukochaną osobą. Problemem staje się sytuacja, gdy pojawiają się komplikacje. Czasem rozum mówi jedno, a serce drugie. Tylko w którą wówczas pójść stronę?
Zosia i Justyna to dwie młode kobiety, które sprzątając mieszkanie po babci odnajdują zdjęcie tajemniczego mężczyzny. Zaintrygowane znaleziskiem postanawiają wyruszyć do rodzinnej miejscowości babci, by poznać nieco jej historię. Czego dowiedzą się dziewczyny?
"Uczucie prawdy" to debiutancka powieść autorstwa Karoliny Wasielewskiej. Autorka opowiada w niej historię życia Marianny, babci wspomnianych wcześniej dziewczyn. Przybliża jej losy praktycznie od nastoletnich lat, nawiązując przy tym do pierwszej miłości. Następnie przechodzi przez kolejne etapy jej życia, wplatając w tle wojnę, miłość, poświęcenie i rodzinę. Wszystko to idealnie łączy, stwarzając jedną zgraną, pięknie opowiedzianą życiową drogę młodej zakochanej kobiety, która w cieniu wojny jest zmuszona podjąć trudne decyzje. Następstwa tych decyzji ciągną się za nią przez lata, a ona sama ciągle wraca myślami do przeszłości. Co takiego spotkało Mariannę?
Karolina Wasielewska w swoim dziele porusza ważne życiowe tematy. Opowiada o prawdziwej miłości, tłumionych uczuciach oraz poświęceniu do jakiego zdolny jest człowiek dla dobra innych. W delikatny sposób przytacza również temat wojny, ukazując realia ówczesnych lat. Pokazuje, jak wyglądało życie wielu rodzin, jak wojna wpłynęła na ludzi. Pięknie opowiedziana historia, dająca odczuć czytelnikowi niesamowity klimat powieści.
Osobiście, książka "Uczucie prawdy" wywołała u mnie masę emocji. Sprawiła, że bardzo wczułam się w fabułę, wręcz stając się świadkiem wszystkich wydarzeń. Klimat pięknego Kociewia udzielił mi się, zachęcając do odwiedzenia tego urokliwego miejsca. Bardzo polubiłam również bohaterów, a ich historie z pewnością zostaną na długo w mojej pamięci. Styl pisania autorki był bardzo przyjemny w odbiorze, a sama akcja rozwijała się płynnie. Opowiedziana przez nią historia została na tyle dobrze przedstawiona, że brzmi niczym historia z życia wzięta. Genialny debiut, jeden z najlepszych, jakie miałam okazję przeczytać. Zasłużone 10/10.
Karolina Wasielewska, dziennikarka i autorka bloga ,,Girls Gone Tech", w ,,Cyfrodziewczynach" przypomina informatyczne herstorie. Akuszerkami informatyki...
"To cud, że mamy w Polsce kobiecą reprezentację w piłce nożnej" - mówi jedna z rozmówczyń Karoliny Wasielewskiej. Żeby zostać uznaną piłkarką w naszym...
Przeczytane:2024-02-10, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, ***Pensjonaty i hotele, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2024, ***Wojenne czasy, 52 książki 2024, 26 książek 2024, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku, 12 książek 2024, Recenzenckie,
MĘŻCZYZNA Z FOTOGRAFII
Mówi się żeby nie oceniać książki po okładce, ale jak przejść obojętnie obok takiej cudnej grafiki, która przyciąga wzrok i pobudza wyobraźnię. Nie da się. Dlatego gdy tylko ujrzałam "Uczucie prawdy" w klubie recenzenta serwisu nakanapie.pl od razu się na nie zdecydowałam. Karolina Wasielewska jest dziennikarką i autorką bloga, wydała też już jedną swoją książkę. Pomyślałam więc, że fajnie będzie poznać jej sposób pisania. I w ten sposób trafiłam na zaskakująco dobrze napisaną i ciekawie skonstruowaną opowieść, którą czyta się jednym tchem i która pozostawia po sobie same miłe wrażenia. Odnalazłam w niej też pewną świeżość, elementy zaskoczenia i całe mnóstwo emocji.
Poznajcie zatem Zosię i Justynę - dwie siostry, które porządkując rzeczy po swojej zmarłej babci Mariannie Dobrowolskiej odnajdują w jej torebce pewne zdjęcie sprzed lat. Tajemniczy mężczyzna o inicjałach J.K. widniejący na fotografii zaintrygował przede wszystkim młodszą z kobiet. Justyna namawia bardziej sceptyczną Zosię na wyjazd na Kociewie do miejscowości Okarpiec skąd pochodziła babcia. Bohaterki zatrzymują się w jednym z pensjonatów urokliwie położonym nad jeziorem Kałębie nazywanym Kociewskim Morzem u przesympatycznej gospodyni - pani Marty. Siostry postanawiają odnaleźć mężczyznę ze zdjęcia i przy okazji poznać lepiej tajemniczą przeszłość babci, o której seniorka nie chciała opowiadać. Udaje im się odnaleźć najlepszą przyjaciółkę Marianny - Gertrudę Piórkowską, która dzieli się z Justyną i Zosią wyjątkową opowieścią o Marysi - jej trudnym życiu, pięknej miłości i żarliwej namiętności, która odmienia człowieka i czyni go zdolnym do największych poświęceń.
Karolina Wasielewska podzieliła się z czytelnikami przepiękną, nad wyraz realistyczną opowieścią o ludziach, którzy kochali na przekór wszystkim przeciwnościom, o życiu, które potrafi brutalnie zaskakiwać, o miłości, która wymaga wyrzeczeń i o decyzjach, których skutki dotykają wielu osób. Jestem zauroczona tą przepiękną historią. Książka tak bardzo wpisała się w mój gust czytelniczy, że aż mnie samą to zaskoczyło.
Aby ciekawie wykreować powieściową rzeczywistość autorka posłużyła się dwoma planami czasowymi. Wydarzenia dotyczące teraźniejszości pozwalają nam poznać lepiej obie siostry, ich przemyślenia oraz codzienne problemy. Przeszłość natomiast została w całości poświęcona Mariannie Dobrowolskiej. Poznajemy lata jej młodości, smutny okres wojennej okupacji i potem dorosłe życie jeszcze na Kociewiu, a następnie w Mieroszowie na Śląsku. Jest to jedna z tych nielicznych powieści, gdzie obie płaszczyzny zainteresowały mnie w równym stopniu i nie umiem powiedzieć, która otrzymałaby wyższą ocenę - obie okazały się nietuzinkowe i bardzo mi się spodobały.
Fabuła intryguje i oddaje realizm powieści. Świat utkany z marzeń i pragnień przeplata się z brutalną codziennością tak bardzo odbiegającą od ideału, że aż boli. Autorka postawiła na szczerość bez upiększeń, bez retuszu, bez fałszu i to się bardzo dobrze sprawdziło. Akcja biegnie dość wartko, nie ma dłużyzn, nie ma nudy, za to czeka na nas sporo niespodzianek. Historia wzbudza wiele emocji. Ich przekaz jest bardzo czytelny i jednoznaczny.
I co ważne... Karolinie Wasielewskiej udało się oddać urok, czar i niepowtarzalność Kociewia, piękno tamtejszych jezior oraz wyjątkowość niektórych miejsc, które warto byłoby odwiedzić z mapą w ręku. Bohaterowie tworzą klimat, jakiego nie znajdziecie w żadnym innym zakątku naszego kraju. Odnajdziecie tu wierność ludowej tradycji, mądrość życiową, gościnność na co dzień oraz mnóstwo pozytywnych wibracji. Czujcie się zaproszeni w okolice jeziora Kałębie, gdzie można miło spędzić czas o każdej porze roku.