Próba uwolnienia gallijskiego księcia kończy się katastrofalną porażką, mimo starannie przygotowanego planu. Teraz to Will oraz jego uczennica, Maddie, stali się więźniami w Zamku Falaise.
Niebezpieczny i przebiegły baron Lassigny nie zamierza wypuścić ani przetrzymywanego księcia, ani ich. Aralueńscy zwiadowcy są wyłącznie pionkami w intrydze, której celem jest obalenie króla Philippe'a i przejęcie tronu Gallii.
Zwiadowcy od samego początku planują ucieczkę i powrót do Araluenu, ale w tym celu muszą przechytrzyć barona i wymyślić, w jaki sposób uwolnić się z wieży, w której zostali zamknięci. Jak się okazuje, mogą liczyć na nieoczekiwaną pomoc przyjaciół, z których jeden ukrywa się znacznie bliżej, niż mogliby się spodziewać.
Życie Willa i Maddie wisi na włosku, a szanse na zwycięstwo w pojedynku z zakutym w zbroję rycerzem albo też na powodzenie nowego ryzykownego planu uratowania księcia wydają się wyjątkowo nikłe. Zwiadowcy są jednak szkoleni w taki sposób, aby w pełni wykorzystywać swoje nadzwyczajne umiejętności i szukać nawet najbardziej szalonych sposobów na wybrnięcie z opresji. Bo najważniejsze jest zawsze to, by zrealizować powierzoną misję.
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 2021-10-13
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 312
Tytuł oryginału: The Royal Ranger: Escape from Falaise (Ranger's Apprentice: The Royal Ranger
Intrygujące rozwiązanie, aczkolwiek akurat myślę, że nie ja jedyna się go spodziewałam.
Gdy Czaple zostają złapane przez wielki sztorm, znosi je z kursu – tak daleko, że kiedy dopływają na ląd gdzieś na zachodzie, nawet Hal nie może...
Od wydarzeń opisanych w Bitwie o Skandię minęło pięć długich lat. Will, niegdyś uczeń Halta, dziś sam jest pełnoprawnym zwiadowcą. Wraz z dawną towarzyszką...
Przeczytane:2024-12-30, Ocena: 5, Przeczytałam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2024, 2024, do kupienia,
Flanagan ma tendencje do tworzenia posągowych postaci, wielkich czynów i prawdziwego heroizmu. Tę wielką pompę przełamuje ironicznym humorem i jakoś mu to od lat wychodzi. Lepiej lub gorzej, z upływem lat da się zaobserwować pewną wtórność (przygoda opisana w tej książce przypomina bardzo wątek poboczny z jednej z pierwszych powieści). Cały ten koktajl jest uroczo naiwny, ale ja to kupuję. Sentyment z młodości robi swoje, choć Maddie nie jest "moją" bohaterką i nadal będę uparcie trwać w przeświadczeniu, że najlepsze, co spotkało "Zwiadowców" skończyło się w dziesiątym tomie. Ot, lekka lektura, w sam raz do łyknięcie w jeden dzień i uśmiechnięcia się co najmniej kilka razy nad treścią. Tylko tyle i aż tyle.