Sekretarka Akane Kinuta uwielbia mangę, anime i gry. Tymczasem w firmie chcą ją przenieść do filii na prowincji, gdzie będzie trudno oddawać się takim zainteresowaniom…
Ta zmyśla więc, że nie może się przeprowadzić, bo bierze ślub. W mistyfikacji orientuje się Tsuneyasu Kuroki, przystojny i pracowity przełożony Akane… po czym zmusza ją, by udawała, że to on jest jej mężem! Co więcej, dziewczyna musi także spełniać małżeńskie obowiązki w łóżku…
Wydawnictwo: Waneko
Data wydania: 2021-06-28
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 0
Tytuł oryginału: Usotsuki Mille Feuille
Tłumaczenie: Anna Karpiuk
SEKSRETARKA GEECZKA
Na polski rynek wytrys… Znaczy na polskim rynku pojawiła się właśnie kolejna jednotomówka od Waneko. Bardzo gorąca jednotomówka, w sam raz na gorące dni, gdy pot spływa po zaczerwienionych twarzach czytelników. Bo „Tysiąc słodkich kłamstw” to romantyczny erotyk, miejscami mocno ocierający się o typowe hentai, który posiada pewną fabułę a nawet humor, ale i tak wszystko to służy ukazaniu cielesnych interakcji między bohaterami.
Akane Kinuta jest geeczką uwielbiającą mangi, anime, gry i tym podobne. I jest też seks… sekretarką. By uniknąć prześnienia, które kosztowałoby ją utratę zainteresowań, nasza bohaterka postanawia udawać, że bierze ślub, co ma zatrzymać ją w obecnym miejscu pracy. Jej sekret odkrywa przystojny Kuroki i postanawia to wykorzystać. Dosłownie. Chce bowiem, by Akane w zamian za jego udawanie jej męża, zaczęła mu serwować to, co żona serwować powinna mężowi. W łóżku także. A raczej przede wszystkim tam…
https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2021/07/tysiac-sodkich-kamstw-hiro-eguchi.html
Murasaki aż kipi z zazdrości i postanawia użyć wibratora, żeby zemścić się na Sumire. Dziewczyna, która została nieco przytłoczona intensywną sesją z wykorzystaniem...
Sumire Mizuno, pracownica firmy zajmującej się sprzedażą wysyłkową, ukrywa pewną tajemnicę…Jest nią zamieszczanie swoich uroczych zdjęć w seksownej...
Przeczytane:2022-03-18, Ocena: 5, Przeczytałem,
Tysiąc słodkich kłamstw.
Główną bohaterką tytułu jest Akane Kinuta, z zawodu sekretarka, prywatnie wielka miłośniczka mang, anime i gier. Prawdziwy „otaku”, który swoje popkulturowe zainteresowania przedkłada nad wszystko. Ktoś taki nie może łatwo zaakceptować przeniesienia przez firmę na głęboką prowincję, gdzie dostęp do tego rodzaju kultury jest mocno utrudniony. W takiej sytuacji pozostaje tylko jedno – udawanie zamążpójścia i brnięcie w kolejne kłamstwa, aby tylko uniknąć konieczności przeniesienia. Los bywa jednak złośliwy i o jej „kłamstwie” dowiaduje się przystojny przełożony. Ten jednak, zamiast ją wydać proponuje jej układ, na którym skorzystają oboje. „Udawane małżeństwo” dosyć szybko przeradza się w pikantny związek, z którego może jednak powstać coś więcej.
Autorka pewne elementy fabuły swojego tytułu oparła na prawdziwych wydarzeniach (o czym można przeczytać na przedniej okładce mangi). Nie jest to oczywiście pełne przełożenie prawdziwej historii, która została tutaj przez twórcę odpowiednio „doprawiona” tak, aby stać się bardziej atrakcyjniejsza dla niektórych czytelników. Ostatecznie powstała z tego manga łącząca w sobie elementy romansu i komedii z dużą dawką bezpośredniej „pikanterii” (dlatego też tytuł ma ograniczenia wiekowe 18+).
Romantyczna strona tytułu jest poprawna, nie należy jednak od niej oczekiwać czegoś nadzwyczajnego. Twórca stawia na prostotę i sprawdzone schematy, które pojawiały się w dziesiątkach innych mang tego typu. Na dość ograniczonej ilości stron trudno jest doskonale pokazać rozwój emocjonalny postaci. Kiełkujące „uczucie” postępuje więc tutaj dość szybko, potrafi być jednak na swój sposób satysfakcjonujące. Dodatkowo ten element komiksu „upiększany” jest przez autorkę dość dosadnymi scenami sexu bez większej cenzury. Tego typu pikanteria na pewno nie przeszkadza, ale też nie wnosi niczego specjalnego do samej historii.
Całkiem dobrze za to prezentuje się warstwa humorystyczna mangi. Twórca w mocno żartobliwy sposób prezentuje tamtejszy „system pracy”, jednocześnie bawi się różnymi stereotypami dotyczącymi Japonii. W kilku scenach komiks naprawdę potrafi wywołać na twarzy odbiorcy niekontrolowany uśmiech rozbawienia.
Cała recezja na: