Były gdzieś wśród bezkresów Azji, opanowanych przez terror NKWD, polskie dzieci, osierocone bądź oderwane od rodzin. Błąkały się głodne i chore, podróżowały w zamkniętych na głucho bydlęcych wagonach lub po prostu szły, brnąc w śniegu i błocie. Przemykały cicho przez brudne dworce. Kradły, aby przeżyć. I była w Taszkencie grupka ludzi, którzy chcieli uratować ich jak najwięcej, wywieźć poza granice ZSRR, stworzyć warunki do życia.
Sylwetki tych dzieci i zmagania ich opiekunów z sowieckimi władzami ukazała Ordonka w książce, wydanej w 1948 w Bejrucie pod pseudonimem Weronika Hort (Hanka Ordonówna Tyszkiewiczowa), a zatytułowanej "Tułacze dzieci". Jest to przejmująca opowieść o ludziach ,,małych wiekiem, lecz dojrzałych cierpieniem" - szczególna kropla w morzu nieszczęść XX wieku.
Wydawnictwo: LTW
Data wydania: 2005 (data przybliżona)
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 206
Język oryginału: Polski
Przeczytane:2023-01-01, Ocena: 5, Przeczytałam, 45 książek w 2023 , Dzieci w czasie II wojny światowej , Syberia, Gułag ,
Hanka Ordonówna (właśc. Maria Anna Tyszkiewiczowa z domu Pietruszyńska) znana piosenkarka, aktorka po wybuchu II wojny światowej została aresztowana przez NKWD i wywieziona do łagru w Uzbekistanie. Została zwolniona dzięki podpisaniu układu Sikorski-Majski. Zajęła się wtedy ratowaniem polskich sierot.
"Tułacze dzieci" dzieci to zbiór krótkich opowiadań, w których Ordonówna ukazuje cały terror NKWD, gdzie głodne, chore, błąkające się sieroty kradły by przeżyć, spały na dworcach.
"Są źli ludzie na świecie, ale są i dobrzy".
"Najboleśniejszym faktem było to, że w tym dantejskim piekle były dzieci. Tragiczny ich los wzruszyłby chyba kamienie. Wędrowali mali męczennicy w mrozy poprzez śniegi, o głodzie, pożerani przez wszy i dziesiątkowani chorobami, gasnąć po drodze jak zdmuchnięte na wietrze świeczki. Sierocieli, samotnieli. Nieufność do wszystkich i wszystkiego stawała się ich najważniejszym rysem charakteru. Wytyczną życia było zdobycie jedzenia za wszelką cenę. Ani kradzieży, ani oszustwa nie poczytywano już w regulaminie dzieci-tułaczy za grzech. Litość została wyeliminowana, solidarność podniesiona do zenitu, instynkt był ich przewodnikiem".