Trzy dewoty

Ocena: 0 (0 głosów)

Do czego może się posunąć drużyna trzech dziarskich emerytek? Kogo boi się płatny morderca? Jakie rozmiary naprawdę osiągają szczury i czy bywają mądrzejsze od ludzi? Podstarzała cyrkowa miotaczka noży, emerytowana profesor politechniki i weteranka dwóch wojen światowych na wieść o zamknięciu w szpitalu psychiatrycznym ich najlepszej przyjaciółki ruszają z odsieczą. By zdobyć niewzbudzający podejrzeń środek transportu, wzywają pogotowie, przypadkowo zabijają jednego z lekarzy-ratowników i kradną karetkę. Nie zdają sobie jednak sprawy, że ich miastu zagraża śmiertelne niebezpieczeństwo: oto mieszkające w podziemiach szczury postanawiają wziąć na ludziach odwet za wszystkie doznane krzywdy. W tym celu infekują szczurzym DNA najbardziej podatną na manipulację grupę mieszkańców i ściągają do kanałów armię bojowo nastawionych, prawdziwie krwiożerczych emerytek. Sytuacja wydaje się beznadziejna, na szczęście okazuje się, że jedną z zakażonych jest matka płatnego zabójcy, który, poczęstowany rosołem z ludzkiego mięsa, postanawia odnaleźć rodzicielkę i również trafia do kanałów. Czy drużynie złożonej ze starszych, schorowanych kobiet, mordercy i szczura uda się uratować ludzi przed zagładą?

Informacje dodatkowe o Trzy dewoty:

Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2014-10-30
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 978-83-7942-435-1
Liczba stron: 182

więcej

Kup książkę Trzy dewoty

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Trzy dewoty - opinie o książce

Avatar użytkownika - kavayee
kavayee
Przeczytane:2014-11-02, Przeczytałam, Mam,

Geriatric fiction, brzmi intrygująco?  Moherowe berety biegające z UZI i shotgunami, atakujące każdego, kto stanie na ich drodze do celu? Może przesadziłam z tym bieganiem, bo raczej można to nazwać sunięciem w ściśle obranym kierunku. Jak dołożycie do tego wielkie szczurasy, które pragną zemsty za lata cierpień i stereotypowego szufladkowania, to macie zarys fabuły. Prawda, że geriatric fiction może być dobrym motywem na książkę? Pewnie nawet na całe dziesięć!

Ogromny plus dla autora już na samym wstępie, za zabawne podejście do tematu – dawno nie rozbawiła mnie sama tylko okładka. Przyznajcie, że geriatric fiction to dość niecodzienna nazwa. Już nie science, ale jeszcze nie do końca fiction. Dlatego też ten tytuł wybrałam do recenzji – przeczuwałam, że dalej może być tylko lepiej. Można powiedzieć, że prawie udało mi się zgadnąć wynik tego spotkania.

Przemek Krajewski opisuje nam mrożącą krew w żyłach historię tajemnej organizacji szczurów, które pragną odzyskać świat dla siebie. Jak to zrobić? Zainfekować odpowiednią ilość najsłabszych ogniw społeczeństwa, które będą wyjątkowo podatne na mutację DNA i jednocześnie niesamowicie odporne na wszystkie przeszkody (a któż się lepiej sprawdzi w tej roli, niż starsze panie, które dzielnie walczą o miejsce w środkach transportu miejskiego?). Kto ochroni niczego nie spodziewające się miasto? Mały Franek, który ma w sobie więcej empatii niż niejeden człowiek? A może profesjonalny zabójca, który ma słabość do maminych rosołków (ale nie gdy pływają w nich ludzkie kciuki…)?

Przyznam, że wiele razy wybuchłam śmiechem podczas lektury, co poczytuję za niewątpliwy plus. Przedmowa o użytych wyrazach i zwrotach absolutnie nie jest konieczna, bo każdy myślący Czytelnik wie, że czasem rzeczywistość potrafi zaskakiwać bogactwem języka polskiego, niemniej jest fajnym dodatkiem. I choć zaskoczyło mnie, że autor jest modelem, to muszę stwierdzić, że jego profesja nie miała negatywnego wpływu na styl pisania. Owszem, potrzeba tu jeszcze sporo pracy, bo choć często książka jest spójna i logiczna, to jednak niektóre monologi potrafią być nudne. Monologi wewnętrzne są ciekawym zabiegiem, ale stosowane z umiarem. Dialogi w książce są naprawdę porządne, można było zatem spróbować ich większej ilości. Jeśli zaś chodzi o postaci – mamy ich kilka i w zasadzie tylko nasz psychopatyczny zabójca jest bardzo wyraźną spośród nich. Babcie zmyły mi się w pewnym momencie w jedno, oprócz magicznej Szproty. Gadające szczury są zawsze intrygujące, jak wszystkie zwierzęta, bo ludzie wiele razy w życiu zastanawiają się, co by powiedziały, gdyby mogły. Franuś mnie ujął, a Gorwin autentycznie zniesmaczył, plus za kontrast! Dlaczego zabójca jest najbardziej autentyczny? Właśnie przez jego dialogi. To jakie tezy głosił, nad czym się zastanawiał i jak ujmował swoje poglądy sprawiło, że nabrał barw i był postacią z krwi i kości. Babcie z UZI już mniej. Polecam na smutne jesienne wieczory, gwarantuję co najmniej kilka salw śmiechu.

 

Link do opinii
Inne książki autora
Trzy dewoty i kłopoty
Przemek Krajewski0
Okładka ksiązki - Trzy dewoty i kłopoty

Do czego może się posunąć drużyna trzech dziarskich emerytek? Kogo boi się płatny morderca? Jakie rozmiary naprawdę osiągają szczury i czy bywają mądrzejsze...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy