Jedna z najsłynniejszych powieści Alexandra Dumasa, a zarazem klasyk gatunku płaszcza i szpady. Opowieść o dzielnym d'Artagnaniei jego trzech przyjaciołach z elitarnej formacji królewskich muszkieterów stała się pierwowzorem dla setek podobnych powieści, a diaboliczny kardynał Richelieu i złowieszcza Milady prototypami czarnych charakterów, koniecznych w utworach o zbliżonym charakterze. Cechą charakterystyczną powieści, wielokrotnie później powielaną, jest osadzenie fikcyjnych bohaterów w całkiem autentycznych realiach historycznych.
Wydawnictwo: Bellona
Data wydania: 2018-03-08
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 752
Aleksander Dumas rozkochał mnie powieścią Hrabia Monte Christo, do której wciąż namiętnie wracam myślami. Po Trzech muszkieterów, kolejne z jego dzieł, sięgnęłam bez wahania. Fabułę książki miałam już szansę mniej-więcej poznać (oglądałam kiedyś starszą ekranizację, niestety nie jestem pewna, z którego była roku), więc niektóre elementy nie były dla mnie specjalnym zaskoczeniem. Ponadto jestem przekonana, że wielu z Was słyszało już słynny i najbardziej kojarzony z tą książką cytat, zawołanie muszkieterów: Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego.
Trzej muszkieterowie to powieść spod znaku płaszcza i szpady - mnóstwo tu pojedynków i elementów typowo awanturniczej historii. Przyznam szczerze, że dawno (a może nawet nigdy) nie spotkałam się z tak ekscytująco-pięknymi opisami walk, których mógłby pozazdrościć Aleksandrowi Dumasowi niejeden współczesny (i nie tylko!) pisarz powieści przygodowych oraz fantasy. Zawiść w wielu twórcach bez wątpienia mogłyby wzbudzić również łatwość w planowaniu intryg oraz fascynujące sylwetki postaci i nie mam tu na myśli jedynie głównego bohatera oraz tytułowych trzech muszkieterów - ambitnych i gotowych do poświęceń młodzieńców. Największym zaskoczeniem dla mnie była fenomenalnie wykreowana postać kobiety, czarnego charakteru, a konkretnie... Milady de Winter. To najprawdziwsza femme fatale, znacznie mroczniejsza i bardziej zła od uwielbianej przeze mnie Lydii Gwilt z powieści Armadele Collinsa. Takiego portretu kobiety po Dumasie się zdecydowanie nie spodziewałam...
Miłość to najbardziej egoistyczna ze wszystkich namiętności.
Akcja powieści rozgrywa się we Francji i w Anglii, za czasów Anny Austriaczki i Ludwika XIII. Nie brakuje tutaj nawiązań do historii - na kartach Trzech muszkieterów możemy uszczknąć sporo informacji o Francji w XVII wieku, przede wszystkim o jej polityce. Wiedza ta i nawiązania są jednak wyjątkowo zgrabnie wplecione w całości i absolutnie nie nudzą - w zasadzie to scena polityczna zdaje się nakręcać akcję powieści, czego przykładem jest chociaż postać makiawelicznego kardynała Richelieu, ukazanego przez Dumasa raczej w niepokojących barwach...
Ale o czym tak naprawdę są Trzej muszkieterowie? Ciężko odpowiedzieć mi na to pytanie, cokolwiek przychodzi mi na myśl - zdradza zawrotną intrygę, która stopniowo rozwija się wśród pojedynków i przygód głównych bohaterów. Mam wrażenie, że już samym wtrąceniem o Milady de Winter jako femme fatale powiedziałam zbyt wiele. Dodam jedynie, że to powieść najpiękniej ukazująca lojalność, przyjaźń i poświęcenie, z jaką kiedykolwiek miałam do czynienia. Nie brakuje tutaj również wątków miłosnych i pełnych humoru. Zachęcam Was do zapoznania się z opisem tej książki i sięgnięcia po nią. Tak, jak w przypadku Monte Christo, to prawdziwa uczta słowa!
Ach, panowie, bierzmy rzeczy, jakimi są. Życie jest różańcem złożonym z drobnych utrapień, które filozof przesuwa z uśmiechem. Bądźcie filozofami jak ja, panowie, siadajcie do stołu i pijmy; nigdy przyszłość nie ukazuje się w piękniejszych kolorach niż wówczas, gdy patrzymy na nią przez szklankę chambertina!
Klasyczna powieść, która jest w naszej kuturze od lat. Dzięki Dumasowi nareszcie rozumiem Ludwika XIII i jego relację z żoną. Przygody Atosa, Portosa, Aramisa i D'Artagnana są porywające, a fabuła nie umywa się do adaptacji filmowych. Frustrujce i zadziwiające poczucie honoru, które nakazuje szlachcicom NIGDY nie łamać prysięgi, podawać rękę powalonemu i ratować damu w opresji. Dodatkowo intryga dworska z Richelieu i Milady na czele dodaje pikanterii i polotu, których brak we współczesnej literaturze. Polecam!!!
Muszę przyznać, że srogo rozczarowałam się tą książką. Legenda trzech muszkieterów towarzyszyła mi od dzieciństwa w postaci różnych, filmowych adaptacji, jednakże dopiero teraz sięgnęłam po audiobooka. Moje wyobrażenie o Atosie, Portosie i Aramisie legło w gruzach. Otrzymałam opowieść o niezbyt bystrych utracjuszach, których jedyną umiejętnością był fechtunek. Pierwszą częścią książki męczyłam się bardzo. Na plus postać D'Artagnana, który okazał się być zmyślnym młodzieńcem. Zakończenie książki było dla mnie bardzo ciekawe.
Książka przeczytana przeze mnie po raz trzeci, ale dwa pierwsze razy miały miejsce w dzieciństwie i o ile pamiętam bardzo mi się ona podobała. Tym jednak jednak jestem bardziej krytyczna i muszę stwierdzić, że podczas lektury tej powieści porządnie się wynudziłam. Potwornie mi się dłużyła i czytałam ją bardzo długo. Wciągnęłam się dopiero jakieś 150 stron przed końcem. Być może jest to wina tłumaczenia i absolutnie nie polecam wydania z Bellony anonimowego tłumacza, które jest tragiczne. Zdecydowanie lepsze jest już stare tłumaczenie Joanny Guze.
"Trzej muszkieterowie" to dla mnie spore rozczarowanie. Chyba nie należy ponownie czytać książek, które bardzo nam się podobały w dzieciństwie, aby nie prysł czar.
Po książkę sięgnęłam, bo chciałam poznać jak powstały postaci tak często wspominane w różnych historiach znajomych przy cytowaniu „wszyscy za jednego”, więc trzeba było zapoznać się z książką. Ostatecznie po tygodniu dalej mam mieszane wrażenia po jej skończeniu. Momentami była śmieszna, momentami infantylna i trochę taka bez składu. Nie uważam jej za złą książkę, ale nie jest to książka do której będę wracać. Przeczytane, zapamiętane i idę dalej.
Powieść jest kontynuacją Trzech muszkieterów, a dalsze losy jej bohaterów komplikują się, nabierając rozpędu, mimo upływu czasu. Atos, Portos...
Kolejna odsłona przygód D`Artagnana i jego trzech przyjaciół - Atosa, Portosa i Aramisa....
Przeczytane:2017-06-16,