W życiu trzech przyjaciółek - Gośki, Felicji i Zuzy - nareszcie zapanował spokój i każda z nich zdołała w końcu odetchnąć po wydarzeniach, które niespodziewanie doprowadziły je do wspólnych wakacji w Egipcie. Ale czy na długo? Teraz, po roku, powracamy i sprawdzamy, co u nich. Wracamy jak z wizytą u naszych dobrych znajomych, by stwierdzić, że u każdej z nich sporo się dzieje. Jako że nic nie jest dane człowiekowi raz na zawsze, także i tym trzem kobietom życie nie oszczędza ciekawych doznań, nie zawsze miłych. Jedyne co jest pomiędzy nimi niezmienne - to przyjaźń. A facet? Wiadomo, rzecz nabyta.
"Kobiety z odzysku. Trudne wybory" to kontynuacja bestsellerowej powieści "Kobiety z odzysku".
Lektura tej książki to jak spotkanie z dobrymi przyjaciółkami, terapia śmiechem, oderwanie od codzienności i zdystansowanie się do rzeczywistości.
Izabella Frączyk serwuje swoim bohaterkom kilogramy problemów, a czytelnikowi tony dobrego humoru. Ja natomiast dodam do tego szczyptę nadziei, że to nie jest nasze ostatnie spotkanie z Zuzką, Gośką i Felicją. Polecam.
Agata Petela - dziennikarka Radia PLUS
Niesamowite zbiegi okoliczności, ironia losu i wyobraźnia autorki sprawiają, że nie będzie czasu na nudę ani smutny wyraz twarzy. Ta książka to świetna rozrywka w dobrym stylu, a niekontrolowane wybuchy śmiechu są jej najlepszą rekomendacją. Polecam.
Anna Kasprzak - Książki w Obiektywie
Izabella Frączyk - absolwentka Akademii Ekonomicznej w Krakowie oraz Wyższej Szkoły Handlu i Finansów Międzynarodowych w Warszawie. Pisarstwem zajmuje się od 2009 roku. Dotychczas wydała 13 bestsellerowych powieści obyczajowych, m.in. trylogię "Stajnia w Pieńkach" oraz dwutomową sagę "Śnieżna Grań". Jej ostatnia powieść "Wszystko nie tak!" także spotkała się z gorącym przyjęciem przez czytelników.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2019-05-14
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 456
💙Kontynuacja losów przyjaciółek jest niezwykle zaskakujace.Jak to w życiu-nic nie jest na zawsze.
Los nie szczędzi im niespodzianek. Z kłopotami musząc się z zmierzyć.
Siła przyjaźni jest wielka!
Potrafia się wspierać w chwilach radosnych jak i problemach,które się piętrzą.Problemy z mężczyznami to główne ich smutki…życie dostarcza im smutne chwile jak i zabawnych sytuacji podczas których uśmiech nie schodził mi z twarzy.
Dodanie do historii problemy z dziećmi,zaskakujące diagnozy zdrowotne czyni powieść wyjątkowa
Autorka potrafiła świetnie scalić trzy historie,które mieszają sie ze sobą.Fabuła jest dzięki temu bardzo urozmaicona.Zabiera czytelnika w codzienny świat bohaterek zmagający się z problemami.
Czas spędzony z dziewczynami uważam za bardzo przyjemny.Jestem już ciekawa co będą przezywać w trzecim tomie serii
Ze swojej strony polecam Koniecznie przeczytajcie książkę jak i cała serie📚
Porównując oba tomy "Kobiet z odzysku" bardziej spodobał mi się drugi tom "Trudne wybory". Może dlatego, że dotykał spraw codziennych, z którymi musiały poradzić sobie główne bohaterki, a są tak bliskie przeciętnej kobiecie. Kwestia organizacji dnia codziennego, gdy pracuje się zawodowo i ma się małe dziecko nie jest prosta. Prowadzenie własnych firm, dbanie o pracowników, zdobywanie kolejnych kontraktów jest to nie lada wyzwanie. W dodatku trzeba to pogodzić z życiem rodzinnym. Ważne jest tu wsparcie męża czy partnera, który będzie umiał stanąć na wysokości zadania w odpowiednim momencie. Na szczęście są to kobiety bardzo przedsiębiorcze, które pomimo wielu przeciwności losu potrafią zapanować nad własnym życiem. A nie zawsze jest to łatwe do osiągnięcia.
Autorka sygnalizuje problemy przeciętnej rodziny takie jak wychowanie dzieci, w tym w rodzinie patchworkowej. Do tego dorzuca problemy zdrowotne, które dopadły Zuzę. Nie zabraknie kryzysu wieku średniego, któremu ulegnie Marcin. Oczywiście widmo koszmarnej teściowej też zagości na łamach książki. Do czego jest w stanie posunąć się matka Ahmeda aż strach pomyśleć. Jest to kobieta przebiegła, która zawsze osiąga swój cel, nie ważne że kosztem innych. Znakomicie opanowała knucie intryg i manipulacje. Z pewnością i nam zdarzyło się mieć do czynienia z taką osobą.
Polecam wam "Trudne wybory" jako lekturę, która skutecznie poprawi wam humor. Historia trzech przyjaciółek pokazuje, że nie ma tego złego coby na dobre nie wyszło. Czasami sytuacje kryzysowe są początkiem nowego lepszego jutra, tak jak to w życiu bywa. Niejednokrotnie zaśmiejecie się z zabawnych sytuacji, w których znalazły się bohaterki, aby za chwilę zgrzytać zębami na niesprawiedliwość losu. Jest to idealna powieść, aby zapomnieć o własnych problemach i dać się porwać zwariowanym wydarzeniom, których doświadczyły kobiety.
Na początku mojej recenzji muszę się wytłumaczyć. Zupełnie nie wiem jak to się stało, ale do tej pory żadna z książek Pani Izabelli Frączyk nie wpadła w moje ręce a wydawało mi się, że jestem dość obeznana z większością polskich autorek. Myliłam się – to niezaprzeczalny fakt. Jeżeli wszystkie książki Pani Izabelli są tak ciekawe i wciągające jak „Kobiety z odzysku. Trudne wybory” to mam wiele książek do nadrobienia.
Trudne wybory to kontynuacja powieści „Kobiety z odzysku”. Nie mam pojęcia co wydarzyło się w pierwszej części. Troszkę podczytywałam recenzje i mogę się tylko domyślać, że każda z nich znalazła miłość swojego życia. Trzy przyjaciółki Gośka, Zuza i Felicja wiodą chwilowo spokojne życie u boku swoich mężczyzn. Nie wiedzą, że tuż za rogiem czają się kłopoty. I to duże kłopoty. Ale jak to w życiu jest – szczęście i spokój nie jest dane raz na zawsze.
Każda z przyjaciółek jest inna. Felicja ambitna prawniczka, młoda matka, walcząca z kilkoma kilogramami które zostały jej po ciąży. Gosia wraz ze wspólniczką prowadzi coraz bardziej popularną kwiaciarnię. Obsługuje wesela a hobbistycznie zajmuje projektowaniem wnętrz. Na razie urządza mieszkania swoim przyjaciółkom. Zuza natomiast jest przedsiębiorcą działającym w branży budowlanej. Jej firma i skład budowlany robi coraz większe i coraz bardziej spektakularne inwestycje.
To, że te trzy kobiety mają też takie kłopoty jak każda z nas sprawia, że z jeszcze większą przyjemnością czyta się tę książkę. Walczą z kilogramami, próbują gotować, ogarniać dzieci, domy oraz spędzać czas ze sobą. Jak one to robią? Co jakiś czas zadaję sobie to pytanie. Prawda jest prosta i banalna. Im więcej obowiązków ma każda z nas tym jesteśmy lepiej zorganizowane. Brawo my!
I jeszcze cytat, który powalił mnie na łopatki:
„ – Dzielny ten twój Jacek, nie ma co. Ostatnio przypadkiem usłyszałam, jak udzielał Marcinowi porad w sprawie obcinania dziecięcych paznokci. Myślałam, że skonam ze śmiechu już na etapie opisu skutecznego unieruchamiania dzieciaka – Gośka parsknęła śmiechem. - Na koniec powołał się na kolegę i jego kota.
- A co ma do tego kot? – zdziwiła się Felicja i poszła zamieszać w garnku.
- No jak to co? Taki skurczybyk agresywny, że jak przychodzi do obcięcia pazurów, trzeba go zrolować w dywanie, czujesz? Niezły widok.
- No tak. Już widzę jak Marcin roluje Martynkę – Felicja zachichotała. I co ustalili?
- Że najlepiej jak sobie dziecko samo obgryzie”.
Od samego początku moją ulubioną bohaterką była Zuzka. Jej przyjaciółki też mają ciekawe życie, ale Zuzka ujęła mnie swoją samodzielnością oraz tym, że wszystko co ma zawdzięcza sobie i swojej pracy. Ona wolała sama zarabiać na siebie mimo, że mogła uwiesić się na swoim księciu z bajki i żyć w luksusie. Cytując klasyka reklamy – „i ja to szanuję”.
Przezabawna opowieść, którą czyta się łatwo i przyjemnie, pomimo trudnych tematów poruszanych przez autorkę. Bardzo żałuję, że Panią Izabellę odkryłam dopiero teraz. Choć jestem wierną oglądaczką jej kota – Ciumka, kota sukcesu . Jak to się mówi nic w przyrodzie nie ginie – muszę sięgnąć po poprzednie książki Pani Izabelli. Zdecydowanie polecam.
[SPOILER]
Książka trafiła do mnie niestety z braku innych lektur na wyjeździe, miała ją moja mama. I przyznaję bez bicia, że nie jest to mój typ literatury. Płytkość fabuły, język bohaterów, a nawet narratora wydawał mi się momentami mało "literacki". Ale pomijając ten fakt, zawiodłam się oczekując rozwoju kilku pobocznych wątków, które śmiało mogłyby stać się głównymi, a tak nie było. Dodatkowo autorka w pewnym momencie zaprzecza sama sobie. Jedna z bohaterek (Zuza) ma się do nikogo nie przytulać ze względu na terapię naświetlaniem, a dwa dni póżniej wpada w objęcia ukochanego i nie ma najmniejszego problemu z tym. Nagłe pojawienie się ukochanego ukróca temat jej leczenia i choroby... I oczywiście wszystko cudownie się skończoły i wszystkie bohaterki są szczęśliwe...
Jesienią ubiegłego roku recenzowałam dla Was pierwszy tom serii Kobiety z odzysku, o tym samym tytule. Dziś natomiast chciałabym powrócić do perypetii jego bohaterek, gdyż jestem świeżo po lekturze tomu drugiego, który zatytułowany jest ,,Trudne wybory".
Ponownie spotykamy się z Gośką, Felą i Zuzą, które wreszcie wiodą ustabilizowane życia. Kobiety niezmiennie trzymają się razem i wiedzie im się całkiem nieźle zarówno w sferach prywatnych, jak i zawodowych. Jak jednak powszechnie wiadomo nic nie trwa wiecznie i pierwsze komplikacje pojawiają się, gdy ojciec partnera Zuzy, Ahmeda, choruje i dosyć szybko umiera... W związku z powyższym najstarszy syn chcąc nie chcąc musi przejąć rodzinne i biznesowe obowiązki ojca, a to powoduje, że ich drogi z Zuzą powoli lecz nieuchronnie się rozchodzą...
U Gośki też pojawiają się różnorodne, zaskakujące komplikacje - co ze sobą przyniosą? Przeczytajcie sami. Jedynie Fela i Jacek trzymają się dzielnie w swej rodzinnej harmonii, chociaż dookoła nich również nie mało się dzieje i są sprawy, które nieco spędzają im sen z powiek. Mimo tego stanowią oni ogromne oparcie dla pozostałych przyjaciółek Feli, a teraz także dobrych znajomych Jacka.
Autorka podobnie jak miało to miejsce w pierwszym tomie nie szczędzi swoim bohaterkom życiowych zawirowań, a czytelnikom z całą pewnością nie zabraknie zwrotów akcji, które niejednokrotnie zaskoczą, ubawią do łez, ale także wzruszą lub skłonią do refleksji.
Powieść tę czyta się bardzo szybko, a losy przyjaciółek są niezwykle wciągające. Książka jest przepełniona emocjami, ale absolutnie nie przesłodzona. Myślę, że kobiety bardzo podobne do tych opisanych w tej historii z całą pewnością możemy znaleźć w naszym otoczeniu. Postacie te są bowiem pełnokrwiste, każda z nich ma inny, lecz wyraźnie zarysowany przez autorkę charakter. Tak jak każdy z nas przeżywają swoje wzloty i upadki, życiowe radości i smutki. Życie stawia je również niejednokrotnie przed trudnymi wyborami, którym muszą one stawić czoła.
Jeśli szukacie opowieści lekkiej, zabawnej i traktującej o sile kobiecej przyjaźni, a jednocześnie takiej, która nie jest wyłącznie czczym literackim gadaniem lecz otula czytelnika ciepłem oraz nutką dobrego humoru to zapraszam Was do zapoznania się z tą serią.
Przede mną jeszcze dwa tomy serii, więc za jakiś czas znowu spodziewajcie się moich kolejnych odwiedzin u Zuzy, Gośki i Feli - na pewno będę dzielić się z Wami moimi wrażeniami z dalszej lektury.
To jak - skusicie się na spotkanie z dziewczynami? A może już je znacie? Konieczne dajcie mi o tym znać! :)
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
https://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2023/02/natura-kobieca-jest-jak-morze-z-jednej.html
Czasami potrzebuje lekkiej, przyjemnej historii. Przy której zapomnę o otaczającym świecie, miło spędzę czas, odprężę się, wyciszę. Przy książkach Izy tego doświadczam. Przy nich bawię się przednio, naładowuje pozytywną energią, ciepłem, przyjaźnią i wesołym humorem.
Trzy przyjaciółki, tak różne od siebie, a tak wyjątkowe na swój sposób, skradły moje serce. Najbardziej Zuza, która nigdy nie owija niczego w bawełnę, mówi to, co myśli, niczego nie żałuje. Jest zaradna i mimo tego, że w jej życiu pojawia się książę na białym koniu, potrafi postawić na swoim w zgodzie ze swoją naturą. Do tego pogodna, zabawna, z którą sama z przyjemnością bym się zaprzyjaźniła. Felicję i Gośkę również polubiłam, jednak Zuza dla mnie grała pierwsze skrzypce. Również polubiłam Ahmeda. Jednego z licznych mężczyzn, którzy przewijają się w trzech częściach.
Autorka nieźle ich wszystkich przeczołgała. Stawiała w absurdalnych sytuacjach, często w trudnych, niezręcznych, jednak niezależnie w jakim miejscu się każda z nich znalazła, zawsze mogły liczyć na przyjaciółki. Bardzo mi się to podobało, że razem szły jak w ogień. Czy to się waliło, czy paliło, wiedziały, że razem będą silniejsze.
W trzeciej części do gry wkracza jeszcze Agata. Kobieta, która uciekła sprzed ołtarza. Autorka również nie szczędzi jej różnych perypetii, sprawdza jej wytrzymałość, ile jest w stanie znieść i ile przetrwać przeciwności losu, by być w końcu szczęśliwą. No po prostu to przednia zabawa przy zabawnych perypetiach dziewczyn, tak od siebie różnych, ale tak sympatycznych, że nie sposób ich nie lubić. Ja przy tych historiach śmiałam się, płakałam, złościłam i niezmiernie czekam na czwartą część perypetii postaci. Bo gdy raz się wejdzie do ich świata, nie chce się później z nimi rozstawać. A te opowieści się po prostu połyka jednym tchem. To idealne powieści na zimowe wieczory przy lampce wina, czy kiedy dopada dół czytelniczy. Od razu poprawią się wam humory, kiedy poznacie Zuzkę, Gośkę i Felę. Gorąco polecam!
Dalsze losy trzech przyjaciółek: Zuzy, Feli i Gośki. Autorka porusza częste propblemy współczesnych rodzin: pogodzenie pracy zawodowej z wychowaniem dzieci, podział obowiązków domowych , relacje z teściową itp. Książkę czyta się szybko, ciągle coś się dzieje. Dziewczyny mimo przeciwności losu nie załamują się, z optymizmem prą do przodu. Jak się okazuje, taka ostawa opłaca się, bo na koniec wszystko się układa.
Drugi z aż pięciu (!) tomów cyklu ponownie przybliża nam historię trzech zwariowanych i wiernych sobie przyjaciółek- Zuzy, Gośki i Felicji. Co ważne, warto czytać wszystkie tomy po kolei, jednak NIE jest to warunek konieczny. Autorka chyba doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że nie wszystkie filie biblioteczne mogą zadbać o cykliczność, wie także o niezbyt grubych portfelach wielu czytelników. Z tych właśnie powodów akcja jest tak przedstawiona, że często poznajemy wydarzenia mające związek z częścią pierwszą. Nic nie będzie dla nas niezrozumiałe, wszystkie elementy fabuły można spokojnie ze sobą połączyć, niczym puzzle.
Kolejny raz pani Frączyk wzięła na tapet wydarzenia dziejące się w Egipcie, Tym razem ojciec Ahmeda, wysoko postawiony szejk, musi powoli żegnać się z życiem i żadne, nawet ogromne kwoty, nie zmienią tego stanu. Teraz to Ahmed zostanie nie tylko spadkobiercą fortuny, ale także stanie się odpowiedzialny za masę biznesów. Mamy tutaj nie tylko smutne kwestie związane ze zbliżającą się śmiercią, ale też czytelnicy zrozumieją, jak bardzo restrykcyjna i odmienna od kultury europejskiej jest kultura muzułmańska. U nas czerń to odwieczny kolor żałoby, natomiast w Egipcie należy wówczas wybierać ubrania w kolorze żółtym. To tylko drobiazg, bo najważniejsza jest zasada mówiąca o tym, że związek bez ślubu i dziedzica rodu nie wchodzi w grę. Co zatem zrobi Zuza, która jest wybranką Ahmeda? Czy porzuci swoją firmę budowlaną na poczet ogromnego bogactwa? Czy przekona ją luksus, służba i słodkie lenistwo? Warto się o tym przekonać, tym bardziej, że Zuza, gdy trzeba, nie przebiera w słowach. Bardzo mi się to u niej podoba.
Wiele zmian szykuje się też w życiu Gosi i Marcina. Początkowo najwięcej uwagi poświęciłam Andrzejowi- rozchwytywany florysta zapewnia swojej pracodawczyni ogromne dochody, ale nagle ogłasza, że wyjeżdża i się żeni. Co z tego wyniknie? Czy Gosia straci klientów? Czy będzie miała coś wspólnego z życiem Andrzeja? Ja tego nie zdradzę, niemniej jednak zapewniam wszystkich, że to nie koniec rewelacji dziejących się w jej życiu. Sfera osobista i miłosna także ulegnie ogromnym perturbacjom, ale tutaj należy samemu zapoznać się ze wszystkimi szczegółami. Warto tego dokonać, bo nie jest to banalny wątek.
Felicja to także jedna z trzech pierwszoplanowych postaci, również i ona przekona się, na czym polegają wielkie zmiany w życiu. Wcześniej, poprzez związek z niejakim Jackiem, przekonała się, jak można drżeć poprzez problemy z własnym lokum. Zakrawały one niemal o thriller. Dalsze rzucanie kłód pod nogi początkowo porównałam do odgrzewanego kotleta i sądziłam, że jest to najmniej ciekawy wątek powieści. Niemniej jednak, później pojawił się nowy bohater, a konkretnie Igor, sąsiad Feli i Jacka. Jaką będzie miał rolę do odegrania? Czy ciekawą osobą może być wdowiec, ojciec nastoletniego Karola, właściciel firmy sprzedającej styropian? Czy którejś z bohaterek zawróci w głowie? Zapraszam do lektury.
I tym razem nie mogło zabraknąć wspólnego wyjazdu wszystkich trzech kobiet. Jest to ich swego rodzaju rytuał, tyle że tym razem wypad nie jest aż taki daleki i nie wymaga przelotu. Piękne spa, odpoczynek od codziennych zmartwień i obowiązków to powód do pozazdroszczenia, prawda? Tylko czy wyjazd ten będzie udany? Kogo bohaterki tam spotkają? Znowu niczego nie zdradzam, bo warto czytać daną książkę od deski do deski.
Na koniec warto podkreślić, że książka ta ma w swojej fabule bardzo ważny przekaz dotyczący profilaktyki. Autorka chce nas przekonać do systematycznego wykonywania niezbędnych badań. Jak ten wątek łączy się z Zuzą, Felą i Gośką? Sami się przekonajcie.
Muszę przyznać, że cześć drugą cyklu czytało mi się przyjemniej, niż początkową opowieść. Czy ją polecam? Tak, bo nie jest to jakaś na siłę wymyślona historia. Owszem, nie jest to dzieło nad dziełami, ale jeśli chcemy odpocząć, to warto sięgnąć właśnie po tę powieść.
Czasem życie zmusza nas do bycia silnym, ale... ile można? Dotychczas Magda dała z siebie bardzo wiele. Teraz już chyba nikt się nie zdziwi, że ta młoda...
Witaj ponownie na Śnieżnej Grani! Miejscu, gdzie mógłbyś być gościem, a najchętniej pozostałbyś na dłużej... W życiu rodziny Stachowiaków...