Czy miłość wystarczy, żeby wygrać tę bitwę?
Wyczekiwany drugi tom ,,Szmuglerów".
Marina Moore staje przed najtrudniejszym wyzwaniem. Czy poradzi sobie z konsekwencjami swojej decyzji o porzuceniu uprzywilejowanego życia i podąży za głosem serca? Czy będzie gotowa poruszać się w podstępnym świecie przemytników, intryg i zdrady? Kiedy niebezpieczeństwo czai się za każdym rogiem, Marina musi zdecydować, gdzie leżą granice jej lojalności i co jest gotowa zaryzykować dla miłości. Wkrótce zostanie zmuszona do dokonania wyboru, który na zawsze zmieni jej życie. Z wyrazistymi postaciami, zapierającą dech w piersiach akcją i urzekającą historią miłosną, ,,Troy" jest obowiązkową lekturą dla fanów romansu i przygody. Odkryj cenę miłości w tej niezwykłej powieści.
Angela Santini- młoda polska autorka, od 2012 roku mieszka w Londynie. W 2021 roku zadebiutowała książką ,,Obsesje", która spotkała się z gorącym przyjęciem czytelniczek. W 2022 roku ukazała się jej kontynuacja w postaci dwóch tomów - ,,Obłędy" i ,,Odwet". Zapewnia, że w życiu nic jej tak nie wyszło, jak trójka wiecznie głodnych dzieci, które - w przeciwieństwie do niej - doskonale wiedzą, czego chcą. No dobrze, ona też wie, czego chce - z tą różnicą, że jej dzieci to dostają. Zapewnia także, że jest szczęśliwą matką, żoną i niczyją kochanką. Poza tym jest całkiem zwyczajna - kocha gotować, tańczyć, czytać i oglądać filmy o seryjnych mordercach.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2023-05-09
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 408
Pierwsza część „Szmuglerów” pt.: "Marina" dostarczyła mi mnóstwo emocji, ale jeżeli ktoś myślałby, że to wszystko, na co stać autorkę, byłby w ogromnym błędzie. Ona wie, jak napędzać kołowrotek wydarzeń tak, by kręcił się on z dynamiczną i ekscytującą prędkością. Widać to też w drugiej odsłonie tej historii pt.: „Troy”. Tytuł sugeruje, że będzie tym razem Troyowi będzie poświęcona większość fabuły, jednak nadal podążamy za kolejnymi epizodami w narracji naprzemiennej. Chodzi tu bardziej o przemianę Troya, jego dążenie do uwolnienia się od przeszłości, co nie jest łatwe.
Marina musiała podjąć trudne decyzje, które całkowicie odmieniły jej dotychczasowe i w miarę poukładane życie. Teraz wkroczyła w świat, który nie spełnia jej oczekiwań, ale zamiast wspierać swego mężczyznę we wspólnej drodze, ona zaczyna marudzić, zachowuje się czasami jak mała, nic nierozumiejąca dziewczynka, tęskniąca za mamusią i tatusiem. Nie zdaje sobie sprawy z niebezpieczeństwa, na jakie naraża siebie, a przede wszystkim Troya. Nieraz byłam na nią zła, bo postępowała nierozważnie i lekkomyślnie. Na szczęście w drugiej połowie powieści, zaczyna inaczej myśleć i staje się odważną, gotową na wszystko kobietą, byleby tylko uratować miłość łączącą dwoje ludzi. W końcu stanęła po jego stronie, gdyż zrozumiała, co jest dla niej ważne, dostrzegając też, że nie może polegać na osobach, którym do tej pory ufała.
Troyowi też nie jest łatwo, ponieważ jego decyzje ocierają się o granicę między życiem, a śmiercią. Do pewnego momentu nie widzi innej możliwości życia i wyjścia z pozornie patowej sytuacji. Zawsze musiał walczyć o siebie dla siostry. Nie znał innego życia. Teraz też nie wie, jak poradzić sobie z uczuciem, które nim zawładnęło. Jego miłość jest tak potężna, że gotów jest poświęcić siebie dla dobra swojej ukochanej.
Ich metamorfoza postępuje stopniowo, więc w sposób naturalny, bez nagłych cudownych transformacji z dnia na dzień. Bardziej można poczuć ten proces, który nie jest łatwy, gdyż oboje muszą znaleźć sposób, by zapewnić sobie bardziej spokojne życie. Nie jest to łatwe, bo oboje wiedzą, że uwolnienie się z mafijnych macek nie jest łatwe i może skończyć się śmiercią. Z tego względu ta historia jest porywająca, ponieważ tym przeobrażeniom towarzyszy ogromna ilość przeżyć, gwałtownych reakcji, wątpliwości, niepewności, a także ryzykownych działań wymagających ostrożności, determinacji i odwagi.
Dylogia „Szmuglerzy” to świetnie napisana, z pazurem, brawurą i pasją historia, przy której nie ma czasu na oddech. Porusza wiele spraw stawiających pytania o to, co jest w życiu ważne, ale przede wszystkim to opowieść o miłości, która wymaga poświęcenia, walki o siebie, wzajemnego wspierania się. To miłość trudna, która zniesie wszelkie przeszkody, ominie każdą skałę, o ile zakochani będą podążać w tym samym kierunku. Ich miłość wymaga wyrzeczeń, wielu wyborów, jest obwarowana wieloma trudnościami i nieprzewidywalna, tak jak cała fabuła tej powieści. Autorka używa słów o różnym zabarwieniu, zgrabnie wciągając nas w kolejne perypetie bohaterów. Bardzo plastycznie, sugestywnie, dobitnie oddaje ich uczucie, pożądanie i pięknie opowiada o targających bohaterami emocjach. Przekonująco kreśli też tło, dając poczuć grozę sytuacji, mafijne porachunki, klimat strachu, lęku, zagrożenia, które towarzyszą ludziom Troya na każdym kroku.
Uwielbiam takie powieści - pełne zwrotów akcji, ekspresji, naładowanych testosteronem i wymieszanych z chemią uczuć, namiętnościami i żądzami, zmuszającymi bohaterów do walki o siebie i swoje uczucia. I tego tutaj nie brakuje.
Poza tym pojawiło się w tej powieści kilka ciekawych osobowości, które zasługują na osobne potraktowanie. Wśród wielu charakterystycznych postaci drugoplanowych, którzy doskonale uzupełniają tę opowieść jest siostra Troya, Maria. Ona też nie ma łatwego życia i tak jak Troy, wie, z czym wiąże się życie oparte na przestępczych procederach. Mimo młodego wieku rozumie więcej, niż starsza od niej Marina. Początkowe ich spotkanie po przerwie w wyniku wydarzeń z pierwszej części, nie należało do przyjemnych i w tym momencie Maria nieco straciła w moich oczach. Ona też przeszła próbę dorosłości pragnąc uwolnić się od ograniczających ją zasad narzuconych przez okoliczności i brata. Z beztroskiej nastolatki, która nie musiała się o nic za bardzo martwić, poza samotnością, teraz pokazała swój bardziej drapieżny i silny charakter.
„Szmuglerzy” to dylogia, która dostarcza niezapomnianych przeżyć, dzięki którym nie jest łatwo o niej zapomnieć. Żałuję, że nie ma dalszego ciągu, chociaż zakończenie nie jest według mnie ostateczne. Chętnie jeszcze potowarzyszyłabym bohaterom w ich kolejnych przygodach, więc mam nadzieję, że autorka wróci jeszcze do tej historii.
Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu Prószyński i S-ka
Oczekiwanie na kontynuację losów Mariny i Troya, dylogii „Szmuglerzy”, dłużyła mi się niesłychanie. Byłam niezmiernie ciekawa co jeszcze wydarzy się w ich życiu, zwłaszcza, że zakończenie „Mariny pozostawiło tak wiele pytań bez odpowiedzi a dodatkowo wprowadziło niemałe zamieszanie, nie tylko w życiu bohaterów, ale i w mojej głowie. „Troy” rozpoczyna się w momencie zakończenia pierwszego tomu serii. Marina podjęła decyzję, aby pozostawić za sobą bezpieczne dotąd życie i stanąć u boku Troya. Czy jej decyzja była słuszna? Jak wiele będzie w stanie znieść w imię uczucia do mężczyzny, który nigdy nie powinien stanąć na jej drodze? Takiego napięcia, jakie zapewnili mi Troy i Marina, nie przeżyłam dawno. Wątek sensacyjny został tu świetnie rozwinięty i zapewnił mi sporo wrażeń, ale przede wszystkim wzniósł poziom adrenaliny na wyżyny. Nie mogłam się oderwać od tej pozycji śledząc losy bohaterów, którym kibicowałam do ostatniej strony. Porwanie, porachunki, walka z FBI i przede wszystkim walka o własne życie. Okoliczności w jakich znaleźli się wraz ze swoimi bliskimi nie sprzyjały ich świeżej znajomości. Czy ich uczucie okaże się na tyle silne, aby przetrwać w nowych, brutalnych realiach? Jak Marina, ukochana córka byłego agenta federalnego, odnajdzie się w przemytniczym świecie? Czy bliskim Troya uda się prowadzić w miarę normalne życie, a przede wszystkim je zachować? Nowe życie w Meksyku miało okazać się rajem na ziemi czy faktycznie takie będzie? Pieniądze i władza szczęścia nie dają, zwłaszcza, gdy wrogowie czają się z każdej strony a najmniejszy nawet błąd może prowadzić prosto do grobu. Zwroty akcji zaskakują na każdym kroku. Mimo że w tej części dzieje się dużo, to nie miałam poczucia przedawkowania wrażeń, wręcz przeciwnie - emocje były dozowane idealnych proporcjach. Angela Santini znalazła się w gronie moich ulubionych autorów i z przyjemnością sięgnę po jej kolejne książki. „Szmuglerzy” dostarczyli mi pełen wachlarz wrażeń od radości i uśmiechu, poprzez wzruszenie aż do chęci obgryzienia paznokci ze stresu. Jeśli tak jak ja lubicie takie klimaty to z pewnością ta seria przypadnie Wam do gustu. Polecam.
Książka "Troy" jest drugim tomem serii #szmuglerzy i zarazem kontynuacją "Mariny", zatem książki te należy czytać w odpowiedniej kolejności żeby zrozumieć wszelkie zależności od ciąg przyczynowo - skutkowy wszystkich wydarzeń. "Marina" mi się podobała i czekałam na dalsze losy bohaterów, więc jak tylko znalazłam czas na czytanie to od razu zabrałam się za "Troya". Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki, prosty i przyjemny co sprawia, za książkę czyta się niesamowicie szybko, ja pochłonęłam ją w jeden wieczór i nie odłożyłam póki nie poznałam zakończenia tej historii. Fabuła została w bardzo interesujący sposób nakreślona, przemyślana i równie dobrze poprowadzona. W pierwszym tomie zarzucilam, że było przewidywania, tutaj tego już powiedzieć nie mogę, co bardzo mnie cieszy. Akcja powieści toczy się dosyć szybko, nie pozwalając Czytelnikowi nawet na chwilę nudy. Jeśli chodzi o głównych bohaterów- Marinę i Troya, to zostali oni naprawdę dobrze wykreowani, to postaci, które tak jak my popełniają błędy, postępują pod wpływem emocji, chwili, dlatego tak łatwo się z nimi utożsamić w wielu kwestiach, podzielając podobne troski i dylematy. Relacja między bohaterami w dalszym ciągu intryguje, czuć między nimi wyraźną chemię i przyciąganie. Oprócz wątku typowo miłosnego, romantycznego otrzymujemy na kartach powieści ciekawie przestawiony wątek sensacyjny, który dostarcza ogromu wrażeń i emocji. Będą tajemnice, niebezpieczne momenty oraz kilka świetnych plot twistów. Połączenie idealne! Autorka na przykładzie swoim bohaterów pokazuje jak wiele jest w stanie poświęcić człowiek dla miłości. Miło spędziłam czas z tą historią i chętnie w przyszłości ponownie sięgnę po książki Angeli. Polecam!
ON nie wierzy w przypadki. ONA nie wierzy w miłość. Jednak los nie pyta ich o zdanie. Do czego zdolny jest człowiek, gdy w grę wchodzą najgłębiej skrywane...
Gdy długo skrywane obsesje stają się obłędami... Porzucona Andrea Cherry leczy złamane serce i układa swoje życie od nowa. Los przecież nigdy nie był...
Przeczytane:2023-06-08, Ocena: 5, Przeczytałam,
„Troy” to drugi tom cyklu Szmuglerzy i choć otrzymałam informację z wydawnictwa, że ten tom można czytać bez znajomości poprzedniego, to jednak bardzo się cieszę, że miałam możliwość przeczytania ich jednak w kolejności powstawania.
W tej części znamy już trochę głównych bohaterów i od razu wpadamy w wir emocji. Nasi bohaterowie mierzą się z przeciwnościami, które los stawia im na drodze. Marina dokonuje wyboru, która miłość jest dla niej ważniejsza, Troy przewartościowuje całe swoje dotychczasowe życie, a jego siostra Maria pokazuje różki. Dodając do tego bossa narkotykowego świata, dla którego nie ma rzeczy niemożliwych, a Troya traktuje jak członka rodziny, to robi nam się naprawdę niezła akcja. Czy można chcieć czegoś więcej? Teoretycznie nie, ale autorka dodaje nam w bonusie ciążę Mariny, która okazuje się dla Troya kolejnym czułym puntem w gangsterskich porachunkach, a także wściekłego ojca dziewczyny, który za wszelką cenę chce dopaść swojego przyszłego zięcia.
Czytałam jednym tchem i oderwać się nie mogłam, gdyż jak najszybciej musiałam poznać zakończenie. Obgryzania paznokci z nerwów co prawda nie było, ale wielość różnorodnych wątków i bardziej sensacyjny charakter sprawiły, że gdzieś z tyłu głowy czaiła się niepewność, czy oby cała ta historia się dobrze skończy. Mimo tego, że uwielbiam niekonwencjonalne i smutne zakończenia, to tutaj jednak aż się prosiło o happy end, aczkolwiek sama końcówka troszkę mnie rozczarowała, zbyt szybko wyprostowały się pewne relacje i zapadły wiążące decyzje. Niemniej lekturę uznaję za udaną.
Podobnie jak w tomie pierwszym autorka używała bardzo prostego języka, co sprawiało, że można było poczuć lekkość czytania i czerpać z niego tylko przyjemność. Nie obyło się również bez zagłębienia się zarówno w świat przemytniczy, jak i ten stróżów prawa. Ale chyba najważniejsze w tej książce było to, że czytając „Troya” odczuwałam emocje bohaterów, skupiałam się również na ich relacjach i trudnych wyborach, jakich musieli dokonać. I to było dobre. Po prostu jest to pozycja, o życiu, które nie zawsze jest proste i łatwe, ale to od nas samych będzie zależało, jak je wykorzystamy.