Tengu to jeden z najstraszliwszych demonów znanych Japończykom. Obdarza opętanych nadnaturalnymi mocami, które mogą przydać się w walce na śmierć i życie. Teraz został wprzęgnięty w diaboliczny spisek. Po ponad pół wieku nadchodzi czas zemsty za zbombardowanie Hiroszimy... W wyniku wybuchu nuklearnego Kappa ma potwornie zniekształcone ciało. Jednak dysponuje straszliwą śmiercionośną siłą, która sprawia, że na Kalifornię spadają okrutne japońskie demony. To dopiero początek działań mających na celu całkowite zniszczenie Ameryki. Tylko jeden człowiek zna plany Kappy. Czy zdoła powstrzymać zagładę? Tengu to mrożąca krew w żyłach lektura, która na długo nie pozwoli ci zasnąć.
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 2015-02-10
Kategoria: Horror
ISBN:
Liczba stron: 360
Tytuł oryginału: Tengu
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Cendrowska Barbara
Japońska kultura na trwałe zakorzeniła się już w kinie, teatrze, literaturze. Zachwycamy się tym niezwykłym krajem, jego mieszkańcami i ich jakże odmiennym spojrzeniem na sztukę, pod każdą postacią. Owe spojrzenie bardzo silnie zagościło także w kinie i literaturze grozy, gdzie to od dobrych kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu lat, co rusz pojawiają się nowe filmy i powieści o przerażających i demonicznych historiach rozgrywających się w "Kraju Kwitnącej Wiśni". Po ową tematykę sięgnął także jeden z największych i najlepszych współczesnych autorów powieści grozy - Graham Masterton. Efektem tego procesu stałą się powieść pt. "Tengu", z której wrażeniami pragnę podzielić się czytelnikami niniejszej recenzji.
"Tengu" to imię jednego z największych, najpotężniejszych i najgroźniejszych japońskich demonów. Ów demon zostaje przyzwany przez pewną tajną organizację i jej przywódcę - Kappę, by za pomocą jego siły dokonać zemsty na Ameryce za jej straszliwy czyn, jakim to było zrzucenie bomby atomowej na Hiroszimę. I tak oto na Kalifornię spadają coraz to większe i groźniejsze hordy demonów, opętanych wojowników i całe mnóstwo innych plag, które mają za zadanie dokonać sprawiedliwej zemsty za wydarzenia sprzed kilkudziesięciu lat..Powstrzymać ten szaleńczy plan może jedynie były agent wywiadu - Jerry Sennett, który przed laty przyczynił się do wydania rozkazu do ataku nuklearnego..A cała ta historia rozpoczyna się od zagadkowego zabójstwa pewnej młodej hollywoodzkiej aktorki..
Powieść Grahama Mastertona to chyba jedna z najbardziej reprezentatywnych książek w całym jego dorobku literackim. Znajdziemy w niej bowiem to, co od lat charakteryzuje i zachwyca czytelników Brytyjczyka na całym świecie. Mam tu na myśli odwołania do pradawnej mitologii, iście apokaliptyczną wizję upadku, ciekawych i w głównej mierze złych z natury bohaterów, niezwykle drastyczne sceny grozy i równie pokaźną dawkę mocnej erotyki. Dodatkowo znajdziemy tutaj chyba jeden z najbardziej szalonych pomysłów pisarskich, jakie do tej pory mogliśmy spotkać na polu współczesnej literatury. Co ważne, ów szaleńczy zamysł został przedstawiony tutaj nad wyraz logicznie, interesująco i przekonywająco, oczywiście jak na realia powieści grozy:) I trzeba tutaj obiektywnie przyznać, że książka ta z pewnością stanowi jedną z lepszych, ciekawszych i jednocześnie najbardziej zaangażowanych pozycji w dorobku pisarskim Mastertona, obok której na pewno nie można przejść obojętnie.
Owe zaangażowanie autora w przypadku tej książki wiąże się niewątpliwie z bezwzględną krytyką amerykańskiego ataku nuklearnego na Japonię podczas drugiej wojny światowej. Świadczy o tym nie tylko wyraźnie odczuwalny klimat i przekaz tej opowieści, ale także sam pomysł na tę historię. Zemsta po latach za nuklearne piekło, które nie musiało nastąpić wobec nieuchronnej kapitulacji Japonii, a które to przyniosło jedynie śmierć, rozpacz i traumę dla całych kolejnych pokoleń Japończyków. Ów pacyfistyczny, a raczej mówiąc krytyczny przekaz, jest bez wątpienia jedną z najważniejszych i kluczowych stron tej opowieści, od której nie można po prostu uciec przy lekturze. Oczywiście zdaję sobie sprawę, iż fakt bycia przez autora książki Brytyjczykiem, a nie Amerykaninem, miał tutaj decydujące znaczenie, gdyż nie wyobrażam sobie by amerykański autor mógł stworzyć podobną opowieść..Jednak to dobrze, gdyż brytyjskie spojrzenie na to dramatyczne wydarzenie, jest dla Mnie bardziej interesujące..
Wracając do samej powieści, to można mówić o niej jako o połączeniu literatury sensacji z horrorem. Co ciekawe, szala przewodnictwa gatunkowego przechyla się chyba na ten pierwszy, co w przypadku twórczości Mastertona nie jest czymś nazbyt częstym, ale właśnie owe wątki sensacyjno - szpiegowsko - kryminalne zdecydowanie górują, bynajmniej przez 3/4 opowieści, nad horrorem. Oczywiście pragnę uspokoić wszystkich fanów grozy, iż naprawdę jest się tutaj czego bać i szerokie rzesze demonów, duchów i potworów będą ochoczo towarzyszyć Wam podczas tej lektury. Niemniej naprawdę interesującą odskocznią podczas lektury książki tego brytyjskiego mistrza horroru jest to, iż można potraktować tę opowieść w nieco innych kategoriach, ukierunkowanych bardziej na "ludzką" stronę, aniżeli tę nadprzyrodzoną. Musze też przyznać tutaj, iż pierwsze rozdziały zaskoczyły Mnie "in plus", właśnie tym podejściem autora do tematyki i sposobem przedstawienia tej historii czytelnikom:).
Oczywiście powieść ta należy do nurtu literatury stricte rozrywkowej, ukierunkowanej głównie na akcję, sensację, wzbudzenie ciekawości czytelnika. Na próżno szukać tu zatem głębszych doznań literackich, rozbudowanych wątków, wielkich psychologicznych analiz ludzkich zachowań itd..Powieść ta ma za zadanie przede wszystkim zaciekawić czytelnika, zaszokować, przestraszyć i wywołać bardzo skrajne odczucia, od zachwytu, poprzez obrzydzenie, a na satysfakcji skończywszy. I właśnie tak samo ma się rzecz z samą lekturą, która momentami Nas porywa, chwilami męczy, a najczęściej każe zastanowić się nad tym, za co tak naprawdę kochamy literaturę grozy..I wiem, że odpowiedzi na to ostatnie pytanie będą zapewne różne, ale z pewnością znajdzie się wielu takich czytelników, którzy odpowiedzą - iż właśnie za tę mieszankę ciekawości, odrazy i strachu, jaką budzą w nim tego typu książki. Odnośnie owej odrazy, choć chyba szok jest tutaj lepszym określeniem, to powieść ta obfituje w naprawdę pokaźną, nawet jak na Mastertona, ilość krwawych scen okaleczeń i zadawania śmierci, jak i również iście pornograficznych fragmentów..Zdaję sobie sprawę, iż nie każdy czytelnik może to zaakceptować.., ale jeśli wcześniej zetknęliśmy się już z twórczością Grahama Masterona i wiemy czego możemy się po niej spodziewać, to nie powinno to być dla Nas aż takim wielkim i gorszącym zaskoczeniem.
I gdy już ową akceptację tego stylu toczenia i przedstawiania opowieści, w iście hardcorowym klimacie, Mamy za sobą.., to pozostaje Nam zachwycić się niezwykłym talentem pisarskim autora. Otóż nawet najzagorzalszy krytyk Brytyjczyka musi przyznać, iż pisarz ten potrafi jak mało kto opowiadać w tak barwny i wyrazisty sposób. Sceny walki, przemocy czy nawet seksu są tak realistyczne, iż niemal same rysują się Nam przed oczyma jak na kinowym ekranie. I nawet te najbardziej nierzeczywiste fragmenty nabierają realnego i namacalnego kształtu, który każe w nie wierzyć, a bynajmniej brać za jak najbardziej realistyczne, oczywiście w tym horrowym znaczeniu. I nawet nie do końca logiczne czyny i trochę nazbyt przerysowane sylwetki i zachowania głównych i pobocznych postaci, nie psują tego wrażenia, a nawet dodają mu pewnego kolorytu tak charakterystycznego dla powieści grozy w jak najbardziej komercyjnym i rozrywkowym wydaniu, gdzie najważniejsze są sceny przemocy i strach, a nie inteligenckie rozważania nad naturą człowieka i tajemnicami świata, jakie ten wciąż przed Nami skrywa..
Jeśli chodzi o bohaterów tej opowieści, to tak jak w przypadku większości książek Grahama Mastertona, mamy tu do czynienia z jednym głównym dobrym charakterem, jego groźnym antagonistą i całym szeregiem postaci wspomagających jednego z nich..W roli dobrego bohatera występuje Jerry Sennet - dawny agent, żyjący samotnie z synem i próbujący zmagać się z demonami przeszłości. Jego przeciwnik to Kappa - ofiara ataku nuklearnego z Hiroszimę, potwornie okaleczony, opętany przez tytułowego demona "Tengu", którego jedynym celem jest zemsta na Ameryce. Dla Mnie ciekawszą postacią jest ten drugi z bohaterów, który jest po prostu bardziej tajemniczy, intrygujący, straszny i chyba mniej hollywoodzki.., co w przypadku Jerry'eg jest momentami za nadto oczywiste i nawet irytujące. Naturalnie kolorytu tej historii dopełniają liczne poboczne postacie, które zazwyczaj kończą jednak marnie, ale mimo to na długo pozostają w pamięci czytelników..:)
Słów kilka chcę poświęcić także japońskiej kulturze, która dominuje w tej powieści. Otóż mam tu na myśli nie tylko azjatycką mitologię i wizję ich największych i najgroźniejszych demonów, duchów, bóstw, ale także choćby i takie smaczki jak wzajemne relacje pomiędzy mężczyznami i kobietami, pomiędzy ludźmi w zaawansowanym wieku, a młodzieńcami czy też interpretację i ważność takich wartości jak zemsta, duma, poczucie sprawiedliwości. To japońskie podejście do życia i jego rozumienie jest tutaj kluczowe, dominujące i determinujące do zemsty po latach, której nie mógłby chyba dopuścić się żaden inny naród świata. Równie ciekawe i zaskakujące jest zderzenie tych dwóch całkowicie różnych światów, czyli amerykańskiego zachodu i japońskiego wschodu, z którego to zwycięsko może wyjść tylko jeden z nich..
"Tengu " to powieść dobra, momentami bardzo dobra, choć z pewnością nie najlepsza w dorobku pisarskim Grahama Mastertona. Powieść wyróżniająca się swoim wyraźnie pacyfistycznym przesłaniem i niezwykłą pomysłowością na główne założenia fabularne. Polecam tę książkę wszystkim "dorosłym" czytelnikom, którzy już mieli okazję poznać twórczość brytyjskiego pisarza, i nie będą tym samym za nadto zaskoczeni tym, co ona Im oferuje. Jeśli jednak ktoś po raz pierwszy sięgnie po jego książkę i będzie nią właśnie "Tengu", to życzę Mu świetnej zabawy, mocnych nerwów i pamięci o tym, czym jest powieść grozy we współczesnym wydaniu..:)
Mimo że Masterton napisał w swej karierze już ponad 100 książek wcześniej żadnej z nich nie poznałam. Dlaczego zatem zdecydowałam się wreszcie poznać choćby jeden jego utwór? Zżerała mnie od jakiego czasu czysta ciekawość. Na wielu zaprzyjaźnionych blogach czytałam wiele pochlebnych opinii na temat jego twórczości i nadszedł ten dzień, gdy nie wytrzymałam. Zatem "Tengu" można nazwać moim chrztem w tej kwestii. Czy będę kontynuowała przygodę z dorobkiem Mastertona?
"Tengu" to w mitologii japońskiej najbardziej straszny ze wszystkich demonów. To zło, które infekuje swoich zwolenników szaloną siłą szału i zdolnością do przetrwania ataku z każdej broni. Teraz demon rozpętał swój diaboliczny spisek, aby się zemścić na Stanach Zjednoczonych za zniszczenie Hiroszimy. "Tengu" to także opowieść o człowieku, "ofierze" ataku na Hiroszimę. To on postanowił stworzyć armię ludzi opętanych przez wielkiego japońskiego demona. Plan jest prosty. Będzie wysyłał niepokonane stworzenia, aby unicestwić wroga...
Zatem natknęłam się tu na dużo elementów gore, na ludzi rozerwanych na strzępy, na wiele trupów. To wizja przerażająca i bardzo wiarygodna. Podczas lektury towarzyszyły mi jednak bardzo zróżnicowane emocje. Poczynając od zachwytu kończąc na irytacji. Początek książki wciąga i zapowiada kawałek dobrego utworu. Następna część robi wrażenie dość przeciętnej, ale jeszcze miałam nadzieję na poprawę. Niestety ostatnie strony spowodowały, że pragnęłam ją jak najszybciej skończyć. I to nie dlatego, że wydała mi się tak bardzo interesująca. Wręcz odwrotnie. Końcówka wszystko popsuła. Dodatkowo można także narzekać na sceny seksu. W horrorze nie powinno wspominać się o tym we fragmentach liczących tak wiele stron, występujących tak często. Nie o to tu przecież chodzi. To nie erotyk. Nie jest to tu niezbędne i nie obchodzi mnie, ile razy bohaterowie to zrobili. To było bardzo irytujące.
Na plus można zaliczyć fakt to, że mimo że książka ma wielu bohaterów drugoplanowych i dużo wątków jednak nie rozcieńcza to zasadniczej misji "Tengu". Istnieje wiele połączeń pomiędzy postaciami, a ich historie przeplatają się powoli i wszystko nieuchronnie gna do zakończenia. Taki efekt synergii nie jest z pewnością łatwy do osiągnięcia. A tu to się udało. Ponadto książka jest bardzo łatwa w odczycie. Szybko się ją czyta. A wszystko to zasługa prostego języka jakim posługuje się pisarz. Masterton wprowadził tu również sporo satyry. Nie podejrzewałam, że miks brytyjskiego czarnego humoru i grozy tak mi przypadnie do gustu. A jednak. Co więcej przed przeczytaniem tych opowieści nie sądziłam, że stare legendy są w stanie mnie tak bardzo przerazić. Nawet sztuki walki stają się tu symbolem grozy. Może jednak niedługo sięgnę po kolejną jego książkę...
Poradnik dla kobiet stanu wolnego. Jak znaleźć partnera i spełnić swe najbardziej intymne marzenia erotyczne? Ta książka łączy osobiste relacje o namiętnych...
Odkąd los zetknął uciekiniera z domu Fidelia Valdesa i rozwodnika Roberta Touche, w Connecticut dzieją się straszne rzeczy. Touche postanawia mordować...
Przeczytane:2019-03-10, Mam,
Jest to powieść o demonicznej zemście nuklearnej. Dosłownie. Pierwsze zdanie powieści nie tylko przykuwa uwagę, ale i udowadnia, że Masterton pozostanie mistrzem grozy: Gdy budzik Sherry Cantor zadzwonił o 7:27 rano, 9 sierpnia, pozostały jej jeszcze dwadzieścia trzy minuty życia. To jedna z najlepszych powieści Brytyjczyka.
Rozdział pierwszy opisuje życie młodej dziewczyny, który zbliża nas do niezwykle brutalnej i nieuzasadnionej jej śmierci. Zastanawiał się może ktoś z Was jak do ataku atomowego podchodzą dzisiaj Japończycy? Czy wybaczyli Amerykanom?, czy może cały czas przygotowują zemstę, którą większość ludzi uznałoby za niewyobrażalną? Masterton zadał sobie to pytanie i zmienił historię - przyczyny zrzucenia bomby atomowej. Zrzucenie bomby atomowej miało na celu zniszczenie tajnej broni Japończyków, która mogła przechylić szalę zwycięstwa na ich stronę. Broń niezniszczalną, demoniczną.
Osoby, które są odpowiedzialne za ataki wciąż żyją, a ich życie jest niekończącym się pasmem udręk i koszmarów. Nie może tego jednak znieść japońska organizacja, nazywana Kręgiem Spalonych Gołębi. Jej członkowie są osobami bezpośrednio związanymi z Hiroszimą, zdeformowane, chore i skrzywdzone. To właśnie oni formują opętaną przez demony armię ochotników, którzy mają zabić ostatnich pozostałych przy życiu żołnierzy USA odpowiedzialnych za ataki.
Ciekawy pomysł, mnóstwo zapadających w pamięć postaci są siłą tej powieści. Pod koniec akcja gna trochę za szybko, ale na szczęście Masterton serwuje nam nieprzewidywalne i solidne zakończenie!