Nie pozwala się oderwać" (po prostu) i "A gdyby t o b i e nikt nie chciał uwierzyć?
Okrutna zbrodnia i jeden świadek - piętnastoletnia dziewczyna z biednej dzielnicy. Jest notoryczną kłamczuchą, wiecznie na bakier z prawem. Trudno się dziwić, że nikt jej nie wierzy.
Miranda Rader, funkcjonariuszka policji w Harmony w stanie Luizjana, cieszy się opinią prawej, uczciwej i opanowanej. Ale nie zawsze tak było. Miranda pochodzi z prowincjonalnego miasteczka Jasper, w dodatku z jego gorszej, biedniejszej części. Szacunek kolegów, koleżanek i całej społeczności zdobyła ciężką pracą.
Kiedy Miranda i jej partner przyjeżdżają na miejsce przestępstwa, okazuje się, że ofiarą jest znany i lubiany wykładowca lokalnej uczelni. Policjantów zaskakuje rzadko spotykana brutalność zbrodni. Potem ginie kolejny człowiek...
Dwa morderstwa, dwie ofiary, dwie zbrodnie z pozoru niemające ze sobą nic wspólnego. Łączy je tylko osoba Mirandy, która trafia pod lupę. Koledzy kwestionują jej uczciwość i prawość, podważają motywy. Zostaje sama, zupełnie jak przed laty. Uświadamia sobie, że chcąc odkryć prawdę, musi stawić czoło swojej przeszłości, zanim będzie za późno. Dla niej... i dla tamtej dziewczyny.
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Data wydania: 2018-02-28
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 304
Tytuł oryginału: The Other Girl
Erica Sprinder to autorka kilkudziesięciu thrillerów i kryminałów. Wiele jej powieści było na szczycie list bestselerów, jednak jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością pisarki.
Randi Rader to zbuntowana nastolatka. Pewnej nocy wsiada do samochodu z nieznajomą parą. Dobra zabawa, którą obiecał jej chłopak w czapce Uniwersytetu Alabamy zmienia się w koszmar. Randi i druga dziewczyna - Cathy zostały związane. Randy udało się uwolnić, obiecała sprowadzić pomoc, jednak z powodu tego, że sprawiała problemy wychowawcze nikt nie chciał jej uwierzyć, została nazwana kłamczuchą i nie zdołała pmóc drugiej, porwanej dziewczynie.
Czternaście lat później Randi - Miranda została policjantką i to jedną z najlepszych w Harmony. Jej kariera rozwijała się wzorowo, aż do pewnego wezwania. Miranda zostaje wezwana do brutalnego morderstwa Richarda Starka - cenionego wykładowcy na tutejszym uniwersytecie. Ta sprawa sprawia, że musi powrócić do swojej przeszłości, odnaleźć tamatą Cathy i udowodnić, że ofiara morderstwa tak na prawdę była oprawcą. Opis teraźniejszych wydarzeń jest przeplatany wydarzeniami sprzed czternastu lat. Te wstawki z przeszłości pomagają nam lepiej zrozumieć główną bohaterkę i jej upór w dążeniu do prawdy.
Fabuła jest bardzo ciekawa, chociaż rozwiązanie zagadki było przewidywalne, jednak autorka tak manipuluje czytelnikiem, że w pewnym momencie zaczynamy podejrzewać każdego o udział w zbrodni.
"Tamta dziewczyna" to bardzo ciekawy, lżejszy thriller, który spodoba się z pewnością każdemu. Czyta się go bardzo szybko. Rozdziały są krótkie, nie ma dużo wątków pobocznych, przez co akcja jest zwarta i nic nas nie rozprasza. Autorka buduje napięcie stopniowo i nie odpuszcza do samego końca. Powieść bardzo mi się podobała i na pewno nie będzie ostatnią książką tej autorki, którą przeczytam.
Erica Spindler jest autorką ponad trzydziestu książek, które potrafią trzymać w napięciu. W "Tamtej dziewczynie" pokazała, że przeszłość powraca do człowieka w najmniej spodziewanym momencie, uderza z ogromną siłą i sprawia, trudno jest zrozumieć co się wokół nas dzieje.
Harmony, stan Luizjana
Detektyw Miranda Rader została wezwana przez swojego przełożonego - komendanta Buddy'ego Cadwell'a - na miejsce zbrodni. Zamordowano Richarda Starka, profesora anglistyki na Uniwersytecie Luizjany, syna tamtejszego rektora. Znany, lubiany i szanowany profesor został zamordowany we własnym łóżku w sposób sugerujący na zemstę kobiety na tle seksualnym.
Gdy do mieszkania ofiary przyjeżdża partner Mirandy - Jake Billings okazuje się, że nic do siebie nie pasuje a ewentualny trop jest zbyt łatwy, by był właściwy. Na dodatek w biurku Starka Miranda znajduje artykuł prasowy sprzed lat, dotyczący jej samej... Po co wykładowca miałby go przechowywać? Na domiar złego szybko okazuje się, że na miejscu zbrodni znaleziono odciski palców detektyw Rader... Ona sama uważa, że ktoś ją wrabia... O co tutaj chodzi?
Jak się okazuje to dopiero początek kuriozalnych wydarzeń a trupów będzie więcej. Zaczną ginąć dowody, policjanci napotkają na zmowę milczenia oraz tuszowanie prawdy a Miranda stanie się kozłem ofiarnym. Wiele osób nie może pogodzić się z faktem, że policjantka nie chce ukrywać tego, jaki był naprawdę Richard Stark i co robił kobietom.
Jednocześnie, wraz z nowymi faktami dotyczącymi śledztwa, w życiu Mirandy pojawiają się wydarzenia z bolesnej i traumatycznej przeszłości. To ona napędzają jej działania i skłaniają do przemyśleń oraz dodają odwagi. To co wydarzyło się czternaście lat temu odcisnęło trwały ślad w jej psychice, jednak podniosła się i prowadzi nowe, lepsze życie. Ale demony powracają... Komu będzie mogła zaufać? Kto okaże się prawdziwym przyjacielem, kto okaże wsparcie a kto tylko będzie uczciwość udawał?
Erica Spindler stworzyła historię pełną różnorodnych i jakże charakterystycznych postaci. Drapieżny i pozornie czarujący Stark, dwulicowy komendant, zrozpaczeni rodzice Richarda, chora na padaczkę Summer - przyjaciółka Mirandy, prowadząca bar Napruty Kot; solidny i trzeźwo myślący Jake oraz wiele kobiet, które skrzywdził Stark. Na czele zaś działająca na granicy prawa Miranda Rader, kobieta napiętnowana za kłamstwa z młodości, gnębiona wyrzutami sumienia za 'tamtą dziewczynę', której nie pomogła. Teraz wrzucona do jednego garnka z przestępcami musi walczyć nie tylko o prawdę, nie tylko o uczciwe zakończenie śledztwa, ale też o pogodzenie się z przeszłością. Zwłaszcza, gdy odkryje kto zabijał...
Ja nie wiedziałam tego przez bardzo długi czas. Nie potrafiłam odgadnąć finału, który przygotowała Spindler, co tylko podnosi w mojej ocenia wartość tej książki. Na plus ewidentnie naprzemienne poznawanie głównej bohaterki, czyli jej obecne życie kontra piętnastoletnia zagubiona i uprowadzona kłamczucha. Jedyne czego mi zabrakło to zbyt mało uczuć i myśli bohaterów, przez co ich obraz staje się dość niekompletny. Jednak z kolei lekkość stylu, wartkość akcji i ciekawy pomysł na fabułę sprawiają, że kryminał ten czyta się szybko i przyjemnie.
Podsumowując - "Tamta dziewczyna" to opowieść o skrywanych tajemnicach, umiejętności właściwego lokowania uczuć i obdarzania zaufaniem. Jest to historia o zagubieniu, wykorzystywaniu, podstawowych potrzebach dziecka, marzeniach i odwadze do podejmowania trudnych decyzji. Spindler pokazała cechujące ludzkość cynizm, realizm, strach, niepewność oraz żal a także zamiatanie brudów pod dywan, by utrzymać idealny wizerunek. Polecam
recenzja pochodzi z mojego bloga:
Kłamstwa i sekrety
Książkę wypożyczyłam w ciemno, bo moją uwagę przyciągnęła bardzo ładna okładka. Nie pierwszy raz zdarza mi się, że przy wyborze lektur kieruję się szatą graficzną książki. Wiadomo, że z różnym skutkiem, bo prawda stara jak świat, że nie po okładce powinno oceniać się książkę, ale ładna oprawa jednak kusi.
Twórczość Ericy Spindler nie była mi do tej pory znana, nawet o autorce nie słyszałam, chociaż napisała ponad trzydzieści powieści, które w większości są dostępne na naszym rynku. „ Tamtą dziewczynę „ przeczytałam w dwa wieczory nie poświęcając jej zbyt dużo czasu. Autorka nie stworzyła zbyt odkrywczej zagadki kryminalnej, ale mimo to lektura książki wciągnęła mnie bez reszty i odcięła od rzeczywistości, przenosząc do miasteczka Harmony, w którym brutalnie zamordowano znanego profesora, syna rektora Uniwersytetu Luizjany. Na miejsce zbrodni przybywa Miranda Rader, stanowcza i uczciwa policjantka z burzliwą przeszłością. Jako nastolatka żyła na bakier z prawem i była notoryczną kłamczuchą, której nikt nie wierzył. Pewnego razu jej nieprzemyślane działanie kończy się tragedią. Randi zostaje porwana, a kiedy budzi się w środku lasu, stwierdza, że znajduje się tam również inna dziewczyna. Mirandzie udaje się zbiec, ale niestety nie potrafi pomóc Cathy. Nikt nie chce wierzyć słowom nastolatki, a policja prowadzi śledztwo bardzo nierzetelnie.
Miranda Rader próbuje zapomnieć o przeszłości, o tamtej dziewczynie, którą była. Odcięła się od wszystkich i wszystkiego włącznie z rodziną, starając się być godną zaufania policjantką. Niestety przeszłość nie da o sobie zapomnieć, bo na miejscu zbrodni kobieta znajduje wycinek z starej gazety z artykułem na temat porwania i próby gwałtu nastoletniej Randy. Dlaczego wycinek z gazety znalazł się właśnie w tym miejscu ? Co ma wspólnego ceniony profesor z tamtymi zdarzeniami? Miranda stara się to wyjaśnić i coraz bardziej wikła się w rozgrywkę, ale na polu walki zostaje sama, bo ludzie, którym ufała obracają się przeciwko niej. Cóż nie da się Mirandzie uciec od przeszłości, czy tego chce czy nie musi się z nią zmierzyć.
„ Tamta dziewczyna „, to dość dobrze skonstruowany kryminał, który opowiada równolegle dwie historie, dotyczące Mirandy Rader. Konstrukcja powieści w dwóch płaszczyznach czasowych ( przeszłości i teraźniejszości) pozwala na zdobycie informacji o bohaterce i powoduje, że jej postać nabiera charakteru. Przypadł mi do gustu prosty, rzeczowy styl autorki bez udziwnień, skupiający się na akcji, dzięki czemu książkę czyta się błyskawicznie, ale nie przeżyłam tej historii, tak jak oczekiwałam. Niby wszystko jest w porządku, lecz zabrakło mi pokazania uczuć bohaterów. Trochę szkoda, bo może wtedy odczułabym więź emocjonalną z postaciami, a tak ich losy byłyby mi obojętne.
W ramach rozrywki można przeczytać. Powieść jak dla mnie jest mocno przewidywalna, nie ma nagłych i niespodziewanych zwrotów akcji, ani zaskakującego zakończenia. Przeczytałam, dobrze się bawiłam, ale w pamięci pozostanie mi chyba jedynie ta piękna okładka, która w zasadzie nie ma związku z treścią książki.
„ Nie da się uciec od przeszłości. Ona zawsze Cię dopadnie. „
Zacznę od okładki. A nawet i od promocji. Otóż gdy pojawiła się możliwość zrecenzowania tej powieści, nie zastanawiałam się zbyt długo. Po opisie już chciałam jej przeczytać, a wtedy jeszcze nie było oficjalnej okładki. Gdy przywędrowała do mnie dostałam ją zapakowaną w gazetę oraz otoczoną żółtą tasiemką. Zaskoczyło mnie to zapakowanie tej powieści, ale i wpłynęło na plus dla wydawnictwa. Widzimy na niej dwa te same, czerwone kwiaty. Czerwień mocno kontrastuje z czernią i ciemną szarością w tle, dzięki czemu okładka wpadła mi w oko i cieszę się, że taki ładny egzemplarz będzie na mojej półce.
Niestety nie posiada skrzydełek, więc nie ma dodatkowej ochrony przed uszkodzeniami mechanicznymi.
Czcionka jest dość duża, dzięki czemu czyta się dobrze i szybko, literówek nie zauważyłam, a z kolei odstępy między wersami oraz marginesy zostały zachowane.
Moje kolejne pierwsze spotkanie z nowym autorem, który ma już na swoim koncie kilka książek. Niestety zawiodę Was, bo będzie to kolejna... pozytywna recenzja na moim blogu. Jest to pierwsza przygoda z Panią Ericą, a jakże udana! Nie spodziewałam się tak udanego thrilleru, który mnie wciągnie bez reszty. Pochłaniałam niczym odkurzacz kolejne słowa, zdania, aż w końcu strony recenzowanej lektury. Byłam tak zainteresowana dalszymi losami bohaterów, że starałam się czytać książkę w każdej wolnej, choćby najkrótszej chwili, ale jednak. Wysysałam z niej całą energię, jaką pisarka włożyła w bohaterów - tak, to coś mniej więcej jak wampir wysysa krew ze swoich żywicieli. :P
Naprawdę jestem w ogromnym szoku i sama pluje sobie w brodę, że czemu wcześniej nie sięgnęłam po pióro tej Pani. Chociaż... kiedyś planowałam, ale teraz nie pamiętam, czemu tego ostatecznie nie zrobiłam. Teraz mogę bić się w pierś i gnać do biblioteki po książki tej Pani i czytać w wolnej chwili.
Posługuje się bardzo prostym, przyjemnym w odbiorze i lekkim piórem, który niesamowicie wciąga. Zastanawia na nas mnóstwo pułapek, ale nie dajcie się zwieść w kozi róg, tak jak ja. Bo ja po pewnym czasie nie wiedziałam, co i jak. :)
Miranda - nasza główna bohaterka przypadła mi do gustu. Z początku czytamy o jej przeszłości, a później o teraźniejszości. Niestety nie spotkało ją nic miłego gdy była młoda, więc zmaga się z tym do tej pory. Niestety nie da się wymazać złych doświadczeń, przeżyć z głowy, choćby nie wiadomo jak bardzo by się chciało. Współczułam jej, że wtedy NIKT jej nie uwierzył. Jednak bardziej skupiamy się na dorosłej Mirandzie, która odkrywa swoją przeszłość na nowo, więc możemy poznać chociaż pewną cześć jej myśli na temat tego, co ją spotkało.
Jest też najlepsza przyjaciółka Mirandy, Summer. Fajna dziewczyna, ma swój własny lokal z jakże oryginalną nazwą... bo, Napruty Kot.
Są tez inni bohaterowie, którzy są dość ważni lub mniej ważni, ale nie będę zdradzać za wiele, bo zrobię fail start i tyle z tego będzie. Myślę, że moglibyście polubić część tych bohaterów.
Akcja gna tutaj na łeb, na szyję, chociaż momentami może się wydawać, że jest cisza, jak zwykle przed burzą. Ja tam byłam na tyle zaaferowana powieścią, że nie zwróciłam uwagi na to, jak sporo czasu poświęcam lekturze i zabolało mnie, gdy dotarłam do końca. Byłam ogromnie zainteresowana tym, co tak naprawdę się wydarzyło przed laty, kto jest mordercą, kto i co chce zrobić na złość Mirandzie. Do tego wszystkiego dołączyło jeszcze kilka innych, niefortunnych wydarzeń, które wywracają akcję do góry nogami. Niemniej jednak cieszę się, że mogłam poznać tę powieść, ponieważ przypadła mi do gustu. Dodatkowo jest to gatunek, który lubię czytać - więc dla mnie był to maksymalny poziom relaksu.
Tamta dziewczyna to thriller pełen napięcia i tajemnic, które nie sposób odgadnąć. Jest to rewelacyjna powieść, która potrafi zaciekawić, a dzięki autorce sprawi - że przepadniecie czytając ją. Cieszę się niezmiernie, że w końcu nadrobiłam tę zaległość i jedno jest pewne - nie żałuję! To książka, jakich brakuje. Zauważyłam, że ostatnio większość książek z tego gatunku, które powstaje, to na jedno kopyto. I nie jest to dobre. Jednak tutaj ne mamy utartych schematów i bardzo się z tego cieszę. Nie sposób było przewidzieć ciąg dalszy - więc znów kolejny plus. Uczucie poddenerwowania i tego napięcia towarzyszyło mi niemal od pierwszej, do ostatniej strony. Już nie byłam pewna swoich teorii, które wysnułam podczas czytania Tamtej dziewczyny.
Reasumując uważam, że jest jak najbardziej warta uwagi każdego czytelnika, który lubi thriller, kryminał tudzież sensację. Jestem przekonana, że fani tego gatunku będą zadowoleni, tak jak ci, którzy dopiero co zaczynają czytać thrillery. Jest to również dobry wybór na pierwsze spotkanie z piórem autorki - jak dla mnie rewelacja.
Nie da się uciec od przeszłości. Ona zawsze cię dopadnie.
Po raz pierwszy z twórczością Eriki Spindler zetknęłam się w 2013 roku, gdy sięgnęłam po powieść „Z ukrycia”. Książka wcale mnie nie zachwyciła, ale okazała się na tyle solidnym thrillerem, że postanowiłam poznać również pozostałe powieści tej autorki. Muszę przyznać, że większość z nich była tak świetna, że Erica Spindler z miejsca trafiła na listę moich ulubionych pisarzy. Ostatnie thrillery Spindler nie trzymają niestety tego poziomu, co książki wychodzące spod jej pióra jako pierwsze. Nawet jeśli wydane w 2013 roku „Koszmary przeszłości” były niezłe, to „Pierwsza żona” (wyd. 2015 r.) okazała się chyba najnudniejszym thrillerem w dorobku Spindler. „Siódemka” to prawdziwy dramat, który sprawił, że książki szybko się pozbyłam, a po „Szóstkę” nawet nie zdecydowałam się sięgnąć (cóż, thriller paranormalny to zdecydowanie nie moja bajka). Oczekiwałam więc wreszcie powieści na miarę „Dotyku strachu”, „Krwawego wina” lub „Ślepej zemsty”. Chciałam, by „Tamta dziewczyna” przypomniała mi, za co tak bardzo lubię thrillery Eriki Spindler. Czy tak się stało? O tym poniżej.
Powieść rozpoczyna mocny akcent – brutalne morderstwo cieszącego się świetną opinią wykładowcy uniwersyteckiego, Richarda Starka, powszechnie uważanego za wcielenie wszelkich cnót, uwielbianego przez kolegów z pracy i studentów uczelni. Po oględzinach miejsca zbrodni śledczy – Miranda Rader i Jake Billings – nie mają wątpliwości, że morderstwa dopuściła się kobieta działająca pod wpływem bardzo silnych emocji. W mieszkaniu ofiary Miranda przypadkiem trafia na coś, co mrozi jej krew w żyłach – wyblakły wycinek z gazety z artykułem o nocy sprzed czternastu lat, tamtej nocy, którą przez lata usilnie starała się wyprzeć z pamięci. Zszokowana nie potrafi zrozumieć, co to może oznaczać. Gdy komendant informuje ją, że na miejscu zbrodni znaleziono jej odciski palców, a koledzy zaczynają kwestionować jej uczciwość, detektyw Rader uświadamia sobie, że tak jak tamtej feralnej czerwcowej nocy w 2002 roku znów została sama. Chcąc odkryć prawdę i udowodnić innym, że niesprawiedliwie ją osądzają, musi stawić czoło swojej przeszłości, zanim będzie za późno. A wkrótce ginie kolejny człowiek…
Przeszłość niedająca o sobie zapomnieć to motyw przez Spindler chyba najczęściej wykorzystywany. Nie inaczej jest i tym razem. Najnowszy thriller amerykańskiej pisarki, podobnie jak wiele jej wcześniejszych powieści, koncentruje się na bolesnych powrotach do przeszłości, tajemnicach, które po latach domagają się ujawnienia. To właśnie to wywlekanie brudów z przeszłości, to odkrywanie sekretów sprzed lat w książkach Eriki Spindler lubię najbardziej.
Nikogo nie zaskoczę, stwierdzając, że „Tamtą dziewczynę” czyta się wyjątkowo szybko. Krótkie rozdziały oraz liczne partie dialogowe dynamizują akcję, a retrospekcje, dzięki którym przenosimy się czternaście lat wstecz, dodają thrillerowi Spindler aury niepokoju. W odbiorze powieść autorki „Opętania” jest niezwykle przyjemna. Spindler po raz kolejny udowodniła, że jak mało kto potrafi uchwycić specyfikę i klimat małego miasteczka: Charlotte w Karolinie Północnej („Ukarać zbrodnię”), Cypress Spings w Luizjanie („W milczeniu”), a teraz Harmony w tym samym stanie. Ta powieść potwierdza to, co wiedziałam już wcześniej – Erica Spindler z powodzeniem potrafi kreować wielowymiarowe postaci, które z jakiegoś powodu, czasem bardzo prozaicznego, zostają wplątane w szczegółowo zaplanowaną intrygę. Spindler nie raz już pokazała, że największą przyjemność sprawia jej łączenie thrillera z romansem. Kryminalna intryga doprawiona szczyptą pożądania i miłości to znak rozpoznawczy autorki popularnych thrillerów romantycznych, z których wiele zyskało miano międzynarodowych bestsellerów. „Tamta dziewczyna” jak przystało na solidny thriller robi na czytelniku dobre wrażenie, pewien niedosyt powoduje jednak fakt, że już na kilkadziesiąt stron przed końcem domyślamy się tożsamości sprawcy brutalnego mordu na Richardzie Starku. Elementy układanki wcześniej do siebie niepasujące wreszcie zaczynają składać się w całość, a my możemy z niecierpliwością wyczekiwać finału, finału, w którym znów sporo się dzieje.
„Tamta dziewczyna” nie jest może tak dobrą powieścią, jakiej bym się spodziewała po Erice Spindler, ale z pewnością jest to tytuł, któremu warto poświęcić trochę uwagi, gdy szukamy lekkiego thrillera, w którym romans przeplata się z kryminałem. Polecam i czekam na więcej!
"Nie da się uciec od przeszłości. Ona zawsze cię dopadnie."
Lżejsze wydanie thrillera, dość prosta intryga, łatwo przewidywalne zdarzenia, a jednak czyta się z zaciekawieniem i przyjemnością. Czasami główna bohaterka zaskakuje zachowaniem, lecz podziwiamy jej postawę i z sympatią kibicujemy. Mimo, że dość wcześnie wpadamy na tożsamość zabójcy, to do końcowych stron powieści nie jesteśmy pewni wysuwanych przypuszczeń, nagłe zwroty akcji skutecznie wyzwalają pożądane wątpliwości. Książka nie należy do najbardziej pożywnych i satysfakcjonujących, ale można się przy niej dobrze bawić, zapewnia miły wieczór z czytelniczym dreszczykiem.
I znów potwierdziło się, że odpowiada mi thriller wzbogacony kryminalnymi wątkami, nietuzinkową sylwetką mordercy i frapującymi tajemnicami ofiar zbrodni. Atutem jest również kluczowa postać powieści, wpadająca w misternie utkaną sieć kłamstw i pozorów, trwożnie dająca się ponieść bolesnym wspomnieniom i negatywnym emocjom, w walce o prawdę, słuszność i sprawiedliwość zaryzykuje wszystko, życie, miłość, przyjaźń i karierę. Z dnia na dzień rzeczywistość przyjmuje mroczne i niepokojące barwy, atmosfera strachu i niepewności zagęszcza się. Wydaje się, że niebezpieczeństwo pochodzi z bliskiego otoczenia. Czytelnika prowadzi zgrabna i płynna narracja, dynamiczne rytmy, krótkie rozdziały, obszerne dialogi. Chętnie podejmujemy detektywistyczną grę, intrygująco podsycaną sensacyjnym klimatem.
W małej i stosunkowo spokojnej miejscowości Harmony, należącej do stanu Luizjana, dochodzi do dziwacznego i perwersyjnego morderstwa Richarda Starka, osobistości zasłużonej dla lokalnej społeczności, cenionego profesora anglistyki, syna rektora wyższej uczelni. Na miejsce tragedii wezwano detektyw Mirandę Rader, której niełatwym zadaniem jest ustalenie, czy była to zbrodnia z namiętności, popełniona w afekcie, czy drobiazgowo zaplanowana egzekucja. Ślady i dowody pokazują, że brutalność, wściekłość i nienawiść sprawcy nie miała sobie równych. Jeden stary przedmiot znaleziony przy ofierze wprowadza Mirandę w konsternację, osłupienie i przerażenie, natychmiast nasuwa myśl, że zakopana głęboko w pamięci gorzka i buntownicza przeszłość policjantki zacznie domagać się szczególnej uwagi i wnikliwego rozliczenia. Czy na prawdę, której kiedyś nikt nie chciał wysłuchać i w nią uwierzyć, dziś ktoś zwróci konieczną i dostateczną uwagę? Zerknijcie też na moje wrażenia po przeczytaniu innej książki autorki "Naśladowca".
bookendorfina.pl
Książka, która opowiada historię z życia wzięte. Dlaczego gwałciciele często pozostają bezkarni ?! Dlaczego kobietom nikt nie wierzy ? Bo nie mają mocnych dowodów? Co miało by nim być nagranie ? Straszne jest to, że sprawiedliwość nie sięga wszystkich ludzi którzy na nią zasługują... polecam przeczytać
Fajna książka ale jak dla mnie pprzewidywalna. Już po przeczytaniu kilku stron tej książki wiedziałam kim jest ofiarą i dlaczego została zabita. Ofiarą jest Richard Stark, był rektorem na uczelni, bardzo młody i przystojny. Wszystkie kobiety za nim szalały. Jednak pod skórą jest z niego drań, agresor seksualny, zniewala kobiety i je wykorzystuje. Tak było również 14 lat temu. Kiedy młoda Miranda obecnie Pani detektyw, która prowadzi śledztwo zabójstwa Starka, została napadnieta przez niego . Również inną dziewczyna została skrzywdzona. Mirandzie udało się uciec i obiecała sprowadzić pomoc dla dziewczyny. Jednak nie udaje jej się, bo nikt nie wierzy notorycznej klamczusze. Tak teraz po wielu latach sprawa zabójstwa i tamtą noc mają coś wspólnego. Do Mirandy powracają dawne demony. Musi sama na własną rękę sprawić żeby prawda wkoncu wyszła na jaw.
Nagła śmierć serdecznej przyjaciółki zmusza Stacy Killian, byłą policjantkę, do działania. Stacy przypuszcza, że Cassie, entuzjastkę gier fantasy, zabił...
W Nowym Orleanie, zniszczonym przez huragan Katrina, policja dokonuje makabrycznego odkrycia - na składowisku lodówek w jednej z zamrażarek leży sześć...