Ogromny dom, w którym wszystko jest doskonałe. Nieograniczone możliwości finansowe.
Życie godne pozazdroszczenia?
Tak, można by było podsumować los, który przypadł Marzenie w udziale. Wystarczy jednak zatrzymać się na chwilę, przyjrzeć uważniej, a na idyllicznym obrazie wyraźnie ukazują się rysy. W domu brakuje kogoś, z kim można by zamienić słowo. Za posiadane pieniądze nikt nie jest w stanie kupić rzeczy najważniejszych, najbardziej potrzebnych. Chociażby takich jak miłość czy szacunek. Lista jednak jest o wiele dłuższa, a Marzena z każdym dniem coraz bardziej dotkliwie odczuwa jej ciężar.
Kontynuacja losów bohaterów powieści ,,Pomimo wszystko".
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2024-07-31
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 432
Czy istnieje rodzina idealna?Taka, która ma wszystko i nie ma problemów?
Czasami człowiek zazdrości ludziom bogatym, którzy mają, co chcą, piękne domy z wielkimi ogrodami, basenami, wakacje kilka razy w roku za granicą, pieniędzy tyle, że można byłoby się w nich kąpać. Jednak czy ten obraz ich idealnego życia, rzeczywiście jest idealny? Czy tylko my go takim widzimy, patrząc na to wszystko z boku? Niestety są rzeczy, których za pieniądze nie da się kupić, a których w takich rodzinach zazwyczaj brakuje. A te braki niestety wpływają mocno na dalsze życie. Niosą za sobą ogromne konsekwencje.
Joanna Kruszewska w swojej książce ,,Tam, gdzie będzie lepiej" , która jest kontynuacją pozycji ,,Pomimo wszystko" ukazuje dalsze losy bohaterów. Autorka poruszyła wszystkie moje emocje. Stworzyła tak niesamowitą treść, która zostaje w głowie na długo. Nie jest to prosta historia i życie bohaterów też nie jest łatwe. Powiedziałabym nawet, że fatalne.
Pani Joanna ukazuje małżeństwo, z tej gorszej strony, gdzie kobieta jest tłamszona przez męża, nie ma od niego szacunku, jest wykańczana psychicznie, zamknięta w swojej złotej klatce. Jest wyłącznie żoną na papierze, gdyż w tym małżeństwie nie ma uczuć ze strony męża. Za to w tym domu jest przemoc psychiczna, nadużywanie leków, brak wiary w siebie, brak godności i poczucia własnej wartości, uzależnienie od męża drania, choć drań to mało powiedziane. Można byłoby pokusić się o stwierdzenie, że nasza bohaterka to kobieta wrak, która cierpi, jest zagubiona i nie widzi już wyjścia z tej patologicznej sytuacji.
Czytając tę książkę, jest nam naprawdę przykro. Budzi ona w nas wiele emocji, ale też jest ważnym przekazem. Każda sytuacja ma dwa końce i z każdej jest wyjście. Wystarczy poprosić o pomoc, nie bać się, dać sobie szansę na lepsze życie, otworzyć się na ludzi, a nie zamykać się w klatce i ,,umierać" po cichu. Żadna kobieta, żaden człowiek nie ma prawa być tak traktowany. Toksyczne związki wyniszczają człowieka, zabijają w nim wszystko, co piękne, likwidują każdą naszą cząstkę.
C.d na profilu na ig _mama_wojtka_
,,Tam, gdzie będzie lepiej" to kontynuacja książki ,,Pomimo wszystko". Główna bohaterka tej książki na własnej skórze przekonuje się każdego dnia, że pieniądze szczęścia nie dają. Posiada ogromny dom i nieograniczone możliwości finansowe. Jednak to tylko pozory. W tym idealnym domu nie ma nikogo do kogo można by się odezwać. Nie ma tutaj również miłości i szacunku. Za to jest smutek, żal i pogarda.
Książka potrafi dostarczyć wielu emocji, a los Marzeny nie jest czytelnikowi obojętny. To co przeżywała bohaterka każdego dnia skłania do refleksji nad wartościami jakimi się kierujemy w życiu. Męża Marzeny za to nie polubiłam. To jak traktował żonę i jak wypowiadał się o niej przy bracie sprawiało, że miałam ochotę facetowi przyłożyć.
Los Marzeny pokazuje, że pieniądze to nie wszystko. Że nie zawsze poznamy kogoś do końca, z kim planujemy spędzić resztę życia. Czasami życie z taką osobą przepełnione jest samotnością, pomimo, że w około nas jest wiele osób.
Autorka posiada niezwykle lekkie pióro i pomimo, że książka porusza trudne tematy, które mogą dotyczyć nie jednej z nas, to czyta się bardzo szybko. Niestety, ale pojawiały się tutaj nużące dialogi i opisy, których było za wiele. Uważam, że pierwsza część była o wiele ciekawsza. Jednak polecam ten tytuł, zwłaszcza tym którzy lubią serie książkowe oraz czytali część pierwsza i podobała im się ja mnie. Nie jest to zła książka. Posiada po prostu momenty, które spowalniają akcję, a przez to mogą trochę nudzić. I może nie jest najlepszą książką jaką czytałam, ale myślę, że warto wyrobić sobie o niej własnej zdanie.
Czy warto tkwić w relacji w której nie znajdujemy szczęścia? Czy w imię dostatku i dóbr materialnych warto zatracać siebie?
Na te pytania będzie musiała odpowiedzieć bohaterka powieści Joanny Kruszewskiej ,Marzena.
Kobieta przez lata związku nie podjęła pracy zarobkowej za to robiła wszystko by zadowolić męża, Mateusza.
Ten zaś zachowywał się niczym hrabia traktując małżonkę bez najmniejszego szacunku , lecz na zewnątrz prezentując światu swoje najbardziej czarujące oblicze.
Mężczyzna prowadzi rozliczne interesy , lecz na co dzień jest , delikatnie mówiąc trudny do zniesienia.
Czy kobieta wreszcie ocknie się z marazmu i zrozumie ,że tego , ci naprawdę istotne, czyli uczuć nie są w stanie zapewnić złote karty kredytowe i pieniądze?
To była dla mnie niezwykle emocjonująca choć trudna lektura.
Momentami miałam ochotę po prostu potrząsnąć narratorką tej historii i powiedzieć jej : "Otwórz oczy , dziewczyno! On Tobą manipuluje!".
Toksyczne relacje , brak miłości i uwiklanie w pełen emocjonalnych pułapek układ.
To właśnie te trudne tematy autorka porusza w drugiej części swego cyklu "Pomimo wszystko ".
Jej pióro jest niesamowicie refleksyjne, a sposób oddawania rzeczywistości skłania do refleksji.
"Tam gdzie będzie lepiej ' zostaje w pamięci na długo i właśnie to jest najlepsze.
Małe wojny i większe, gwałtowne wybuchy i fajerwerki - tak oto w skrócie wartkim tokiem akcji prowadzi Czytelnika autorka opowieści. Codzienność wcale...
Czas na Podlasiu mija powoli, a spokojne wieczory otulają ciepłem na długie godziny. Pachnące słodyczą wnętrze małej cukierni, wydaje się być idealnym...
Przeczytane:2024-09-04, Ocena: 6, Przeczytałam,
To jedna z tych książek przy których często można się wzruszać. Porusza ona tak dużo ważnych tematów dotyczących wielu ludzi, że można się z nią utożsamiać. Czasami też sprawi, że zapragniecie mieć coś, czego lub na co wcześniej nie mogliście się zdecydować. Była tak piękna, aż nie wiem co mogę o niej napisać. Wydaje mi się, że tym razem najlepiej będzie, jeśli napiszę jakich problemów dotyczyła, a w jaki sposób została ukazana, to najlepiej nich każdy przekona się sam.
Od razu zaznaczam, że nie czytałam części pierwszej i choć mi to nie przeszkadzało, to jednak dało się wyczuć, że było coś wcześniej o czym postacie nie chciały mi wspominać. Tak naprawdę nie ma tutaj dokładnych ich opisów, bo widzimy, że oni między sobą bardzo dobrze się znają. Oczywiście jest nieraz wspomnienie ich ubioru, koloru włosów, sylwetki wcześniejszej, oraz obecnej. To było takie porównanie jak życie i doświadczenia potrafią nas zmieniać i nie ma niczego złego w tym, że ktoś stał się nieco pulchniejszy. Oczywiście nie dotyczy to toksycznego związku głównych postaci z którego aż kipiała niesprawiedliwość. Znając ogólny obraz tego, co przeszli widzimy jaką walkę postacie prowadzą z samym sobą, jakie były wcześniej i jakie są teraz, gdyż zdają sobie sprawę z tego, że czas ich nie oszczędza. Komuś udaje się zostać babcią i ogromnie się z tego cieszy, a ktoś inny nie potrafił utrzymać ciąży i zamiast walczyć, poddał się robiąc coś okropnego w przypływie nie tylko szoku, ale i wiedzy o swoich przodkach. Teraz ktoś dorósł i pragnie zaadoptować kogoś, kogo będzie mógł kochać całym sercem, lecz jej partner jest temu przeciwny. I tutaj dodam, że to gbur, kłamca, manipulant i ogólnie, to chyba nie posiadał dobrych cech. Każdą rzecz przestawiał na swoją stronę, unikał ważnych tematów, nawet poddawał pod wątpliwość poczytalność swojej połówki, która ogromnie cierpiała. Kibicowałam jej, aby przejrzała na oczy, bo ona była warta wszystkiego, co najlepsze. W całej tej opowieści przewijał się temat pokoleń. Tego, co ciążyło na postaciach, jak wielką bądź znikomą posiadali w sobie miłość, oraz jak pragnęli dawać ją innym. Jedni opowiadali się za stroną pieniądza, gdzie powinien załatwić wszystko, ale serca u nich widać nie było. Wszystko na pokaz. Okropnie mnie to denerwowało, bo nie jest łatwo być ptakiem w złotej klatce, podczas gdy te wolne stworzenia ich nie miały, ale radość w ich wnętrzu była ogromna. Bardzo polecam do przeczytania każdemu, kogo w jakikolwiek sposób temat dotyczy, lub chciały zobaczyć w jaki sposób można pozyskać szczęście. Przepiękne pióro pani Joanny zachwyci was na tyle, by chcieć poznać inne jej książki, gdzie przesłań znajdziecie ogrom. Nie musicie nawet czytać z uwagą, bo skupienie same do was przyjdzie. Przepiękna i pełna wzruszeń, bardzo ją polecam:-)