Nowy związek powinien być piękną przyszłością - bez problemów, bez niespodzianek i tylko we dwoje.
Klara przebyła długą drogę, znacznie dłuższą niż kilometry dzielące Kraków od Warszawy. Odbyła podróż w przeszłość, poznała mroczną tajemnicę swojej rodziny. Została porzucona przed ołtarzem, a potem szaleńczo - i z wzajemnością - się zakochała.
A teraz czekała na piękny finał - szczęście i święty spokój.
Tymczasem jej życie wykonało kolejnego fikołka. Ale czy nie takie jest właśnie życie - że jedynym pewnikiem są zmiany?...
Odnaleziony po kilkudziesięciu latach pradziadek, mama, która po raz pierwszy w życiu szuka siebie, a nie kolejnego faceta, odmłodzona późną miłością babcia, ukochany Staszek, trzymający w sercu miejsce dla innej niż Klara kobiety, nowa, zagraniczna rodzina, bardzo niekonwencjonalny ksiądz i... wiele innych niespodzianek.
Tak, życie potrafi zaskakiwać. Można próbować ustać w miejscu lub dać mu się ponieść.
A wtedy wszystko może się zdarzyć. Także miłość.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2020-01-22
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 364
Powieść Agnieszki Jeż pt. "Taka miłość się zdarza" stanowi trzecią część obyczajowego cyklu zatytułowanego "Dom pod trzema lipami". Dosłownie przed tygodniem książka miała swoją premierę, więc bez problemu znajdziecie ją w księgarniach, a może nawet już w bibliotekach.
Jest to dla mnie pierwsze spotkanie z autorką, która jak się okazuje przez kilkanaście lat była niemal moją sąsiadką. Nie jest to natomiast pierwszy raz, kiedy rozpoczynam czytanie cyklu niejako na opak, czyli od trzeciego tomu. Tym niemniej bardzo się cieszę, że miałam okazję przeczytać właśnie tę historię, ponieważ jej lektura wprawiła mnie w bardzo dobry nastrój. Smutki i radości zwykłej - niezwykłej codzienności opisane z polotem i humorem sprawiły, że mogłam się naprawdę odprężyć i zrelaksować. Powieść więc w stu procentach spełniła swoje zadanie.
Z przyjemnością poznałam Klarę Majewską, nad której burzliwym dotąd życiem wreszcie zajaśniało słońce. Z tego co się zorientowałam bohaterka sporo przeżyła, odkrywała tajemnice z przeszłości swojej rodziny, ale doświadczyła też wewnętrznej przemiany, która pozwoliła jej na nowo uwierzyć w siebie i w drugiego człowieka. Teraz po tych wszystkich zawirowaniach wydaje się być silniejsza i gotowa, aby naprawdę zacząć żyć po swojemu, tym bardziej, że u jej boku kroczy Staszek - góral, facet z trudną przeszłością, który pragnie spędzić z Klarą resztę życia.
Gdzieś tam na drugim planie pojawia się Dorota Majewska - matka Klary, kobieta z temperamentem, niezwykle zaradna, gotowa z dnia na dzień zupełnie przereorganizować swoje życie dla dobra drugiego człowieka. Klara ma w niej wreszcie oparcie, jakiego jej brakowało w dzieciństwie i wczesnej młodości.
Miałam też przyjemność poznać Elżbietę Majewską - babcię Klary, kobietę o złotym sercu, która właśnie przeżywa swoją drugą młodość u boku Kazimierza. To już trzecie pokolenie kobiet z tej niesamowitej rodziny, w której od pokoleń matki samodzielnie wychowują swoje córki.
Niestety przedstawicielka czwartego pokolenia - Emilia Majewska - prababcia Klary zmarła przed kilkoma miesiącami, ale to jej pamiętnik znaleziony w szufladzie stał się wskazówką do poznania prawdy o przeszłości rodziny i dał szansę na odnalezienie pewnego bliskiego krewnego.
Towarzysząc bohaterkom w ich codzienności jesteśmy świadkami wielu ekscytujących zdarzeń. Życie jak to życie... nadal nie szczędzi niespodzianek i niestety nie wszystkie są miłe i przyjemne. Jednak wspólne pokonywanie trudności wydaje się być dużo łatwiejsze i przynosi lepsze efekty.
"Taka miłość się zdarza" to ciepła, wzruszająca i bardzo klimatyczna opowieść. Tchnie optymizmem od pierwszej do ostatniej strony. Wkraczając w życie bohaterów czujemy się u nich jak we własnym domu. W powieści naprawdę dużo się dzieje, zdarzenia niejednokrotnie zaskakują, a my czujemy się naprawdę usatysfakcjonowani. Kraków, Witów czy Stróża, gdzie toczy się akcja, to miejsca, w których na pewno odnajdą się miłośnicy górskich krajobrazów. Autorka podjęła w swojej powieści kilka istotnych tematów, które skłaniają do własnych przemyśleń.
Prosty język, lekki styl i niezwykła łatwość przekazu emocji sprawiają, że w tej opowieści można się zatracić bez reszty. Docierając do końcowych fraz jesteśmy zdumieni, że już musimy się rozstać z ulubionymi bohaterami. Gdybym miała pokusić się o jakieś porównania, to powieść ta przywodzi mi na myśl utrzymane w podobnym klimacie książki Magdaleny Kordel. Dorota Majewska ma coś z Klementyny - bohaterki Miasteczka oraz pewne cechy Majki z Uroczyska, a Klara przypomina mi trochę bohaterki Malowniczego. Podobny humor, niespodziewanie zbiegi okoliczności - tak, chyba właśnie to wszystko sprawia, że z przyjemnością przeczytam poprzednie powieści pani Agnieszki. Jak widzicie czasem warto jest rozpocząć cykl od końca...
"Taka miłość się zdarza" to na pewno książka łatwa, lekka i przyjemna, choć skłaniająca do zastanowienia. Jej lektura nie zabierze wiele czasu. Warto po nią sięgnąć w ramach odprężenia. Polecam.
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu Filia.
" Pamiętaj - teraz jesteśmy my. Ja i Ty - najważniejsi. Wszystko inne to tylko dodatki. "
Trzecie spotkanie z bohaterami Domu Pod Trzema Lipami rozpoczyna się od gęstych tłumaczeń Staszka skierowanych do zawiedzionej Klary. Kobieta znalazła karteczkę z jednoznacznym tekstem i jej świat zachwiał się w posadach.
Na szczęście wytłumaczenie było bardzo proste - to prośba od Matyldy siostry Górala. Nie jest to zwykła osóbka, bo jest posiadaczką niezwykłej cechy czyli dodatkowego chromosomu. Nastolatkę wychowuje ciotka w Witowie, do którego jeździ regularnie Staszek.
Autorka w ciekawy sposób wplotła postać dziewczynki w budującą się historię uczuć Klary i Staszka. pokazała sposób funkcjonowania takich osób, choć jak dla mnie pozostał tu pewien niedosyt. Liczyłam na bardziej rozbudowaną postać, choć i taki sposób jest w porządku.
Może odzywa się tu moja praca, gdzie codziennie stykam się z osobami niepełnosprawnymi.
Warte podkreślenia jednak jest zaangażowanie całej rodziny w kształcenie i wychowywanie osoby z zespołem Downa. To kolejny ważny problem poruszony w powieści Agnieszki Jeż. Problem dotykający wiele rodzin i wciąż traktowany jako swego rodzaju tabu.
Sympatycznym elementem powieści jest odnalezienie dziadka Klary w dalekim Norfolk. Historia wydaje się być dosyć nieprawdopodobna, stworzona na potrzebę książki, ale jednocześnie dodaje całości romantyzmu. Dorzuca także pewnych historycznych informacji związanych z drugą wojną światową.
Na duże uznanie zasługuje nacisk autorki na tradycje rodzinne i poszanowanie więzów. W rodzinie Majewskich wydarzyło się wiele spraw, które mogły negatywnie wpłynąć na kobiety. Poszczególne panie zostały obdarzone niezwykłymi cechami charakteru, co pozwoliło im na przetrwanie burz. Widać, że są twarde i nie poddają się przeciwnościom losu.
Pięknie pokazana jest także przyroda i to zarówno miasta Krakowa jak i Podhala. Czytając ma się wrażenie spacerowania wraz z bohaterami nad Wisłą lub pod halach i łąkach z widokiem na Tatry.
Ciutkę rozczarowało mnie zakończenie, bo tu autorka jakby przyspieszyła, chcąc dać czytelnikowi na już wszystkie fakty, ale jednocześnie zostawiła uchyloną furtkę. Czyżby kolejny tom ???
Trzeci i ostatni tom cyklu "Dom Pod Trzema Lipami. Wszystkie tajemnice się wyjaśniły. Wszystkie panie Majewskie odnalazły swoje przeznaczenie i szczęście. Ciepła, opty,mistyczna opowieść o sile miłośći, przyjaźni i rodziny. Po drobnym nieporozumieniu, którym kończy się drugi tom, w tym wszstko się wyjaśnia. Klara dostaje więcej niż chocby marzyła.
Kolejna świetna seria książek znalazła swój kres. Była to cudowna podróż, której nie sposób zapomnieć. Na pewno z przyjemnością będę do niej powracała, choćby w wspomnieniach. W trylogii Agnieszki Jeż odnaleźć można niepowtarzalną atmosferę opisanych przez nią miejsc, przesympatycznych bohaterów i mnóstwo dobrej energii. Czyż ktoś jest w stanie oprzeć się takiej fabule opakowanej w ujmujące, soczyste okładki?
Miłość kwitnie, życie pod sercem też teraz tylko ślub i żyli długo oraz szczęśliwie. Nie, nie. Nie tak prędko.
Klara u boku Staszka rozkwita ale to oczywiście nie oznacza, że kłopoty odeszły, żeby już nie powrócić. Pojawiają się konieczne do wyjaśnienia kwestie, gdyż nie ma nic gorszego niż snucie domysłów. Kobiecie przyjdzie powitać w rodzinie nie jedną osobę, którą za pewien czas wyda na świat ale aż trzy. Nie będą to proste spotkania jednakże zmieniające jej podejście i patrzenie.
Oczywiście swojej córki nie opuszcza Dorota. Tym razem pojawia w spokojniejszej wersji, już nie jest wulkanem, który nie wiedzieć kiedy wybuchnie. Czy będzie stateczną babcią?
Jest również jeszcze jedna pani Majewska. W jej życiu również dokonało się i jeszcze dokona wiele zmian. O dziwo tymi nowościami bardziej zaintrygowana jest wnuczka, niż sama Emilia.
Stworzenie klimatycznej, niepowtarzalnej opowieści to nie lada wyzwanie. Nie każdy autor potrafi tak zaczarować czytelnika jak Agnieszka Jeż. Co jest też niesamowite to to, że pomimo iż akcja toczy się w teraźniejszości, można odczuć, że przenieśliśmy się do przeszłości. Na prawdę. Sprawdźcie Państwo sami.
Oprócz sielskości zwykłego życia przedstawionego w taki właśnie czarodziejski niemal sposób, w książce poruszane są zagadnienia trudne. Aby się z nimi zaznajomić bardzo często potrzeba czasu a żeby nauczyć się je ze spokojem akceptować, musimy wykonać pracę w sobie. To oczyszczające, i bardzo potrzebne, jak widać na przykładzie Klary. Ten zabieg może ośmielić czytelnika do stanięcia śmiało twarzą w twarz nie tylko ze słońcem ale również z burzą w swoim życiu.
Cykl „Dom pod Trzema Lipami” otwiera podwoje. Rozgośćcie się...
"w życiu pewne jest tylko to, że nic nie jest pewne"
"Przecież życie polega na ciągłym dzianiu się. I na różnych emocjach - od łez do radości."
To już trzecie spotkanie z paniami Majewskimi i chyba najbardziej przypadło mi do gustu. Może dlatego, że wszystko dobrze się kończy (choć niektóre sytuacje w realu chyba by się nie wydarzyły). Ale po cóż mamy książki, aby marzyć i żyć, aby pokonywać trudności i uśmiechać się do ludzi wokół nas. Polecam
Trzy pokolenia, dwie historie, jeden wspólny los. Piękna opowieść o miłości i wojnie. Anna Matkowska i Marcin Zieliński zaczynają nowe życie. Razem...
Ogłoszenie powieszone na osiedlowej tablicy daje początek niezwykłym wydarzeniom. Pozornie niezwiązane ze sobą nitki różnych historii zaczynają się splatać...
Przeczytane:2020-02-18, Przeczytałam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu - edycja 2020, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2020 roku, 12 książek 2020, Posiadam, 26 książek 2020, 52 książki 2020,
Klara to młoda kobieta, której życie przygotowało wiele nieprzewidzianych i zaskakujących niespodzianek.
Moja przygoda z młodą Klarą i jej perypetiami rozpoczęła się właśnie od książki "Taka miłość się zdarza", która jak się dopiero później dowiedziałam jest dalszymi losami dziewczyny, która przeżyła już swoją pierwszą miłość i została okrutnie porzucona przed planowanym ślubem. Niemniej jednak bez większego problemu odnalazłam się w losach bohaterów tej powieści.
Klara tworzy wraz ze Stasiem szczęśliwy i zgrany duet w życiu. Ich związek, mimo iż jest sprawą dość świeżą, to potrafią porozmawiać o wszystkim, wspierają się w trudnych życiowych chwilach i podejmowaniu decyzji.
Staszek nie miał łatwego życia, dlatego gdy Klara znajduje u niego tajemniczą kartkę podpisaną inicjałem M. postanawia jej wszystko wyjaśnić, nie ukrywając żadnych sekretów z przeszłości. Postanawia nie tylko powiedzieć o obecności siostry w jego życiu, ale również chce, aby Klara ją poznała.
Klara wraz z mamą i babcią postanawiają odnaleźć dziadka Staszka, który okazuje się, że żyje i ma się dobrze, a o istnieniu ich rodziny nie ma pojęcia. Dodatkowo w ich życiu niespodziewanie pojawia się szczęśliwa, aczkolwiek przez nikogo niespodziewana wiadomość. Staszek i Klara mimo tego, iż nie są ze sobą długo i nie zdążyli się jeszcze w pełni sobą nacieszyć, niebawem w ich życiu ma pojawić się nowy członek rodziny, ich potomek, z którego mimo wszystko niezmiernie się cieszą.
Bardzo lekka książka, która czyta się z wielką przyjemnością i bardzo sympatycznie. Ja mimo, iż zaczęłam od ostatniej części jestem pewna, że nadrobię pozostałe części i od podszewki poznam losy tych niezwykle sympatycznych bohaterów, którzy przypadli mi do gustu.
Zdecydowanie polecam dla wszystkich miłośników lekkiego pióra. Mi twórczość autorki przypadła do gustu, dlatego jestem przekonana, że to dopiero początek mojej przygody z jej literaturą.