Kim naprawdę jestem

Ocena: 4.75 (4 głosów)

,,A gdyby to było moje życie?", myśli Janina Radke, patrząc na szczęśliwą Marię Szaflarską, której dziećmi się opiekuje. Jej pracodawczyni ma wszystko: wspaniałego męża, udane potomstwo, ładny dom. Janina ma marzenia oraz poczucie, że los obdarza niesprawiedliwie.

Chwilę później wybucha wojna, która zmiata wszystko, na czym opierał się dotychczasowy porządek świata. To także czas próby: patriotyzmu, uczciwości, odwagi. Czas, który sprawdza ludzkie charaktery.

Życie Marii zmienia się dramatycznie. Zostaje samotną matką, ale obok ma Janinę, która z opiekunki awansuje na przyjaciółkę domu. Kobiety łączy wspólny los, ale dzielą tajemnice - takie, których nie wyjawia się nikomu.

I gdy wydaje się, że życie rozdało już wszystkie złe karty, zdarza się najgorsze - córki Marii znikają bez śladu. Wojenna zawierucha zabiera także Janinę.

W czterdziestym piątym roku kobiety znowu się spotykają. Zbliża je samotność i cel - odnaleźć dwoje zaginionych dzieci.

I to, o którym nikt poza Janiną nie wie.

Podczas poszukiwań poznają Romana Hrabara - adwokata, który odkrył, że za tajemniczymi zniknięciami polskich dzieci stał nie przypadek, a misternie zorganizowana niemiecka akcja. Maria i Janina jeszcze nie wiedzą, że niebawem przyjdzie im odpowiedzieć na najtrudniejsze pytania: czym jest macierzyństwo? Kto jest prawdziwą matką? Co jest naprawdę dobre dla dziecka? Czy można pokochać wroga? Ile można wybaczyć przyjacielowi?

Informacje dodatkowe o Kim naprawdę jestem:

Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2025-02-12
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788384020012
Liczba stron: 384

Tagi: Literatura obyczajowo-rodzinna

więcej

Kup książkę Kim naprawdę jestem

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Kim naprawdę jestem - opinie o książce

Avatar użytkownika - EMOL
EMOL
Przeczytane:2025-02-12, Ocena: 6, Przeczytałam,

Agnieszka Jeż w posłowiu do swojej najnowszej  powieści obyczajowej pisze: „Kim jestem naprawdę to powieść, w której fakty mieszają się z fikcją.”. Jej lektura pozwoli odkryć jedną z ciekawych, a nie wszystkim znanych,  kart z historii II wojny światowej.

Jest nią historia „rabunku polskich dzieci”, czyli niemieckiego planu uprowadzania dzieci „wartościowych rasowo” z okupowanych przez Niemców terenów  i germanizowania ich w specjalne do tego powołanych instytucjach, a następnie w niemieckich rodzinach.  Rodzice adopcyjni często nie byli świadomi pochodzenia dziecka, które miało spreparowane dokumenty. Po wojnie rodziny biologiczne, głównie matki, szukały zabranych w różny sposób dzieci. Fabuła powieści jest pretekstem do głębszych rozważań na temat poczucia tożsamości kształtowanego od wczesnego dzieciństwa u dziecka. Do refleksji nad trudnościami na jakie natrafiał ten proces u dziecka, które najpierw wychowywało się w polskiej rodzinie, następnie przez kilka lat w niemieckiej i na powrót wracało do Polski. Nie rzadko ta pierwotna rodzina biologiczna była też już niepełna w wyniku wojny. Pochylamy się także nad przeżyciami rodziców biologicznych i adopcyjnych. Powieść „Kim jestem naprawdę” to wyruszająca opowieść pokazująca taką sytuację częściowo opartą na autentycznych losach poznańskiej rodziny Witaszków.

Autorka opowiada historię życia dwóch kobiet Marii i Janiny. Jedna jest  wykszatłconą, majętną żoną naukowca, a druga opiekunką dzieci w ich domu. Wybuch wojny pogarsza warunki bytowe, ale  Janina pozostaje przy rodzinie Szaflarskich. Dalsze wydarzenia pokazują życie w okupowanym Poznaniu. Splot niekorzystnych zdarzeń doprowadza do tego, że w 1943 roku 5-letnie córki Marii zostają zabrane przez Niemców pod nieobecność matki. Podobny los  spotyka urodzoną w kolejnym roku Martę, córkę Janiny. 

Na przykładzie swoich bohaterek i z ich perspektywy autorka przedstawia czytelnikom przeżycia matek, którym zabrano dzieci, a następnie emocje związane z ich  poszukiwaniem po wojnie. Poznajemy także perspektywę rodziców adopcyjnych, do których trafiły dziewczynki i samych dzieci. Jest w tym mnóstwo emocji, częściej trudnych i przykrych niż radosnych. Szczególnie interesujące jest zwrócenie uwagi na przeżycia samych dzieci w tej skomplikowanej sytuacji odrywania od rodzin adopcyjnych. Nikt nie zastanawiał się jak wpłynie to na ich psychikę i czym jest „dobro dziecka”.

Agnieszka Jeż  pokazuje „miłość macierzyńską” jako ogromną siłę, która pozwoliła obu kobietom przetrwać wojnę, a potem dawała energię do poszukiwań. Ale możemy także zobaczyć więź jaka wytworzyła się między dziewczynkami a rodzicami w rodzinach, do których trafiły. Widać, że więź między dzieckiem a rodzicem może być równie silna nawet jeśli nie wynika z biologii.

Innym wątkiem książki jest wątek relacji między głównymi bohaterkami. Początkowo kobiety dzieli niemalże wszystko – pochodzenie, wykształcenie, status materialny, sytuacja rodzinna. Janina zazdrości swojej pracodawczyni  jej życia. Z czasem różnice te się niwelują, między kobietami pojawia się coraz większa zażyłość, a ze strony Marii  zaufanie i szczerość. Po wojnie i reformach ustrojowych rozpoczyna się kolejny etap ich znajomości – przyjaźń.  Ta zmiana wynika nie tylko z upływu czasu, ale także  ze zmian społecznych jakie zaszły w Polsce po wojnie i zmniejszania się różnic międzyklasowych.  

Kolejnym wątkiem na który chciałabym zwrócić uwagę w kontekście tej powieści jest postawa Janiny przemilczania trudnych spraw. Kobieta nie kłamie tylko albo nie mówi nic, albo pomija niewygodne dla niej pytania. Taka postawa sprawia, że z wieloma problemami i sytuacjami  musi sobie radzić sama. Nie ma możliwości uzyskania rady w ich rozwiązaniu. Nie może skonfrontować swojej oceny sytuacji z oceną innych. Dlatego też zadręcza się poczuciem winy. Warto zwrócić uwagę na negatywne strony takiej postawy. Szczerość i otwartość zdecydowanie poprawiły by jej samopoczucie, co zresztą potwierdza się. kiedy Janina w końcu dzieli się tajemnicami z matką i wówczas otrzymuje wsparcie a nie potępienie.

Kreacja głównych bohaterek jest bardzo dobra. Ich przeżycia i emocje pokazane zostały w sposób realistyczny. Popełniają błędy, poddają się potrzebom ciała wbrew logice i rozumowi. W swoich zachowaniach są realne i autentyczne.

Wydarzenia w książce następują po sobie niespiesznie, nagłe zwroty akcji są nieliczne, mimo to akcja jest płynna, a rozwijana fabuła przykuwa uwagę nie pozwalając oderwać się od lektury. Trudno chwilami odróżnić, które wydarzenie są fikcją literacką, a które prawdziwymi faktami historycznymi. Autorka zadbała o realizm historyczny swojej opowieści. Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie, ale ze zmiennej perspektywy kilku postaci, wydarzenia przedstawiane są w porządku chronologicznym.

Mimo, że nastrój książki jest przeważającej większości smutny i przygnębiający to zakończenie napawa optymizmem, przynajmniej w odniesieniu do naszych bohaterek.

Polecam lekturę powieści miłośnikom książek o tematyce II wojny światowej oraz osobom które cenią pozycje książkowe o walorach edukacyjnych i refleksyjnych.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Justyna8818
Justyna8818
Przeczytane:2025-02-27, Ocena: 5, Przeczytałem,

,, Kim naprawdę jestem" powieść Agnieszki Jeż. Bardzo lubię książki które sprawiają że nawet najbardziej skryte emocje potrafią z nas wyjść. Przyznaję się ja podczas lektury uroniłam parę łez.

 

Autorka w swojej powieści zadaję nam zagwostkę czy matka to ta która nas wydała na ten świat czy do tego tytułu może aspirować także kobieta która prowadzi nas przez nasze całe życie. Niestety w ciężkich wojennych czasach dzieci były rozdzielane z swoimi biologicznymi rodzinami i trafiały one do nowych domów. Bardzo często musiały one uczyć się nowego języka bo przeważnie w tamtych czasach trafiały do niemieckich rodzi.

 

Po wielu latach trudno dzieciom było wyrwać się z dobrze znanego środowiska bo one przeważnie nie pamiętały swoich biologicznych rodziców.

Świetna historia z bardzo dużą dawką emocji i wieloma wzruszającymi momentami. Polecam ja wam do przeczytania bo to jedna takich powieści które pozostają w nas na długie lata.

Link do opinii
Książka "Kim naprawdę jestem" Agnieszki Jeż porusza tyle kwestii, na które nie ma dobrej odpowiedzi. Strony w której każda jest ofiarą i w której wydaje się nie być złotego środka.   Spełnia się marzenie Janiny, by wyrwać się do lepszego świata, a wszystko za sprawą pracy jako opiekunka dziecięca w domu Szaflarskich w Poznaniu. Już od pierwszych dni dziewczyna marzy by być na miejscu Marii, swojej pracodawczyni i całym wymiarze jej życia. Przerażały mnie jej pragnienia, z drugiej rozumiałam jej marzenia o byciu kimś więcej. Początkowa niechęć do pani domu z czasem jednak buduje między kobietami więź i zaufanie. Na Janinie skupia się w moim odczuciu pierwsza refleksja jeżeli chodzi o tytuł. Czułam niewiedzę dziewczyny, brak uświadomienia w wielu kwestiach, których nie miał jej kto wyjaśnić, a w które wojna nieubłaganie ją wciągnęła. Jej zachowania były bardzo autentyczne, choć wybory nie zawsze słuszne, a sekrety, tajemnice które w sobie skrywała tak się mnożyły, że z czasem stały się ciężarem.   Jednak książka głównie porusza kwestię macierzyństwa, rodzicielstwa, znaczenia naszego pochodzenia i przynależności.  Myślę, że znana jest Wam organizacja Lebensborn, w której setki tysięcy polskich dzieci, "wartościowych rasowo" zostało zabranych do Trzeciej Rzeszy, gdzie trafiały do niemieckich rodzin. Wielką rolę w ich "odzyskaniu" odegrał Roman Hrabar, który przywrócił wiele tysięcy do ich rodzin, jednak często okazywało się, że tych rodzin już nie miały czy zdążyły zżyć się z niemieckimi rodzicami, nie pamiętając tych polskich. W pewnym momencie zabroniono procesu ich odzyskiwania określając to jako "niehumanitarne". Czy takim było? Nie ma według mnie jednoznacznej odpowiedzi i na przykładach jakie znajdziemy w książce widać, jak różne niosło skutki i ile bólu. Dla obu stron.   Ciężka to była historia i naprawdę gorzka, taką goryczą życia, niesprawiedliwością i mnóstwem cierpienia. Sytuacjami, które ciężko sobie wyobrazić. Moim zdaniem bardzo rzetelnie przedstawiony został tu proces, działanie Lebensborn. Pokazanie tego zagadnienia z wielu stron. Zarówno biologicznych rodziców, głównie matek, ale też tych adopcyjnych oraz dziecka, które już nie wie, kim właśnie w zasadzie jest? Straszne...   Trochę miałam w tej historii problem z czasem. Czytałam o danym wydarzeniu i miałam poczucie, że jeszcze przy nim tkwię, a tu się raptem okazywało, że już jakiś czas minął i to wcale nie tak krótki. Zauważyłam też pewną nieścisłość w fabule, ale w zasadzie nie ma ona jakiegoś znaczącego wpływu na moją ocenę, poza tym, że w danej chwili wzbudziła we mnie konsternację.   Ogólnie bardzo polecam, choć nastawcie się na trudną lekturę.
Link do opinii

 

 

 

Jakiś czas temu dotarła do mnie paczka z Wydawnictwa Filia, w której kryły się dwie książki. ,,Warszawski niebotyk" i właśnie ,,Kim naprawdę jestem". Musiały chwilę poczekać, gdyż choroba odebrała mi ochotę do czytania przede wszystkim takich bardziej wymagających lektur. Ale jak już chwyciłam za nowość od Pani Agnieszki Jeż - przepadłam. Chociaż, szczerze muszę przyznać, nie przeczytałam za jednym zamachem. To bardzo, bardzo, BARDZO emocjonalna fabuła. Co chwilę chwytała mnie za serce. Trudno żeby wojenna treść powieści była łatwa. Tutaj również tak nie jest. Jednak autorce z takim warsztatem literackim udało się zachować lekkość przekazu. Niebywałe a możliwe.

 

 

 

Najpierw pracę u Państwa Szaflarskich podejmuje Halina Radke. Jednak wskutek wypadku musi wrócić do rodzinnego domu. Zastępuje ją jej siostra - Janina. Kobieta bardzo sumiennie wykonuje swoje obowiązki u doktorstwa. Przede wszystkim troszczy się o dzieci pracodawców i jakoś mimowolnie zaczyna marzyć jakby to było, gdyby to ona była żoną Jana i matką jego pociech. Śmiałe to rozważania lecz kto jej ich zabroni?

 

Takie właśnie normalne życie brutalnie przerywa wojna. Rodzina zostaje rozłączona. Dzieci mają jednak szczęście. Trafiają do dobrych domów, pod czułą opiekę nowych mam. Zapominają o przeszłości, ale ona prędzej czy później znów pojawi się na horyzoncie. Przecież trzeba sobie odpowiedzieć: Kim naprawdę jestem...

 

Po latach, kiedy Janina ponownie spotyka swoją pracodawczynię... wszystko wygląda inaczej. Kobiety, które dzieliło wiele, teraz jakby były na podobnym poziomie. Obie straciły. Spokój, bezpieczeństwo i kogoś drogiego sercu.

 

Pora to odnaleźć. Tylko czy powrót zawsze jest dobry? To jest też dobre pytanie. Bo jak coś lub kogoś tracimy to chcemy odzyskać, chcemy, żeby było normalnie... ale czy to zawsze jest możliwe?

 

 

 

Okrutne wojenne czasy, w których przyszło żyć bohaterom powieści znamy już bardzo dobrze. Takich pozycji na rynku jest bardzo dużo. A jednak każda ujmuje w inny sposób. Pani Jeż opowiedziała nam losy postaci w sposób przejmujący do głębi.

 

Czytając miałam wrażenie, że znam tych ludzi. Nie istotne, iż oni są fikcyjni. Pokazani w tak normalny wręcz rzeczywisty sposób, że nie sposób nie odnieść takiego właśnie wrażenia.

 

Dużo miejsca pisarka poświęca miłości matki do dzieci, że jest to najistotniejsza kwestia. Jak widać w powieści i nie tylko w niej, jest to sama prawda.

 

Jak widzicie ciężko zebrać myśli po takiej lekturze. Nazbierałam ich sporo ale z poukładaniem mam problem.

 

Przeczołgała mnie niniejsza książka.

 

Polecam.

 

 

Link do opinii
Inne książki autora
Zwyczajne cuda
Agnieszka Jeż0
Okładka ksiązki - Zwyczajne cuda

Ogłoszenie powieszone na osiedlowej tablicy daje początek niezwykłym wydarzeniom. Pozornie niezwiązane ze sobą nitki różnych historii zaczynają się splatać...

W cieniu góry
Agnieszka Jeż0
Okładka ksiązki - W cieniu góry

Turyści znajdują w potoku u stóp góry zwłoki młodej, pięknej kobiety. W Krempnej, małej wsi w Beskidzie Niskim, zbrodnie rzadko się zdarzają. Były w czasie...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Reklamy