Wenecja,1943 rok. W świecie ogarniętym wojenną pożogą Stella Jilani prowadzi podwójne życie. Za dnia pracuje w jaskini lwa - jest maszynistką i tłumaczką w kwaterze głównej Trzeciej Rzeszy. Nocą ryzykuje życie, przenosząc wiadomości dla włoskiego ruchu oporu. Wbrew licznym przeszkodom Stella przekazuje cenne informacje, przemyca materiały i pisuje do podziemnej gazety na swojej ukochanej maszynie do pisania.
Kiedy niemiecki generał, którego Stella jest tłumaczką, zaczyna coś podejrzewać, wydaje się, że nic go nie powstrzyma przed wykryciem kreta. Stella wie, że jej przyszłość jest zagrożona.
Bristol, 2017 rok. Po śmierci matki pogrążona w żałobie Luisa Belmont znajduje na strychu pudło pełne starych pamiątek: zdjęć, wycinków i tajemniczych zapisków, maszynę do pisania. Wie, że wiążą się z jej babką Stellą, która urodziła się w Wenecji, a w Anglii została pisarką. Niestety nic nie wie o przeszłości babki, więc postanawia odkryć prawdę i samotnie wyrusza do Wenecji. Tam spotyka Giulia Volpego historyka z Instytutu Historii Ruchu Oporu, który pomaga jej odnaleźć ślady babki i napisać na nowo historię rodziny.
Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2024-08-14
Kategoria: Historyczne
ISBN:
Liczba stron: 368
Język oryginału: Angielski
„Tajemnicza wiadomość” Mandy Robotham to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, ale nie pierwsza powieść, po którą sięgnęłam, a której akcja toczy się w trudnych czasach, w których panowała wojna. Tym razem poznajemy Luisa Belmont, która po stracie ukochanej matki odkrywa zapisaną na kartkach oraz zdjęciach i przede wszystkim tajemniczej maszynie do pisania, przeszłość, którą postanawia dogłębnie zbadać. Ten trop właśnie prowadzi ją do Wenecji w czasach wojny, w której żyła Stellę Jilian — jej babka. Kobieta, która pozornie prowadziła spokojne, ustabilizowane życie tłumaczki i maszynistki, w rzeczywistości była łączniczką, która przekazywała do podziemi cenne i zakazane informacje. Kobieta ryzykowała własnym życiem, aby niejednokrotnie móc komuś pomóc przeżyć. Stelli zdecydowanie nie można odmówić pewności siebie i odwagi, które ją wyróżniały. W życiu nie myślała tylko o sobie, ale z otwartym sercem niosła pomoc innym.
Książka, która pokazuje jak wiele tajemnice z przeszłości, rodzinne sekrety mogą zmienić w naszym życiu. Często warto rozmawiać, dopytywać o swoich przodków, bo przeszłość naszej rodziny może być cenną informacją dla nas.
Osobiście bardzo chętnie wybieram książki, których akcja osadzona została w czasach wojny. Wojna jest niezwykle emocjonalnym tłem dla powieści, zawsze wywołuje ona we mnie wiele wzruszeń i poczucie niesprawiedliwości świata, niemniej jednak zawsze ponownie sięgam po tego typu powieści. Myślę, że nawet jeśli jest to wyłącznie literacka fikcja, to w pewnym stopniu może nam ona jednak przybliżyć czasy, w których przyszło żyć naszym przodkom.
Tym razem autorka prowadzi narrację w pierwszej osobie, co jeszcze bardziej pozwala czytelnikowi na utożsamienie się z bohaterami powieści i przeżywanie wspólnie z nimi emocji oraz podejmowanie wraz z nimi trudnych decyzji. Historia, która pokazuje nam, jak ludzie potrafili ryzykować, myśląc nie tylko o swoim dobrze, ale również chcąc nieść pomoc innym, odwaga, którą wykazywała się kobieta, jest godna podziwu.
Przyznam szczerze, że książka wywołała we mnie wiele emocji, nie zabrakło oczywiście łez i wzruszeń, bo obok tej historii nie da się przejść obojętnie. Ja tym tytułem jestem zachwycona i zdecydowanie bardzo serdecznie polecam innym po niego sięgnąć, bo naprawdę warto!
,,- Bo, moja kochana Stello, chcę, żebyś na własne oczy zobaczyła wroga, z którym przyjdzie nam się mierzyć. - Wroga? Czy Hitler nie obiecuje, że będzie przyjacielem Włoch? Sojusznikiem? - Nie Włochów, skarbie - odszepnął dziadek. - Nie jest żadnym przyjacielem zwykłych ludzi, wenecjan takich jak my. Spójrz na niego, zauważ, jaki jest przebiegły. Trzeba dobrze znać wroga, gdy nadejdzie czas. - Na jego pomarszczonej twarzy pojawił się wyraz zatroskania, a potem przykleił do ust fałszywy uśmiech, gdy zbliżyli się faszyści w czarnych koszulach i zaczęli wymachiwać karabinami, by zmusić tłum do radosnych okrzyków."
,,Tajemnicza wiadomość" Mandy Robotham to powieść z ciekawie zarysowaną fabułą, w której aż kipi od emocji, a tło historyczno-obyczajowe sprawia, że od lektury naprawdę ciężko się oderwać.
W historii tej poznajemy losy dwóch kobiet - Luisy oraz Stelli. Stella Jilani mieszka w Wenecji i lawiruje pomiędzy pracą w kwaterze nazistów a szmuglowaniem wiadomości do włoskiego ruchu oporu. Natomiast Luisa to wnuczka Stelli, mieszkająca w Bristolu. Kobieta nie potrafi pogodzić się ze śmiercią matki, choć nie miała z nią ciepłych stosunków. Dopiero odnajdując na strychu maszynę do pisania, postanawia rozwiązać zagadkę, jaką była jej babcia, i oderwać się od poczucia pustki, jakie pozostawiła po sobie jej matka. Obie bohaterki powieści zostały bardzo ciekawie wykreowane, a ja z wypiekami na twarzy śledziłam ich losy. Jednak to niezwykle odważna Stella wiedzie tutaj prym i zyskała moją największą sympatię.
Losy tych dwóch kobiet wzajemnie się przeplatają, tworząc niesamowitą historię pełną emocji. Niby czytamy o wojnie, ale jest to zupełnie odmienne podejście do tego tematu niż te, z którymi miałam okazję się spotkać. Nie ma drastycznych opisów, bestialstwa i okrucieństwa, a mimo to groza sytuacji jest odczuwalna. Robotham genialnie buduje napięcie i pozwala nam poczuć dreszczyk emocji związany z całą siatką szpiegowską i ruchem oporu, któremu kibicowałam z całego serca.
Jednak tak naprawdę mamy tutaj jeszcze jedną bohaterkę - pełną zaułków, zatoczek, malowniczych widoków i kanałów. Mowa oczywiście o Wenecji z lat 40. XX wieku, której klimat autorka świetnie odwzorowała. Czasami miałam wrażenie, że sama przechadzam się uliczkami i płynę kanałami, które odkrywała Luisa.
Całość napisana jest w formie opisów, więc momentami lektura mogła być męcząca, ale książka ma w sobie coś, co nie pozwala jej odłożyć na bok. Genialnie ukazuje, ile ludzie są w stanie poświęcić podczas wojny i jak grają przeciwnikowi na nosie, udając jego sojusznika. Jednak czego się nie robi w imię obrony ukochanej Wenecji i Włoch? Autorka świetnie odwzorowała klimat Wenecji z lat 40. XX w., czyniąc z niej kolejną bohaterkę, za którą bez wahania można oddać życie.
,,Tajemnicza wiadomość" to jedna z tych powieści, które pozostają w pamięci na długo. Czyta się ją błyskawicznie, a subtelny i nienachalny wątek romantyczny dodaje całości nieco smaczku. Serdecznie polecam!
,,Tajemnicza wiadomość" to jedna z lepszych powieści historycznych przeczytanych przeze mnie w ostatnim czasie. Historia stworzona przez Mandy Robotham wciągnęła mnie od pierwszej strony i trzymała w napięciu do ostatniej. Byłam bardzo ciekawa, czy podwójne życie Stelli, jednej z głównych bohaterek nie zostanie odkryte (chociaż wiedziałam, że ostatecznie przeżyje), czy trafi do więzienia? Byłam również ciekawa, czy druga główna bohaterka, Luisa, wnuczka Stelli, dowie się o przeszłości babci.
,,Tajemnicza wiadomość" nie jest książka tylko dla fanów historii, ale i fani romansu znajdą w niej coś dla siebie.
Mandy Robotham ma bardzo lekki, przyjemny styl, dzięki czemu, książkę czyta się bardzo szybko. Książka idealnie nada się na długie jesienne wieczory.
,,Tajemnicza wiadomość" to kolejna książka, której akcja dzieje się w czasie II Wojny Światowej, ale nie tylko. Poznajemy również Luisę, która po śmierci matki idzie na strych, gdzie znajduje stare zdjęcie babci Steli wykonane na placu Świętego Matka. Oprócz fotografii odnajduje maszynę do pisania. Te dwie pamiątki sprawiają, ze postanawia odnaleźć swoją babcię i dowiedzieć się kim jest mężczyzna ze zdjęcia.
Autorka zabiera do Wenecji pod zasłoną wojny, gdzie poznajemy młodziutką Stelę. Dziewczynę odważną i chcącą pomóc w pokonaniu Niemców. Dlatego pracuje w tajnej gazecie oraz przepisuje różne niemieckie teksty. Jak to się dla niej skończy? I czy Lusia odnajdzie swoją babcie? Przekonajcie się sami.
Uwielbiam książki, których akcja dzieje się na dwóch płaszczyznach. Zwłaszcza gdy w różnych czasach żyją różne osoby, które są ze sobą spokrewnione. Takie książki biorę w ciemno i zazwyczaj wyciągają mnie od pierwszych stron. I tak było w tym przypadku. Zabrakło mi tylko więcej szczegółów z życia Lusiy. Nie wpłynęło to jednak na całkowity odbiór lektury.
Autorka świetnia oddała klimat Wenecji. Wręcz czułam, że wraz z Stelą przemierzam uliczki miasta. Główna bohaterka również została wspaniale wykreowana. Jest to silna, odważna kobieta, która pomimo, że wiedziała, że oszukiwanie nazistów może źle się skończyć to wciąż wchodziła w paszczę lwa.
Akcja książki nie jest ani za szybka, ani za wolna. Jest taka jaką lubię. Autorka również świetnie poradziła sobie z wprowadzeniem dwóch lin czasowych. Nie każdemu tej zabieg udaje się i czasami wkrada się chaos, ale tutaj nie ma o tym mowy.
Książka dostarcza wielu emocji. Czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Mandy Robotham posiada lekki styl pisania i poszczególne strony same przekładają się.
Jeśli lubcie dwie linie czasowe w książkach oraz powieści z historią w tle, to koniecznie przeczytajcie ,,Tajemniczą wiadomość".
The next gripping and heartbreaking WWII historical fiction novel from international bestseller, Mandy Robotham. Pianist: NOUN. Informal. A person who...
Germany, 1944. A prisoner in the camps, Anke Hoff is doing what she can to keep her pregnant campmates and their newborns alive. But when Anke’s...
Przeczytane:2024-09-05, Ocena: 6, Przeczytałam, ***Wojenne czasy, 52 książki 2024, 26 książek 2024, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku, 12 książek 2024, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2024, ***Z książkami w tle, Mam, Recenzenckie, #Wydarzyło się naprawdę,
WOJENNA RZECZYWISTOŚĆ WENECJI SPISANA NA MASZYNIE
Książka Mandy Robotham "Tajemnicza wiadomość" to kolejna sfabularyzowana opowieść o II wojnie światowej, na którą natknęłam się w Klubie Recenzenta serwisu nakanapie.pl. Przeczytałam już naprawdę sporo powieści o tej tematyce i za każdym razem mówię sobie, że to już ostatnia, bo ileż można czytać na ten temat. A tymczasem gdy tylko w opisie wydawnictwa odnajduję informację, że fabuła dotyczy lat 1939 -1945, to nie mogę sobie odmówić, czuję się zaintrygowana i postanawiam jak najszybciej zdobyć ten tytuł. Tym razem trafiłam na naprawdę wyjątkową historię, niesztampową, wartą poświęconego czasu i uwagi. Wniosek z tego nasuwa się sam: o II wojnie światowej można pisać dużo, bardzo dużo i... jeszcze więcej o niej czytać. Bo ilu autorów, tyle spojrzeń, tyle pomysłów i tyle interpretacji.
"Tajemnicza wiadomość" okazała się powieścią niezwykłą, gdyż oprócz dobrze wykreowanych bohaterów autorka powierzyła główną rolę przede wszystkim miastu. To Wenecja jest na pierwszym planie, to ona jest bohaterką tej opowieści. Kanały, wysepki, zatoczki, uliczki, zaułki, place i skwery, a dopiero pomiędzy nimi mieszkańcy gotowi bez wahania oddać życie za swoje ukochane miasto. Autorka świetnie odmalowała portret Wenecji lat 40-tych XX w.
Odwiedzamy zatem miasto pozostające pod rządami faszystowskiego rządu Mussoliniego, przebywamy w kwaterze głównej nazistów, obserwujemy działania ruchu oporu, poznajemy członków siatki wywiadu oraz mamy informacje o akcjach partyzanckich. Uczestniczymy też w codziennym życiu mieszkańców naznaczonym przez różne ograniczenia - godzinę policyjną, liczne kontrole patroli, represje i aresztowania.
A wszystko zaczyna się od starej maszyny do pisania i pudła rodzinnych pamiątek, które odnajduje na strychu domu swojej zmarłej matki Luisa Belmont. Wśród wycinków, zapisków i zdjęć kobieta znajduje wiekową fotografię swojej babci Stelli z podpisem i tajemniczym inicjałem na odwrocie. Zaintrygowana Luisa postanawia odkryć historię młodości babki, która urodziła się i wychowała w Wenecji, tam też spędziła trudne lata II wojny światowej, a pod koniec 1944 roku musiała opuścić ukochane miasto i rozpocząć nowe życie na obcej ziemi. Luisa nie zastanawia się długo, kupuje bilet do Włoch i wyrusza w podróż śladami babci.
Mandy Robotham ukazała II wojnę światową z perspektywy Wenecjanki Stelli Jiliani - młodej dziewczyny, która wykorzystując swoje umiejętności oraz zamiłowanie do pisania jest ważnym trybem skomplikowanej siatki szpiegowskiej działającej na terenie Włoch. Zatrudniona jako stenotypistka i tłumaczka w kwaterze głównej nazistów Stella wiedzie podwójne życie wymagające od niej ogromnej odwagi, niesamowitego sprytu i bezwzględnego zaangażowania. Dziewczyna ryzykuje życie by przekazywać odpowiednio zredagowane wiadomości dla ruchu oporu.
"Tajemnicza wiadomość" prezentuje odmienne, wyjątkowe i świeże podejście do tematu II wojny światowej, z jakim dotąd się nie spotkałam. To ciekawa opowieść, która zainteresuje wszystkich miłośników inteligentnych historii z wojną w tle. Mamy tu bardzo dobrze nakreślone tło historyczno - obyczajowe i wspaniałych, nietuzinkowych bohaterów, których losy wzbudzają całe morze emocji. Z wypiekami na twarzy śledzimy ich poczynania i mocno ściskamy kciuki za powodzenie każdej akcji. Nie znajdziemy tu drastycznych opisów scen bestialstwa i okrucieństwa charakterystycznych dla smutnej wojennej rzeczywistości, a mimo to jesteśmy w stanie odczuć grozę i niebezpieczeństwo czyhające w każdym niemal zaułku. Stella jawi nam się jako prawdziwa bohaterka i rzeczywiście jej zadania wymagają nadludzkiego wręcz sprytu, ogromnego opanowania i wyjątkowej odwagi. I rzeczywiście jak mówi popularne przysłowiowe - w tym przypadku najciemniej jest właśnie pod samą latarnią. Mandy Robotham umiejętnie buduje napięcie, a zakończenie to po prostu mistrzostwo świata. Uwielbiam być tak pozytywnie zaskakiwana.
"Tajemnicza wiadomość" to jedna z tych powieści, do której będę wracać. To lektura zdecydowanie warta polecenia. Czyta się błyskawicznie, trudno oderwać się od opisywanych zdarzeń, a przechadzanie się uliczkami Wenecji oraz rejsy łódkami i tramwajami po kanałach to sama przyjemność. Szczypty smaczku dodaje też subtelny i nienachalny wątek romantyczny. Jestem pod ogromnym wrażeniem i cieszę się, że pierwsze spotkanie z piórem Mandy Robotham wypadło tak miło i interesująco. Z ogromną przyjemnością sięgnę po kolejną książkę aurorki.