Wydawnictwo: Książnica
Data wydania: b.d
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 428
Z całą pewnością każdy słyszał o słynnych proroctwach Nostradamusa. Wielu zwolenników ów francuskiego lekarza i okultysty wierzy, że przewidział on między innymi rzędy Hitlera oraz współczesne konflikty z islamem. Czytając jego wierszowane wieszczby ciężko nie zgodzić się z poglądami miłośników Nostradamusa. Muszę przyznać, że jego postać zaabsorbowała mnie od pierwszego usłyszenia i mając możliwość zapoznania się z jego postacią w beletrystyce, nie wahałam się ani chwili.
Autorką powieści Tajemnica Nostradamusa jest amerykańska pisarka, Judith Merkle Riley, z której twórczością (oraz talentem!) miałam szansę zapoznać się w Czarze Wyroczni. Po raz kolejny zostałam przez nią zaczarowana realistycznym obrazem przeszłych czasów; tym razem XVI-wiecznej Francji, pełnej wewnętrznych konfliktów oraz barwnych postaci - zarówno tych fikcyjnych, jak i historycznych. Autorka pragmatycznie przedstawia wątki obyczajowe oraz społeczne, a wplecione elementy paranormalne (jak chociażby wspomniane na okładce niebezpieczne przepowiednie i czarna magia) sprawiają, że nie sposób oderwać się od lektury. Mroczny klimat powieści przełamuje błyskotliwy humor, który choć momentami przybierał formę groteski, jedynie urozmaicał czytanie. Jednakże i tak w Tajemnicy Nostradamusa główny prym wiodą intrygi oraz zatrważająca magia...
Nostradamus (obraz po prawej), przedstawiony na kartach tejże powieści, w zupełności oddaje moje wyobrażenie osłynnym wizjonerze tysiąclecia. W Tajemnicy Nostradamusa jest enigmatycznym, kasandrycznym mężczyzną o niebanalnej inteligencji, nie brakuje mu także czarnego humoru, Nie sposób nie odczuć przy jego postaci szacunku i ciężko jest mi jednoznacznie stwierdzić czy to wpływ wspaniałej charakteryzacji, czy mojej fascynacji jego osobą. Pozostali astrolodzy wypadli przy nim blado.
- (...) Historia jest jak rzeka płynąca...
- Chcesz powiedzieć, że ludzkości niepotrzebne są czary, żeby zniszczyć świat, Świetnie sobie radzi własnymi środkami - zauważył Nostradamus.
- No właśnie. Sam bym tego lepiej nie ujął - przytaknął duch dziejów.
Tytułowy bohater nie jest jedyną intrygującą postacią. Na uwagę zasługują także mroczna metresa Diana de Poitiers, odrobinę nieobliczalna Katarzyna Medycejska oraz... szlachcianka Sybillia de La Roque. W ręce ostatniej bohaterki wpada zagadkowa szkatułka, zawierająca głowę Pana Wszelkich Życzeń. Zapoczątkuje to upiorne wydarzenia, pełne rozlewu krwi i śmierci, ale... nie powiem Wam nic więcej, aby nic nie zdradzić.
Jak wspomniałam wcześniej, poza wartką akcją i kalejdoskopem wspaniałych postaci, autorka proponuje czytelnikowi niesamowite wątki obyczajowe, a także polityczne. Po przeczytaniu Tajemnicy Nostradamusa nie jest dla mnie problemem wypowiedzieć się o XVI-wiecznej Francji; zwłaszcza dworze Henryka II. Judith Merkle Riley oparła swoją powieść w dużej mierze o historię - wiem, że jest to rzecz oczywista, ale jestem dla niej pełna podziwu, bowiem odwzorowała wszystko z niesamowitym kunsztem i smakiem. Już na pierwszy rzut oka widać, że pisarka kocha historię i każda jej książka kosztują ją wiele badań, ale jest to trud niesamowicie owocny. Zaraża miłością do historii, a czytając jej dzieła niemożliwym jest rozróżnienie prawdziwej historii od fikcji literackiej.
Za sprawą chyżej narracji oraz wielowątkowości Tajemnica Nostradamusa niewątpliwie przypadnie do gustu szerokiej społeczności czytelników. Polecam przede wszystkim miłośnikom powieści historycznych, intryg, przepowiedni oraz samej autorki. Ta opowieść zmrozi Wam krew w żyłach oraz - momentami - przyprawi o uśmiech na twarzy.
Anglia, rok 1514. Henryk VIII nakłania swoją siostrę Marię do małżeństwa z Ludwikiem XII, władcą Francji. Do jego zawarcia przyczynia się w znacznym stopniu...
W siedemnastowiecznym Paryżu przeprowadzono śledztwo po aresztowaniu zawodowej wiedźmy i trucicielki, Marie Bosse. Dochodzenie ujawniło istnienie potężnej...
Przeczytane:2016-04-13, Ocena: 3, Przeczytałam, 26 książek 2016,
O Nostradamusie słyszeli niemal wszyscy. Postać tajemnicza i intrygująca, być może obdarzona wielkim darem, a może jednak to my sami przypisujemy jej niezwykłe umiejętności i pragniemy wierzyć, że była jedyna w swoim rodzaju? Jedno jest pewne, Nostradamus od lat pobudza naszą wyobraźnię i pewnie właśnie z tego powodu wydawnictwo Książnica pokusiło się o zmianę tytułu powieści Judith Merkle Riley, poniekąd sugerując, że znajdziemy w niej prawdziwą sensację. I choć autorka zaproponowała nam jakieś wyjaśnienie fenomenu Nostradamusa, jego postać odgrywa tutaj rolę drugoplanową. Na pierwszym planie pojawia się natomiast sfrustrowana królowa, stara panna i ... głowa. Nie ulega wątpliwości, że "Tajemnica Nostradamusa" to powieść dość dziwna i szalenie pogmatwana. Początek prezentuje się dość niewinnie. Francja, rok 1556. Katarzyna Medycejska nie potrafi pogodzić się z faktem, że wpływowa metresa, Diana de Poitiers do tego stopnia omamiła jej męża, że ten gotów jest spełnić wszelkie jej zachcianki. Zdesperowana królowa, próbując zmienić ten niekorzystny stan rzeczy, ucieka się nawet do czarnej magii, trudno jednak spodziewać się spektakularnych rezultatów w sytuacji, gdy nadworny mag Medyceuszy oferuje swoje usługi także jej rywalce. Nie widząc innego wyjścia, Katarzyna wzywa do siebie nadwornego astronoma, Nostradamusa. Ten w trakcie podróży do Paryża spotyka młodą szlachciankę, Sybillę Artaud de La Roque. W dziewczynie dostrzega coś niezwykłego, coś co na dobre zmieni losy całej Francji. O samej fabule można by napisać o wiele więcej, jednak szkoda by było zdradzić, jakie niespodzianki przygotowała dla nas autorka książki. Wystarczy więc dodać, że Sybilla wprowadzi do historii wiele zaskakujących elementów, a niektóre z nich będą wręcz ... fantastyczne. Judith Merkle Riley stworzyła powieść bogatą w wątki, nietypowe powiązania, postaci. Czytelnik bardzo szybko przekonuje się, że to coś innego niż typowe książki z historycznym tłem. To, co powieść wyróżnia, to wspomniane już elementy magiczne, ale również humorystyczne zabarwienie historii. "Tajemnicę Nostradamusa" czyta się tak, jakby oglądało się zgrabną komedię, pełną zabawnych dialogów i sytuacji. Ten dość nietypowy charakter książki sprawia, że czyta się ją z dużym zainteresowaniem i nieustannie zadaje się sobie pytanie, do czego to wszystko może doprowadzić. Sam Nostradamus zostaje przedstawiony jako schorowany, starzejący się maruda, który na szczęście nie traci umiejętności wnikliwej obserwacji otoczenia i trzeźwości ocen. Swój dar przewidywania przyszłości zawdzięcza kontaktom z wyjątkowo chaotycznym duchem dziejów, a te kontakty stanowią jeden z najbardziej zabawnych elementów całej powieści. Jak już wspomniałam, Nostradamus jest tutaj co najwyżej postacią drugorzędną, historia kręci się natomiast wokół "postaci", która najmniej przypadła mi do gustu, a mianowicie nieśmiertelnej głowy Menandra Maga, zwanego Panem Wszelkich Życzeń. Nie ukrywam, że moja tolerancja wobec fantastycznych elementów wplecionych w fabułę w tym przypadku została mocno nadwyrężona. Głowa nieustannie mnie irytowała i odrywała od jakby nie spojrzeć bardzo nietuzinkowej fabuły. Gdybym wiedziała, że przyjdzie mi zmagać się z równie absurdalnym elementem, chyba nie zdecydowałabym się na lekturę tej książki. Ponieważ jednak zaczęłam ją czytać i okazała się tak zaskakująca, nie byłam w stanie jej porzucić. Koniec końcem, przygodę z powieścią uznaję za dość ciekawe choć specyficzne doświadczenie, które polecam przede wszystkim osobom, które w historii cenią sobie element zaskoczenia i potrafią przymknąć oko na jej abstrakcyjność. Pozostałym radzę jednak poszukać bardziej "poukładanych" lektur.