Tajemnica lady Audley

Ocena: 4 (3 głosów)
Najsłynniejsza powieść sensacyjna epoki wiktoriańskiej.

Gdy piękna i młoda Lucy Graham przyjmuje oświadczyny sir Michaela Audleya, jej szczęście i przyszłość wydają się zabezpieczone. Lecz przeszłość lady Audley spowita jest tajemnicą i bratanka sir Michaela, Roberta, zaczynają dręczyć złe przeczucia. Pewnego dnia znika jego bliski przyjaciel, George Talboys. Robert postanawia go odnaleźć i jest gotów poruszyć ziemię, żeby poznać prawdę o jego losie. Poszukiwania ujawniają zagmatwaną historię oszustów, zbrodni i intryg. Czy podejrzenia Roberta okażą się prawdziwe?

Bigamia, morderstwa, szaleństwa namiętności - "Tajemnica lady Audley", wydawnicza sensacja swoich czasów, to ekscytująca powieść o zbrodni i nikczemności, która i dziś jest niezwykle atrakcyjna.

Informacje dodatkowe o Tajemnica lady Audley:

Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2016-02-01
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788377854549
Liczba stron: 574

więcej

Kup książkę Tajemnica lady Audley

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Tajemnica lady Audley - opinie o książce

Avatar użytkownika -

Przeczytane:2016-06-12,
"Tajemnica lady Audley" cieszy się galerią postaci, często skrajnie od siebie różnych, ale wszystkie fascynują i intrygują w równym stopniu. Największą uwagę przyciąga, rzecz jasna, lady Audley oraz jej portret psychologiczny, który został nakreślony z widoczną wprawą. Inni bohaterowie również zostali umiejętnie wykreowani, jednak główna bohaterka to istny majstersztyk. Dlatego też, dzięki bardzo dobremu przekładowi i elementom charakteryzującym genialną powieść sensacyjną, bestseller Mary Elizabeth Braddon można czytać z zafrapowaniem również współcześnie. To naprawdę fenomenalna powieść, do której przeczytania chciałbym zachęcić wszystkich. recenzjeoptymisty.blogspot.com
Link do opinii
Avatar użytkownika - bambi12
bambi12
Przeczytane:2016-02-15, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam,

Dawno temu książka ta była bestsellerem. Trudno zakwalifikować ją do obecnie nam znanych gatunków literackich, ponieważ autorka połączyła tu melodramat, powieść gotycką i nawiązała do dość głośnej w owych czasach sprawy Constance Kent. Część "Tajemnicy Lady Audley" ukazywała się w odcinkach w czasopiśmie "Robin Goodfellow" od VII do IX 1861 roku. Braddon sprzedała prawa do publikacji niepełnej wersji powieści irlandzkiemu wydawcy Johnowi Maxwellowi, z którym była w nieformalnym związku przez 14 lat (była macochą dla jego 5 dzieci) i urodziła mu kolejnych 6 dzieci (jego żona przebywała w tym czasie w szpitalu psychiatrycznym). Podczas gdy Maxwell publikował kolejne odcinki jej powieści - pisarka tworzyła nadal. Ostatnią (trzecią) część tej historii napisała w ciągu niecałych dwóch tygodni. Dodatkowo należy wspomnieć, że nieco później (od I do XII 1862 roku) cała powieść została opublikowana w odcinkach w "Sixpenny Magazine" a w kolejnym roku po raz kolejny (od III do VIII w 1863) ukazała się w całości w odcinkach w "Londyn Journal". W międzyczasie została  opublikowana w całości w 1862 roku w 3 tomowej wersji książkowej przez Williama Tinsleya i dołączyła do grona powieści sensacyjnych epoki wiktoriańskiej.

Tak jak inne powieści z tego gatunku (np. "Kobieta w bieli" Wilkie'go Collinsa, "Wielkie nadzieje" Charlesa Dickensa czy "Desperate Remedies" Thomasa Hardy'ego) znalazł w niej swe odzwierciedlenie niepokój społeczny. Brak alegorii czy abstrakcyjnych elementów spowodował, że stała się popularna. Akcentem gotyckim jest tu poszukiwanie rozwiązania tytułowej tajemnicy, a zbrodnie w studni lub w pobliżu wody są symbolem "głębi" jest kluczowym elementem powieść gotyckiej. Nie ma tu natomiast duchów, a akcja umiejscowiona została w ówczesnych czasach co daje efekt realności i wiarygodności. Ponadto zaglądamy tu za kulisy wiktoriańskiego domostwa. Okazuje się, że nie jest to miejsce bezpieczne. Po lekturze tej książki pojęcia "idealnej pani / matki" i "domowego szczęścia" stają się bardziej idealistyczne niż realistyczne. Ponadto z kart powieści bije obawa przed rosnącą urbanizacją, która daje anonimowość. Bardzo często autorka porusza tu temat niestabilności w kwestii tożsamości (podteksty homoseksualne, idea fizycznej wyższości). Nieudane próby sprzeciwu wobec awansu klasowego, zagrażające paradygmatowi klasy społecznej unaoczniają siłę ówcześnie panujących zasad. Natomiast oszustwa tu opisane mogą być odczytane jako akt feminizmu, w którym kobieta wreszcie przejmuje kontrolę nad kierunkiem własnego życia. Kolejnym zagadnieniem tu nieprzerwanie pojawiającym się jest szaleństwo. Bohaterowie dużo rozmawiają o znaczeniu tego słowa. Dodatkowo autorka wielokrotnie nawiązuje tu do śmierci.

Można tu zauważyć inspirację książką Wilkie'go Collinsa "Kobieta w bieli". Ucieszyło mnie, że powieść obfituje w zabawne zwroty akcji i jest nieco ironiczna. Pierwsza z jej trzech części jest bardzo powolna, natomiast ostatnia niezwykle intensywna. Wszechwiedzący narrator "mówi" do czytelnika w trzeciej osobie. Zaskakuje fakt, że autorce udało się przedstawić tu tak trafnie męski punkt widzenia. Ciekawią przedstawione tu relacje dysfunkcjonalne czy psychologiczne następstwa nierówności społecznej. Na pochwałę zasługuje ukazane tu oblicze Londynu jak i wiejskich krajobrazów. Początkowo można pomyśleć, że to niezbyt skomplikowana historia bowiem przeważająca jej część jest o tym co dokładnie złoczyńca uczynił i o szukaniu dowodów zbrodni. (Spodziewałam się raczej tego, że większość opowieści będzie skoncentrowana na tytułowej Lady Audley). Niestety dochodzenie jest tu dość niezdarne i często "wspomagane" przez szczęśliwe zbiegi okoliczności. Ponadto nieraz fabuła książki zmierza donikąd. Na wspomnienie bohaterów przychodzą mi na myśl ludzi, którzy udanie skrywają pod płaszczem konwenansów swą złą twarz. Jednocześnie zaskarbiają sympatię i wywołują pogardę. Można tu spotkać interesujące postaci, ale niestety im pisarka nie poświęciła zbyt wiele uwagi. Irytują natomiast stereotypowi bohaterowie drugoplanowi, którzy nie mają żadnego wpływu na fabułę. Jednak nie to mnie najbardziej zmartwiło. Odniosłam wrażenie, że już po 50 stronach tytułowa tajemnica została wyjaśniona. Byłam mocno rozczarowana. Na szczęście okazało się, że zostałam wyprowadzona przez pisarkę na manowce. Byłam przekonana, że już nic mnie nie jest w stanie zaskoczyć. Nie spodziewałam się tego, co czekało na mnie później. Trzeba przyznać, że zakończenie jest tu zaskakujące.

Ten gatunek powieści jako pierwszy spopularyzował Charles Dickens. Nie będę jednak porównywać tu stylu Braddon do warsztatu tak wybitnego powieściopisarza. Daleko mu także do pióra Wilkie'go Collinsa czy Anthony'ego Trollope'a. Nie widać też podobieństw do języka jakiego używały siostry Brontë czy George Eliot. Styl Braddon można nazwać stabilnym i jakby kontrolowanym. W niektórych fragmentach wydaje się być niespodziewanie nowoczesny. Wydaje mi się, że najbardziej adekwatnym określeniem będzie tu scenariuszowy. Ponadto można napotkać tu sporo powtórzonych zdarzeń. (Może wiąże się to z faktem, że jej powieść była publikowana w odcinkach?). Trzeba też zaznaczyć, że historia jest bardzo melodramatyczna. Niekiedy powieść jest także zbyt przewidywalna, a duża ilość długich opisów trochę przytłacza. (Chwilami czułam się jakbym czytała ponownie "Nad Niemnem" Elizy Orzeszkowej). Na szczęście brak tu moralizatorstwa i usprawiedliwiania decyzji podjętych przez bohaterów. Objętościowo pozycja sprawia wrażenie bardzo obszernej (aż 568 stron), ale na szczęście powodem tego jest dość duża czcionka i stałe rozpoczynanie nowych rozdziałów od parzystej strony. (Mimo że poprzednia pozostaje często pusta). Końcówka (jak dla mnie) jest tu zbyt przegadana. Pragnę jeszcze dodać, że może w epoce wiktoriańskiej opisane tu zdarzenia były skandaliczne, jednak w moim odczuciu "skandal" został tu bardzo stonowany przez tematykę społeczną...

Link do opinii
Avatar użytkownika - askier
askier
Przeczytane:2016-02-24, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam,
,,Tajemnica lady Audley" zawiera w sobie wszystko, czego wytrawny czytelnik oczekuje od klasyki powieści sensacyjnej: od bigamii, przez morderstwa, do szaleństwa. Opowieść porusza wciąż lubiane przez pisarzy tematy, jest wydawniczą sensacją swoich czasów i wciąga czytelnika już od pierwszych stron. Kluczowym problemem powieści jest szaleństwo lady Audley, o którym bohaterowie rozmawiają i szukają znaczenia słowa "szaleństwo". Ponadto historia jest oparta na faktycznej sprawie Constance Kent z czerwca 1860 roku. Powieść, tak jak rzeczywista sprawa, przedstawia złą macochę, tajemnicze i brutalne morderstwo w posiadłości wiejskiej, ciało wrzucone do studni... Audley Court to piękna posiadłość na terenie Wielkiej Brytanii. Mieszkańcy potężnego i trochę ponurego zamku, który odstrasza i intryguje zarazem, mają do swej dyspozycji alejki spacerowe, ogród, żyzne pastwiska, a całość zapierającego dech w piersiach widoku dopełniają stare drzewa w dolinie. W zamku mieszka samotny Michael Audley z córką Alicją - złośliwą i wybuchową nastolatką, która wmawia sobie, że jest zakochana w swoim kuzynie Robercie Audleyu. Michael, bogaty starszy pan, zakochuje się w urodzie guwernantki wiejskiego lekarza. Zupełnie traci głowę dla jej różowej buzi, jasnych włosów i delikatnej figury. Lucy Graham postawiła sobie za cel odciąć się od przeszłości, biedy, głodu i poniżenia, a do tego potrzebuje bogatego i wpływowego męża. Dlatego przystaje na propozycję małżeństwa sir Audleya, zastrzegając sobie jednak, że nigdy nie będzie w stanie go kochać, gdyż kocha tylko siebie. ,,(...) nic prócz nieszczęścia nie może wyniknąć z małżeństwa podyktowanego jakimkolwiek innym motywem niż prawda i miłość." Pewnego dnia na wyspę przypływa George Talboys, który prawie cztery lata wcześniej wypłynął do Australii w pogoni za fortuną. Zostawił żonę z małym dzieckiem, skreślając kilka słów na kartce, po czym opuścił mieszkanie. Teraz, gdy ponownie może zapewnić rodzinie życie w luksusie, wraca uradowany, że żona na niego czeka i znów zobaczy jej piękną buzię, złote loki i cudowny uśmiech. George jest niepoprawnym optymistą, nieznającym życia. Wszystko widzi kolorowo, nie dopuszcza do świadomości możliwości rozczarowania i jakichkolwiek zmian. Jest przekonany, że podczas jego krótkiej nieobecności nic nie mogło się zmienić. Rzeczywistość okazuje się jednak okrutna i w restauracji, w której żona miała zostawić dla niego list informujący o miejscu jej przebywania, młody mężczyzna dowiaduje się z ogłoszenia w gazecie, że Helen Talboys zmarła tuż przed jego powrotem. Nagle na jego drodze pojawia się przyjaciel z dawnych lat, Robert Audley, który proponuje mu zakwaterowanie i towarzystwo. Mężczyźni są ze sobą bardzo zżyci, spędzają wspólnie każdą chwilę. Dzięki Robertowi los łączy Georga z nową panią Audley. Gdy tylko widzi on obraz Lucy, staje się niespokojny i nerwowy. W pewien leniwy dzień, gdy mężczyźni łowią ryby i śpią przy strumyku niedaleko Audley Court, George Talboys tajemniczo znika na terenie rezydencji. Po tym zdarzeniu stan psychiczny lady Audley gwałtownie się pogarsza, a ta samą siebie wpędza w pułapkę. Robert, który do tej pory nie przejmował się nikim i niczym, podejmuje pierwsze w swej karierze prawnika śledztwo. Stawia sobie za cel odnalezienie przyjaciela - martwego czy żywego, nieważne. Niestety, ktoś stara się za wszelką cenę go zmyślić, podając fałszywy trop, sprzeczne i niewiarygodne zeznania świadków. ,,Z pewnością błędem jest oceniać to, co jest w stanie zrobić człowiek, po tym, co zrobił do tej pory." Tytułowa lady Audley jest postacią stworzoną w ciekawy sposób, jednak wystarczy kilka stron, by ją przejrzeć. Myślałam, że zawiodę się na tej książce, gdy już zorientowałam się, kim właściwie tajemnicza piękność jest. Na szczęście się pomyliłam, bo gdy prawda wychodzi na jaw, bohaterka staje się coraz bardziej złożoną kobietą, której umysł wcale nie jest tak płytki i prosty, jak mogło się wydawać. Historia jest podzielona na trzy części i każda jest coraz bardziej dynamiczna, ciekawsza i wciągająca. Czytelnik łączy fakty, do których dotarł w trakcie śledztwa Robert, i sam staje się detektywem. Narrator wszechwiedzący zwraca się często bezpośrednio do czytelnika, zatrzymując na chwilę akcję i dając czas na przemyślenia. Autorka pokazuje podejście mężczyzn do kobiet ówczesnych czasów, którzy uważają je za bezlitosne i niebezpieczne, władcze i tajemnicze, a mimo to nadal bardzo im potrzebne. Nawet największy indywidualista, który nie zawraca sobie głowy miłością, w końcu traci głowy dla tej jedynej. Wtedy tracą znaczenie wszystkie niepochlebne opinie, a kobieta staje się ideałem. Jest to pokazane przede wszystkim na przykładzie Roberta, wiecznie odpornego na wdzięki Alicji i jej zaloty. Jest to jednak bohater inny od sir Audleya, stary bogacz zakochuje się bowiem jedynie w wyglądzie swej wybranki, nie podejmując trudu zajrzenia do jej wnętrza. Powieść znakomicie pokazuje, że nawet uroda nie może przysłonić wewnętrznego zepsucia, jednak jest ona swego rodzaju kartą przetargową, która pozwala zmylić towarzyszy i stworzyć wyimaginowany wizerunek siebie. Lady Audley wie, jak wykorzystać swoje atuty, co zrobić, by być w centrum uwagi, jak zdobyć sympatię ludzi, by móc nimi manipulować. Prawda jednak zawsze prędzej czy później wychodzi na jaw. Ponadto książka pokazuje życie w wiktoriańskim domu "od kuchni", które - choć wydaje się idealne i luksusowe - nie jest bezpieczne ani idealne. Relacje między ojcem a córką zostały zepsute przez macochę "aktoreczkę", która celowo odsunęła od siebie bliskie osoby, by móc mężem manipulować. Powieść Mary Elizabeth Braddon trzeba oceniać tak, jak byłaby oceniona przez współczesne autorce społeczeństwo. W dzisiejszych czasach nie wywołałaby takich sensacji i nie byłaby na pewno tak wciągająca i fascynująca jak niegdyś. Dziś czytelnicy rzadko kiedy lubią barwne opisy okolic i wnętrz, rozterki emocjonalne bohatera na dwie strony i przemyślenia na temat pozycji społecznych. Autorka często pokazuje różnice klasowe, sprzeciwy wobec awansów społecznych i relacji między osobami różnych sfer. Zaskakujące może być też to, że kobieta przejmuje kontrolę nad swoimi poczynaniami, jednak i tak dociera w końcu do ślepego zaułka swojego umysłu. Całość fabuły opiera się na szaleństwie tytułowej lady Audley, jednak to nie ona w rzeczywistości jest główną bohaterką historii. Jest przyczyną. Najdłużej czytelnik towarzyszy Robertowi Audleyowi i jego śledztwu, które jest wciągające, ale i nieudolne oraz irytujące. Można wytłumaczyć to oczywiście bardzo dobrą kreacją bohatera, który mimo iż był prawnikiem, nigdy nie prowadził żadnej sprawy. To on odkrywa tajemnicę w gruncie rzeczy nieznajomej kobiety i za jego sprawą bohaterowie często poruszają kwestie szaleństwa, rozmawiają i rozmyślają o nim. Pojawiają się też częste nawiązania do śmierci i sumienia, czytelnik rozumie, że umrzeć można tylko z czystym sumieniem. ,,Widzę wszystko, być może, w nazbyt pesymistycznych barwach, ponieważ długa monotonia życia dała mi zbyt dużo czasu na rozmyślanie o smutkach," Jak na czasy współczesne Braddon książka jest ciekawa, jednak dziś mało kogo by porwała. Faktem jest, że bardzo mi się spodobała, a szybkie rozwiązanie zagadki nie wpłynęło na zakończenie książki, co decyduje o jej pozytywnym odbiorze. Mimo przewidywalności i monotonności niektórych zdarzeń książka rozkręca się w połowie i wszystko zaczyna nabierać sensu. Myślę, że zakończenia nikt by się nie spodziewał. Lektura ,,Tajemnic lady Audley" może czytelnika zrelaksować i rozerwać, jest po prostu lekka i czyta się ją jednym tchem - oczywiście zależy to od podejścia. Ja uwielbiam barwne opisy, więc nie nudziły mnie ani trochę. Książka zostaje w pamięci, choć momentami jest monotematyczna (może dlatego, że była publikowana w odcinkach). Myślę jednak, że zostanie ona w mojej pamięci na długo. I mam ochotę na kolejne spotkanie z Mary Elizabeth Braddon.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Mirania
Mirania
Przeczytane:2016-12-03, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki w 2016,
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy