Szkoła przetrwania

Ocena: 4.5 (4 głosów)
Lele Pons – „jedna z najfajniejszych dziewczyn w sieci” (Teen Vogue) w duecie z bestsellerową autorką serii „Błękitnokrwiści” – Melisą de la Cruz w debiutanckiej powieści o szalonych chwilach spędzonych w liceum. Zabawne historie w formie wspomnień oparte na popularnych filmikach umieszczanych przez Lele na portalu Vine plus pisarski kunszt Melisy tworzą fabularną mieszankę wybuchową. Jeśli chcesz przetrwać ten burzliwy czas szkoły średniej przeczytaj „Wyższa szkołę przetrwania”.

Informacje dodatkowe o Szkoła przetrwania:

Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 2016-05-11
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN: 9788376864624
Liczba stron: 300

więcej

Kup książkę Szkoła przetrwania

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Szkoła przetrwania - opinie o książce

Avatar użytkownika - Simi_48
Simi_48
Przeczytane:2016-08-17, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2016,

Jesteś zwykłym śmiertelnikiem, jakich tysiące. Od dziecka mieszkasz w małym miasteczku, znasz te same miejsca, masz oddane przyjaciółki. Wszystko dobrze się układa, ale nagle twoi rodzice oznajmiają Ci, że się przeprowadzacie i pójdziesz do nowej szkoły. Gdzie? Do Miami High, które Cię onieśmiela. Nie jesteś ideałem. Masz swoje wady, jesteś zbyt impulsywna, często dramatyzujesz i cały czas przydarzają Ci się wpadki. Tu się przewrócisz, tam ktoś Cię obleje. W nowej szkole rządzą idealne, wredne dziewczyny, które za cel biorą sobie twoją osobę. Wiesz, że nie jesteś jedyna. Postanawiasz pokazać innym śmiertelnikom, że nie są sami. Zaczynasz nagrywać krótkie filmiki, które zamieszczasz na portalu Vine, czyli serwisie, w którym zamieszczane są kilkusekundowe animacje. Nie lubisz pisać i za dużo mówić, więc czemu nie? W szkole znajdujesz dwójkę przyjaciół, którym wiesz, że możesz ufać. Jednym z nich jest przystojny chłopak, który zawrócił Ci w głowie. Wspierają Cię, jak tylko mogą. Z czasem Twój profil zaczyna być coraz częściej oglądany, obserwatorzy przybywają, a ty w ciągu paru miesięcy stajesz się gwiazdą. Każdy chce się z tobą zadawać, ze szkolnej ofermy stałaś się popularną dziewczyną. Wokół ciebie kręci się wiele fałszywych ludzi, ale na szczęście możesz liczyć na rodzinę i przyjaciół. Twoja sława rośnie, zaczynasz być zapraszana na imprezy, a z czasem stajesz się jedną z celebrytek. Tylko, czy jesteś naprawdę szczęśliwa? Nie jesteś już samotna? W końcu otacza Cię tyle ludzi. Czy nie stracisz dawnych przyjaciół, na rzecz czegoś innego? Przychodzę dziś do Was z recenzją zabawnej książki, która jest rodzajem fikcyjnego pamiętnika Lele Pons, czyli ,,Szkoła przetrwania". Dziewczyna wraz z Melissą de la Cruz postanowiła opowiedzieć o swoich przeżyciach w nowej szkole oraz popularności, którą zdobyła. Choć może wydawać się to naciągane, to naprawdę przyjemnie się czyta. Zapraszam!  
 ,,Czuję się tak, jakbym miała do czynienia z doktorem Jekyllem i mister Hyde'em, trochę to peszące. Muszę sobie przypominać, że nie da się zadowolić wszystkich: koniec końców trzeba podjąć decyzję, kierując się własnymi pragnieniami i potrzebami."

Lele Pons – „jedna z najfajniejszych dziewczyn w sieci” (Teen Vogue) w duecie z bestsellerową autorką serii „Błękitnokrwiści” – Melisą de la Cruz w debiutanckiej powieści o szalonych chwilach spędzonych w liceum. Zabawne historie w formie wspomnień oparte na popularnych filmikach umieszczanych przez Lele na portalu Vine plus pisarski kunszt Melisy tworzą fabularną mieszankę wybuchową.

,,-Myślę, że dobry pomysł, by zmienić zdanie na własny temat, to cieszyć się z kolegów i koleżanek, takich, jakimi są i pogodzić się z faktem, że ty jesteś inna, co nie znaczy, że mniej wyjątkowa. Jesteś wyjątkowa, bo jesteś taka, jaka jesteś, a oni są wyjątkowi, bo są tacy, jacy są. Nie ma dwóch identycznych osób i to czyni nas tak wspaniałymi." Lele Pons jest zwykłą nastolatką, która pochodzi z Wenezueli, a od lat mieszka z rodziną na wsi. Uczęszcza do pobliskiej szkoły, gdzie wraz z pomocą przyjaciółek zaczyna kręcić krótkie filmiki. Nic nie wskazuje na to, że dzięki temu jej życie się odmieni. Jej świata legł w gruzach, kiedy rodzice oznajmiają jej, że przeprowadzają się do dużego miasta, w celu przygotowania jej do wejścia w większy świat. Dziewczyna trafia do liceum Miami High, które różni się praktycznie wszystkim, od jej starej szkoły. Lele od początku staje się ofiarą żartów rówieśników, dlatego, że ubiera się inaczej, mówi z obcym akcentem i cały czas zalicza wpadki. Wydaje się, że to koniec. Pozostaje jej do towarzystwa tylko samotność, ale niebawem poznaje Darcy, która tak jak ona, jest niepozorną osobą, skrywającą swoją wyjątkowość. W szkole pojawia się nowy uczeń - Alexei, w którym Lele szaleńczo się zakochuje. Temperament dziewczyny często wpędza ją w kłopoty, ale każdą wpadkę przerabia na kilkusekundową animację, która trafia na portal Vine. Z czasem jej filmiki są coraz bardziej popularne, obserwatorzy przybywają, a Lele wkracza do świata fleszy. Tylko, czy sobie w nim poradzi? Czy przez popularność nie zatraci samej siebie?
,,I WTEDY. CHWILA, NA KTÓRĄ CZEKAŁAM PRZEZ CAŁE ŻYCIE.  Alexei mnie całuje.  Nie.  Nieprawda.  Myślałam, że to zrobi, ale on mówi...  -Lubię cię. Bardzo cię lubię, Lele.  A ja sterczę tam ze ściągniętymi w dzióbek ustami i udaje mi się wydusić tylko:  -Aha, ja chyba też cię lubię." ,,Szkoła przetrwania" to zabawna, sarkastyczna, prawdziwa książka, która mówi, że w życiu wszystko jest możliwe, jeśli jesteśmy zdeterminowani, by tak się stało oraz uczy, że każdy człowiek jest wyjątkowy, taki jaki jest. Lele Pons zabiera nas do swojego świata i opowiada o czasie, który spędziła w liceum i jak za sprawą Vine'a stała się gwiazdą. Książka, jak sama bohaterka mówi, to fikcyjny pamiętnik, który zainspirowany jest filmikami umieszczanymi na portalu. Kunszt Melissy de la Cruz pozwala nam wczuć się w postać temperamentnej latynoski i przeżyć niezapomnianą przygodę. Pełna humoru powieść, przy której nie sposób się nie zaśmiać. Bałam się po nią sięgnąć, ale kiedy już to zrobiłam, nie potrafiłam się oderwać. Książkę czyta się naprawdę szybko, ponieważ rozdziały zawierają kilka stron. Autorki nie bały się używać przekleństw oraz opowiadać o zdarzeniach, które czasem przydadzą się każdej nastolatce. Najważniejsze, by nauczyć się śmiać z samego siebie, a wszystko się ułoży. Powiem szczerze, że nigdy nie słyszałam o Lele. Dopiero pod wpływem książki obejrzałam jej filmiki i jestem nimi zachwycona. Fikcyjny pamiętnik jest na pewno oryginalny i zabawny. Można spędzić przy nim kilka miłych chwil i nie pożałować czasu, który mu poświęcimy. Lele mówi, jak przeżyć w nowej szkole, a zarazem nie stracić samej siebie. Choć główna bohaterka ma wiele wad, rekompensuje to swoją osobą i jest tak z każdym człowiekiem. Najważniejsze, by zawsze być sobą.
,,Alexei biegnie w naszą stronę przez boisko, wymijając slalomem dziewczęta grające w piłkę, zbliża się do gigantycznej planszy do grania w czwórki (wyobraźcie sobie: plansza do gry w czwórkę, tyletyle że wysoka na metr) i biegnie dalej, coraz szybciej, szykuje się do skoku. Biegnie, skacze — i ląduje na górze, jakby ujeżdżał byka, wszystko się wali, Alexei i plansza, wszystko razem. Kulę się i chowam twarz w dłoniach.  -Hm — Yvette uśmiecha się krzywo — być może właśnie straciłaś szansę. Mam nadzieję, że jednak się nie złamał.  -Spadaj! - mówię. Ale po cichu się cieszę: teraz Alexei też zaliczył żenujący upadek w obecności moich przyjaciół. Rachunki oficjalnie wyrównane."
Lele jest wybuchowa, otwarta oraz zabawna. Ma swoje wady i zalety. Często dramatyzuje, ale mimo to można ją polubić. Popularność uderzyła w nią nagle, a przez to zatraciła trochę samą siebie. W końcu zrozumiała swoje błędy i robi wszystko, by więcej ich nie popełnić. Lele jest wyjątkowa, ale jak sama mówi, każdy człowiek taki jest. Zazdrośnica, aktorka i co jeszcze? Dziewczyna jest niezwykle odważna i uwielbia stawiać sobie nowe wyzwania. Nie boi się pokazać prawdziwości i nie ukrywa się za powłoką ideału. Darcy odznacza się lojalnością. Pragnie zostać lekarzem, który zmieni świat. Dobra, prosta dziewczyna zrobi wszystko, dla swoich bliskich i nie lubi sztuczności. Alexei zdobywa serce każdego, kogo spotka. Przystojny, zabawny, pozytywny chłopak pragnie zostać modelem. Jest całkowitym przeciwieństwem Lele. Tam, gdzie ona jest impulsywna, on stara się być opanowany. Nie lubi się kłócić, ale nie pozwala, by ktoś wchodził mu na głowę. W książce spotykamy również Yvette, czyli szkolną gwiazdę, która tak jak Lele ma ognisty temperament. Nie lubi, gdy ktoś się jej stawia, ale szanuje osoby mające swoje zdanie. Czasami jest zazdrosna o sławę dziewczyny z Vine'a, ale mimo to ją wspiera. Bohaterowie są prawdziwi. Mają swoje wady, ale kto ich nie ma? Naprawdę miło było ich spotkać i zapoznać się z ich przygodami.
,,-Jeszcze pięć minut — mamrocę.  -Nie ma mowy! Jeśli znów opuścisz szkołę, mogą cię zawiesić, na pewno tego chcesz?  -Jasne. Będę mogła dużej pospać.  -Uf, Lele, mam tego dosyć. -Wychodzi z pokoju, przez sekundę wydaje mi się, że to koniec, ale wraca po chwili. Z kubkiem wody, który NA MNIE WYLEWA.  -Mamo, jesteś nienormalna — bełkocę, wciąż z zamkniętymi oczami. - Zapłacisz za to.  -O, już wiem, co cię zmusi do wstania z łóżka.  -Nic.  -Coś wymyśliłam — mówi, niesamowicie z siebie dumna. — Konfiskuję to. - O nie, niemożliwe, wszystko, tylko nie to. Słyszę, jak zabiera telefon ze stolika nocnego i odchodzi.  -Nie! - Wyskakuję z łóżka i doganiam ją przy drzwiach. - Oddaj, a nikomu nie stanie się krzywda!  -Aha. - Prawie klepie się po plecach. - Działa za każdym razem." ,,Szkoła przetrwania" to lekka, przyjemna książka, z którą można spędzić miłe chwile, a przy okazji uśmiać się do łez. Idealna zarówno dla fanów filmików Lele Pons, jak i osób, które chcą powrócić do czasów liceum albo uczniów, którzy chcą czerpać z życia. Wesoła, przyjazna i ciekawa powieść, a raczej fikcyjny pamiętnik, który zabierze Was w podróż do prawdziwego świata, w którym wszystko jest możliwe, tylko trzeba być wystarczająco zdeterminowanym, by spełnić marzenia. Nie żałuję, że ją przeczytałam. Była miłą odskocznią, od książek, które ostatnio czytałam i pozwoliła moim emocjom ochłonąć. Polecam!

Link do opinii
Avatar użytkownika - dominika_pyza
dominika_pyza
Przeczytane:2016-06-17, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam,
Lele Pons to ogromna gwiazda Vine'a. Jeśli nie wiecie, co to jest Vine to już śpieszę z wyjaśnieniami. Jest to swego rodzaju serwis społecznościowy, trochę jak Instagram i YouTube, ponieważ publikuje się tam siedmiosekundowe filmiki, głównie komediowe. Zgadnijcie, kto jest największą gwiazdą Vine'a? Oczywiście, Lele. Była pierwszą osobą, której udało się zdobyć dziesięć milionów obserwujących oraz osiem miliardów obejrzeń jej filmików. Od razu powiem, że nigdy nie korzystałam z tego serwisu i nie znałam dotąd Lele Pons, więc nie czekałam z niecierpliwością na wydanie tej książki, ani nie szalałam na zakupach z myślą: "Muszę to kupić!". Mimo wszystko postanowiłam sięgnąć po tą pozycję. Pomyślałam, że będzie to świetna okazja do urozmaicenia recenzji na blogu oraz zawsze to jakieś nowe doświadczenie. Już na początku Lele informuje nas, że niniejsza książka to fikcyjny pamiętnik, nie wszystko jest zgodne z prawdziwym życiem dziewczyny. Nastolatka całe swoje życie chodziła do kameralnej szkoły żeńskiej, ale jej rodzice uznają, że musi poznać coś nowego i zapisują ją do publicznej szkoły średniej w Miami, gdzie są trochę inne zasady. Wtedy w głowie Lele rodzi się jedno podstawowe pytanie: "Jak przetrwać szkołę?". Lele to dziewczyna bardzo pewna siebie, może zwariowana, można powiedzieć, że dość zarozumiała, a nawet trochę płytka, tym bardziej, że co chwilę podkreśla, że w tym, czy tamtym jest lepsza od innych, przecież ona jako jedyna z towarzystwa nie pije alkoholu, co jest przecież świetną okazją do pokazania swojej wyższości. Lele, żeby się dostosować do towarzystwa zmienia się o 180 stopni. Trochę mnie to zdenerwowało, wicie to całe przejmowanie się zdaniem innych, stanie się wersją 2.0 po to by zadowolić innych, a nie siebie. Pierwsza rzecz, którą powinniście wiedzieć na mój temat, to że nie zawsze byłam tą znaną wam boską seksowną fajną promienną blondynką. Wiem, wiem, to dla was szok. Jeszcze nie tak dawno temu byłam niezdarnym wyrzutkiem z aparatem na zębach, w niemodnych ciuchach, za dużych o dwa numery. "Nie!", słyszę wasz zgodny chór. "Lele zawsze była idealna". Cóż, macie rację, zawsze byłam idealna, ale to zupełnie inna historia. Teraz chciałabym zabrać was w przeszłość, do mrocznej epoki w dziejach, by wam pokazać, że nie zawsze było tak słodko. Byłam bardzo zdziwiona faktem, że historia Lele nie jest do końca autentyczna, a została podkoloryzowana. Nie jest to książka ambitna i niosąca ze sobą jakieś głębsze przesłanie. Jeżeli głębiej spojrzymy w fabułę książki, to możemy podzielić je na dwa główne tematy. Z jednej strony widzieliśmy drogę do sławy Lele oraz jej plus i minusy. Z drugiej jest sztuka przeżycia w nowej szkole, odnajdywanie się w nowej sytuacji. Od razu przyznaję, że nie spodziewałam się za wiele po tej książce i to dobrze. Oczywiście narracja książki jest bardzo prosta i trafiająca do każdego, ponieważ narratorką jest Lele. Dziewczyna przedstawia nam swój świat strasznie subiektywnie. Bardzo ciężko oddzielić rzeczywistość od tego co jest fikcją literacką w książce i ja na pewno się tego nie podejmę. Jeżeli chodzi o okładkę, to też się muszę przyczepić (taka ze mnie panna czepialska :D). Mnie osobiście bardzo się nie podoba, może oddaje treść książki, przyciąga oko swoim ogromnym bałaganem, ale na pewno nie zachęci do lektury. Do zalet możemy zaliczyć to, że tytuły rozdziałów są zapisane zarówno po polsku jak i po angielsku, szybka i prosta nauka języka. Jak już wcześniej pisałam nie zbyt ambitna książka, dlatego polecam ją albo ogromnym miłośnikom twórczości Lele albo szukającym odmóżdzaczy, które szybko się szybko czyta i dzięki którym pojawia się lekki uśmiech na twarzy. To już by było chyba na tyle. Ta recenzja nie należy do najdłuższych, ale szczerze mówiąc nie wiem co mogłabym więcej o tej książce napisać. A, jeszcze bym zapomniała, to że Melissa de la Cruz pomagała w tworzeniu tej powieści jest kolejnym ogromnym plusem, widać lata doświadczenia.
Link do opinii
Avatar użytkownika - NaWidelcu
NaWidelcu
Przeczytane:2016-06-16, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki na 2016, Mam,

Jestem nastolatkiem” to chyba synonim zdania „Mam mnóstwo problemów, nikt mnie nie rozumie, a już na pewno nie rodzice”. A jeśli dodać do tego nagłą zmianę szkoły, znikomy talent do nawiązywania nowych znajomości i spadek popularności do zera, rodzi się kolejna tragedia. Ale głowa do góry. Gdy jest się Lelą, wszystko to świetny materiał na kolejnego Vine'a. A więc... kręcimy!

 

Autobiografia czy powieść obyczajowa? Oto jest pytanie. Lele to postać rzeczywista, mająca dwójkę przyjaciół i wyjątkowo kreatywne pomysły. Wszystko to wiemy, ponieważ regularnie umieszcza swoje filmiki w sieci. Teraz dodatkowo piszę książkę, która jak zaznacza, jest pamiętnikiem fikcyjnym. Ale... bohaterką jest Lele, ma dwójkę przyjaciół i ta... umieszcza filmiki w Internecie, których tytuły pokrywają się z tymi rzeczywistymi? Inspiracja? Parodia? A może alternatywna wersja własnego życia?

 

Fabuła osadza się wokół życia w liceum. Nasza bohaterka zostaje zmuszona przez swoich rodziców do porzucenia małej szkoły i przeniesienia się do dużej, publicznej placówki. Warto przecież, by dziewczyna zaznała trochę życia towarzyskiego przed rozpoczęciem studiów. Oczywiście ona sama tak nie uważa. Pierwsze dni to pasmo niepowodzeń i krępujących sytuacji. Gdy wszystko idzie ku gorszemu, poznaje przystojnego chłopaka, który tak samo jak ona, jest w nowy w szkole. A gdy dodać do tego jeszcze jedną, nietypową koleżankę, trzech muszkieterów mamy już w komplecie. Można zacząć zdobywać internetową publiczność.

 

Co to takiego jest Vine? Wstyd się przyznać, ale przed lekturą tej książki nie miałam pojęcia o istnieniu tego kolejnego portalu społecznościowego. Tym razem środkiem wyrazu są króciutkie, siedmiosekundowe filmiki. Gdy grupa, w której żyjesz, nie jest zbyt liczna, informacje o Tobie szybko się przenoszą. Lele była znana ze swojego kanału... w poprzedniej szkole. Teraz stała się zupełnie anonimowa. Jej walka o akceptacje to nie tylko zdobywanie nowych znajomych, ale również, a może nawet przede wszystkim... obserwatorów.

 

Fabuła to „z grubsza” historia odnajdywania się nastolatki w nowej szkole. Jest trochę o przyjaźni, trochę o miłości, brak jednak głównego wątku. Ta opowieść nie ma szczególnie zaplanowanego rozwoju wydarzeń ani zwrotów akcji. Przywodzi na myśl autentyczny pamiętnik, którym nie jest. Gdyby nim był, pewne rzeczy można by wybaczyć. Jak na przykład brak przemyślanego planu. W końcu nasze życie biegnie wielotorowo, nie zawsze dbając o zainteresowane potencjalnego odbiorcy. Gdy jednak w grę wchodzi opowieść fikcyjna, obowiązek wykreowania głównej linii fabularnej spoczywa na autorze. Z jednej strony, dzięki takiemu podejściu powieść jest autentyczna i szczera w przekazie, z drugiej jednak brak w niej spójności łączącej poszczególne rozdziały. Czytelnik może poczuć się zniechęcony akcją, która nie toczy się w żadnym konkretnym kierunku.

 

Na uwagę zasługuje bezpośredni sposób narracji. Jeśli podobał się Wam „Pamiętnik księżniczki” to jest to coś w tym stylu. Szczerze, bezkompromisowo i sarkastycznie. Świat się uwziął na Lele? A może to ona jest zbyt krytyczna? Podczas czytania jej powieści nie raz wybuchałam śmiechem. Ta dziewczyna ma niestworzone pomysły!

 

„Szkoła przetrwania” to ciekawa, oryginalna, chociaż niepozbawiona wad, propozycja dla młodego czytelnika. Podniesie na duchu każdego, kto jest przekonany że cały czas ma pod górkę. A przy okazji zachęci do realizacji marzeń. Początki zawsze są trudne i niepozorne. Ale wystarczy mnóstwo samozaparcia oraz morze kreatywności, by wszystko stało się możliwe! Nawet... przetrwanie szkoły.

 

Link do opinii
Lele to nastolatka, która z dnia na dzień zmienia otoczenie. Ze szkoły żeńskiej przenosi się do publicznej szkoły średniej, gdzie panują inne zasady. Dojrzewa i zmaga się z problemami jak niejedna dziewczyna w jej wieku, w dodatku w nowej szkole, do czasu aż staje się sławna dzięki filmikom które nagrywa. Wtedy jej życie obraca się o sto osiemdziesiąt stopni i razem z nią obserwujemy wszystkie zachodzące zmiany. A jest ich mnóstwo, bo nawet ona sama zaczyna zmieniać się w nowszą, lepszą wersję siebie. Czy Lele 2.0 odnajdzie się w nowej roli? Kto jest prawdziwym przyjacielem w bezlitosnym świecie chwały? Czy dziewczyna zatraci swoją indywidualność? I najważniejsze, czy uda jej się zdobyć najprzystojniejszego chłopaka? Narratorem opowiadania jest oczywiście główna bohaterka, która w sposób ciekawy przedstawia nam swoje życie, myśli i uczucia. Styl jest lekki, słowa proste, a historia przejrzysta, co udaje się właśnie między innymi przez takie typowo szkolne, młodzieżowe słownictwo. To ono sprawia, że książka wciąga, a ja mogę się z nią identyfikować, ponieważ jest taka autentyczna, choć fikcyjna (?). Nie można również zapomnieć o przezabawnych momentach, dzięki którym śmiałam się do rozpuku. Rozdziały sygnalizują w pewien sposób co się wydarzy, ponadto nawet one same w sobie są ciekawe. Historie w nich zawarte są w pewien sposób oparte na filmikach z portalu Vine. Przyznam się, że nawet ja je obejrzałam kilka. Bohaterkę podziwiam za jej indywidualizm, że nawet w miejscu publicznym nie boi się być sobą, choć później widzimy trochę jej wad, które temu mogą zaprzeczyć. Lele ma również bogatą wyobraźnię, wymyślne historyjki, dzięki którym ubarwia nam momenty w książce. Jednak ma problemy z trzeźwą oceną sytuacji, nie wie czego chce od życia, ma tendencje do dramatyzowania i jest po prostu niestabilna emocjonalnie. Największą wadą tych historii był egoizm bohaterki, który pojawiał się niemal w każdym rozdziale, co mnie niebywale irytowało. Mimo to książka wywarła na mnie duże wrażenie, bo podchodziłam do niej z dystansem, przyjęłam na chłodno, a zakończyłam z ukłuciem, bo nie chciałam się rozstawać. Teraz żyję nadzieją, że kiedyś będę mogła przeczytać więcej! Lekturę polecam oczywiście przede wszystkim nastolatkom, bo w końcu to do nich miała być wyciągnięta ręka, to do nich miała być skierowana treść. Ludziom, którzy mają problemy z tym, jak mówi tytuł- przetrwaniem w szkole średniej. I oczywiście wszystkim, którzy pragną to przeczytać, pośmiać się i uwierzyć, że się da. Ogromny ukłon w stronę Melissy de la Cruz, bez której nie miałabym okazji tego przeczytać (ani ja ani Wy), ma naprawdę talent do pisania, wciągania i doskonale sobie poradziła w tej wersji. Recenzja znajduje się również na www.zksiazkadolozka.blogspot.com
Link do opinii
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy