Zabawna i pouczająca opowieść o 18- letniej dziewczynie, prześladowanej w szkole z powodu nadmiernej tuszy. Autorka pokazuje, jak zmienia się jej życie, kiedy postanawia, że nie będzie dłużej ofiarą. Początki są jednak bardzo trudne – wizyty u kolejnych lekarzy są frustrujące i nic nie dają. Dopiero spotkanie z ekscentryczną terapeutką Penelopą, która opracowuje dla Kaśki Nowy Styl Życia, zaczyna przynosić zdumiewające efekty. Mimo trudnych relacji z ojcem dziewczyna stopniowo odzyskuje wiarę w siebie. Znikające kilogramy i pojawienie się w jej życiu pierwszego chłopaka wzmacnia ją psychicznie na tyle, że potrafi stawić czoła swoim prześladowcom.
Wydawnictwo: Videograf
Data wydania: 2015-07-22
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 286
Tytuł oryginału: Szkoła latania
Tłumaczenie: -
Ilustracje:-
Otyłość stanowi poważny problem zdrowotny i społeczny, zwłaszcza u młodych osób. Jak skutecznie sobie z tym poradzić? Czy istnieje cudowny sposób na pozbycie się zbędnych kilogramów?
Osiemnastoletnia Kasia Laska jest miłą, sympatyczną dziewczyną z bardzo dużą nadwagą. Z tego powodu ciągle jest wyśmiewana i prześladowana w szkole. Pewnego dnia nastolatka postanawia wziąć się za siebie, by uzyskać upragnioną sylwetkę.
'' - Jesteś gruba na własne życzenie i na własne życzenie od dziś zaczniesz chudnąć, Katarzyno!''
Początki są niezwykle trudne, wizyty u lekarzy przynoszą jedynie strach i frustracje. Dopiero spotkanie z Penelopą, osobliwą, ekscentryczną terapeutką sprawia, że Kasia zaczyna wierzyć w skuteczność jej metod. Ale czy kuracja rzeczywiście przyniesie pożądane efekty?
''Szkoła latania'' to debiut literacki Sylwii Trojanowskiej, w dodatku bardzo udany. Już od pierwszych stron zostałam wciągnięta w ciekawą, fascynującą fabułę. Mamy młodą dziewczynę, która przy wadze ciała 107 kg. wygląda jak wielki, przerośnięty pączek oblany podwójną warstwą lukru. Mimo to nikt z rodziny nie widzi żadnego problemu, wręcz przeciwnie. Wszyscy wraz z ciocią Matyldą na czele należą do grona zagorzałych miłośników rubensowskich kształtów. Jedyną osobą, która wyróżnia się spośród całej familii jest matka Kasi. Chudziutka kobieta, o zapadniętych policzkach i niemal przezroczystej cerze, przez co nikt nie traktuje ją z należnym szacunkiem. Jednak pewien incydent sprawia, że Kasia decyduje się w końcu przejść na dietę. Jakie będą tego rezultaty?
Świetna powieść! Pochłonęłam ją w kilka godzin. Autorka poruszyła niezwykle ważny i aktualny temat – otyłość. Jest to jeden z najbardziej widocznych, a zarazem, najbardziej lekceważonych problemów zdrowotnych. Zbyt wysoka masa ciała może być przyczyną wielu chorób: cukrzyca, żylaki, udar mózgu, niedoczynność tarczycy, zespół Cushinga itp. Dlatego tak ważne jest, żeby od najmłodszych lat dbać o swój organizm.
Bardzo mi się spodobało racjonalne podejście pisarki w tej jakże delikatnej sprawie. Nie proponuje nam żadnej diety cud, nie daje prostych i gotowych rozwiązań. Jedynie mądrze uświadamia, że ćwiczenia, stosowny jadłospis i odpowiednie przygotowanie mentalne mogą dać piorunujące i, co najważniejsze, trwałe efekty. Z ogromnym zainteresowaniem śledziłam czynny udział Kasi w terapii, jej walkę z trudnościami, nadzieje i porażki, kryzysy i załamania, a także wątpliwości i sukcesy.
To dało mi mentalnego kopa. Zamiast siedzieć bezczynie, także postanowiłam coś zmienić w swoim życiu. Albowiem wystarczy tylko nauczyć się rozpoznawać wszelkie bariery w drodze do szczęścia i przezwyciężać je. Tylko tyle i aż tyle.
W książce pojawia się też wątek miłosny, który został poprowadzony wyjątkowo subtelnie i delikatnie. Między Kasią i Maksem «Panem Tajemniczym», (prawa ręka Penelopy) zaczyna iskrzyć. Ich znajomość stopniowo się pogłębia, dzięki temu nastolatka staje się znacznie mocniejsza psychicznie, zyskuje większą motywację do walki z nadwagą, jest bardziej aktywna i odważna. Niestety pojawiają się też problemy. Jakie? Tego musicie dowiedzieć się sami.
''…dla równowagi los stawia przed nami przeszkody, które musimy pokonać, aby docenić to, co wartościowe i piękne''.
Mogłabym tak pisać i pisać bez końca, gdyż niniejsza lektura wywarła na mnie ogromne wrażenie. Niby zwyczajna młodzieżówka, a jednak jest w niej jakiś nieprzeparty urok. Całość napisana jest prostym, żywym i plastycznym językiem. Akcja wartko mknie do przodu, nie ma zbędnych przestojów. Także bohaterowie nakreśleni są wyraziście i wiarygodnie, a emocje, które nimi kierują nie są nam obojętne. Na pierwszy plan wysuwa się miła, sympatyczna, ale kiedy trzeba wybuchowa i spontaniczna Kasia. Z kolei Maks to enigmatyczny introwertyk i wrażliwy romantyk. Jest jeszcze Zosia, najlepsza (i jedyna) przyjaciółka Kasi, która dźwiga wielkie brzemię na swoich barkach. Szkoda tylko, że jej problemy zostały zepchnięte na boczny tor. Mam nadzieję, że w następnym tomie pisarka poświęci jej trochę więcej uwagi. Również liczyłam na dokładniejszą analizę zachowania rodziców Kasi: dlaczego ojciec trzyma córkę na dystans, a matka z pokorą i uległością znosi wszelkie obelgi? Coś czuję, że kryje się za tym intrygująca historia. Najlepsze jest jednak zakończenie - urywa się w takim miejscu, że czytelnik wprost wychodzi z siebie, żeby dowiedzieć się, co będzie dalej. Oby drugi tom pojawił się jak najszybciej.
Podsumowując. Świetnie napisana, optymistyczna i porywająca opowieść o młodej dziewczynie walczącej ze słabościami swojego ciała. To również piękna historia o kiełkującej miłości, zaufaniu, a także o podejmowaniu trudnych wyborów i konsekwencjach, jakie za sobą pociągają. Nie sposób się od niej oderwać. Uskrzydla, daje energię i nakręca do działania. Udowadnia, że jeśli się bardzo czegoś chce - to nie ma rzeczy niemożliwych. Gorąco polecam każdemu!
Poruszająca opowieść o sile rodzinnych więzi, o woli życia, nadziei i miłości, trwających nawet w obliczu okrucieństw wojny. Rok 1938, podbydgoski Fordon...
Co byś zrobiła, gdyby przyszło ci walczyć o szczęście i miłość? Do czego byś się posunęła, aby zatrzymać to, co dla ciebie najcenniejsze? Główna bohaterka...
Przeczytane:2018-02-08, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 książek 2018,
“Im więcej rzeczy cię w życiu pozytywnie zaskoczy,
tym większą radość będziesz z niego odczuwać”.
Kasia Laska, zakompleksiona nastolatka, walczy ze swoją największą słabością - otyłością. Kocha jeść dobrze i dużo. Rodzina jej ojca jest bardzo z niej dumna. Okrągłe kształty wszystkich ciotek w rodzinie są powodem do dumy. Uważają, że te piękne, rubensowskie kształty to prawdziwe piękno.
„Siostra mojego ojca Matylda, zaczynała prezentować swoje tezy dotyczące wyższości otyłości nad byciem, jak to ona mówiła, “wyblakłym cieniem zdrowo wyglądającego osobnika rasy ludzkiej”.
Kasia nienawidzi siebie i swojego ciała. Zaczyna się buntować. Rozumie, że nadwaga jest wielkim ciężarem, kulą u nogi, powoduje, że jest pośmiewiskiem wśród koleżanek i kolegów ze szkoły. Postanawia skończyć z obżarstwem. Po wizytach u różnych lekarzy w końcu trafia na ekscentryczną specjalistkę od odchudzania - Penelopę. Pod jej czujnym okiem bierze udział w programie “Mój nowy styl życia”. Każdego dnia stara się wcielać w życie dziesięć nakreślonych przez terapeutkę zasad. Staje się uczestnikiem prestiżowego programu Szkoły latania.
“Uśmiechnij się, jesteś w szkole latania”.
Czy Kasia udźwignie narzucone zasady? Czy będzie miała na tyle silną wolę by przezwyciężyć swój nałóg? Ja w nią wierzę, a Ty?
Czy problem Kasi należy dzisiaj do rzadkości? Otóż nie. Otyłość - to chleb powszedni wśród dzisiejszej młodzieży. Dziś mamy czasy konsumpcjonizmu. Na każdym kroku, na każdym rogu natarczywe, a czasem wręcz nachalne reklamy, zachęcają do jedzenia. Tylko spróbuj, nie będziesz żałować. Jasne, tylko spróbuj, a gwarantuję, że się uzależnisz. Od czego? Od szybkich, niezdrowych posiłków. Od hamburgera, od coli, od słodkości. Jak łatwo jest zniewolić młodego człowieka, doprowadzić do stanu, z którego później trudno jest się podnieść. Otyłość jest powszechna wśród młodzieży, ale nie jest modna. Dzisiejszy wirtualny tryb życia młodzieży sprzyja rozwojowi tej choroby, jaką jest nadwagą. Młodzież zamiast iść na spacer, pobiegać, woli żyć w świecie gier komputerowych, być na czacie z internetowym znajomym. Zamyka się w swoim świecie.
Ale ta książka jest znakomitym dowodem na to, że z nadwagą można, a nawet trzeba walczyć. Ona jest do pokonania. Tylko trzeba chcieć! Trzeba mieć silną wolę! Najpierw należy uzmysłowić sobie powagę problemu i trzeba podjąć walkę, najpierw oczywiście z samym sobą. To zazwyczaj w nas, w naszej głowie tkwi problem. Kasia daje nam tego doskonałe świadectwo. Silna wola i wiara, zaparcie, chęć zmiany przynoszą znakomite efekty.
“Nasza terapeutka prowadziła dziś nadzwyczaj interesujący moduł dotyczący siły umysłu i jego roli w skutecznym odchudzaniu. Przekonywała nas, że kluczem do sukcesu w terapii dla odchudzających się jest ujrzenie siebie takim, jakimi chcielibyśmy być, i silna wiara, że tacy właśnie będziemy. (...) Przekonywała nas, że osiągniemy wymarzoną figurę wtedy, gdy będziemy szczęśliwi, gdy nauczymy się rozpoznawać i przezwyciężać wszelkie bariery w drodze do celu”.
Książka jest o walce z samym sobą, ze swoimi słabościami. Ale o walce zwycięskiej. Nie zapominajmy, że bardzo ważna w pokonywania słabości jest motywacja. A nasza bohaterka ją oczywiście ma. A cóż to takiego? Oczywiście pierwsza miłość. Kasia zakochuje się, ze wzajemnością w Maksie. Ale czy wybranek będzie jej wart? Czy będzie to szczęśliwa miłość? Ogarnia mnie złość na zachowanie Maksa wobec dziewczyny. Skrywane tajemnice sugerują, aby na niego uważać, być ostrożnym wobec jego wyznań. Ale jestem bardzo ciekawa, jak się dalej potoczą ich losy. Kto wyjdzie zwycięsko z pojedynku: miłość czy rozsądek? Z niecierpliwością czekam na ich dalsze losy w kolejnej części Szkoły latania.
Książka powala swoją lekkością i świeżością. Chociaż Sylwia Trojanowska - autorka „Szkoły latania” - porusza trudne tematy i problemy dzisiejszej młodzieży, to czyni to bardzo delikatnie i subtelnie, z wielkim taktem, wdziękiem i wyczuciem. Czyta się szybko, z wypiekami na twarzy.
Książkę tę gorąco polecam każdemu! Po jej lekturze czytelnik zrozumie, że nie ma rzeczy niemożliwych, wszystkie problemy można przezwyciężyć, tylko trzeba chcieć i dążyć do pozytywnych zmian.
A więc głowa do góry i do działania!