Igor Abramow-Newerly był pisarzem, bibliotekarzem, wychowawcą, stolarzem i kajakarzem. Młodość spędził w ZSRR, skąd uciekł przed zsyłką na Syberię. W przedwojennej Polsce debiutował jako publicysta i redagował wydawany przez Janusza Korczaka ,,Mały Przegląd". W trakcie wojny, aresztowany za działalność konspiracyjną, trafił do obozu koncentracyjnego. Po wojnie powrócił do pracy publicystyczno-wychowawczej, rozpoczął także karierę pisarską. Jan Zieliński nie ogranicza się do odtworzenia życia pisarza, ale ukazuje jego losy na tle burzliwych dziejów środkowo-wschodniej Europy. Korzysta nie tylko z licznych tekstów źródłowych, ale też oddaje głos samemu Newerlemu, sięgając do jego powieści, z których wiele ma charakter autobiograficzny.
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2012-05-30
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 400
Język oryginału: polski
Przeczytane:2020-03-10, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2020,
Książka była dobrą lekturą, choć musiałam ją czytać z przerwami. Ale takie są właśnie biografie z tej serii Fortuna i Fatum: dokładne, rzeczowe, opisujące ludzi kultury z wielu płaszczyzn. Ta dotyczy Igora Newerlego, który jest moim ukochanym pisarzem. Jego proza nie jest łatwa i szybka, ale piękna i urzekająca. Tymi książkami człowiek się delektuje. Życiorys też miał on ciekawy i trudny. Musiał pokonywać bariery. Szacunek wzbudza to, że pomimo tylu przeciwności, w późniejszym wieku wydobył swój talent i został wspaniałym polskim pisarzem.
Autor w sumie nie snuje chronologicznej biografii, ale czyni coś co zrobiła Anna Król w 'Rzeczach' o Iwaszkiewiczu, czyli w poszczególnych rozdziałach prezentuje różne aspekty życia Newerlego z różnych okresów jego życia, od dzieciństwa do starości. Wynika z tego kilka faktów i prawd o nim, o Newerlym.
Po pierwsze, w swoich utworach pokazywał swoje życie, ale nie wprost. Trzeba je składać do siebie i porównywać. W książce tę próbę uczyniono.
Po drugie, człowiek ten przeszedł długą drogę językowo, narodowościowo, historycznie. I trzeba przyznać, że pozostał w tej uczcie bogów sobą. Książka pokazuje, że podczas gdy Newerly był świadkiem klęsk ideologii, to na pewno nauczył się dobrze oceniać ludzi i otaczać się ludźmi wartościowymi. I pozostał człowiekiem szlachetnym i uczciwym.
Po trzecie, to człowiek wielu talentów, często ze sobą sprzecznych, które jakoś w życiu wiązał ze sobą i wykorzystywał w pracy, a potem w książkach.
Po czwarte, na podkreślenie zasługuje wytrwałość i hart ducha jego jako człowieka. To taki człowiek z żelaza dwudziestego wieku. Tyle przeszedł i wytrwał, gdy inni się poddali. Moim zdaniem to bardzo nietuzinkowa postać, którą dobrze, że przypomniano nam, bo taka postawa trzymania się prawdy, wytrwałości i oczekiwania na swój czas, żeby nie pogrzebać swoich zdolności i choćby mając 80 lat napisać powieść, żeby być - mówiąc wprost - bez nogi i skutecznie uciec Czece, żeby przejść przez obozy - dalej bez tej nogi, mówiąc wprost - i przeżyć. To było osiągnięcie, to musiał być człowiek niesamowity. Tak jak i jego książki. A ludzie, z którymi się spotykał? Same postacie ważne dla Polski, indywidualności. Musiał mieć znakomite wyczucie i znajomość natury ludzkiej.
Po piąte, to już drobiazg, ale bardzo ważny. Autor pokazuje fakty z życia i opis w jego książkach. Widać jak bardzo ten język, opisy były literaturą! To jest właśnie cecha prawdziwego pisarza, że Tworzy literaturę. Coś 'immanentnego', pięknego same w sobie.
Warto ją przeczytać.