Szepty ciemnych wód

Ocena: 4 (2 głosów)

Czasem jesteś tylko pionkiem w mrocznej grze, ale tym najcenniejszym na planszy

Aleksandra Oreanka jest dziennikarką lokalnego tygodnika, który od dłuższego czasu chyli się ku upadkowi. W dniu zakończenia roku szkolnego do redakcji zostaje dostarczony tajemniczy list. Nieznany nadawca naprowadza redaktorkę na trop sensacyjnego odkrycia, które może nadać jej karierze zupełnie nowy kierunek. Na kaplicznym wzgórzu Oreanka znajduje portret dziewczyny uprowadzonej dziesięć lat wcześniej, a niedługo potem – jej zwłoki. Od tego momentu tajemniczy informator co tydzień podaje lokalizację, w której ukryte są ciała kolejnych ofiar. Zbrodniarz, nazwany przez prasę Tanatosem, ostentacyjnie ignoruje działania policji, stawiając kolejne żądania. Tymczasem redaktorkę zaczynają dręczyć niepokojące wizje i ataki paniki. Czy będzie w stanie pokonać własne demony, by zmierzyć się z szaleńcem odpowiedzialnym za serię makabrycznych zbrodni?

Informacje dodatkowe o Szepty ciemnych wód:

Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2023-09-27
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788383136622
Liczba stron: 320
Język oryginału: polski

więcej

Kup książkę Szepty ciemnych wód

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Szepty ciemnych wód - opinie o książce

Avatar użytkownika - AnnaBook
AnnaBook
Przeczytane:2023-12-06, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2023,

Do sięgnięcia po książkę Krzysztofa Kladera skusiło mnie kilka rzeczy. Po pierwsze uwielbiam czytać debiuty, po drugie zahipnotyzowała mnie niesamowita okładka obiecująca mroczną historię pełną emocji. No i w końcu, gdy lekturę poleca ktoś, z kim mam zbliżone czytelnicze gusta, po prostu nie mogę się nie skusić.

Akcja rozgrywa się głównie w Rzeszowie. Tam swoją siedzibę ma lokalna gazeta, która przez internet i social media chyli się ku upadkowi, bo obecnie już niechętnie sięga się po papierowe wydania. Dziennikarka Aleksandra Oreanka siłą rozpędu przychodzi jeszcze jako jedna z nielicznych do redakcji. W dniu zakończenia roku szkolnego otrzymuje tajemniczy list. Autor zaprosił kobietę do podjęcia gry, dzięki której będzie miała na wyłączność serię kryminalnych artykułów. Następnego dnia musiała udać się w pewne miejsce, odebrać zaadresowaną na swoje nazwisko przesyłkę i opisać całe zdarzenie w poniedziałkowym wydaniu gazety. Dziennikarka przygotowała tylko felieton o rozpoczęciu wakacji, więc wiedziona ciekawością wraz z redakcyjnym kolegą ruszyła za wskazówkami znajdującymi się
w tajemniczym liście. Na miejscu odkryła przepiękny portret młodej dziewczyny. Nie byłoby może w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że sportretowana osoba od dziesięciu lat uznana jest za zaginioną. Po kolejnej wskazówce redaktor Oreanka odnajduje jej zwłoki... i tak co tydzień dostaje telefonicznie wyszeptane informacje z nowymi lokalizacjami...

Przyznam, że początkowo trudno było mi wejść w rytm książki. Co prawda fabuła zaciekawiła mnie od samego początku, jednak nie do końca odpowiadał mi styl Autora. Na szczęście z czasem się przyzwyczaiłam i było już tylko lepiej. Z zafascynowaniem śledziłam, jak redaktorka została uwikłana w zabawę z seryjnym mordercą, nie do końca rozeznając się w regułach gry. Wiedziała tylko, że jest pionkiem na szachownicy, rozgrywana z jednej strony przez seryjnego mordercę, a z drugiej przez policję bezskutecznie starającą się go złapać. Aleksandra z trudem znosiła zaistniałą sytuację, a traumatyczne odkrycia przeżywała tym mocniej, że wciąż była pogrążona w depresji po ciężkim rozwodzie z przemocowym mężem. Wgląd w jej stany psychiczne aż bolał. Kreacja osób z organów ścigania również była na poziomie. Policjanci stali przed trudnym zadaniem bowiem jedynie odnajdywali zwłoki, jednocześnie nie będąc w stanie ruszyć sprawy do przodu i zidentyfikować sprawcy. Wywoływało to złe emocje i silną frustrację, które powoli sięgały zenitu. Niektórzy nie potrafili utrzymać nerwów na wodzy, a dziennikarka coraz częściej zaczęła cierpieć na napady paniki. Wszyscy musieli jednak tańczyć, jak im zagra tajemniczy zbrodniarz, któremu prasa nadała imię od boga śmierci – Tanatos... Czy mimo przeciwności losu tożsamość mordercy zostanie odkryta?

Jest to niewątpliwie bardzo udany debiut. Mroczny, pełen emocji i bardzo oryginalnych bohaterów, od  których poznania cierpnie skóra. Konstrukcja fabuły jest przemyślana i odbiegająca od schematów, a opisy tak plastyczne, że wyszedłby z tej książki bardzo zgrabny film. Podobał mi się sposób kontaktu mordercy z dziennikarką oraz wplecenie wątku ze sztuką. Książka jest jednak dość mocna i ciężka w odbiorze, a klimat i niepewność  przyduszają i wprawiają w oszołomienie. Jeśli chcecie poznać finał koszmaru, który stał się udziałem dziennikarki Aleksandry Oreanki sięgnijcie po Szepty ciemnych wód.

Link do opinii

Książkę "Szepty ciemnych wód" Krzysztofa Kladera miałam zamiar przeczytać nieco później, bo miałam ją na swojej półce na Legimi, lecz na wcześniejszą lekturę namówił mnie  @biegajacy_bibliotekarz i takim właśnie sposobem otrzymałam książkę od autora i niemal od razu zabrałam się za czytanie. 
To debiut Krzysztofa Kladera, i chociaż autor nieznany to okładka tej książki tak mnie do siebie przyciągała, że nie było sposobu żeby zrezygnować z lektury. 

"Szepty ciemnych wód" to moim zdaniem, nie tylko klasyczny thriller kryminalny, ale również psychologiczny, gdyż od samego początku główna bohaterka wciągnięta została przez psychopatę w mroczną i dołującą grę. Nawet nie zdawała sobie sprawy z tego, że gdy weszła w ten wir zagadkowych i intrygujących wydarzeń, to nie było już odwrotu.   
Aleksandra Oreanka jest dziennikarką lokalnego tygodnika "Resweek". Nie jest to porywająca praca, Ola jest znudzona, tym bardziej, że w redakcji nie dzieje się zbyt dobrze. Chciałaby już odpocząć, wyjechać gdzieś na długi urlop, tym bardziej, że właśnie zaczynają się wakacje...


"Nagle naszła ją myśl, że także chciałaby sobie zrobić wakacje. Rzucić to wszystko w cholerę; wyjechać, uciec, ukryć się gdzieś na   końcu świata i mieć w dupie ten osypujący się zamek z piasku."       
Aleksandra otwiera adresowany do siebie list, ale bez znaczka pocztowego, czyli ktoś go po prostu zostawił w redakcji. List nie jest napisany odręcznie, lecz na komputerze, co nawet zdenerwowało kobietę, nie potrafi zrozumieć, dlaczego nikt już nie pisze listów ręcznie. Nadawca listu jest nieznany, lecz z każdym kolejnym słowem Ola wie, że to nie jest zwykła sprawa, że ktoś próbuje naprowadzić ją na jakiś sensacyjny trop. W liście otrzymała wskazówki jak ma dojechać w pewne miejsce żeby znaleźć tam coś ciekawego, co pomoże jej napisać świetny materiał. Oreanka po namyśle podejmuje decyzję, zabiera ze sobą fotografa i udaje się we wskazanym kierunku. 


"Wiktora nie można było z nikim pomylić. Niezależnie od pory dnia, miesiąca czy roku zawsze był ubrany na czarno i bez odstępstw od reguły; czarne buty i T-shirt z krótkim rękawem. Zazwyczaj, jak długo to było możliwe, nosił bluzę z kapturem."
Na wskazanym miejscu znajdują duży portret pięknej dziewczyny. Obraz jest niesamowity, postanawiają zabrać go, znajdują przyklejony do obrazu telefon oraz adnotację  dotyczącą dziewczyny z portretu. Okazuje się, że zaginęła dziesięć lat temu. Ola dostaje informację gdzie znajduje się jej ciało...
Gdy w następnym tygodniu kobieta otrzymuje kolejne wskazówki, już wie, że to nie jest zabawa a policja niemal mieszka w jej domu i panoszy się w redakcji, dbając o bezpieczeństwo Aleksandry. Psychopata zdaje sobie sprawę, że z kobietą ciągle jest policja a co więcej, bardzo dobrze jest poinformowany o ich działaniach. Wysyła  co tydzień wiadomości a Ola razem z policją praktycznie po całym kraju szukają śladów zaginionych i zamordowanych kobiet...
Tajemniczy informator nie lubi krzyku i głośnych rozmów, zwraca uwagę, że gdy kobieta będzie zbyt głośno z nim rozmawiała, to w końcu jego głos stanie się niesłyszalny, każe jej zwracać się do siebie szeptem, bo wtedy lepiej wszystko zrozumie...


"Po drugim sygnale odezwał się głos. Czuły szept, jak ciemna woda, w której pragnęła się zanurzyć i nie wracać na brzeg."

Bardzo ciekawy pomysł na fabułę, książka wciągająca i do samego końca trzymająca w napięciu, wywołuje niezwykle mroczne wrażenia. Trudno wpaść na trop psychopaty.
Dla fanów mocnych zagadek kryminalnych powinna być super lekturą.

Bardzo dziękuję autorowi za otrzymaną książkę i dedykację. 
A na marginesie dodam, że autor większość fabuły umieścił w Rzeszowie, a to już rzut beretem od mojego rodzinnego Leżajska...

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy