FASYCYNUJĄCA,PEŁNA EMOCJI, MIŁOŚCI I DRAMATÓW HISTORIA POLSKIEJ RODZINY
Bydgoszcz przełomu lat 80. i 90. Trudne czasy zmuszają bohaterów do podejmowania nowych wyzwań i mierzenia się w praktyce z tak długo wyczekiwaną wolnością oraz kapitalizmem. Tymoteusz poszukuje spo!sobów na pomnożenie fortuny. Justyna otwiera małą firmę. Nadal utrzy!muje kontakty z domniemanym synem Heleny Wetlik, nie mając poję!cia, jaką niespodziankę chowa w zanadrzu Klaus Engel...
Edyta Świętek to niekwestionowana mistrzyni sag!!! Ta powieść wciąga już od pierwszej strony. Burzliwy czas przemian gospodarczych i ustrojowych. Chciwość bierze górę nad rozsądkiem, a za czyny dokonane w przeszłości nadchodzi czas rozliczenia. Tajemnice, nieoczekiwane zwroty akcji, emocje, wiarygodność, wyraziste postaci i sytuacje poruszające serce to wprost goto!wy materiał
scenariusz filmowy. Czytajcie, a jestem pewna nie doznacie zawodu!!!Polecam!
Aneta Pimpis
Edyta Świętek kontynuuje opowieść o wielopokoleniowej rodzinie, w której bohaterami są nie tylko matki, babki, ojcowie, bracia, siostry, kochankowie... Ważną bohaterką jest Bydgoszcz, a w niej miejsca, na wspomnienie których kręci się łezka w oku i takie, o których istnieniu wygodniej byłoby zapomnieć. Poznając niełatwe losy Trzeciaków, ma się ochotę wyjść na ulice i z książką w ręku na nowo poznawać miejskie zakamarki. To gdzieś tu muszą czaić się zazdrość, rozpacz, radość, miłość, lęk, nadzieja. Między brzegiem jednej rzeki, a nabrzeżem drugiej odbijają się też echa niewierności. Polecam!
Dorota Witt, dziennikarka
Express Bydgoski
Edyta Świętek jest mistrzynią sag rodzinnych osadzonych w realiach PRL-u. Po rewelacyjnym Spacerze Aleją Róż powraca z równie wciągającą serią Grzechy młodości. Obowiązkowa lektura dla miłośników gatunku!
Magdalena Majcher, pisarka
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2020-06-09
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 448
Język oryginału: polski
Powiem wam, że czytając o wydarzaniach, które miały miejsce w życiu bohaterów, czułam się jakbym wpadła z wizytą do starych znajomych. Nie wiem gdzie tkwi sekret, ale z każdym kolejnym tomem sagi "Grzechy młodości" jestem coraz bardziej uzależniona od twórczości pani Edyty. Może dlatego, że Autorka potrafi opisać życie zwykłych ludzi w bardzo ciekawy sposób. Z pewnością dużą zaletą jest piękny literacki język, jakim posługuje się pani Edyta. W niezwykle plastyczny sposób potrafi ukazać radości i troski ludzi, z którymi czytelnik może się utożsamić. W całej plejadzie bohaterów znajdzie swojego ulubieńca. Dla mnie idealną bohaterką jest Justyna, która mimo przeciwności losu pozostała sympatyczną osobą. Potrafi cieszyć się z tego co ma, a gdy jest jej źle, to szuka rozwiązania problemu, a nie załamuje się czy też szuka winnych swojego nieszczęścia.
Nadal pałam niechęcią do Mirelli vel Marii. Jakże ta kobieta potrafi być antypatyczna. Jej intrygi, kłótliwość i brak jakiejkolwiek empatii przerażają. Aż strach pomyśleć, że takie osoby mogą być wśród nas. Jest ona klasycznym przypadkiem osoby, która dąży po trupach do celu. Nie ma dla niej żadnej granicy moralnej i etycznej, której by nie przekroczyła. Nie ma ona litości ani dla rodziny, ani dla współpracowników, byle dostała to na co ona ma ochotę.
Szczyty chciwości to już czwarta odsłona historii rodziny Trzeciaków. Tak się do nich przywiązałam, że jak tylko dostałam swój egzemplarz (patroni medialni dostają tak ok. miesiąca przed premierą) od razu zabrałam się za czytanie. Byłam bardzo ciekawa co tym razem wykombinuje Mirella, jak Justyna sobie radzi, czy Agata wyjdzie za Romana. Te i inne pytania pojawiły się po skończeniu trzeciego tomu. A trzeba było kilka miesięcy poczekać. Pani Edyta Świętek w swoich powieściach zabiera mnie w czasy wczesnego dzieciństwa i przypomina mi jak było ok. 30 lat temu.
Szczyty chciwości rozpoczynają się w roku 1985 r. To początki zmian w Polsce, w gospodarce, która przestaje już być centralnie sterowana. Przedsiębiorczy Tymoteusz czując, że kończy się jego czas w przedsiębiorstwie państwowym, otwiera własny zakład produkcji narzędzi. Zatrudnia w niej swoją córkę Mirellę, która zatruwa w firmie każdemu życie. Mimo, że ma świetnie prosperującą działalność szuka kolejnych możliwości pomnażania swojego majątku.
„– Pomału – zmitygowała go Justyna. – Jeszcze nie odebrałam paszportu! To tak szybko nie pójdzie.
- Z pomocą Tymka? Dziecko! Nie wiesz, co mówisz – zachichotała staruszka. – On na pewno dopilnuje, byś jak najszybciej wsiadła do pociągu. Wszak w grę wchodzą olbrzymie pieniądze – dodała z powagą.
- Ano. Kurcze… Żal mi go. Stracił tak dużo! Wątpię, by zdołał cokolwiek odzyskać.
- Ja też – przytaknęła staruszka. Ona również żałowała siostrzeńca, choć w głębi duszy uważała, że zgubiła go chciwość.
Człowiek nie powinien być pazernym na zbyt wiele dóbr doczesnych. Na tamten świat i tak pójdzie boso. Nie weźmie ze sobą ani złotóweczki. A czego teraz brakuje do szczęścia Tymoteuszowi? Ma rodzinę, dach nad głową, samochód, pełen brzuch. Chciał mieć znacznie więcej niż potrzebuje zwyczajny człowiek, więc los dał mu pstryczka w nos.”
Nie będę dalej opowiadać Wam jak to wszystko się skończyło. Jedno jest pewne, Pani Edyta Świętek ma tak niesamowitą i plastyczną umiejętność oddawania tamtych czasów. Za każdym razem, kiedy sięgam po tom Grzechów Młodości, wędruję do Bydgoszczy lat 80 i 90 tych. Wraz z bohaterami poszukuję rozwiązań ich problemów, zdobywam niezbędne do życia produkty, uczestniczę w budowaniu Nowej Polski. Przeżywam ich troski, zżymam się nad przebiegłością Mirelli, kibicuję Justynie i jej rodzinie. Jestem przekonana, że nie tylko ja tak emocjonalnie odbieram tę sagę. Z taką nostalgią, zaciekawieniem i wielkimi emocjami.
Za zaufanie i możliwość objęcia patronatem medialnym książki Pani Edyty Świętek bardzo dziękuję Wydawnictwu Replika. To dla mnie nieustający powód do dumy i zadowolenia. Zdecydowanie polecam ten tom jak i całą sagę. Zapraszam na stronę Wydawnictwa: https://replika.eu/
Wydawnictwo: Replika
Ilość stron: 447
Data premiery: 9 czerwca 2020
Pieniądz zawsze rządził światem i nie jest to związane ani z kolorem skóry, ani z miejscem zamieszkania, wyznaniem, przynależnością polityczną. Magia bogactwa wyzwala także emocje od bezgranicznego szczęścia po rozpacz.
Nie inaczej jest w przypadku bydgoskiej rodziny Trzeciaków, bohaterów czwartej już części serii " Grzechy młodości" Edyty Świętek. Czas akcji powieści przypada na trudne lata transformacji ustrojowej i przejścia od komunistycznego systemu władzy do liberalnego podejścia do biznesu i handlu.
Ten tom w głównej mierze poświęcony jest Tymoteuszowi i jego rodzinie, choć wpadamy także z wizytą zarówno do Agaty , która pogodziła się z rozwodem z Wojtkiem, jak i do owdowiałej Justyny, uczącej się jak funkcjonować w nowym systemie. Najwięcej natomiast czasu autorka poświęca Tymkowi. Mężczyzna boryka się z kłopotami rodzinnymi, bo Mirella, w której pokładał sporą nadzieję okazała się być arogancką oraz wyniosłą kobietą, bardzo nielubianą zarówno w państwowym zakładzie Zachem, gdzie oboje zajmowali wysokie stanowiska, jak i w ich prywatnym interesie związanym z sektorem budowlanym.
Atmosferze w firmie oraz w domu nie sprzyja awanturniczy sposób komunikacji między Mirką, a jej małżonkiem. Codzienne scysje młodych małżonków wpływają bardzo niekorzystnie na ich córkę. A Tymoteusz wciąż zapatrzony jest w mamonę i szuka tylko okazji do tego, aby zdobyć pieniądze. Najczęściej nie licząc się zupełnie z innymi. Zmiany w społeczeństwie, napływająca z zachodu moda na oglądanie filmów w zaciszu domowym, daje mu impuls na nowy interes. Tym razem ma to być wypożyczalnia kaset wideo.
Ta część serii przenosi czytelnika w czasy przenikania do naszego kraju nowinek technologicznych, ale także pokazuje, że wtedy wystarczył dobry pomysł, aby dorobić się niezłej sumki pieniędzy. W tej części Europy byliśmy bowiem spragnieni tego, co do tej pory można było zobaczyć w pojawiających się tu i ówdzie zachodnich katalogach. Autorka znakomicie odtwarza emocje panujące wtedy w społeczeństwie, a bohaterowie doskonale wpasowują się w klimat. Dodatkowym atutem powieści na pewno jest pokazanie sytuacji politycznej zarówno u nas jak i za granicą, choćby za pomocą wyjazdu Justyny do Niemiec.
Książka ta kolejny raz wciąga tak mocno, że trudno się oderwać od jej kart, zwłaszcza tym, którzy znają te czasy z autopsji.
Wspaniałe zakończenie tej serii. Nie wszystkie podobały mi się w takim samym stopni, ale ta częśc była świetna. Do głosu niemal cały czas dopuszcani byli młodsi. Starsi natomiast bardzo się zmienili. Ich doświedecznia miały duży wpływ na ich życie. Dodatkowo odkryto wiele sekretów, które dodały tej częśći pikanterii. Lekkie pióro autorki i ciekawa fabuła sprawia, że książkę czyta się z zapartym tchem.
Kolejny tom Grzechów młodości". Zżyłam się z członkami rodziny Trzeciaków i chętnie do nich powróciłam. Dzięki krótkiemu streszczeniu zamieszczonemu na początku książki, odświeżyłam sobie wcześniejsze wydarzenia. W tym tomie autorka opisała wydarzenia polityczne i gospodarcze w kraju w latach 80-tych i 90-tych. Coś się skończyło, coś się zaczęło. Niektórzy robią podsumowania życia. Dereń: "Był mistrzem w podejmowaniu błędnych decyzji życiowych. O ile jego kariera zawodowa zawsze przebiegała pomyślnie i na tym polu święcił triumfy to prywatnie przypominał idącego po omacku ślepa, który za każdym razem trafia na niewłaściwą drogę." Tymoteusz jak zwykle dba o biznes w zmieniających się okolicznościach, . "Miał więc Trzeciak co najmniej trzy powody, dla których należało zostać prywatnym przedsiębiorcą". "Na początku dziewięćdziesiątego drugiego roku miał już ułożony wstępny plan działania." Każdy z bohaterów "Grzechów Młodości" jest inny, jednych lubi się bardziej, innych mniej. Z niecierpliwością będę czekała co się wydarzy w rodzinie Trzeciaków dalej.
Kolejny tom fascynującej, pełnej emocji, miłości i dramatów historii polskiej rodziny. Autorka ukazuje w niej codzienne radości i smutki polskiej rodziny, które splatają się z realiami życia w minionej epoce. Przełom lat 80 i 90 przynosi mieszkańcom Bydgoszczy nowe problemy. Inflacja oraz bezrobocie zmuszają obywateli do podejmowania nowych wyzwań. Tymoteusz poszukuje okazji do szybkiego pomnożenia fortuny. Ryzykuje spory kapitał w niepewnym przedsięwzięciu. Również Justyna wykazuje się znaczną przedsiębiorczością. Kobieta wciąż utrzymuje kontakt z domniemanym synem Heleny Wetlik. Kim jest w rzeczywistości Klaus Engel i jaką niespodziankę chowa w zanadrzu?
"Kłamstwa muszą być prawdopodobne, by ktoś w nie uwierzył. Prawda może wyglądać całkowicie absurdalnie."
"Szczyty chciwości" to czwarty tom sagi Grzechy młodości. Niezwykłe pochłonęły mnie losy bohaterów poprzednich części i byłam ogromnie ciekawa, co takiego czeka mnie tym razem. A dzieje się niemało. Książka nacechowana jest niezwykłym realizmem. Można zauważyć to w przedstawieniu wszystkich sytuacji, wydarzeń i zachowań bohaterów.
Edycie Świętek ponownie udało się oddać ducha minionego okresu, a ściślej rzecz biorąc czasy wielkich burzliwych przemian ustrojowych i gospodarczych w Polsce. Bohaterom przyjdzie zmierzyć się z inflacją, kapitalizmem czy bezrobociem. Jednakże nie wszyscy poradzą sobie z transformacją, będzie wzrastać w nich rozczarowanie i frustracja.
"- Nie da się to parasola w dupie rozłożyć - skwitował Tymek. - Albo zawiązać nogawek w majtkach. Kazimierz parsknął śmiechem.
- Z tym ostatnim akurat źle trafiłeś.
- Z czym, z majtkami?
- Pewnie. O reformach słyszałeś? W sensie gaci a nie zmian wprowadzanych przez mędrców z rządu."
W tej odsłonie bohaterowie w żadnym razie nie stracili na atrakcyjności dla czytelnika. Powieściopisarka prowadzi nas przez całe spektrum uczuć i emocji, jakie towarzyszą postaciom, a które i nam się udzielają. Są niezwykle różnorodni i interesujący, gdyż autorka postanowiła przysporzyć im nowych trosk, zmartwień, smutków. Jednak mimo to, oni nie poddają się, walczą o lepsze jutro, prowadzą nowe biznesy. Ale i nadal mają swoje tajemnice i sekrety, staną oko w oko z podjętymi przez siebie decyzjami i ich konsekwencjami. Na przestrzeni mijających lat bohaterowie dorośli, dojrzeli, zmienili się. Ale są też i tacy, którzy niestety nie przejawiają poprawy charakteru, zachowania i traktowania z wyniosłością innych ludzi (jak chociażby Maria vel Mirella). Czytając kolejny tom sagi uświadamiamy sobie, że nie można zatrzymać upływającego czasu, tym bardziej, że odchodzą kolejne osoby...
"- Takie życie, dziecino. Obojętnie, jakie mamy plany i nadzieje, czym się pasjonujemy i czego pragniemy, dla każdego z nas nadejdzie kiedyś kres. Życie, (...) to droga wiodąca w jednym kierunku, ku bramom raju. Pytanie tylko, kto z nas zdoła je przekroczyć, a kto zostanie skierowany w otchłań."
W tej części Edyta Świętek wskazuje, co chciwość, chęć zysku robi z człowiekiem. A co najgorsze, widzimy, do czego człowiek jest zdolny się posunąć, by je zdobyć. Pieniądz odbiera rozum, mąci w głowie, przyćmiewa to, co powinno być dla każdego najważniejsze.
"Był mistrzem w podejmowaniu błędnych decyzji życiowych. O ile jego kariera zawodowa zawsze przebiegała pomyślnie i na tym polu świecił triumfy, to prywatnie przypominał idącego po omacku ślepca, który za każdym razem trafia na niewłaściwą drogę. Teraz dokonywał rachunku zysków i strat. Niestety wynik końcowy wypadał fatalnie."
Nie mogę nie wspomnieć, iż ponownie otrzymujemy pięknie wydaną książkę, gdzie dołożono wszelkich starań, by zadbać o każdy najdrobniejszy detal. Mamy drzewo genealogiczne, dzięki czemu nie pogubimy się w mnogości bohaterów. Jest także spis treści czy piosenki z tamtego okresu.
"Szczyty chciwości" to pełna emocji powieść o zmaganiach dnia codziennego, skomplikowanych relacjach rodzinnych, tajemnicach i kłamstwach. Zachęcam Was do wyruszenia w podróż do Bydgoszczy przełomu lat 80 i 90-tych XX-wieku, gdzie trudne wybory, miłość, przyjaźń i dramaty ludzkie splatają się w pełną emocji historię rodzinną. Mnie robi się trochę smutno, że nieubłaganie zbliża się ten moment, kiedy trzeba będzie pożegnać się z bohaterami...
„Człowiek nie powinien być pazernym na zbyt wiele dóbr doczesnych. Na tamten świat i tak pójdzie boso”.
Trudny i bardzo niepokojący przełom lat 80 i 90, przenosimy się do Bydgoszczy gdzie żyją nasi bohaterowie. Przemiany, jakie mają miejsce w tamtych latach w naszym kraju, bardziej lub mniej dotykają każdego. Podczas czytania miałam bardzo przyjemne wrażenie, że kolejny raz jestem z wizytą u dobrych znajomych. Tajemnice z przeszłości w końcu wychodzą na jaw, nie dla wszystkich są przyjemne. W rodzinie Trzeciaków dużo się dzieje, nowe możliwości nowe szanse, choroba, niszcząca zazdrość i chciwość.
Wielowątkowa, bardzo barwna saga, od której nie sposób się oderwać. Bardzo spójna i idealnie wyważona historia, dopracowana w każdym szczególe. Pani Edyta lekko, z pasją, a przy tym bardzo przejmująco snuje swoją opowieść. Niczego nie wybiela, nie tuszuje, bardzo wiarygodnie i realnie oddany klimat tamtych czasów. Czuć ogrom pracy, empatii, jaką włożyła autorka w swoją opowieść.
Inflacja, bezrobocie, tyle niepokojących zmian. Wybuch elektrowni w Czarnobylu – znikome i z dużym opóźnieniem przekazywane informacje o katastrofie. Pokomplikowane relacje rodzinne, wzajemne zależności, rozczarowania i niemoc. Ból, cierpienie, miłość, namiętność, zazdrość, zdrada. Codzienne życie, szara codzienność. Marzenia, plany, porażki, tajemnice. Chciwość, która bierze górę nad zdrowym rozsądkiem.
Jak ja kocham takie powieści! Pełne pasji, nieprzewidywalności, skrajnych emocji i zwykłego ludzkiego życia. Autorka ponownie zabrała mnie w stworzony przez siebie świat. Dobrze mi tam było, choć nie ukrywam, były i bardzo trudne momenty. Pięknie to wyszło! Klimatyczna, tchnąca szczerością i mądrością opowieść, która całkowicie skradła moje serce. Daje do myślenia, zmusza do refleksji. Bardzo przyjemnie spędzony czas. Polecam z całego serca :)
http://tatiaszaaleksiej.pl/?p=2918
Historia samotnego macierzyństwa i powolnego rozpadu pewnej rodziny. Dla Sylwii samotne macierzyństwo oznacza brak wsparcia ze strony męża Karola oraz...
Michalina ma wszystko, czego potrzeba młodej dziewczynie: kochającą rodzinę, przyjaciół, uroczego chłopaka i pochłaniającą ją pasję. Ale niepomyślna...
Przeczytane:2020-06-21, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2020 roku, Ulubione, Nie da się zapomnieć, Patronat medialny ,
Zawsze z wielką niecierpliwością przystępuję do czytania kolejnych tomów Grzechów młodości, zastanawiając się czym tym razem zaskoczy mnie Edyta Świętek. I muszę wam zdradzić, że za każdym razem udaje jej się to zrobić. Autorka jest teraz większości znana z poczytnych sag, które w ostatnim czasie wydała. Miło jest po jakimś czasie, ponownie powrócić do losów znanych już bohaterów, by dowiedzieć się co nowego u nich się dzieje. Czytanie tej powieści było po raz kolejny wspaniałą przygodą.
„Człowiek nie powinien być pazerny na zbyt wiele dóbr doczesnych. Na tamten świat i tak pójdzie boso. Nie weźmie ze sobą ani złotóweczki.”
Autorka w ujmujący, pełen emocji sposób opisuje losy bohaterów Bydgoszczy na przełomie lat 80. i 90.W wiarygodny sposób pokazuje zamierzchłe czasy, sprawiając, że na kilka godzin przenoszę się do lat, w których nie było mnie jeszcze na świecie. Za każdym razem coś jest dla mnie nowe, bo dotąd mi nieznane. I muszę przyznać, że choć tamte czasy nie były łatwe dla ludzi, to odnoszę wrażenie, że żyło im się lepiej. Oczywiście nie wszystkim, bo są takie przypadki, którym wiecznie jest czegoś mało, które swoją chciwością potrafią tylko wszystkich do siebie zrazić. Mówi się, że „apetyt rośnie w miarę jedzenia”, podobnie jest z pieniędzmi. Ktoś, kto ma ich sporo, ciągle chciałby zdobyć jeszcze więcej. A ten, który żyje skromnie i liczy każdy grosz, cieszy się z tego co ma. I takie sytuacje potrafią poróżnić rodzinę. Czasem umysł ludzki zostaje jakby przyćmiony, zapomina, co jest najważniejsze w życiu, sprawia, że ludzie zamiast sercem, kierują się ratowaniem własnego tyłka.
Kłamstwo ma krótkie nogi, i choćbyśmy nie wiadomo jak próbowali je ukryć, zawsze znajdzie się sposób, by jednak ujrzało światło dzienne. A wtedy jest już za późno na jakiekolwiek tłumaczenie, na zadośćuczynienie… Czy można wymazać złe uczynki niesieniem dobra?
„Nie! On nie zasługiwał na taką łaskę. I musiał żyć dalej z tym brzemieniem. Nieść balast winy i wyrzutów sumienia. Próbować znaleźć odkupienie w inny sposób. Nie przez wyznanie zbrodni, lecz poprzez czynienie dobra.”
W tej powieści występuje cała paleta różnobarwnych postaci. Od biednych, skromnych, uprzejmych do takich, którym wiecznie mało, ciągle coś nie pasuje i tylko patrzą, jak wyręczyć się kimś innym. Myślę, że każdy z nas znajdzie w którejś z tych postaci choć odrobinę siebie samego. Niezłomnie moją ulubioną bohaterką jest Justyna, kobieta o wielkim sercu, która niejedno przeszła w swoim życiu. Żyje skromnie i ciągle kombinuje jak przeżyć, a mimo wszystko nie liczy na pomoc innych. Pragnie sama zadbać o siebie i swoje pociechy. Natomiast postać Tymoteusza oraz Mireli denerwowała mnie niemalże na każdym kroku. Obydwoje tak samo zachłanni, żyją dostatnio, ale wciąż im mało. Gdyby mogli, żerowaliby na innych osobach. A Mirela już w ogóle przechodzi sama siebie. Gdybym ja miała pracować z taką kobietą, możliwe, że mogłabym wyrządzić jej krzywdę.
To kolejna z sag Edyty Świętek, którą pokochałam całym sercem i doskonale wiem, że trudno będzie rozstać się z bohaterami powieści, a w zanadrzu doczekamy ostatniego tomu. W książce tej znajdziemy całą paletę emocji, od złości, niedowierzania po radość. Czytając mocno kibicowałam niektórym z bohaterów, by w końcu zaznali odrobiny szczęścia w tych wszystkich przykrościach, które ich spotykały. Autorka po raz kolejny zabiera nas w fascynującą, odkrywczą podróż do dawnych lat, wprawiając nas w nostalgiczny nastrój. I właśnie na łamach kolejnych tomów, możemy być świadkami tego, jak świat zmieniał się na przestrzeni lat.
"Szczyty chciwości" to kolejny tom sagi, który pokazuje nam, że na chciwości można czasem dwa razy stracić. Że w życiu nie można kierować się tylko i wyłącznie dobrem materialnym, że ważne są również uczucia innych. Ja jestem zachwycona i z ręką na sercu polecam wam całą sagę. Koniecznie przeczytajcie!