W tej książce czuć magnetyzm Północy. Norwegia od kuchni bawi, zachwyca i przyciąga, każdy rozdział to przygoda! - Jarosław Kuźniar, CEO goforworld.com
Norwegowie są najszczęśliwszym narodem na świecie.
Łososie są jednym z głównych towarów eksportowych tego kraju.
Jeśli Norweg jest cały w skowronkach, może o sobie powiedzieć a vare en glad laks, co oznacza, że jest zadowolonym łososiem. Nikt nie wie, jak to jest być łososiem, ale wiadomo, że typowy Norweg jest zadowolony z życia.
I wiadomo, że to typowo norweskie – mówić o tym, co jest typowo norweskie.
Określenie typisk norsk to niemalże marka, z której Norwegowie są niesłychanie dumni. Według jednego z tamtejszych badaczy, bycie typisk norsk polega właśnie na przeznaczaniu kolosalnych sum z podatków na badania, co tak właściwie oznacza bycie typisk norsk.
Z tej książki dowiecie się, że typowo norweskie są między innymi:
- prezenty w postaci szpatułki do sera (która w dodatku jest norweskim wynalazkiem!)
- lęk przed porównaniami z Duńczykami lub – co gorsza! – ze Szwedami
- skandynawska gościnność i serdeczność, gdy jednocześnie przypadkiem napotkany znajomy nie zapyta nawet „co słychać?”
- Ola i Kari, czyli stereotypowi Norwegowie, zachowujący się aż do bólu w sposób typisk norsk.
Wydawnictwo: Poznańskie
Data wydania: 2018-04-04
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN:
Liczba stron: 312
Jestem zmarzluchem więc fajnie tak choć troszkę Norwegię poznać siedząc w ciepłym zaciszu domowym. Sięgając po nią liczyłam na to, że czegoś się dowiem o tym kraju słynącym z pięknych zórz polarnych i łososia.
Autorka na wstępie informuje, że nie jest specjalistką, cała ta książka to zbiór jej notatek i refleksji dotyczących jej prywatnych obserwacji dotyczących życia Norwegów, taka próba obalenia stereotypów.
Ciekawie przedstawia na przykładzie typowej pary norweskich Kowalskich.
Poznałam dużo ciekawostek dotyczących relacji międzyludzkich typu jak nie popełnić faux-pas, na przykład zasady poruszania się autobusem czy witania się a także o co nie należy ich pytać czy im mówić.
Opowiada o tym jak wygląda nauczanie dzieci w szkołach, co lubią jeść albo jak ubierają się, podaje też przykłady kilku znanych norweskich osób i wiele innych ciekawych rzeczy.
To pozycja idealna dla laików, którzy nic nie wiedzą o tym kraju a chcieliby się coś dowiedzieć. Podejrzewam, że znawcy tematu będą raczej rozczarowani.
Minusem jest to, że mam wrażenie, iż autorka zbyt uogólniła Norwegów. Mimo twierdzenia, że stara się nie wrzucać wszystkich do jednego worka bo nie każdy Polak uwielbia schabowe to i tak na podstawie poznanych kilku Norwegów podaje pewne rzeczy jako fakt. Cały czas porównuje Norwegów do Polaków a moim zdaniem to nie ma co porównywać, dwa zupełnie inne kraje i obyczaje.
Ogólnie książkę czyta się dobrze, choć znalazłam kilka błędów, momentami była trochę chaotyczna tak jakby autorka chciała wszystko naraz przekazać i czasem powtarza się. Ma piękne zdjęcia. Mógłby ją napisać każdy kto pojechał do innego kraju na kilka lat.
Mam problem z oceną tej książki, z jednej strony ciekawa, kilka rzeczy się z niej dowiedziałam a z drugiej jest nie do końca przemyślana.
„Szczęśliwy jak łosoś” to idealna książka dla każdego, kto ma ochotę poznać Norwegię bliżej. Anna Kurek w sposób prosty i pozbawiony stylu encyklopedycznego wprowadza nas w subiektywny świat północy i norwegów: od legend, po gospodarkę i politykę. Znajdziemy tu ciekawostki na temat kuchni, filmów czy znanych podróżników. Nie jest to bezwątpienia książka, która zamyka temat tego kraju. Jest to zaledwie wierzchołek góry lodowej.
Dużym plusem tej pozycji jest to, że nie udaje ona niezwykle mądrego poradnika — od początku autorka zaznacza, że ta książka zrodziła się z jej miłości do Norwegii i jest zapisem opinii i spostrzeżeń. Czytając, od razu wyczuwamy tę nić sentymentalizmu, która łączy Annę Kurek z tym krajem.
Język może nie zachwyca i nie zwala z nóg, ale jest jak najbardziej przyzwoity. Czyta się to szybko, przyjemnie, a jednocześnie nie mamy poczucia, jak gdybyśmy czytali coś głupiego.
Może nie polecam każdemu — ludzie, którzy znają Norwegię dobrze, mogą być rozczarowani — ale na pewno każdemu, kto o tym kraju nie wie jeszcze nic, ale chciałby się dowiedzieć.
Zbiór osobistych refleksji autorki o Norwegach. Dla mnie za mało ilustracji. Czasami tytuły rozdziałó nie pasowały do ich treśći np. Droga Atlantycka. Czyta się dobrze.
Przeczytane:2023-07-10, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2023,
Świetna książka, która przybliżyła mi mnóstwo informacji o Norwegii, kraju, który jest moim podróżniczym marzeniem. Dowiedziałam się, jak zachowywać się w Norwegii, aby nikogo nie obrazić, poznałam historię państwa czy też pochodzenie jego języka. Z zaskoczeniem przeczytałam, co jedzą Norwegowie, czy jak postrzegana jest rodzina królewska. Wiele ciekawostek, polecam!