Szaleństwo przychodzi nocą

Ocena: 4.5 (2 głosów)
Staniek miał dziesięć lat, kiedy matka wywiozła go z okupowanej przez Hitlerowców Warszawy na wieś, gdzie wydawało się, że będą bezpieczni. Jednak to właśnie tam Staniek napotkał przedwieczne zło, które miało mu towarzyszyć przez całe życie. Długo pozostawało uśpione. W tym czasie zmienił się świat, zmieniła się Polska, Staniek z chłopca stał się starcem. Ale ono pozostało takie samo. I w końcu, po sześćdziesięciu latach – przebudziło się. Koszmar z dzieciństwa zaczyna się od nowa, tylko że tym razem może pochłonąć wszystkich, których Staniek kocha.

Każdy naród ma swoje demony. „Szaleństwo przychodzi nocą” to opowieść o naszych demonach, o szaleństwie, które odziedziczyliśmy po przodkach.

Informacje dodatkowe o Szaleństwo przychodzi nocą:

Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2012-02-01
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 978-83-7722-490-8
Liczba stron: 208

więcej

Kup książkę Szaleństwo przychodzi nocą

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Szaleństwo przychodzi nocą - opinie o książce

Avatar użytkownika - zuzankawes
zuzankawes
Przeczytane:2013-06-17, Ocena: 4, Przeczytałam, czytam regularnie w 2013 roku, Mam,

Zmylił mnie opis książki. I to bardzo. Cholernie wręcz. Spodziewałam się książki o tematyce wojennej, być może obozowej. Nie wiem sama dlaczego. Miał być horror zgotowany ludziom i w zasadzie był horror. Tyle, że inny niż oczekiwałam. Dostałam horror gatunkowy, a w tym nie gustuję. Szybko na ścieżkę naprowadził mnie Kazimierz Kyrcz Jr., którego nazwisko powinno od razu podpowiedzieć mi z czym mam do czynienia. No bo co może polecać mistrz horroru?

I tak oto „nadziałam się” na książkę Grzegorza Gajka „Szaleństwo przychodzi nocą”. Od razu muszę dorzucić komentarz. Choć nie gustuję w horrorach, to czytać mi się je zdarza, a w tej książce tkwi siła sprawiająca, że jednocześnie odpycha i przyciąga. Czytasz i z jednej strony nie możesz się oderwać, z drugiej zaś męczysz się niebotycznie. Dlaczego? Bo rozbudza ciekawość i wywołuje lęk. U mnie na granicy paniki (naprawdę nie przesadzam). Nocą, kiedy wstawałam do swoich pociech, drażniło mnie każde stuknięcie, każdy trzask, każdy odgłos. Podobne uczucia towarzyszyły mi tylko w dzieciństwie, kiedy podejrzałam na ekranie telewizora Laleczkę Chucky i Freddy’ego Kruegera. Do dziś przechodzi mnie gęsia skórka na tamto wspomnienie, a Gajek na nowo przeniósł mnie do dzieciństwa…

                Książkę „Szaleństwo przychodzi nocą” określiłabym najchętniej określeniem niecenzuralnym. Ale z uwagi na to, że i tak w naszym codziennym języku mamy zbyt dużo chamstwa, oszczędzę tego typu określeń. Powiem zatem – książka Grzegorza Gajka jest pokręcona i dziwna. Akcja toczy się niczym w niekończącym się koszmarze, stworzonym przez ludzki obłęd. To paranoidalna wizja zła, toczącego człowieka niczym robactwo.

70-cio letni Staniek właśnie stracił żonę. Wraz z jej śmiercią, do życia mężczyzny zakrada się pustka i dojmujące poczucie stagnacji. Podczas codziennego spaceru Staniek zauważa napad na starszego mężczyznę. Adrenalina, złość i irracjonalne poczucie zagrożenia towarzyszące mu od śmierci żony, wywołują napad wściekłości w mężczyźnie. Rzuca się więc na napastnika i pomimo zaawansowanego wieku spuszcza mu łomot. Wywołuje tym lawinę zdarzeń, które związek mają z jego przeszłością i wydarzeniami sprzed lat, podczas których był świadkiem zamordowania ludności żydowskiej przez hitlerowców. Odtąd jemu i jego bliskim towarzyszyły będą irracjonalne zjawiska, zapach dymu i gnijących liści. Paranormalne siły, mające wpływ na otoczenie mężczyzny przywołają koszmary z przeszłości, a życiu jego i jego bliskich grozić będzie niebezpieczeństwo. Realne.

                Historia napisana przez Grzegorza Gajka jest opowieścią skomplikowaną i zagmatwaną. Realizm miesza się ze zjawiskami paranormalnymi, a dojmujące poczucie grozy i obrzydliwości w opisach mocno wstrząsają czytelnikiem. Poczucie zagrożenia wzmacniają zwłaszcza opisy działania sił nadprzyrodzonych, walczących o utrzymanie ładu. Wywołują one na przemian ciarki, fascynację, odrzucenie i obrzydzenie. To książka wobec której nie pozostaje się obojętnym. Fanom horrorów, zwłaszcza tych z domieszką historii paranormalnych, polecam. Będą usatysfakcjonowani, choć to lektura niełatwa. Zwłaszcza, że czytaniu jej towarzyszy paraliżujący momentami strach. Osobom o słabych nerwach odradzam.

Link do opinii
Avatar użytkownika - asymaka
asymaka
Przeczytane:2013-02-09, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki, Mam,

Książka ta od samego początku wydawała mi się mroczna, trudna, straszna... W pewnym momencie nawet zaczynałam żałować, że zaczęłam ją w ogóle czytać, tak bardzo byłam przerażona tym, co może mnie spotkać na kolejnej stronie, co może czaić się wśród liter, słów, zdań...brrrrr...
Musiałam zrobić sobie przerwę, a kiedy po godzinie zasiadłam do niej ponownie byłam zaledwie zaciekawiona, zaintrygowana, ale już tak okropnie mnie nie przerażała.
Z autorem nie miałam wcześniej styczności, nie słyszałam też o nim, podejrzewam więc, że to jego debiut, w czym, jak zauważyłam specjalizuje się Wydawnictwo Novae Res. Jak oni wyszukują takie perełki, tak interesujące, naprawdę świetne opowieści, książki o których trudno zapomnieć, inne niż wszystkie, oryginalne, jedyne w swoim rodzaju?
Tutaj poznajemy Stańka, który dopiero co pochował małżonkę. Wraca do pustego domu i nie za bardzo potrafi odnaleźć się w tej nowej, smutnej sytuacji, w tej trudnej, ponurej rzeczywistości. Sam... ma co prawda córkę, zięcia i wnuka, ale nie mieszkają razem, nie widują się każdego dnia, nie jedzą wspólnie, nie spędzają ze sobą czasu, nie rozmawiają...
Nie ma kto upomnieć go, by mył ręce, przez tyle lat żona mu o tym przypominała, a teraz? Musi sam sobie to powiedzieć na głos, by poczuć się lepiej...
Staniek wspomina okres, gdy przyjechał na wieś, czas, gdy matka zabrała go ze stolicy, okupowanej wówczas przez Niemców, by zapewnić mu poczucie bezpieczeństwa, spokój, ale to było tylko pozorem, ułudą... to tutaj spotyka nasz bohater zło, które nie opuszcza go, mimo upływu lat, a kiedy umiera jego żona uderza ze zdwojoną siłą, budzi się z uśpienia. Wtedy miał dziesięć lat, dzisiaj jest staruszkiem, chorym, cierpiącym, słabym? Jak ma stanąć twarzą w twarz z tym strasznym potworem, walczyć, o los swój i swoich bliskich? I jakby tego było mało, spotyka kobietę, z którą lubi rozmawiać, która wypełnia pustkę, staje się dla niego kimś ważnym... Czy uda mu się obronić ich wszystkich, ocalić...?
NIE UCIEKNIESZ... NIE UCIEKNIESZ... 
Polecam, szczególnie osobom o mocnych nerwach, język i styl, jakim posługuje się autor, godny szacunku, niebanalny, a książka naprawdę przemawia do wyobraźni, jest prawdziwie STRASZNA! I jeszcze ta akcja... dzieje się, dzieje...

Link do opinii
Inne książki autora
Ścieżka wśród fal
Grzegorz Gajek0
Okładka ksiązki - Ścieżka wśród fal

Grzegorz od wczesnej młodości marzył o pracy na morzu. Jednak jego studia w Wyższej Szkole Marynarki Wojennej kończą się już na pierwszym roku, po oblaniu...

Tofa. Księżniczka Słowian
Grzegorz Gajek0
Okładka ksiązki - Tofa. Księżniczka Słowian

Mówili jej, że historię pisze się krwią i ostrzami mieczy. Mówili jej, że Perun, Odyn i Biały Chrystus sądzą czyny mężczyzn, aby zadecydować, kto zasługuje...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Szepty jeziora
Grażyna Mączkowska
Szepty jeziora
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy