Wydawnictwo: Iskry
Data wydania: 1991 (data przybliżona)
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 342
Danny Dennison, znany i ceniony amerykański reżyser, pragnie za wszelką cenę wymazać z pamięci tajemnicę swego pochodzenia. Kiedy jest już niemal pewien...
Kontynuacja "Tańca z diabłem". Życie Patricii Dennison jest pełne melodramatycznych zdarzeń o ogromnej skali. Terroryści zamordowali jej ojca w samolocie...
Przeczytane:2022-07-20, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2022,
Bardzo ciekawa autobiografia jednej z największych sław amerykańskiej kinematografii.
Jest to przede wszystkim otwarta i szczera opowieść o synu śmieciarza, który od zawsze pragnął zostać aktorem teatralnym. Wychowany w biednej żydowskiej rodzinie, wśród sześciu sióstr, wyrósł na przystojnego i wrażliwego adoratora, który miał w swym życiu wiele kobiet. Jednak warto zaznaczyć, że ilekroć wspominał o swojej pierwszej żonie, zawsze się o niej wypowiadał ciepło i z szacunkiem. Swoją drugą (ówczesną) żonę Anne również ciepło opisuje. Ale jego podrywy i umiłowanie do płci pięknej niejednokrotnie sprowadzały na niego duże kłopoty;), do których tu również się przyznaje (z lekką ironią i poczuciem humoru).
Oprócz zabawnych anegdot, jest tu także pełno smutku i bólu. Aktor wielokrotnie wspomina o szykanowaniu z racji swojego żydowskiego pochodzenia:( I tęsknocie za ... ojcem, który rzadko bywał w domu.
Ponadto aktor opowiada o przygodach, które go spotkały podczas kręcenia różnych filmów. Zwiedził praktycznie cały świat.
Pokazuje również jakimi prawami rządziła się ,,złota era Hollywood". Podaje wiele, ogrom wręcz nazwisk aktorów, scenarzystów, reżyserów, polityków, ale mnie to osobiście nie przytłoczyło. Ino co rusz weryfikowałam u wujka Google danego aktora czy aktorkę:) sprawdzałam samą siebie, czy dobrze ich kojarzę z twarzy :)
Jest również pewna anegdotka o wizycie aktora w Polsce w latach 60-tych ;)
Wspaniale mi się czytało tę lekturę. I się pośmiałam, i się wzruszyłam.
Pisząc tę biografię Kirk Douglas miał już 70-tkę na karku . Można by pomyśleć, że to faktycznie odpowiedni czas by opowiedzieć swoją historię. Ale przecież ten niesamowity aktor żył jeszcze 30 kolejnych lat! Tu aż się prosi o kontynuację tej autobiografii.
Kiedy w 2020 roku dowiedziałam się o śmierci 103-letniego aktora, nie mogłam w to uwierzyć. Dla mnie Kirk Douglas był, odkąd tylko pamiętam, wiecznie żywym Spartacusem, czy moim ulubionym Jackiem Kaktusem.
Oczywiście polecam