Zapuść Twój sierp i żniwa dokonaj, bo przyszła już pora, by nadszedł Wielki Dzień gniewu. A któż tedy zdoła się ostać?
Czas końca jest blisko, a Święte Officjum szykuje się do decydującej bitwy. Tym razem batalia toczyć się będzie nie tylko o mistyczne tajemnice i nie ukryje się przed wzrokiem zwykłych ludzi. Teraz w płomieniach wojny i dymach śmiercionośnej zarazy ma się wykuć całkiem nowy chrześcijański porządek. A za decyzje podjęte przez inkwizytorów zapłacą wszyscy mieszkańcy Cesarstwa. Stare sekrety i nowe tajemnice, starzy przyjaciele i nowi wrogowie. Wybory, które przeorają świat. Złowrogie cienie powstające z otchłani przeszłości. W świecie, w którym nic nie jest jednoznaczne, inkwizytor Arnold Lowefell staje przed decyzjami, w których podjęciu pomaga mu niezłomna wiara w Boga i w wieczne życie w Jego światłości.
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 2023-06-14
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 0
POPKulturowy Kociołek:
Pierwsza część nowych przygód Arnolda Löwefella zaczyna się od posiedzenia wielkiej rady Świętego Oficjum. Brzmi interesująco? Szkoda, że tak nie jest. Przez 167 stron autor serwuje nam streszczenie Trylogii Ruskiej. Dzięki temu możemy upewnić się, że w swojej głupocie źle zrozumieliśmy 3 opasłe tomy wyżej wymienionej pozycji oraz niepotrzebnie wydaliśmy pieniądze, skoro opisano nam wszystko tutaj.
Jeśli już wiecie, że pierwsze 167 stron można zupełnie pominąć, skupmy się więc na tym, co znajdziemy w dalszych opowiadaniach. Właściwie można powiedzieć, że Esencja Ducha i Życia oraz Klasztor to głównie spojrzenie na zagadki i tajemnice Aszmilas. Akcji tu mało, zdecydowanie więcej prozy „porządkującej” wymieszanej z przemyśleniami Arnolda i intrygami Oficjum. Ktoś może powiedzieć, że przecież cały ten cykl był zawsze bardziej nastawiony na brudną politykę i nieczyste zagrania inkwizytorów i będzie miał rację. Jeżeli właśnie tego oczekujecie po Cyklu Inkwizytorskim, to treść powinna wam przypaść do gustu. Ja wolę jednak przygody Mordimera Madderina, a każda opowieść o Arnoldzie coraz bardziej mnie męczy. Na koniec dostajemy wisienkę na torcie mianowicie Czarny Wiatr. Opowiadanie skupia się na przeszłości wspomnianego wyżej Mordimera Madderina. Jest to swoisty przedsmak dalszych losów inkwizytora oraz wynagrodzenie fanom oczekiwania na Czarną Śmierć. Ten element książki wypada zdecydowanie najlepiej i najciekawiej.
Czy są więc znacząco powody, aby wydać ciężko zarobione złotówki i sięgnąć po ten tytuł? Jeżeli jesteście bezkrytycznymi fanami tego uniwersum to jak najbardziej tak. Poznamy tu tajne plany i mroczne plany Inkwizytorium, które zatrząsną podwalinami całego świata. Dostaniemy też nieco informacji o legendarnej Morganie. Dodatkowo solidnie uporządkujemy informacje, które dostaliśmy w poprzednich tomach cyklu, a ponadto poznamy przedsmak tego, co spotka nas być może w Czarnej Śmierci......
Najnowsza powieść Jacka Piekara – „Świat Inkwizytorów. Płomień i Krzyż. Tom IV”, to książka ważna z wielu względów. Przede wszystkim jest to ostatnia pozycja wydana we współpracy z Fabryką Słów, co już samo w sobie czyni ją wyjątkową. Jednocześnie to właśnie na stronach tego tytułu znajdziemy wiele odpowiedzi na nurtujące nas od dawna pytania o to, co mogliśmy poznać w legendarnej już odsłonie tej serii - powieści „Ja, Inkwizytor. Łowcy dusz”.
Na książkę tę składają się cztery historie z inkwizytorem Wewnętrznego Kręgu - Arnoldem Löwefellem, w roli głównej. To właśnie ten niegdysiejszy perski czarnoksiężnik Narses, a dziś oddany Chrystusowi sługa, stanie w centrum wydarzeń związanych z oceną znanych nam skutków wyprawy na Ruś, spotkań z najpotężniejszą z wiedźm z dawnego świata, odkrywaniem sekretów klasztoru Amszilas, jak i wreszcie przerażającym planem Oficjum względów losów całego świata...
I tak też na pierwszą z opowieści – „WIEDŹMY”, złoży się wiele retrospekcji z przebiegu wyprawy na Ruś, aczkolwiek ukazanych z innej perspektywy, aniżeli tej znanej nam z tzw. „Ruskiej trylogii”, która przedstawiała przygody Mordimera Madderdina. To również piękne spojrzenie na relacje panujące pomiędzy członkami Wewnętrznego Kręgu Oficjum, kierujące nimi pragnienia, jak i też dawne dzieje walki z wiedźmami...
Druga z historii – „ESENCJA DUCHA I ŻYCIA”, stanowi swego rodzaju kontynuację pierwszej opowieści, która wiąże się z wydarzeniami na Rusi, ich następstwami oraz niezwykle interesującym spotkaniem Arnolda z legendarną, brytyjską wiedźmą. I mamy tu kolejne sekrety klasztoru, tajemnice Oficjum oraz ważne przemyślenia głównego bohatera.
Zagadek i sekretów Amszilas dotyczy również trzecia i zarazem najkrótsza z opowieści, nosząca tytuł „KLASZTOR”. To ciekawe spojrzenie na to niezwykłe miejsce, kryjące się w nim moce oraz to, co stanowi o jego największej tajemnicy - roli Chrystusa w najpilniejsze strzeżonej z komnat. I z pewnością jest to piękna, klimatyczna, fascynująca przechadzka po korytarzach Amszilas...
I wreszcie danie główne - historia pt. „CZARNY WIATR”, która w piękny sposób sięga sobą znanej nam przeszłości Mordimera Madderdina, wyjaśnia okoliczności jego dramatycznych losów, jak i pokazuje to, w jaką stronę będzie podążać ta cała seria - mam nadzieję, że jednak kiedyś i gdzieś będzie ona kontynuowana. Można też powiedzieć o tym opowiadaniu, że jest ono małym zadośćuczynieniem względem wyczekiwanej od lat książki pt. „Czarna śmierć”.
Z pewnością jest to książka dla wiernych fanów i miłośników cyklu Inkwizytorskiego, którzy znają doskonale jego wszystkie poprzednie odsłony, orientują się w losach poszczególnych postaci - na czele z Arnoldem oraz Mordimerem Madderdinem, jak i potrafią docenić wszystko to, co kryje się gdzieś pomiędzy słowami, znaczeniami, drobiazgami. Bo jest to książka specyficzna, oparta w głównej mierze na konwersacji bohaterów i ich wzajemnej grze pozorów, a nie zaś na wartkiej akcji i wielkiej przygodzie. Ot, wystarczy wspomnieć, że de facto nie opuszczamy tu murów klasztoru, ale mimo to jest niezwykle ciekawie, intrygująco i klimatycznie.
To również kolejne spotkanie ze znanymi nam postaciami - w pierwszym rzędzie z poszukującym wciąż prawdy o sobie, swoim dawnym życiu i drzemiącej w nim mocy Arnoldem Löwefellem.., ale też i chociażby z zawsze irytującym Mariusem van Bohenwaldem, nieodgadnioną Katriną, ciekawą świata Nontle, czy też Matyldą - kobietą o potężnej mocy, której to Arnold dał nowe życie i którą znamy z poprzednich odsłon cyklu. To barwne, interesujące i wciąż zagadkowe osobistości, których poznawanie stanowi dla nas nieustannie fascynujące doświadczenie.
Można też powiedzieć, że książka ta rzuca nieco inne spojrzenie na cały ten quasi średniowieczny, alternatywny, jakże skomplikowany świat. Spojrzenie o tyleż ciekawe, że odnoszące się w pewnym stopniu do tego, co znamy z poprzednich części całej serii, która właśnie teraz i za sprawą tej lektury nabiera większej klarowności. I jest to z pewnością bardzo intrygujące dla każdego czytelnika, który zna tamte książki i przedstawiane na ich stronach zdarzenia - na polu polityki, decyzji Świętego Oficjum, czy też przygód Mordimera Madderdina.
Z pewnością nie jest to najlepsza książka tej jakże rozbudowanej serii, ale z drugiej strony jest ona ważną, potrzebną i w jakiejś mierze podsumowującą pewien etap, po którym - w mej ocenie, powinien przyjść czas na to, co rysuje przyszłość w losach Mordimera, Arnolda i innych. I szkoda, że nie poznamy jej już w ofercie Fabryki Słów. Jednocześnie powieść ta wydaje się idealną do tego, by właśnie za jej sprawą nastąpiło owe pożegnanie autora z wieloletnim Wydawcą.
Dla mnie spotkanie z tą książką było wielką przyjemnością, powiewem wielu nostalgicznych wspomnień oraz wyborną, intelektualną zabawą. Bo jak już wspominałam, nie efektowna akcja jest tu najważniejszą, ale właśnie słowa, myśli i kłamstwa bohaterów - członków Wewnętrznego Kręgu Oficjum i wszystkich tych, których los związał z murami klasztoru Amszilas. I jest w tej spokojnej, niespiesznej i okraszonej pięknymi ilustracjami Pawła Zaręby opowieści, coś naprawdę wyjątkowego...
Tak naprawdę nie wiemy tego, co będzie dalej z tą serią – czy znajdzie ona kontynuację u innego Wydawcy, czy pojawi się tam od początku, czy też na lat kilka będziemy musieli zapomnieć o „Cyklu Inkwizytorskim”. Jedynym pewnikiem jest to, że warto sięgnąć do tego Uniwersum i cieszyć się jego wspaniałą, literacką ofertą. I warto tym samym sięgnąć także po niniejszą powieść „Świat Inkwizytorów. Płomień i Krzyż. Tom IV” – książkę, która zaskakuje, wyróżnia się względem poprzednich odsłon, jak i która jest ważną dla odbioru całości tej serii. Polecam.
Drugi tom bestsellerowej powieści Jacka Piekary ,,Szubienicznik". Podstarości Jacek Zaremba przybył do stolnika Ligęzy, by rozwikłać tajemnicę sfałszowanych...
W dwóch opowieściach młody inkwizytor Mordimer Madderdin nie tylko mierzy się z mroczną stroną ludzkiej natury, ale też z działaniem szatańskich mocy. Wiewióreczka...