Sues Dei

Ocena: 4.86 (7 głosów)

Proboszcz kinomaniak i młody wikary z nowym przydziałem.

Wdowa po legendarnym policjancie.

Funkcjonariusz z ciemną przeszłością.

Ich losy połączy brutalny napad rabunkowy na autokar pielgrzymów.

"Sues Dei" to osadzona na Podlasiu, inspirowana prawdziwymi wydarzeniami, przewrotna opowieść sensacyjno- kryminalna, obrazująca stare porzekadło: "dobrymi chęciami wybrukowane jest całe piekło".

Informacje dodatkowe o Sues Dei:

Wydawnictwo: PulpBooks
Data wydania: 2024-11-08
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788397276956
Liczba stron: 328

Tagi: kryminał

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Sues Dei

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Sues Dei - opinie o książce

Avatar użytkownika - julitalatka
julitalatka
Przeczytane:2024-12-15,

„Sues dei” to  powieść sensacyjno - kryminalna, z wartko zakrojoną akcją, ciekawymi postaciami, niesamowitym klimatem małomiasteczkowej  codzienności oraz uniwersalnym przesłaniem na temat naszych intencji i wyborów, dobra i zła.

 

Intrygę kryminalną stanowi brutalny napad zorganizowanej grupy na pielgrzymkowy autokar zmierzający do sanktuarium. Sprawa budzi gniew  z powodu przemocy skierowanej w osoby bezbronne, gdyż  większość pielgrzymujących stanowili emeryci, jak i poniekąd na świętość - cel podróży bowiem nie pozostawiał w tej kwestii wątpliwości.

 

Rebeka, zachęcona przez matkę, która stała się ofiarą napadu, postanawia wziąć sprawiedliwość w swoje ręce i odszukać sprawców. Jako wdowa po policjancie który „przynosił robotę do domu”ma przysłowiowego - „dobrego nosa”. Czy jej śledztwo zawstydzi dokonania lokalnej policji?

 

Klimat małomiasteczkowych Martwiejowic, jako mieszkanka małej mieściny, która zamiera po i tak niezbyt rozhulanym sezonie turystycznym, znam doskonale. Takie miejsca mają swoją specyficzną atmosferę.  Takie miejsca mają swoich charyzmatycznych szeryfów, albo proboszczów idealistów. Martwiejowice mają księdza Kosa, który łączy w sobie te dwa warianty.

 

Przybyły do parafii młody wikary Grzegorz Kowalczyk już przy pierwszym spotkaniu ze swoim nowym przełożonym odkrywa największą pasję Kosa - kino, ale i doświadcza dość brutalnie,że tą pasją nie jest muzyka. Połamana gitara boli bardziej niż słowa usłyszane na swój temat.Zachwyciła mnie kreacja Kosa i wszystkie te filmowe smaczki, które zapodał nam autor.

 

Jak widać mamy tu kilka wyrazistych postaci i one stanowią wielki atut powieści. Autor naprzemiennie skupia się na wątkach dotyczących każdego z bohaterów, byśmy podążali za nim  krok po kroczku jak wodzeni na pokuszenie, wszakże mawiają że ciekawość to pierwszy stopień do piekła. A przy tej powieści nie sposób wyzbyć się tego małego grzeszku.

Link do opinii

Muszę najpierw powiedzieć dwa słowa o lektorze - tym razem Filip Kosior przeszedł samego siebie - śpiewa pieśni religijne i mówi damskim głosem z lekkim wschodnim zaśpiewem. Dla mnie to absolutne mistrzostwo świata! Sami sobie tej książki tak nie przeczytacie na pewno ;)


Akcja "Sues Dei" dzieje się w Martwiejowicach (nazwa chyba nie jest przypadkowa) na Podlasiu i opiera się na faktach. To bardzo udane połączenie sensacji z kryminałem. Dynamiczna akcja, ciekawe postaci, dobra zagadka - wszystko to sprawia, że audiobooka wysłuchałam z ogromnym zainteresowaniem.


O czym to jest? O napadzie rabunkowym na autokar z pielgrzymami, o wikarym, który przybywa do Martwiejowic i próbując się odnaleźć w nowym miejscu zostaje wciągnięty w wir dziwnych i niespodziewanych wydarzeń. Odebrałam tę historię trochę jak opowieść o relacjach międzyludzkich, o życiu w małym miasteczku (tu czuję pewien niedosyt, chciałabym więcej i więcej o Martwiejowicach), wreszcie o szukaniu sprawiedliwości i naprawianiu świata.
Polecam tę małomiasteczkową historię, dla mnie to kawał niezłego kryminału, z kilkoma zaskakującymi zwrotami akcji. Po cichu liczę, że będzie kontynuacja, sięgnę bez wahania!

Link do opinii
Avatar użytkownika - sztukaczytania
sztukaczytania
Przeczytane:2025-02-04, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,

Akcja powieści rozgrywa się w małej miejscowości na Podlasiu. Głównymi bohaterami tej niebanalnej historii są: proboszcz - zapalony kinomaniak, młody wikary z gitarą, wdowa po osławionym policjancie i gliniarz z mroczną przeszłością. Ich losy połączy napad na autokar pielgrzymów zmierzający do diecezji proboszcza.

Czy to był zwykły rabunek? Jakie sekrety skrywają mieszkańcy Martwiejowic?

Długo zastanawiałam się co napisać o nowej powieści Jakuba.

Wydaje mi się, że żadne słowa nie są w stanie oddać tego jak fantastyczna jest to powieść i jak wielkie na mnie wywarła wrażenie. ,,Sues dei" jest doskonałe zarówno jako kryminał, jak i historia podszyta subtelnym poczuciem humoru, a nade wszystko jest to znakomita powieść napisana w świetnym 'ćwiekowskim' stylu. Nawet odwołania do popkultury wyszły Jakubowi wyśmienicie.

Nie mogłam książki odłożyć. Nie mogłam się od niej oderwać. Z niedowierzaniem czytałam niektóre akapity. Uśmiechałam się, a czasami wstrzymywałam oddech.
Znacie to uczucie, kiedy podczas czytania natrafiacie na fragment tak dobry, że macie ochotę przeczytać go jeszcze raz, a najlepiej znaleźć sobie godnego słuchacza, który doceni z jakim fantastycznym tekstem właśnie macie do czynienia?

Jakub Ćwiek mistrzowsko buduje napięcie i genialnie wprowadza w klimat tajemnic małego miasteczka. ,,Sues dei" to taka momentami abstrakcyjna, bardzo oryginalna, ale jakże realna rzeczywistość odmalowana za pomocą słów.

W tej powieści wszystko się zgadza. Wszystko gra. Wszystko współgra. Jest harmonia. Ale jest też dynamizm. Dynamizm postaci i akcji. Autor nie daje czytelnikowi chwili wytchnienia, zaskakuje od początku do końca.

Podoba mi się też pewien eksperyment Jakuba, ta gra z czytelnikiem, wkręcanie go w pewność, która nie ma stabilnych fundamentów i rozpada się jak domek z kart dzięki niespodziewanym zwrotom akcji.

Urzekła mnie nie tylko warstwa kryminalna, również postacie o złożonych osobowościach i targające nimi dylematy. Pięknie autor rozprawia się na kartach powieści z relatywizmem moralnym oraz takimi zagadnieniami etycznymi jak na przykład dylemat wagonika.

Podczas czytania często wracało do mnie skojarzenie z pewnym filmem i serialem, o którym zresztą Jakub Ćwiek wspomina w posłowiu. Ta analogia nasuwała mi się dlatego, że w ,,Sues dei" jest podobny nastrój i kameralna społeczność, ale przede wszystkim każda decyzja, wypadek czy zbieg okoliczności doprowadza do kolejnych zaskakujących zdarzeń, z których nie sposób się wyplątać.

Z powieścią Jakuba jest podobnie jak z dobrym filmem, w którym wszystko zostało zaserwowane w odpowiednich proporcach, emocje sięgają zenitu, jest też czas na rozkoszowanie się świetną grą aktorską, muzyką, obrazami. W ,,Sues dei" sprawa kryminalna nie przytłacza i nie odciąga od ciekawych postaci i świetnie stworzonej aury małomiasteczkowej tajemniczości.

Czyta się wyjątkowo przyjemnie, bo autor pisze z niebywałą lekkością podszytą sporym doświadczeniem.
Podsumowując: tylko świetny pisarz jest w stanie stworzyć tak porywającą powieść kryminalną.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu PulpBooks

Link do FB:
https://www.facebook.com/aniasztukaczytania/
Zapraszam:)

Link do opinii

To moja pierwsza książka autorstwa Jakuba Ćwieka, chociaż mąż czytał jedną serię i sobie chwalił.Ciężko mi więc porównać, ale generalnie całkiem mi się podobała, jak na kryminał - wyraziste postaci, chociaż poplątanie wątków trochę mi dało w kość.

Link do opinii
Avatar użytkownika - baska
baska
Przeczytane:2024-12-02, Ocena: 5, Przeczytałam,

,,Sues dei" to powieść sensacyjno-kryminalna, w której znajdziemy się w Martwiejowicach. Mieścinie z realistycznym małomiasteczkowym klimatem, w którym każdy zna każdego, a sekrety kryją się tuż pod powierzchnią.

To właśnie tu skierowany na plebanię zostaje młody wikariusz Grzegorz Kowalczyk. Na miejscu poznaje charyzmatycznego proboszcza księdza Kosa, zamiłowanego kinomana, który od początku nakreśla zasady panujące w parafii. To postać tego duchownego i jego dążenie do słusznych celów jest osią fabuły.

Akcja powieści na dobre rozpoczyna się od wydarzeń związanych z wypadkiem i napaścią na autokar, którym wracają parafianie z pielgrzymki. Jedną z poszkodowanych jest matka wdowy po słynnym policjancie i to właśnie ona ( Rebeka ) swoimi wrodzonymi umiejętnościami i wieloletnim szkoleniem przez męża próbuje rozwiązać zagadkę niezwykłego napadu.

Ćwiek zręcznie wplata wątki związane z Kościołem, unikając przy tym obrazoburczości. Zamiast tego, oferuje refleksję nad skłonnością do usprawiedliwiania własnych grzechów czy podejmowania decyzji o wątpliwej etyczności w imię wyższego dobra.

Fabuła, choć w niektórych miejscach jest przewidywalna oferuje czytelnikowi zaskakujące zwroty akcji. Miłośnicy złożonych postaci i wielowątkowej narracji, mogą poczuć lekki niedosyt, jest kilka obszarów które można by podkręcić. Jednak jako rozrywka z odrobiną głębszego przesłania i krytycznym spojrzeniem na ludzką naturę książka spełnia swoją rolę.

Link do opinii
Avatar użytkownika - kryminalnatalerz
kryminalnatalerz
Przeczytane:2024-11-30, Ocena: 5, Przeczytałam,

Jakub Ćwiek to autor tworzący głównie w gatunku fantastyki, ale od czasu do czasu zdarza mu się wyjść ze swojej strefy komfortu i sięgnąć po bardziej kryminalny gatunek. I tak jest w przypadku powieści "Sues Dei". To miks kryminału i sensacji bardzo dobrze skomponowany, który zapewnia lekturę szybką i zajmującą (może właśnie przez to, jak czytelnika angażuje, daje wrażenie lektury szybkiej?). Historia opiera się na motywie rabunkowym, którego ofiarami padli starsi pielgrzymi jadący do sanktuarium położonego w małej podlaskiej miejscowości. Dzięki temu dostajemy wgląd w jej społeczność, a ta przedstawiona jest bardzo prawdziwe. W jej centrum stoi kościół, a więc i wśród postaci przewijają się osoby duchowne, jednak z przyjemnością mogę przyznać, że nie są one potraktowane tak, jak wszędzie indziej - to kreacje, które, mimo iż niosą sobą zagadnienia znane, to jednak same w sobie są bardzo niebanalne. Cała intryga prowadzona jest tempem szybkim, jak na sensację przystało, ale z zacięciem komediowym, co przyniosło mi na myśl stare dobre filmy gangsterskie z nutką humoru. I tak jest i tu - zbrodnia i tematy poważne, ale lekkość prowadzenia historii i część kreacji postaci sprawiają, że lektura usiana jest momentami, w których śmiałam się w głos. Całość wypada spójnie, bardzo rozrywkowo, ale w mądry przemyślany sposób, których chętnych zmusi do kilku ciekawych, znanych, ale ciągle frapujących refleksji. Aż żal było kończyć! Czekam na więcej!

Link do opinii
Avatar użytkownika - kulturowa_anihil
kulturowa_anihil
Przeczytane:2024-11-25, Ocena: 4, Przeczytałem,

Zawsze po przeczytaniu powieści staram się dopasować jedno słowo, które mogłoby ją najlepiej określić daną powieść i w tym przypadku padło na przymiotnik ,,niepozorna".

Powieść jest napisana w dość lekkiej formie, ale pomimo tego bardzo sprawnie buduje napięcie, co bardzo ciekawie kontrastuje z formą podania. Niejednokrotnie już przyznawałam, że mam słabość do historii z małomiasteczkową społecznością, ponieważ tego typu społeczeństwo zawsze ma poukrywane trupy w szafie i niewyjaśnione waśnie, co zdecydowanie sprzyja budowaniu atmosfery.?
Tempo historii jest dość dynamiczne, chociaż początek potrzebował chwili na rozkręcenie się, dla mnie nieco zbyt dużej chwili. Jednak dzięki wolniejszemu startowi można nieco zapoznać się z postaciami.

Bohaterowie i tu już miałem pierwsze zaskoczenie, ponieważ postać duchowna nie jest częstym bohaterem, chyba że serialowy Mateusz, ale to jest bardziej ikona. Ćwiek bardzo interesująco kreuje swoich bohaterów, unikając utartych schematów, natomiast ukazuje między innymi moralne dylematy i rozdarcie.
?Autorzy zawsze zyskują w moich oczach, gdy postacie drugoplanowe są wyraziste i nie stanowią tylko pustego tła, tylko mają jakieś swoje historie i uatrakcyjniają główną fabułę i w tym zakresie autor zdecydowanie się spisał na plus.

Fabularnie książka jest przemyślana i bardzo doceniam logiczne prowadzenie historii, tak że wszystko jak powiązane swoistą siecią i wskakuje na swoje miejsca tworząc cały obraz. Jedyne czego mi zabrakło to trochę emocji na zakończenie, bo generalnie samo zakończenie dało mi satysfakcję, jednak zabrakło mi takiego emocjonalnego kopa.

Autor stworzył książkę, która dostarczyła mi rozrywki, ale muszę przyznać, że pojawiły się u mnie także pewne refleksyjne przemyślenia. Pomimo że dla mnie jest to głównie powieść sensacyjna, to cenię jej wszechstronność, bo dzięki temu przynajmniej w teorii powinna trafić do szerszego grona odbiorców.

Recenzja w ramach współpracy z Wydawnictwem Pulpbooks

Link do opinii
Inne książki autora
Krzyż Południa. Rozdroża
Jakub Ćwiek0
Okładka ksiązki - Krzyż Południa. Rozdroża

Nazywali go Krzyżem Południa. Od doliny Manassas po rzekę Rappahannock był wszędzie tam, gdzie synowie Konfederacji, brudni, obdarci i głodni, ale całym...

Chłopcy: W skrócie
Jakub Ćwiek0
Okładka ksiązki - Chłopcy: W skrócie

Bolek i Marta mają w planach romantyczny wieczór. Z drobną nutką emocji. Nie spodziewają się jednak, że ich plan przekreśli pojawienie się jednego z Zagubionych...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Reklamy