Wydaje się, że kupno mieszkania w pięknej starej kamienicy będzie zwieńczeniem spokojnego mieszczańskiego życia Randolpha Tiefenthalera. Kiedy pan Tiberius, sąsiad z sutereny, stawia przed jego drzwiami ciasto, ani Randolph, ani jego rodzina nie przeczuwają, co ich wkrótce czeka.
Sytuacja szybko staje się nie do zniesienia. Pan Tiberius obserwuje żonę Randolpha, a następnie zaczyna pisać listy, z początku miłosne, potem zaś pełne oszczerstw. W końcu składa doniesienie o rzekomo popełnionym przez nią przestępstwie. Małżeństwo przeżywa kryzys. Sama obecność sąsiada zatruwa życie rodziny.
Randolph długo wierzy w skuteczną pomoc stosownych władz, lecz te okazują się bezsilne wobec stalkera. Poczucie zagrożenia wyniszcza psychicznie ofiary, zwłaszcza Randolpha, którego dzieciństwo naznaczył lęk. Jego ojciec, pasjonat broni, zmuszał syna do nauki strzelania, w związku z czym chłopiec nieustannie obawiał się najgorszego. Relacje ojca z synem od dawna nie układają się najlepiej, jednak teraz, w tej dramatycznej sytuacji, Randolphowi przychodzi do głowy straszliwa myśl...
,,Ta przerażająca opowieść o obsesji sprawi, że zaczniesz się zastanawiać, co ty byś zrobił w podobnej sytuacji". Sunday Mirror
,,Coś, czego w powieści kryminalnej jeszcze nie widzieliśmy". Guardian
,,Strach przeorganizowuje nasz kodeks moralny. Czyni nas współsprawcami zbrodni. Niezwykłe osiągnięcie". Stern
Wydawnictwo: Sonia Draga
Data wydania: 2018-03-21
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 280
Tytuł oryginału: Angst
Przeczytane:2025-01-01, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2025,
"Nie ma na świecie niczego, co tkwiłoby w nas głębiej, niż nasi rodzice, nigdy się ich nie pozbędziemy, ale to zrozumiałem dopiero później"
Bardzo dziwna to była książka, gdybym miała ją określić jednym najbardziej pasującym słowem, byłoby to słowo "niepokojąca". Niepokojąca, wymykająca się wszelkiej jednoznaczności. Pozycja ta okazała się zupełnie inna, niż się spodziewałam.
Spodziewałam się kolejnej książki o tym jak to jeden sąsiad drugiemu sąsiadowi... Dlatego chciałam ją przeczytać, bo wiadomo... sąsiadów ma się różnych i ta książka miała szansę stać mi się blisko zrozumiała, poprzez może jakieś podobne sąsiedzkie doświadczenia.
Jednak dostałam coś, co wymyka się wszelkim klasyfikacjom. Książka, która rodzi mnóstwo przemyśleń i więcej pytań niż odpowiedzi, a każda odpowiedź rodzi kolejne pytanie. Dawno żadna książka nie zaintrygowała mnie tak bardzo i nie zmusiła moich mózgowych trybików do wzmożonej pracy. Czego my tutaj nie mamy, małżeństwo, które się kocha, ale...jak mówi w pewnym momencie Randolph "wyśliznąłem się z naszego małżeństwa", bo
"Kiedyś pomyślałem, że jestem prawdopodobnie jedynym człowiekiem, przy którym się nigdy nie nudzę. Poza tym pocieszam się myślą, że jedynymi rozmowami, podczas których nie dochodzi do nieporozumień, są monologi wewnętrzne". Samotność w małżeństwie dobrym i zgodnym?
Małżeństwo to Randolph, Rebeka ich dwoje małoletnich dzieci i... ten piąty Pan Tiberius, sąsiad z sutereny, który wkrótce staje się niechcianym członkiem ich rodziny. Towarzyszy im fizycznie, ale też zagnieżdża się w ich głowach i działa jak kropla, która uparcie drąży skałę i nic z tego dobrego wyniknąć nie może...
Randolph to porządny człowiek, który ma wstręt do broni, trochę na przekór ojcu, który jest jej fascynatem. Zresztą relacje Randolpha z rodziną, matką, bratem, siostrą, a zwłaszcza ojcem, to materiał na zupełnie nową książkę. Więc jak wspomniałam, Randolph to porządny człowiek, więc szuka pomocy państwa, które powinno chronić swoich obywateli, niestety w pewnym momencie konkluduje: "W ten sposób straciliśmy resztki wiary w państwo prawa"
Książka ma formę jakby pamiętnika, może listu rozliczającego, którego autorem, narratorem jest właśnie nasz dumny ojciec rodziny, ale czy jego, jednostronna w końcu relacja z całej sytuacji jest wiarygodna?? Owszem wydaje się szczera i prawdziwa, ale to tylko jego odczucia spostrzeżenia i interpretacje.
Rodzą się więc kolejne i kolejne pytania, na przykład takie, czy osoby, które w dzieciństwie przeżyły jakąś traumę, powinny być traktowane przez innych z jakimiś specjalnymi względami ? Reasumując, dla mnie ta książka to REWELACJA!