Nagła śmierć na imprezie, tajemniczy tatuaż na ciele i nierozwiązana sprawa morderstwa. To wszystko wita Audrey w jej nowej szkole z internatem.
Czy Audrey uda się uciec przed skrywanymi sekretami z jej rodzinnych stron?
A może wraz z nową współlokatorką Ivy odkryją, jaki to sekret skrywa ich na pozór idealna szkoła?
Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: 2021-07-28
Kategoria: Dla młodzieży
Kategoria wiekowa: 15-18 lat
ISBN:
Liczba stron: 414
"One for sorrow" to całkiem przyjemna, lekka młodzieżówka bez fantastyki, ale za to z trupem w tle. Wyobraźcie sobie elitarną szkołę z internatem, stare mroczne gmaszysko z bogatą historią, pełne tajemnic i ukrytych przejść, a w nim dwie zupełnie różne od siebie uczennice, które chcąc nie chcąc zostają wplątane w niebezpieczną grę.
Akcja rozgrywała się dosyć powoli, ale intryga wciągnęła mnie na tyle, że chętnie wracałam do książki i poznawałam kolejne tropy w amatorskim śledztwie. Książka jest mocno nakierowana na młodego odbiorcę, jednak nawet mnie jako dorosłej aż tak to nie przeszkadzało. Mogłam się szczerze wyluzować przy lekturze i poczuć jak jedna z opisywanych nastolatek.
Polecam wszystkim czytelnikom, którzy lubią zabawić się w detektywa. Jestem ciekawa ciągu dalszego i bez zbędnej zwłoki zabieram się za tom drugi.
„Ale każdego, kto pławi się w takim blasku, z cienia śledzą też zawsze zazdrosne oczy...”
„One for sorrow” o książka, która z pewnością przyciągnie uwagę młodych czytelników poszukujących tajemnic i zagadek w mrocznym otoczeniu. Amy McCulloch i Zoe Sugg stworzyły świat Illumen Hall, który jest równie intrygujący, co niepokojący.
„(…) przypominała promyk światła. Latarnię. Tyle że światło przyciąga nie tylko dobre rzeczy, ale też i te złe.”
Historia rozpoczyna się od tajemniczej śmierci uczennicy podczas imprezy kończącej rok szkolny, co natychmiast wprowadza w fabułę stan napięcia. Audrey Wagner, nowa uczennica elitarnej szkoły z internatem zostaje współlokatorką Ivy Moore-Zhang, prymuski szkoły. Są one postaciami z różnych światów, które muszą połączyć siły, aby rozwikłać zagadkę. Ich relacja, choć na początku nie zapowiada się dobrze, staje się kluczem do odkrycia prawdy.
Książka rozwija się powoli, co pozwala nam na dogłębne poznanie postaci i szkoły. Mimo że akcja nie pędzi na łeb na szyję, to jednak każdy rozdział przynosi nowe wskazówki i zaskakujące odkrycia. Autorki umiejętnie budują napięcie, a z każdą stroną nasze zaangażowanie w losy bohaterek rośnie.
Audrey i Ivy to postacie, które mimo swoich różnic, stają się sercem tej historii i to z ich perspektywy śledzimy fabułę. Ich rozwijająca się przyjaźń i determinacja w poszukiwaniu prawdy dodają głębi narracji. Postacie drugoplanowe również są dobrze wykreowane, a każda z nich wnosi do fabuły coś interesującego.
McCulloch i Sugg posługują się językiem, który jest dostosowany do młodzieżowego odbiorcy, ale jednocześnie nie brakuje mu głębi i emocji. Dialogi są wiarygodne, a opisy miejsc i sytuacji pozwalają czytelnikowi na łatwe zanurzenie się w świecie Illumen Hall.
"One for Sorrow" to książka, która z pewnością przypadnie do gustu młodszy czytelnikom, jak również starszym szukającym emocjonującej historii z elementami kryminału. Jest to opowieść o przyjaźni, odwadze i poszukiwaniu prawdy. Jeśli lubicie zagadki i tajemnice oraz klimat elitarnych szkół, które tylko z pozoru są idealne, to ta książka jest dla Was. Czytajcie! A ja uciekam do lektury drugiej części.
Dziękuję za zaufanie i egzemplarz do recenzji od wydawnictwa @insignis_media (współpraca reklamowa) 🩷.
Zoe Sugg, znana jako Zoella, to niezwykle popularna brytyjska youtuberka i influencerka, która może być znana szerszemu odbiorcy ze swojego literackiego debiutu pt. „Girl Online”. Amy McCulloch jest pisarką i freelancerką oraz byłą redaktorką prowadzącą w wydawnictwie Penguin Random House Children’s. Podczas współpracy przy książkach z serii „Girl Online”, panie wpadły na pomysł, żeby napisać coś razem. I w ten sposób powstało „Stowarzyszenie srok”, którego pierwszy tom nosi tytuł „Jedna to smutek”.
Podczas imprezy na plaży z okazji zakończenia roku, woda wyrzuca na brzeg ciało jednej z uczennic z tatuażem na plecach przedstawiającym srokę. Policja po przeprowadzonym śledztwie stwierdza, że przyczyną śmierci nastolatki było samobójstwo. Nie wszyscy potrafią się z takim wynikiem śledztwa pogodzić. Pojawia się podcast, w którym ktoś próbuje prowadzić śledztwo na własną rękę. Audycja szybko zyskuje wśród uczniów elitarnej szkoły wiernych słuchaczy, tak zwolenników jak i przeciwników snutych tam teorii. Autor podcastu zakłada, że dziewczyna została zamordowana. W sam środek tego zamieszania trafia nowa uczennica z Ameryki – Audrey, która przeniosła się do tej szkoły, aby zaznać trochę spokoju. Sama ucieka przed demonami z przeszłości. Niestety, trafia do pokoju razem z byłą przyjaciółką ofiary – Ivy, która od razu ocenia ją negatywnie. Nie lubi jej i nawet nie próbuje się do niej przekonać. Do czasu. Pewien chłopak sprawi, że dziewczyny zaczną ze sobą rozmawiać, a wkrótce zabiorą się nawet za wspólne poszukiwanie prawdy na temat feralnej w skutkach nocy. Szybko się zresztą okaże, że komuś bardzo nie na rękę jest prowadzone przez postronne osoby śledztwo, bo nie dość, że ktoś zaczyna grozić uczniom, to dzieje się coś, co wskazuje dość jednoznacznie na to, że tamta sprawa to nie mogło być samobójstwo. Kto i dlaczego zamordował wzorową uczennicę? Czy to na pewno było morderstwo? Co grozi uczniom? I co ma z tym wspólnego Stowarzyszenie Srok?
Kiedy zobaczyłam, że ma wyjść ta książka, byłam pełna entuzjazmu. Głównie dlatego, że bardzo lubię młodzieżówki, thrillery młodzieżowe również, a już takie lektury dla młodych ludzi, które zmuszają do myślenia lubię najbardziej. Na taką lekturę zapowiadała się ta książka. Napisana w duecie przez dwie panie, z których każda stworzyła jedną z głównych bohaterek. Opowiedzianą w książce historię poznajemy naprzemiennie z perspektywy Ivy i Audrey, które przez sporą część książki zwyczajnie się nie znoszą, więc jest naprawdę ciekawie. Ale wracając do wspomnianego entuzjazmu. Nieco ostygł, kiedy zaczęłam lekturę, bo okazało się, że akcja rozkręca się dość powoli. Na szczęście, fabuła jest na tyle interesująca, że szybko można się wciągnąć w wir wydarzeń, dlatego ten nieco wolniejszy początek nie przeszkadza. Później jest już zdecydowanie lepiej. A kiedy dziewczyny zaczynają łączyć fragmenty układanki, akcja staje się dużo bardziej dynamiczna i nie można się od książki oderwać. Zła jestem jedynie na samą końcówkę. Nie dlatego, że była zła, wręcz przeciwnie, kipiała aż od zwrotów akcji i emocji. Chodzi o to, że została przerwana. I to w takim momencie, że miałam chęć rzucić książką o ścianę. Serio. Już było tak blisko do rozwiązania zagadki, że mogły to panie pociągnąć trochę dłużej. No ale cóż, stało się, pozostaje czekać na kolejną część.
Ogromnie podoba mi się klimat tej książki. Owiane tajemnicą, położone na uboczu zamczysko pełniące rolę ekskluzywnej szkoły z internatem, jeszcze bardziej tajemnicze Stowarzyszenie Srok, o którym niewiele wiedzą nawet uczniowie szkoły, odkrywane przez Ivy i Audrey tajne pomieszczenia, zakamarki, drogi prowadzące w jeszcze bardziej sekretne miejsca, i podcast, który wprowadza atmosferę grozy. Klimat pierwsza klasa, a lektura idealna na szare, jesienne wieczory. Wrażenie zrobiła na mnie też misterna układanka, której fragmenty dziewczęta zaczęły odkrywać w drugiej części książki. Świetnie połączone wskazówki, z której każda w jakiś sposób wynikała z innej i przy okazji mylenie tropów, dzięki którym dziewczynom (i czytelnikowi) nieźle mieszało się w głowach. Zagadka ostatecznie nie została rozwiązana (jeszcze), ale i tak uważam, że Ivy i Audrey odwaliły kawał dobrej roboty, przy okazji pozbawiając jednego z nauczycieli pracy (czy zasłużenie, oceńcie sami). Nie spodziewałam się też, że ta szkoła kryje aż tak wiele sekretów. Niby wiedziałam, że jest wiekowa, że ma swoje, surowe zresztą zasady, że znajduje się na odludziu, teoretycznie więc mogłam przypuszczać, że coś się za tym wszystkim kryje. No ale nie wpadłam na to i było to dla mnie dużym zaskoczeniem. Podobnie zresztą jak cała idea działalności tytułowego „Stowarzyszenia Srok”. To jest dopiero aspekt książki owiany tajemnicą. No nie wiadomo od samego początku o tym całym stowarzyszeniu kompletnie nic. Uczniowie nic nie wiedzą, jedynie tyle, że tradycją jest wrzucanie jakichś błyskotek do fontanny. Dobrze, że na terenie szkoły mieszka i nadal pracuje stary ogrodnik, a w miasteczku nieopodal żyją osoby, które pamiętają coś z dawnych czasów, bo chyba do samego końca nic by się w tej kwestii nie wyjaśniło. Bardzo się cieszę, że chociaż tę sprawę autorki postanowiły jednak wyjaśnić w tym tomie, bo nie wiem, czy wytrzymałabym w aż tak dużej niewiedzy do kolejnej części.
Bardzo dobrze napisana jest ta książka. Naprawdę nie mam się do czego przyczepić. Jakiś zalążek romansu niby też się w niej pojawia, ale jest jedynie zarysowany. A właściwie jest tak, że romans mógłby być, jednak pewien chłopak nawalił po całej linii, co w sumie wyszło na dobre Ivy i Audrey, dlatego ostatecznie mogę mu ten fakt wybaczyć. Nie chcąc zradzać zbyt wiele, napiszę tylko tyle, że to facet z gatunku tych, którzy chcą mieć ciastko i zjeść ciastko. A jak wiadomo, tego zrobić się nie da. Na szczęście ów młody mężczyzna okazał się pozytywną i dość pomocną postacią, dlatego psów wieszać na nim nie zamierzam. Fajne w tej książce są również interakcje między bohaterami, chociaż, i słusznie, to nie na rozterkach młodzieży skupia się właściwa akcja. Początkowo można tak sądzić, ale początek, jak już pisałam jest dość niemrawy i średnio koresponduje z tym, co dzieje się dalej. Mimo, że autorki nie skupiły się na problemach właściwych dla młodego wieku, udało im się przemycić gdzieniegdzie istotne społecznie tematy, takie jak depresja, znęcanie się nad innymi, a także te właściwe dla młodego wieku, takie jak zakochanie się bez wzajemności. Fajne są też w powieści nawiązania do popkultury, chociaż im dalej w las, tym tych nawiązań jest mniej. Jednak i tak doceniam fakt, że się pojawiły i zostały fajnie wplecione w całość.
Jeśli chcecie dowiedzieć się, co się stało z Lolą (to uczennica, której ciało zostało znalezione podczas imprezy), z tej części się tego nie dowiecie. Jednak na pewno będziecie bliżej odkrycia prawdy niż przed przystąpieniem do lektury. Ja książkę oczywiście polecam. Bawiłam się przy niej wyśmienicie, wciągnęła mnie, porwała i wnerwiła zakończeniem. Była jednak dokładnie taka jak lubię, z mnóstwem sekretów, zwrotów akcji i złowieszczym klimatem. No co tu dużo mówić, ciary były, dlatego ja będę zachęcać do przetestowania tej pozycji na własnej skórze.
Mroczny klimat, zamierzchła historia szkoły, ukryte schowki, tajemne przejścia, mnóstwo zawiłości, niedomówienia, stowarzyszenie które sprawuje pieczę nad szkołą dzięki temu autorki stworzyły świetną historię, która pobudza wyobraźnię a czytając siedzi się jak na szpilkach bo już chciałoby się znać zakończenie.
Powiem Wam, że świetnie się czytało i już nie mogę się doczekać kiedy wezmę w swoje łapki drugą część.
"Nic, co wartościowe, nie przychodzi w życiu łatwo."
Na imprezie z okazji zakończenia roku, zostają odnalezione zwłoki młodej dziewczyny.
Denatką okazuje się jednak z popularnych uczennic szkoły, Lola.
Czy było to morderstwo, nieszczęśliwy wypadek a może samobójstwo? Na to pytanie odpowiedzi szukają Audrey i Ivy i choć dziewczyny nie darzą się sympatią, to muszą połączyć siły.
Dodatkowo okazuje się, że ktoś również szuka odpowiedzi na tajemniczą zagadkę śmierci młodej dziewczyny, a swoje dokonania zamieszcza na podkastach.
Śledztwo odkrywa tajemnice, jakie skrywa szkoła Illumen Hall a słowa, które padają podczas podkastu wywołują niemałe poruszenie.
,,Wiem, kto zabił Lolę. A jedno z was będzie następne".
Co tak naprawdę spotkało Lolę?
Jakie tajemnice wyjdą na jaw?
O co chodzi z obsesją uczniów na punkcie srok?
"Stowarzyszenie srok. ONE FOR SORROW" to książka, która już od pierwszych stron, rzuca nas w wir wydarzeń.
Bohaterowie to wyraźne i dobrze przedstawione postacie. Choć chwilami czegoś mi w nich brakowało.
Historię poznajemy z dwóch perspektywy Audrey i Ivy, dzięki czemu łatwiej jest się wczuć w wydarzenia, jakie towarzyszą dziewczyną.
Fabuła jest genialnie wymyślona. Tajemnice, jakie skrywają szkolne mury w tej książce wypływają z każdą stroną a emocje to totalny rollercoaster.
Akcja idzie swoim tempem, nie za szybkim, nie za wolnym takim w sam raz.
"Stowarzyszenie Srok: One For Sorrow'' to świetna książka młodzieżowa , wątkiem kryminalnym oraz domieszką thrillera.
Autorka porusza również trudne tematy takie jak wykluczenie, molestowanie, przemoc rówieśnicza i zaburzenia psychiczne.
Ja spędziłam z tą historią świetnie czas.
I już nie mogę się doczekać aż sięgnę po kontynuację.
Jest to idealna książka dla fanów Dark akademii, tajemnic i niewyjaśnionych zagadek.
Polecam ?
,,Stowarzyszenie srok: One for sorrow" to książka autorstwa Amy McCulloch i Zoe Sugg wydana przez Wydawnictwo Insignis. Jest to pierwszy tom dylogii. [współpraca].
Ocena: 7/10 ? głównie za klimat
Audrey Wagner jest nowa w Illumen Hall - elitarnej szkole z internatem. Nowy kraj, nowa szkoła i zupełnie nowi znajomi. To ma być świeży start dla dziewczyny. Jednak Audrey ma złe przeczucia, a uczniowie utwierdzają ją w przekonaniu, przemykając korytarzami tak, jakby się czegoś bali... Najgorsze jednak było usłyszenie na wejściu do pokoju słów ,,Nie zadamawiaj się tu za bardzo. Ten pokój jest przeklęty" oraz informacja o tym, że poprzednia lokatorka nie żyje. Co to ma być? Gdzie ona trafiła? No i jeszcze wszędzie te sroki... Podobno ta biedna dziewczyna miała tatuaż z wizerunkiem tego upiornego ptaszyska.
Ivy Moore-Zhang jest prymuską, ma ambitne plany na nowy rok szkolny i chce, aby wszystko było idealnie. Niestety jej plany zostają pokrzyżowane, gdy okazuje się, że będzie musiała użerać się ze współlokatorką. Współlokatorką dość dziwną, mało ogarniętą i wściubiającą nos w nieswoje sprawy.
Los jednak zmusza dziewczyny do współpracy. Dwa miesiące po tragicznej śmierci jednej z uczennic - Loli, gdy policja uznała sprawę za zamkniętą i określiła jako ,,nieszczęśliwy wypadek", na nowo pojawia się poruszenie w sprawie. Podczas inauguracyjnego apelu gasną światła i robi się dziwne zamieszanie z niewiadomego powodu. W tym czasie ktoś podrzuca uczniom karteczki z napisem ,,Wiem, kto zabił Lolę. A jedno z was będzie następne" i tajemniczym linkiem.
Książka ma świetny klimat. Jest to kryminalna młodzieżówka z otoczeniem w klimacie Rodziny Addamsów. Wyobraźcie sobie starą szkołę, jej ogromny gmach z mnóstwem korytarzy, zakamarków, ukrytych przejść, z historią, której słucha się z zapartym tchem. Wyobraźcie sobie dwie tak bardzo różne od siebie dziewczyny, które muszą dojść do porozumienia we wspólnym celu. Łączy je sprawa zabójstwa jednej z uczennic i nieustępliwa chęć dotarcia do prawdy.
Bardzo podobało mi się to, że mogliśmy uczestniczyć w odkrywaniu zagadki za sprawą całych rozdziałów, które były zapisami podcastu KZL? (Kto zabił Lolę?) słuchanego przez uczniów Illumen Hall w pogoni za prawdą, dotyczącą śmierci Loli. Czułam, że jestem częścią tej sprawy, gdy czytałam, co anonimowy GŁOS ma nowego do powiedzenia w sprawie zabitej dziewczyny. Autorki wpadły na świetny pomysł, aby przytoczyć całość podcastów i dać czytelnikowi poczuć ten klimat.
Mam wrażenie, że ,,Stowarzyszenie srok" to połączenie klimatu rodem z Hogwartu, otoczenia z serialu Wednesday, sposobu przepływu informacji w stylu Gossip Girl oraz akcji a la Pretty Little Liars lub książki od wydawnictwa Media Rodzina z serii ,,S.T.A.G.S" od M. A. Bennett. Głównym plusem książki jest stopniowo budowane napięcie oraz, przede wszystkim, akcja rozgrywająca się wśród młodzieży w książce adresowanej do młodzieży - nie doświadczymy tutaj makabrycznie brutalnych scen, a będziemy rozwiązywać zagadkę morderstwa Loli w sposób angażujący, wywołujący gęsią skórkę, ale nieprzesadzony. W książce pojawiają się tajne stowarzyszenia, kłamstwa, sekrety i oczywiście motyw przeprowadzania śledztwa na własną rękę. Wszystko zapowiadało się bardzo fajnie. I było takie w momencie poszukiwania wskazówek, docierania do pewnych faktów.
Autorkom można zarzucić momentami również chodzenie na skróty, jakby taki brak ciągłości skutkowo-przyczynowej. Bo np. jakim cudem osoby, których wypowiedzi były w podcaście, nie próbowały nawet zidentyfikować twórcy? Raczej podczas rozmowy telefonicznej, jeszcze gdy osoba używa oprogramowania zniekształcającego głos, chcemy wiedzieć, z kim rozmawiamy i kto nas wypytuje o tragiczną śmierć sprzed dwóch miesięcy. Czy nikogo wcześniej to nie zdziwiło, że takie telefony mają miejsce? Nikt nie uznał je za niebezpieczne? Żaden dziennikarz by w taki sposób nie kontaktował się z osobami... Tak samo nie rozumiem, dlaczego Audrey nie przypomniała sobie wcześniej o liście ciągle zajmując się tym tematem i robiąc dochodzenie. Ogólnie to jeśli skupiamy się na akcji i nie drążymy za bardzo, to jest to w porządku, ponieważ nie potrzebujemy więcej dla chwili rozrywki. Btw, tak samo było właśnie w serialu Pretty Little Liars - momentami był bardzo abstrakcyjny i naciągany, a jednak MUSIAŁAM wiedzieć, jak to wszystko się zakończy. Znacie ten stan, prawda?
Podobał mi się zaś pomysł na zaprzyjaźnienie się głównych bohaterek. To bardzo życiowe, jeśli chodzi o związki i solidarność kobiecą. Może zbyt płytko ten proces enemies to friends został przedstawiony, ale i tak sytuację propsuję.
I ta końcówka... Nie wiem, co tu się zadziało. Zakończenie jest dość rozczarowujące, bo dowiedzieliśmy się trochę, ale liczyłam na rozwiązanie akcji i dopiero w drugim tomie kolejne jakieś BUM. Mając na uwadze to, że akcja całej książki zasługiwałaby na lekkie dopracowanie, to mam nadzieję, że jest to lepiej przemyślane w drugim tomie. Ogólnie chyba połączyłabym dwa tomy w jedno, bo pierwszy kończy się dość nijako, a czytelnicy przeważnie są przyzwyczajeni do "omg, chcę drugi tom tu i teraz" po ostatnich słowach.
Mimo to, pomysł na książkę jest ciekawy, a sam klimat, w jakim opisane są wydarzenia, jest również warty uwagi. Osobiście uwielbiam książki z motywem dark akademia i nutkę tajemniczości, więc ,,One for sorrow" czytało mi się dobrze, gdy skupiłam się na odczuciach funu i niedrążeniu.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Insignis.
"One for Sorrow" to odświeżona wersja pierwszego tomu z serii Stowarzyszenie Srok. Jakiś czas temu tytuł ten zadebiutował na polskim rynku wydaniwczym pod spolszczoną nazwą ,,Jedna to za mało".
Nowe wydanie prócz anglojęzycznej nazwy opatrzone zostało w poprawki związane z zawartością. Tłumaczenie, błędy stylistyczne, literówki, które wkradały się w poprzednim wydaniu poszły w niepamięć, a to sprawa, że książkę czyta się znacznie lepiej.
"One for Sorrow" to książka, w której akcja rozwija się dość niespiesznie, jednak każdy rozdział przynosi coś nowego i intrygującego. Autorki umiejętnie budują napięcie i sprawiają, że amatorskie śledztwo wkręca się na tyle, że ciężko odłożyć książkę na bok.
Dwie główne bohaterki Audrey i Ivy to postacie z krwi i kości, które pomimo wielu różnic stają u swego boku i probują dociec co tak naprawdę dzieje się w murach ich akademii. Ich relacja jest dość dynamiczna i pomimo początkowej niechęci przeradza się w przyjaźń co zostało dość fajnie oraz całkiem realnie odwzorowane. Wykorzystanie narracji z ich perspektyw pozwala rzucić na całą sprawę nowe światło, ale i przede wszystkim poznać lepiej głębię emocjonalną bohaterek. I o ile nie można się doczepić do kreacji tych dwóch dziewczyn to niestety reszta postaci potraktowana została niczym nic nie znaczące pionki. Fajnie byłoby poznać lepiej pobudki podcastera, ale niestety nie miało to tutaj miejsca.
Samo zakończenie książki jest mocno otwarte i pozostawiło ogromną przestrzeń na kontynuację. Z jednej strony fajnie, ale z drugiej zabieg ten powoduje dość duże rozczarowanie. Zabrakło twistu, zaskoczenia i kilku słów wyjaśnienia. Gdyby nie fakt, że na półce czekała na mnie już kontynuacja byłabym raczej mocno nieuradowana takim obrotem spraw. Niemniej jednak całość i tak się broni ;)
Gdybym miała w skrócie powiedzieć czym jest "One for Sorrow" to powiedziałabym - Plotkara z vibem Hogwartu. Z jednej strony mroczna akademia z internatem, a z drugiej pełna social mediów rzeczywistość nastolatków. Ale wiesz co? Świetnie to ze sobą współgra i pomimo, że książka nastawiona jest na młodego Czytelnika to nawet ja, jako osoba dorosła mogłam się przy niej wyluzować i naprawdę miło spędzić czas. Serdecznie POLECAM!
Historia dobra, ale nic ponadto. Byłam ciekawa kim, okaże się winna osoba, ale sami bohaterowie byli mi obojętni.
Przeczytane:2024-03-30, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam,
Lubicie książki, które są tajemnicze?
Takie, które zwodzą czytelnika i są pełne plot twistów?
Książki, w których ktoś popełnia zb*odnie a podejrzanych jest więcej niż jeden?
Jeśli chociaż na jedno pytanie odpowiadacie twierdząco, to ta książka - a właściwie dylogia - będzie idealna dla Was!
Nowe wydanie Stowarzyszenia srok pozwoliło mi po raz pierwszy poznać tę historię.
Wciągnęła mnie od pierwszych stron, bo już na starcie dostajemy tr*pa a później staramy się rozwiązać zagadkę wraz z bohaterami.
Tutaj także nie brakuje tajemnic, intryg i pytań zdaje się, że jest więcej niż odpowiedzi na nie.
Ale nie martwcie się, autorki tak zręcznie nas ciągną za nosy, byśmy zgubili trop czasami ale nie gubiąc przy tym sensu fabuły.
Szkoła z internatem dla bogatych i tych na stypendium, przypomina nieco Hogwart pozbawiony magii ale niepozbawiony sekretów i tajemnych przejść.
Kim są uczniowe tej szkoły?
Czym jest Stowarzyszenie srok?
Czy Audrey odnajdzie się w nowej szkole, w nowym kraju?
Nasza Audrey trafia do Illumen Hall chyba w najgorszym możliwym momencie.
Dziewczyna zostaje rzucona w sam wir wydarzeń i od razu znajduje się w centrum uwagi.
Jednakże i ona ma swój sekret...
Ivy to druga postać, z której perspektywy widzimy wydarzenia.
Bardzo ambitna dziewczyna, która zrobi wszystko by wejść na szczyt.
Postanawia znaleźć sprawcę mo*derstwa Loli.
Czy jej się to uda?
Powiem Wam od razu, że bardzo się cieszę iż trafiła do mnie kompletna dylogia i mogłam poznać całość jedną po drugiej części.
Ta dylogia jest ściśle ze sobą związana, czytając drugi tom kontynuujemy ten pierwszy.
Także z góry uprzedzam, jeśli nie znacie tomu One for sorrow od razu zaopatrzcie się w Two for joy 👌
Poza genialnie wykreowanym światem, bardzo dużą dawką spisków i sporą dawką poczucia humoru, te książki mają przepiękną szatę graficzną.
No tylko spójrzcie na nie.
Ta książka to coś więcej niż śliczna okładka, to historia pełna zwrotów akcji, wciągająca i nie dająca się odłożyć.
Historia, która zwodzi ale nie zawiedzie.
Z czystym sumieniem polecam Wam ją!