Komisarz Krzysztof Wójcik nie jest bynajmniej wzorowym policjantem. Próbując dorobić do pensji, razem ze swoim szefem prowadzi podejrzane interesy z przedstawicielami półświatka, nieraz daleko wykraczając poza granice prawa. Miłośnik i stały bywalec knajp oraz nocnych klubów oferuje ich właścicielom „opiekę” w zamian za pieniądze i inne usługi. Wierzy, że nad wszystkim panuje, a dodatkowy dochód pozwoli mu spełnić marzenia o lepszym życiu.
Kiedy - nie całkiem przypadkowo - dowiaduje się o tajemniczym Zamku, miejscu uciech dla VIP-ów, staje się dla kogoś niewygodny. Nagle sprawy zaczynają się komplikować, a jemu samemu grunt pali się pod nogami…
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2016-10-06
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 348
Przeczytane:2019-10-06, Przeczytałam, Mam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2019 roku, 52 książki 2019, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2019,
"Świat jest popieprzony i nie ma żadnej siły wyższej, jesteś sam ze sobą".
Świat policji i przestępców dzieli bardzo cienka granica. Czasami nawet zupełnie się zaciera i nie sposób wówczas odróżnić, kto jest obrońcą prawa, a kto to prawo łamie. Niebezpieczeństwo z tym związane czyha na każdym kroku, o czym w swojej książce przekonuje Leszek Celer.
Komisarz Krzysztof Wójcik to policjant, który dorabia sobie do pensji prowadząc wraz ze swoim szefem nieuczciwe interesy z przestępczym półświatkiem. Mężczyzna jest do tego stałym bywalcem nocnych klubów. Pewnego dnia dowiaduje się o istnieniu tajemniczego Zamku, czyli miejsca oferującego VIP-om różnorodne, niecodzienne rozrywki. Wiedza ta okazuje się być dla niego nieprzyjemna w skutkach.
Leszek Celer w swojej sensacyjnej powieści o zabarwieniu kryminalnym, wykreował bardzo ciekawą charakterologicznie postać komisarza Wójcika, która wzbudziła moje największe zaintrygowanie. To bowiem protagonista bardzo mocno niejednoznaczny – przykład skorumpowanego gliny, który etos dobrego policjanta dawno zgubił gdzieś po drodze. Dobitnie potwierdzają to jego poboczna działalność, liczne układy z przestępcami oraz wykorzystywanie swojego stanowiska do wymuszania pewnych zależności. A jednak mężczyzna ten, wpadając na trop potwornego domu uciech, stara się zachować przyzwoicie. Trudno w tym przypadku o większy dysonans, wywołujący w głowie czytelnika sporo różnych myśli. Uwielbiam takie kreacje.
Przyznam szczerze, że informacja zawarta na początku książki mówiąca o tym, że opowieść autora została zainspirowana prawdziwymi wydarzeniami, zmroziła moją krew. Autor pokazał bowiem cząstkę świata, w którym liczą się wyłącznie ludzkie żądze i zboczone pragnienia, a moralność jest nic nie znaczącym pojęciem. Wykreowany w powieści Zamek to upiorne miejsce, które staje się symbolem totalnego upadku człowieczeństwa.
Leszek Celer operuje dość prostym językiem, posługując się w dużej mierze dobrze skrojonymi dialogami z pewną pulą wulgaryzmów. Dzięki temu, książkę tę czyta się dość szybko, a samo zakończenie funduje czytelnikowi pewną niespodziankę, której się nie spodziewa.
"Stąd nie widać gwiazd" to książka, która z pewnością nie jest lekturą, jaka wpłynie jakoś znacząco na mój ogląd świata, gdyż zdaję sobie sprawę z tego, że obok nas funkcjonuje mnóstwo tak zdemoralizowanych policjantów, jakim jest komisarz Krzysztof Wójcik. Jak jednak pokazuje autor, warto mieć nadzieję, gdyż świat nie jest tylko czarno-biały.
https://www.subiektywnieoksiazkach.pl/