Spójrz na mnie

Ocena: 4.71 (31 głosów)
Nowa powieść króla prozy obyczajowej, który tym razem umiejętnie myli tropy, a zakończenia nie domyśli się nawet wielbicielka powieści detektywistycznych!

Collin nie miał szczęśliwego dzieciństwa. Brak zainteresowania rodziców, dorastanie w szkołach wojskowych, potem problemy z agresją i zatargi z policją. Maria natomiast zawsze czuła wsparcie rodziny – jako mała dziewczynka, a także później, podczas studiów prawniczych i na początku kariery zawodowej. Pewnie trudno byłoby znaleźć dwie bardziej różniące się historie. I dwa tak niepodobne do siebie charaktery.

A jednak przeciwieństwa najwyraźniej się przyciągają. Maria i Colin zostają parą. Wszystko świetnie się zapowiada, dopóki ona nie zaczyna otrzymywać dziwnych wiadomości od anonimowego prześladowcy.

Informacje dodatkowe o Spójrz na mnie:

Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2016-09-28
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 978-83-7985-768-5
Liczba stron: 512

więcej

Kup książkę Spójrz na mnie

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Spójrz na mnie - opinie o książce

Avatar użytkownika - patrycjadyrda
patrycjadyrda
Przeczytane:2018-01-05, Ocena: 5, Przeczytałam,

Sparks, jak zwykle napisał książkę, przyjemną, którą czyta się szybko, z dość fajnie skonstruowanymi bohaterami i wątkiem kryminalnym. Pochłaniacz czasu o przeciwieństwach, które się przyciągają.

Link do opinii
Avatar użytkownika - alams
alams
Przeczytane:2017-07-12, Ocena: 5, Przeczytałam, przeczytam 52 książki w 2017,
Super jak zawsze książka spokojnie się zaczyna poznajemy głównych bohaterów i zaczynamy im kibicować romans w tle, problemy w pracy, czy z samochodem typowe życie tak typowe że aż trochę nudno ale gdy pojawia się prześladowca książka staje się ciekawa i tak wciągająca że trudno się od niej oderwać nagły zwrot akcji niebezpieczeństwo i no właśnie trochę się rozczarowałam liczyłam na to że bohater zerwie koszulkę i go stłucze na śmierć ale nie autor zadbał by było widowiskowo i by bohaterem został ktoś inny na szczęście wszystko się dobrze skończyło Polecam świetna książka na niedzielne popołudnie
Link do opinii
Avatar użytkownika - zksiazkawreku
zksiazkawreku
Przeczytane:2017-04-21, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2017, Mam,
Nicholas Sparks to autor, które czytałam od dobrych kilku lat i mam do niego ogromny sentyment! Na jego najnowszą książkę czekałam z niecierpliwością. A gdy otworzyłam świąteczny prezent a w nim była powieść ,,Spójrz na mnie" omal nie skakałam z radości. Czy autor utrzymał poziom swoich poprzednich książek? Collin nie miał lekkiego i błogiego życia. Już jako dziecko nie był szczęśliwy. Najpierw brak zainteresowania ze strony rodziców, później trudne doświadczenia ze szkoły wojskowej, a na końcu ogromne problemy z agresją, zatargi z policją i prawem. Maria natomiast od zawsze była szczęśliwa. Rodzina ją wpierała nie tylko wtedy, kiedy była dzieckiem ale również podczas studiów prawniczych i pracy. Dwa równe charaktery. Dwie różne przeszłości. Czy można to połączyć w całość? Oczywiście, to jest Sparks! U niego wszystko jest możliwe. Przecież przeciwieństwa się przyciągają. Maria i Colin zostają parą. Zapowiada się wspólna, świetlana przyszłość dopóki... Maria nie zaczyna dostawać wiadomości od anonimowego prześladowcy. Muszę z przykrością przyznać, że książka okazała się dla mnie ogromnym rozczarowaniem. Poprzednie powieści tego autora miały ,,to coś". Intrygowały, trzymały w napięciu, zaskakiwały zakończeniem. Ta niestety taka nie jest... Początek jednal bardzo przypomina poprzednie książki autora, szczególnie schematyczne zapoznawanie się bohaterów - w każdej powieści Sparksa wygląda to identycznie. Oprócz tego, przez 3/4 strony w książce nic się nie dzieje. Maria i Collin chodzą na randki, poznają się... Pomimo schematyczności i mało dynamicznej akcji, autor zawiódł mnie także językiem, choć kiedyś uważam go za największy atut Sparska. Tym razem miałam wrażenie, jakbym czytała książkę kogoś zupełnie innego... Nudne opisy i nic nie wnoszące dialogi. Dopiero koło trzy setnej strony, akcja zaczyna przyspieszać. Wtedy to wrócił dawny Sparks. Dobre tempo akcji, emocje i gęsia skórka. Książka trzymała w napięciu i nie pozwoliła się odłożyć. Dlaczego więc daję tak wysoką ocenę bo aż 7/10? Moi drodzy, odpowiedź jest prosta - sentyment! Ogromny! Trwający od 6-7 lat. Myślę, że nawet gdyby Nicholas Sparks napisał największy gniot na świecie to i tak bym książka kupiła, przeczytała, a później zachwycała się, jak pięknie wygląda na półce wraz z pozostałymi książkami tego autora. Podsumowując, pomimo wielu wad jestem w stanie polecić tę książkę osobom, które tak jak ja mają sentyment do twórczości Nicholasa Sparksa. A powieści tego autora są Wam jeszcze obce, radzę zacząć od czegoś innego.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Zakladka
Zakladka
Przeczytane:2016-12-13, Ocena: 4, Przeczytałam, 70 książek 2017, Mam,
I znów czytam Sparksa! I choć jestem lekko uprzedzona do tego autora, z powodu powtarzających się schematów, to opis tej konkretnej, był dla mnie na swój sposób wyjątkowy? Może dlatego, że nie czytałam już dawno o żadnych typach prześladowań. Moje wrażenia po lekturze? Dość mieszane, czyli typowo jak dla Sparksa. Książka zaczyna się bardzo typowo. Poznajemy bohaterów, ich historie, okolice, marzenia. Potem wreszcie się poznają. I tu cała akcja zamiera. Bo w zasadzie pojawiają się nowe wątki i postaci i cały czas coś się dzieje, ale nie jest to wystarczająco interesujące. Wszystko tu było na tyle typowe i schematyczne, iż wręcz mnie usypiało. Po pewnym czasie nie miałam wręcz ochoty czytać tego co jest dalej z bohaterami. Widząc jednak że nie jestem nawet w połowie książki, zdecydowałam zmotywować się by przez to przebrnąć. I jak się okazało, druga połowa była o niebo lepsza. Działo się tu o wiele więcej ciekawszych rzeczy, które momentami zaskakiwały, a czasami tez bawiły. Miałam wrażenie, iż pisząc to, autor miał o wiele lepszy okres w swoim życiu, dzięki czemu, to co tworzył, niosło ze sobą o wiele więcej emocji. Podczas czytania, oczywiście, miałam wiele stanów, w których zastanawiałam się czy nie odłożyć jej na później. Na szczęście w tej drugiej części, było tego znacznie mniej, porównując ją z pierwszą. Jeśli chodzi o pomysłowość, autora, to nie ma tu rewelacji. Cóż, zażyłość pomiędzy pozornie innymi osobami? Znane. Stalking? Typowe. Liczne problemy świata codziennego? Oczywiste. Opisane i przedstawione to było bardzo poprawnie, ale bez szczególnych istotnych cech, wartych uwagi. Pan Nicholas niczym wielkim mnie tu nie zaskoczył, a wręcz zanudził, jak już wspomniałam. Co prawda wprowadzone tu elementy prześladowania, nadały całości bardzo swoistego charakteru, ale niestety nie wystarczająco. Co prawda całość rozwijała się interesująco, a samo zakończenie ogromnie mnie zdziwiło. Chcąc pisać o bohaterach, am niemały problem. W zasadzie sama nie wiem co o nich myślę. Wydaje mi się, że są nieco nijacy i szarzy pomimo szerokiej palety cech, które posiadają. Dlaczego tki efekt się pojawił? Nie mam zielonego pojęcia. Może to z tego powodu, że autor nie poświęcił wystarczająco wiele czasu opisie tych postaci, albo nie zrobił tego w odpowiedniej formie. Nie mogę tu też nie wspomnieć o tym jak książka została wykonana. Nie dość że okładka jest wprost paskudna, to i przy czytaniu łatwo o powstanie zagięcia na grzbiecie. Mi pojawiły się dwa, mimo, iż bardzo uważałam. Cóż, książka nie jest idealna, ale można ją przeczytać. Fani autora z pewnością znajdą w niej coś dla siebie. Historia lekko banalna, ale łatwa w odbiorze i momentami przyjemna. Warto z pewnością spróbować tej przygody
Link do opinii
Avatar użytkownika - magdalena_emilka
magdalena_emilka
Przeczytane:2017-03-07, Ocena: 4, Przeczytałam, 12 książek 2017,
Szczerze, nie miałam zbyt wielkiej motywacji, by czytać tą książkę, mimo, że długo jej wyczekiwałam... Spodziewałam się, że bardziej mnie zachęci.
Link do opinii
Kolejna świetna książka Sparksa, która mnie wciągnęła. Tym razem autor opowiada o miłości trudnej (on - chłopak z przeszłością, ona - młoda prokurator, ofiara skaltingu). Wiemy jednak, że przeciwieństwa się przyciągają, uzupełniają. A wątek kryminalny, który się (tak przy okazji) pojawia dodaje jeszcze smaku. Tym którzy znają twórczość Sparksa nie trzeba dłużej reklamować tej pozycji.
Link do opinii
Avatar użytkownika - NaWidelcu
NaWidelcu
Przeczytane:2016-11-20, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki na 2016, Mam,

Są tacy autorzy, którzy już pierwszym słowem idealnie wpasowują się w nasz czytelniczy gust. Rozbijają serce na kawałki, by potem posklejać je na nowo. Poruszają, wzruszają i zaskakują. Ich książki w okamgnieniu stają się bestsellerami. I to wystarczy, by na każdą kolejną czekać z utęsknieniem. Jednak czy autorowi zawsze uda się utrzymać poziom? Z tym już bywa różnie. Tym razem zapraszam was na recenzję książki napisanej przez króla powieści obyczajowej. Panie i panowie, oto Nicholas Sparks i Spójrz na mnie.

Collin i Maria różnią się od siebie jak ogień i woda. Ona spokojna, poukładana, od zawsze przykładna córka i siostra. Ponad wszystko kocha rodzinę, a na drugim miejscu… pracę. Sama siebie określiłaby jako nudziarę. Zupełnie nie ciągnie jej do złych chłopców. I Collin taki nie jest. Nie zupełnie i nie teraz. Kiedyś zajmował się… sprawianiem problemów. Jego przeszłość to historia kryminalna. Obecnie radzi sobie z przypływami złości, a Maria intryguje go tak bardzo, że nie jest w stanie się jej oprzeć. Tych dwoje zaczyna się ze sobą spotykać. Mają zupełnie inne charaktery, korzenie i przyzwyczajenia. Czy uczuciu, któremu wszystko stoi na drodze, ma prawo się udać? A gdy życie Marii okaże się zagrożone, czy kobieta znajdzie w Collinie oparcie?

Uwielbiam powieści Sparksa. Wszystkie, które czytałam do tej pory, robiły na mnie ogromne wrażenie. Płakałam, śmiałam się i uwielbiałam tego autora. Liczyłam na to, że Spójrz na mnie dostarczy mi podobnych wrażeń. Tymczasem… coś „nie zadziałało”.

Sam początek powieści jest naprawdę interesujący. Co z tego, skoro prolog powieści trwa zaledwie kilka stron, a wątki w nim nakreślone stają się istotne dopiero w drugiej połowie. Jednak zanim do niej dojdziemy, czeka nas dość nieciekawa historia zwykłej znajomości. Collin to nie do końca zły chłopiec, chociaż wciąż nie „ciepłe kluchy”. Może miało nie wyjść typowo, ostatecznie to rozwiązanie okazało się mało ekscytujące. Również Maria nie ratuje sytuacji – jest zwykłą, wręcz przykładną prawniczką. To nie jest historia o wyrzutach społecznych czy ludziach dotkniętych niemożliwą do przezwyciężenia traumą. Nasi bohaterowie są normalni: mają swoje wady, zalety i przeszłość. Autor unikał modnych zabiegów i za to należy mu się uznanie.

Pierwsza połowa książki poświęcona jest nawiązywaniu znajomości. Niestety, zupełnie mnie to nie wciągnęło. Czytałam już tysiące podobnych scen w innych powieściach. Większość z nich nie miała istotnego znaczenia w przebiegu wydarzeń, co niezmiernie mnie zawiodło. Jest to historia złożona z okruchów życia, czasami nudna, innym razem romantyczna i piękna. Ma to swój urok, pozwala zapomnieć o upływającym czasie, a jednocześnie skupić się na ulotności chwil.

Od drugiej połowy robi się dużo ciekawiej. Wcześniej niewiele się dzieje, później akcja zaczyna bardzo przyspieszać, chociaż wciąż daleko nam do jazdy kolejką górską. Pojawia się jednak wątek kryminalny, a to nadaje całości dynamikę.

Również zakończenie było mniej przewrotne, niż się spodziewałam. Owszem, tropienie podejrzanego i rozwiązywanie zagadki było ciekawe, jednak finał nieszczególnie mnie zaskoczył. Nie spodziewałam się tego, to fakt, chociaż na dobrą sprawę wskazówki „leżały” mi przed nosem. Kiedy czytałam powieść, tuż przed zakończeniem, sama wysnułam dużo kreatywniejsze rozwiązanie…

Ponarzekam też trochę na sposób wydania. Kocham książki i wręcz przesadnie dbam o ich stan. Tym razem, chyba drugi raz w moim życiu, na grzbiecie powstało zagięcie! Ta powieść liczy sobie tyle stron, że przydałaby się jej twarda okładka.

Sama nie wiem, czy połączenie powieści obyczajowej z kryminałem to dobry pomysł. Zachwyceni będą wielbiciele pierwszego gatunku. Jeśli lubicie śledzić codzienność, poznawać dzień powszedni w innych krajach, przypatrywać się powolnie płynącemu życiu rodzinno-miłosnemu, ta książka będzie dla was strzałem w dziesiątkę. Jeśli jednak stawiacie na emocje, zwroty akcji czy intrygę kryminalną… możecie poczuć się lekko rozczarowani.

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - ewelinah
ewelinah
Przeczytane:2016-12-04, Ocena: 6, Przeczytałam, 26 książek 2016,
Wciągająca. Ciężko się oderwać. Książka zmuszająca do myślenia i bardzo zaskakująca.
Link do opinii
Avatar użytkownika - agatrzes
agatrzes
Przeczytane:2016-12-04, Przeczytałam,
Nicholas Sparks jest jednym z najpopularniejszych pisarzy ostatnich lat i niewątpliwie zasłużył na tytuł mistrza romansu. Jego powieści poruszają, porywają, wzbudzają emocje i pozwalają uwierzyć w miłość. Nikogo więc nie powinno dziwić, że autor ma rzesze wiernych fanów, a wiele z jego utworów zostało przeniesionych na szklany ekran m.in.: "Jesienna miłość", „Pamiętnik” i „Wciąż ją kocham”. „Spójrz na mnie” to najnowsza na polskim rynku powieść autora opowiadająca historię młodej prawniczki – Marii Sanchez, która wróciła w rodzinne strony i rozpoczęła pracę w renomowanej kancelarii oraz mającego problemy z prawem i agresją zawodnika MMA Colina Hancocka. Tych dwoje więcej dzięki niż łączy, a jednak los krzyżuje ich drogi dając szansę na coś wspaniałego i wyjątkowego. Ale czy rzeczywiście chłopak z przeszłością i dziewczyna z przyszłością mają szansę na szczęście?

Historia zaczyna się sztampowo – ona i on spotkają się przypadkowo uruchamiając lawinę zdarzeń prowadzącą do nieuchronnego zakończenia. Zarówno dla niej, jak i dla niego nie jest to najlepszy czas na miłość, ale argumenty rozumu przegrywają z racjami serca. I pewnie nie byłoby w tej historii nic wyjątkowego gdyby autor nie naznaczył bohaterów charakterem i skomplikowaną przeszłością, która właśnie postanowiła o sobie przypomnieć i żąda ostatecznych rozliczeń.

Okazuje się, że nie tylko Colin dźwiga pokaźny bagaż doświadczeń, ale i Maria ma pewne tajemnice, o których wolałaby zapomnieć. Dziewczyna szybko przekonuje się, że ucieczka i definitywne zamknięcie minionych rozdziałów to za mało by odzyskać poczucie bezpieczeństwa. A kiedy pada ofiarą stalkingu ma pewne przypuszczenia, ale nie wie, że to dopiero początek niespodzianek jakie szykuje jej los. Wąskie grono podejrzanych, niejednoznaczne poszlaki i dowody oznaczają, że przed bohaterami trudne chwile, a wzajemne uczucia i ich konsekwencje to najmniejszy z ich problemów. „Spójrz na mnie” to nietuzinkowe połączenie romansu, powieści obyczajowej i kryminalnej pozwalające na ciekawą i zaskakującą literacką przygodę. Nicholas Sparks niewątpliwie wie jak dobierać i mieszać składniki by zrobić na czytelniku wrażenie i stworzyć historię, która pozwala osiągnąć zadowolenie na wielu płaszczyznach. Okazuje się, że romans wcale nie musi być ckliwy, przesłodzony i nudny, a miłość choć gra pierwsze skrzypce nie musi zdominować przedstawionej opowieści. Jestem pod wrażeniem nie tylko pomysłu na fabułę książki, ale również jego realizacji, ponieważ autorowi nie tylko udaje się porwać czytelnika i wzbudzić w nim różnorodne emocje, ale również sprytnie podsyca jego ciekawość i napięcie, co na przestrzeni pięciuset stron stanowi nie lada wyzwaniem. Kolejnym plusem powieści jest kreacja bohaterów, którym nie tylko nie brakuje charyzmy i charakteru, ale również daleko im do ideału, czasem popełniają błędy, ulegają słabościom, a to niewątpienie czyni ich bardziej ludzkimi, a przede wszystkim wiarygodnymi. Nicholas Sparks umie oczarować słowem i zamienić prostą historię w niebanalną opowieść o miłości i życiu, które nie zawsze jest spełnieniem marzeń człowieka. Jeżeli szukacie lektury wprawiającej serce w rezonans, wzruszającej, a jednocześnie odrywającej od rzeczywistości i dostarczającej ładunek pozytywnej energii, to „Spójrz na mnie” jest idealna na takie okazje. Polecam.
Link do opinii
Z twórczością Nicholasa Sparksa spotkałam się już kilkakrotnie i przywykłam do jego dość schematycznego stylu pisania. To właśnie z tego powodu zdecydowałam się na najnowszą książkę autora. Wiedziałam, że poznam historię życiową i pełną dramatów, przeplecionych radosnymi akcentami. Autor mnie nie zwiódł, a nawet zaskoczył i po raz kolejny pokazał świat takim, jaki jest, a nie taki, jakim chcielibyśmy go oglądać. ,,Spójrz na mnie" to opowieść o dwójce młodych ludzi. Maria to początkująca prawniczka, jest niezwykle wyważoną osobą, która stroni od randek i towarzyskiej sielanki. Collin, jest facetem trenującym MMA, z tatuażami i wybuchowym charakterem. Dwa odmienne światy i rażące przeciwieństwa, lecz jak to w życiu bywa, takie osoby przyciągają się i uzupełniają nawzajem. Przyznaję, że to Collin jest tutaj bardziej dominującą postacią, głównie dlatego, że jego przeszłość do najłatwiejszych nie należy. Pierwsze wrażenie bywa mylące, jednak nie dałam się zwieść jego porywczości. Od dziecka był nieokrzesany i często wpadał w kłopoty, w takich przypadkach najlepszym środkiem zaradczym jest miłość, a wydaję mi się, że tego mu zabrakło, co niewątpliwie odpijało się na nim przez lata. Wszystko sprowadza się do błędów, decyzji i konsekwencji, które nieuchronnie dosięgają bohaterów. Zarówno Collin jak i Maria, mają niedomknięte sprawy, lecz już od pierwszej strony wiedziałam, że książka będzie tajemnicza i wciągająca. Dziewczyna jest nękana, lecz nie wie przez kogo. Dużo nad tym rozmyślałam i po części moje domysły spełniły się. Wątek ten był dla mnie najciekawszy i pokazał, jak stres oraz strach wpływają na życie prześladowanej osoby. Autor pokazał tutaj swoje drugie oblicze, które doceniam i liczę na więcej książek w tym klimacie. Proza Sparksa jest znana, wiele z jego powieści zostało zekranizowanych, a coraz to nowi fani potwierdzają jego fenomen i tak w istocie jest. Każda z jego powieści jest wyjątkowa, fabuła oryginalna, a bohaterowie zapadają w pamięci. ,,Spójrz na mnie" potwierdza tylko doskonałe pióro autora, bo książka napisana jest przyjemnym językiem, a dialogi przykuwają uwagę czytelnika. Bawiłam się doskonale podczas czytania, śmiałam się, stresowałam i ostatecznie uroniłam kilka, ale naprawdę malutkich łez. Akcja jest płynna, lecz pojawiło się kilka przydługich opisów, które mnie nużyły, o wiele bardziej wolałam te momenty, kiedy następowały interakcje między bohaterami. ,,Spójrz na mnie" jest idealną powieścią nie tylko na jesień. Piękne widoki, cudowni bohaterowi, ci drugoplanowi również, miłość oraz wiszące w powietrzu niebezpieczeństwo usatysfakcjonują naprawdę szerokie grono czytelników. Cieszę się, że nie jest to typowy romans. Elementy thrillera sprawiły, że ta powieść jest wciągająca i różni się od poprzednich książek pisarza, ale jest to zmiana bardzo pozytywna. Polecam 5-/6
Link do opinii

Dawno nic nie czytałam autorstwa Sparksa a szkoda. Jest to jeden z moich ulubionych autorów. Tym razem w powieści jest poruszony problem uporczywego nękania tzw. stalkingu. Maria to młoda kobieta, która pracuje w kancelarii prawniczej. Poznaje Colina mężczyznę z trudną przeszłością a wokół niej zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Kto jest tajemniczym prześladowcą? Jak potoczą się losy bohaterów?
Książkę czyta się niezwykle szybko, każdy rozdział jest pisany z perspektywy Colina i Marii . Autor solidnie przygotował się do tematu. Z pewnością byłaby z książki niezła ekranizacja. Zachęcam do lektury.

Link do opinii

Czytelnicy zarzucają Sparksowi schematyczność i powtarzalność - ja jednak tego tak nie odbieram - jasne, zawsze mamy historię miłosną z jakąś tajemnicą w tle - ale zawsze są one inne. A to, że wszystko odbywa się zawsze w Karolinie Północnej dla mnie jest urocze ;) co to tej historii - czytało się płynnie, ciekawie (może dlatego że miałam dłuższą przerwę od Sparksa), ale nie zawsze wszystkie historie przypadają mi do gustu - ta przypadła. Od początku czujemy flow z bohaterami, widzimy wyraźne przełamanie akcji - pierwsza część stricte romans, potem wjeżdza kryminał (w postaci stalkingu). Jak dla mnie samego stalkingu nie było aż tak dużo, dobrze poprowadzona akcja, jednak mi osobiście (jako że wiele kryminałów w swoim życiu już przeczytałam) udało się bardzo szybko wpaść na trop "tego złego" i ten trop okazał się prawidłowy. Niemniej jednak, gdybym miała podzielić wszystkie ksiażki Sparksa na te bardzo dobre i te które były gorsze "Spójrz na mnie" zdecydowanie trafiłaby do pierwszej grupy.

Link do opinii

 


Dzień dobry!

 


Książki Nicholasa Sparksa cieszą się niezwykłą popularnością co możemy obserwować na wszystkich portalach poświęconych literaturze oraz w internetowych i stacjonarnych księgarniach. W tych pierwszych co rusz pojawiają się kolejne recenzje a w drugich stale goszczą pozycje autora. Czy jest ktoś, kto nie słyszał tego nazwiska? Wydaje się to niemożliwe. Nie dość, że spisał już dziesiątki historii, to jeszcze jego książki zostały zekranizowane. Jakie są książki Nicholasa Sparksa? To romanse z nieraz tragicznymi wątkami. Tak można najkrócej je określić. W tej, którą dzisiaj bierzemy na tapetę miłość przeplata się ze... śledztwem.

 


Młoda, dobrze zorganizowana na każdym kroku prawniczka Maria Sanchez wraca do rodzinnego miasta i zatrudnia się w renomowanej kancelarii. Nie ma żadnych oporów przed takim krokiem, gdyż w najbliższych ma ogromne wsparcie. Nie obawia się nadopiekuńczości rodziców czy po prostu jakiegokolwiek ingerowania. Ich miłość czuje niemal na każdym kroku. Jest to uczucie wręcz uwalniające, dodające pewności. To ostatnie szczególnie jej będzie teraz potrzebne...

Zupełnie inaczej ułożyło się życie Collina. On na próżno może szukać choćby cienia życzliwości ze strony rodziny. Mężczyzna ma kłopoty z prawem, jest wybuchowy, silny, nie przebierający w słowach gdy zajdzie taka potrzeba. Kobieta zaś jest chodzącą delikatnością i wrażliwością. Ogień i woda. Co wyniknie ze spotkania tych przeciwstawnych żywiołów?

 


Kiedy Maria zaczyna dostawać niepokojące wiadomości, Collinowi trudno utrzymać nerwy na wodzy. Ktoś ewidentnie zagraża kobiecie. Czyż nie naturalnym odruchem jest otoczenie jej bezpieczeństwem? Tylko że niepohamowane emocje, które towarzyszą mężczyźnie podczas śledzenia potencjalnego stalkera mogą bardziej przeszkodzić niż pomóc. Collin zapewne ma świadomość, że działania powinien zostawić służbom do tego powołanym. Jednak nie może usiąść z założonymi rękoma.

 

 

 

Według lubimyczytac.pl lektura tej powieści zajmuje osiem godzin i trzydzieści dwie minuty. Cóż... być może, ale na pewno nie w moim przypadku. Aż wstyd się przyznać ile czasu (z przerwami) była w moich rękach.

 


Jeśli znacie twórczość Nicholasa Sparksa to myślę, że bez wahania zgodzicie się z tym, iż jego książki to na pierwszym miejscu romanse. Pięknie opowiedziane uczucie. Subtelnie. Przede wszystkim emocjonalne i duchowe. Póki co nie znalazłam u niego dokładnych erotycznych scen. Jest tak, jak lubię. „Spójrz na mnie” bardzo mnie jednak pod tym względem zaskoczyło. Dlaczego? Miłość schodzi tutaj na dalszy plan, a jeśli przez chwilę jest na piedestale, zostaje potraktowana mocno pobieżnie. Bohaterowie nie wiedzieć kiedy już darzą siebie uczuciem... Rozumiem, że granica między przyjaźnią a byciem parą może się zatrzeć, ale w takiej chwili i tak stale towarzyszą uczucia. Zdecydowanie brakuje tutaj rozsmakowania się w temacie tak, jak autor to potrafi.

 


Druga sprawa, która początkowo nie przeszkadza a w późniejszym momencie może porządnie zirytować to dialogi ze szczególnym naciskiem na Collina i jego ulubione słowo „okay”. Sądzę, że jeśli chodzi o tę kwestię czytelnik, który jakimś sposobem nie zorientowałby się, że to kolejna w dorobku powieść Sparksa, spokojnie mógłby ją okrzyknąć mianem debiutu.

 


Po trzecie śledztwo w książce jest na pewno na plus. To coś nowego u tego autora, przynajmniej dla mnie (być może ten wątek znajduje się także w innych jego powieściach). Ale moim zdaniem byłby znacznie ciekawszy, gdyby nie zajmował przynajmniej połowy książki. W ogóle gdyby całość zamknąć w trzystu stronach góra czterystu, wyszłoby na plus.

Jednakże odchodząc od tego wszystkiego nie żałuję, że dokończyłam książkę bo zakończenie naprawdę przyprawia o dreszczyk. Pewnie będzie to dla mnie najsłabszy tytuł tego autora, ale wychodzę z założenia, że warto i też takie znać.

 

Link do opinii

Maria i Colin tworza udany zwiazek choc na poczatku wydawalo sie ,ze nie ma on racji bytu.Oboje pochodza z roznych swiatow i wszystko ich rozni a jednak.Szczescie jednak kiedys wyczerpuje swoj limit i tak tez jest w ich przyypadku.Colin pewnego dnia zaczyna dostawac dziwne wiadomosci od nieznajomego i tu zaczyna sie cos czego oboje nie przewidzieli.Jak potocza sie ich losy i czy zwiazek przetrwa.Czy obcy mezczyzna i tajemnicze wiadomosci maja cos wspolnego z nimi obojgiem czy to tylko adresat pomyli adres.Bardzo dobra ksiazka.Przeczytalam jednym tchem.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Shi4
Shi4
Przeczytane:2018-12-02, Ocena: 3, Przeczytałam, Obyczajowe, 52 (70) książki 2018, Miałam,

Nie achwyciła mnie ta książka. Nawet jak na czytadło była nudna. Tak naprawdę coś zaczęło dziać się dopiero pod koniec, a i tak jak dla mnie akcji zdecydowanie za mało, za wiele za to nudnych dłuzyzn.

Link do opinii
Inne książki autora
Na zakręcie
Nicholas Sparks0
Okładka ksiązki - Na zakręcie

Miles Ryan, prowincjonalny szeryf, samotnie wychowuje dziewięcioletniego syna Jonaha. Jego życiową obsesją jest schwytanie człowieka, który przed...

Jedno życzenie
Nicholas Sparks 0
Okładka ksiązki - Jedno życzenie

Historia pierwszej miłości, której ślad pozostaje w nas na zawsze, i o decyzjach, których skutki odczuwamy przez całe życie. Maggie Dawes nie opowiadała...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy