Pełna wzruszeń opowieść o walce o szczęście i realizację marzeń.
Dziewiętnastoletnia Lena, po śmierci ojca, dowiaduje się, że ma zaledwie trzy miesiące na opuszczenie leśniczówki, w której spędziła szczęśliwe dzieciństwo i młodość.
Młody podleśniczy Kamil, któremu ojciec Leny pomógł dostać się do służby leśnej, roztacza opiekę nad córką leśniczego, dopóki ta nie stanie na nogi. Stanowczo sprzeciwia się temu narzeczona mężczyzny, podejrzewając, że nie tylko wdzięczność jest powodem tej troski.
Wkrótce Lena wyprowadza się do Trójmiasta, tam rozpoczyna życie na własnych zasadach. Wie jednak, że w leśniczówce zostawiła pachnące lasem wspomnienia, błogie chwile związane z rodzicami. Ale czy tylko to?
Czy da się wymazać z pamięci najwspanialsze chwile swojego życia i tak po prostu, kolejny raz zacząć od nowa? Czy jednak warto śnić o spełnieniu swoich zdawałoby się nierealnych marzeń?
Wioletta Piasecka zabiera nas w pełną emocji i uniesień podróż, w której wszystko może się wydarzyć...
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2023-05-17
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 368
„jeśli naprawdę czegoś pragniemy, ale tak mocno, całym sercem, nie poddajemy się i wierzymy w sukces, to nasze marzenia się spełniają.”
Uwielbiam poziomki, zapach lasu i kontakt z naturą, a miasto mnie męczy, więc dlatego doskonale rozumiałam bohaterkę książki „Sny pachnące poziomkami”, która najlepiej czuła się wśród leśnych ścieżek i szumiących drzew.
Wydaje się, że na dziewiętnastoletnią Lenę Szejnę los się uwziął, bo w bardzo krótkim czasie spadło na nią wiele nieszczęścia. Najpierw zmarł jej ukochany tato, który był szanowanym i lubianym leśniczym w Leśnictwie Górki położonym w Lublewie Gdańskim. Dziesięć lat temu, gdy z tego świata odeszła mama Lenki, ojciec pojął za żonę Wandę Gosk, która teraz pokazuje pasierbicy swoje prawdziwe oblicze. Nigdy nie wiązały ich dobre relacje, ale zawsze dziewczyna miała wsparcie w ojcu, gdy dochodziło do spięć. Teraz została sama i niewiele może zrobić, by spełnić swoje marzenia o studiach leśniczych. Złośliwość macochy powoduje, że dziewczyna zostaje w leśniczówce sama, bez jakichkolwiek zabezpieczeń finansowych, oszukana przez Wandę, która razem ze swoją córką wyprowadza się do przydzielonego jej mieszkania. Nic ją nie obchodzi, co stanie się z pasierbicą. W pustej, ograbionej leśniczówce Lena pozostaje sama. Towarzyszy jej jedynie wierny pies rasy owczarek niemiecki, Szarik. Wkrótce też dowiaduje się, że na opuszczenie ukochanego domu ma trzy miesiące, bo nowy leśniczy nie zamierza dłużej czekać na przejęcie służbowego domu.
Po książki pani Wioletty Piaseckiej sięgam bez namysłu, odkąd przeczytałam powieść „Dotyk Twoich dłoni”, a po niej „Narzeczona dla milionera”. Zawsze są to historie niestandardowe, chwytające za serce, ujmujące, pełne emocji i uroku, zwłaszcza, gdy wypełnia je smutek i poczucie niesprawiedliwości, tak jak to ma miejsce w powieści pod pięknym tytułem „Sny pachnące poziomkami”. Do tego bardzo zachęcająca jest okładka, poza oczywiście opisem na końcu książki, który zapowiada przejmującą historię.
Autorka ponownie oczarowała mnie swoim pomysłem na książkę, zabierając w leśne rejony pełnie niespodzianek, cudownych widoków i niesamowitych wrażeń. Napisała przepiękną opowieść pachnącą lasem, igliwiem, żywicą, smaganą wiatrem wypełnionym orzeźwiającym powietrzem, nasyconą świeżością, ptasimi trelami o poranku, cudownymi zachodami i wschodami słońca, a przede wszystkim atmosferą pozwalającą oddychać pełną piersią. Świetnie oddała nastroje, gdyż tak jak Lena, mieszka w lesie w leśniczówce, więc w pięknych, malowniczych słowach maluje przed nami urokliwe obrazy natury pokazując ujmujące za serce widoki, ale też niebezpieczną stronę, gdyż mieszkając tak blisko natury, musimy dostosować się do jej zasad.
Zastosowała w swej powieści zasadę kontrastu, doskonale zestawiając leśny spokój i ciszę z gwarem miejskim. Jednocześnie sugestywnie opisuje mentalność społeczną, która jest taka sama w miastach, jak i na wsiach. Wszędzie są ludzie zawistni, zazdrośni, żądni władzy, pieniędzy i nieliczący się z nikim i z niczym, ale też są osoby empatyczne, gotowe do pomocy, nawet jeżeli same mają niewiele. Taką postacią, ogromnie sympatyczną i mądrą jest Małgorzata Lasota, która mieszka w skromnej chatce w lesie. Przez miejscowych nazywana jest pogardliwie wiedźmą i nie raz wyszydzana, ale to ona z całej społeczności jest najbardziej uczynną i dobrą kobietą, wiedzącą znacznie więcej, niż inni. Poza nią Lena może jeszcze zawsze liczyć na młodego podleśniczego, Kamila Grygiela, który po tym, co zrobiła jej macocha, wyciąga do niej pomocną dłoń przy wsparciu Małgorzaty. Wspólne przebywanie w leśniczówce odkrywa przed nimi prawdę o swoich wzajemnych uczuciach, ale rozwinięcia tej relacji na inny poziom wydaje się niemożliwy, gdyż Kamil ma narzeczoną, z którą planuje się wkrótce ożenić.
W niezwykle ujmujący i emocjonalny sposób pisarka oddała miłość do zwierząt, pokazując też ludzi, którzy nie mają wobec nich empatii. Bardzo polubiłam Lenę za jej podejście do życia, przyrody, ale przede wszystkim do zwierząt. Razem z nią przeżywałam jej smutki, tęsknotę, trudy, jakie ją spotykają ze strony osób, które powinny się o nią zatroszczyć, a tego nie zrobiły. Pani Wioletta Piasecka wspaniale nam to wszystko opisuje, sprawiając, że bez problemu wsiąkamy w tę historię i współczujemy bohaterce jej losu. Całkowicie się z nią zgadzam, gdy w swoim posłowiu pisze, że „kto raz zamieszkał wśród bezkresnych pól, wśród szumiących drzew, wśród ścieżek prowadzących w nieznane, ten staje się częścią przyrody i raczej nie tęskni za miastem”. Ja też tak mam i doskonale rozumiem autorkę, ale i tęsknotę Leny za swoimi rodzinnymi stronami, spokojem, ciszą, a przede wszystkim poczuciem wolności i integracji z otoczeniem. Może nie mieszkam w leśniczówce, ale też blisko natury.
To przepiękna opowieść o tym, co jest w życiu ważne, ale przede wszystkim o szukaniu własnej drogi ku spełnieniu marzeń i podążaniu za głosem serca. Wielokrotnie Lena słyszy słowa we śnie wypowiadane przez jej ojca, by była dla siebie dobra i to jest jednym z ważniejszych przekazów wypływających z tej historii. Autorka poprzez tę powieść namawia, by nie iść drogą według scenariuszy pisanych nam przez innych, ale kierować się tym, co jest dla nas najlepsze.
Egzemplarz książki otrzymałam od portalu Sztukater
Ojciec Leny, szanowany leśniczy umiera nagle po chorobie. Szok, niedowierzanie, bunt. Mając 19 lat, tuż przed maturą jej życie się rozpada. Macocha zostawia ją samą, a sama z córką wywozi i sprzedaje z leśniczówki co cenniejsze rzeczy i przenosi się do mieszkania udostępnionego przez Leśnictwo. Jej mama zmarła kilka lat wcześniej. Zostaje sama i musi opuścić leśniczówkę, swój dom. Uświadamia sobie, że jest sierotą i „nie ma już korzeni, do których mogłaby wracać, ani osoby dzielącej z nią radości i smutki. Już nigdy nie będzie szczęśliwa. Bo jakże cieszyć się czymkolwiek, gdy w sercu zagnieździła się bezgraniczna żałość?” Czy Lena poradzi sobie w zaistniałej sytuacji? Czy będzie miała na tyle sił, by podnieść się po śmierci ojca? Czy zauważy, że obok niej są fantastyczni ludzie? Czy będzie szczęśliwa?
Życie pisze dla nas zaskakujące scenariusze. W jednej chwili mamy wszystko co najcenniejsze, by w drugiej tego wszystkiego nie było… Śmierć najbliższej osoby jest największą traumą, jakiej doświadczamy w życiu. Twoja dusza się rozpada a w sercu jest ogromna dziura, pustka i nie wiesz, jak masz dalej żyć. Jak poskładać siebie w jakąś określoną całość. „Tymczasem wyglądało na to, że życie nie znosi pustki i już toczy się dalej, miażdżąc swoimi trybikami uczucia tych, którzy nie potrafią się przystosować”. A ty tkwisz w nicości i zapadasz się w otchłań. „Koniec świata przychodzi do każdego indywidualnie i samemu trzeba dźwigać jego ciężar – odkryła”. To, że człowiek się podniesie w większości nie ulega wątpliwości, ale czy po takiej stracie można się uśmiechać? Czy mamy prawo do własnego szczęścia? Lena dostrzega, że ma wokół siebie ludzi, którym na niej zależy, Kamila, pracownika jej ojca ale i przyjaciela oraz Małgorzatę, starszą Panią mieszkającą w środku lasu. Otoczona opieką, wsparciem i przyjaźnią ze strony Małgorzaty, Lena zaczyna układać swoje życie rozsypane jak puzzle w jeden spójny obraz.
„Sny pachnące poziomkami” to opowieść o śmierci, stracie najbliższego człowieka, próbie poukładania życia po tym wydarzeniu i odnalezienia się w nowej rzeczywistości. Z przesłaniem „bądź dla siebie dobra”, by nigdy nie zapomnieć, że zawsze mamy siebie i choć na początku a być może nawet zawsze będzie trudno, zmarli są zawsze przy nas. Nawiązując duchową więź z nimi odzyskujemy poczucie bezpieczeństwa. Nadzieja, że są przy nas utrzymuje nas przy życiu… i jej ono bardziej znośne. Zmarły żyje tak długo, ile o nim będziemy pamiętać i tę pamięć w sobie pielęgnować.
Wioletta Piasecka z dużą empatią opowiada o skończoności bezcennego życia. Tylko na tle śmierci dostrzeżemy jak jest ono cenne. A jednocześnie wypływająca ze „Snów pachnących poziomkami” nadzieja daje nam siłę, by pokonywać kolejne życiowe trudności. Serdecznie polecam mądrą, życiową, przepełnioną emocjami powieść o zapachu poziomek.
Gratuluję Autorce. Wydawnictwu Skarpa Warszawska dziękuję za egzemplarz do recenzji. (#reklama)
Sny pachnące poziomkami-Wioletty Piaseckiej
Lena Szejna bardzo przeżywa śmierć ojca-leśniczego. Wypełnia ją smutek, ból, łzy (mama zmarła wcześnie). Na domiar złego dowiaduje się ,że w ciągu 3 miesięcy ma opuścić dom-leśniczówkę w której spędziła dzieciństwo i młodość. Oszukana przez macochę, przyrodnią siostrę czuje się bardzo samotna, nie ma się, gdzie podziać. „Przygnębiona przetarła dłonią czoło, popatrzyła na dom. Spędziła w tym miejscu dzieciństwo i młodość, ale teraz boleśnie uświadomiła sobie, że życie, które znała się skończyło. Nie ma już korzeni do których mogłaby wracać ani osoby dzielącej z nią radości i smutki. Już nigdy nie będzie naprawdę szczęśliwa. bo jak szukać schronienia w ukochanym domu, gdy zabrakło w nim miłości.” Opiekuje się nią przyjaciel Kamil współpracownik ojca Leny, współczuje jej i pomaga przetrwać ten trudny czas, dopóki dziewczyna nie stanie na nogi. Chwilowo zamieszkuje w leśnej chacie u Małgorzaty; miejscowej zielarki ze swoim psem Szarikiem. Potem przeprowadza się Trójmiasta, aby tam zacząć nowe życie. Otrzymuje pracę w butiku. Nie potrafi jednak zapomnieć o lesie, pachnącej poziomkami polanie; bardzo tęskni za pozostawionym miejscem. Poznany Igor z rodziny prawniczej z tradycjami narzuca jej swoją wolę chcę też by dziewczyna studiowała prawo między nimi nie układa się dobrze. Szukającej w swoim życiu drogi towarzyszą słowa jej ojca „Bądź dla siebie dobra”, które są pomocnym drogowskazem, dodają sił w przeciwnościach. Czy w końcu Lena będzie szczęśliwa? Czy uda jej się odnaleźć szczęście i spokój? Po odpowiedz zapraszam do książki.
Sny pachnące poziomkami-Wioletty Piaseckiej to wzruszająca powieść o walce o szczęście i realizację marzeń. Już sama okładka książki zachęca nas do jej przeczytania. Widzimy zamyśloną wśród kwiatów dziewczynę. I wiemy, że jest to opowieść o miłości, przyjaźni, dobru, ale też bohaterowie mają swoje problemy, kłopoty z którymi musieli się zmierzyć, przeżywać, a my czytelnicy razem z nimi
🍓 OPINIA 🍓
Tytuł: "Sny pachnące poziomkami"
Autor: Wioletta Piasecka
Wydawnictwo:Skarpa Warszawska
( Książka pochodzi z prywatnej kolekcji)
19- letnia Lena ,po śmierci ojca, dowiaduje się że ma zaledwie trzy miesiące na opuszczenie leśniczówki,w której spędziła szczęśliwe dzieciństwo i młodość. Musi się teraz zmierzyć z brutalną rzeczywistością i próbować przeżyć swój koniec świata. Z pomocą przychodzi jej młody leśniczy Kamil,któremu ojciec Leny pomógł dostać się do służby leśnej. Kamil roztacza opiekę na córką leśniczego, dopóki Lena nie stanie na nogi. Narzeczona Kamila jest niezadowolona i stanowczo sprzeciwia się, podejrzewając że nie tylko wdzięczność jest powodem troski. Wkrótce Lena wyjeżdża do Gdańska i tam postanawia rozpocząć życie na własnych zasadach.Dziewczyna bardzo tęskni za leśniczówką oraz za swoim ukochanym psem Szarikiem którego zostawiła pod opieką starszej kobiety którą ludzie nazywają wiedźmą. Wie że to tam w leśniczówce zostawiła pachnące lasem wspomnienia,błogie chwile związane z rodzicami. Ale czy tylko? Czy da się wymazać z pamięci najwspanialsze chwile swojego życia i tak po prostu zacząć od nowa?
To bardzo piękna,mądra i wzruszająca opowieść która wzbudza wiele emocji.To historia o stracie,dojrzewaniu, samotności o poszukiwaniu własnej drogi ale też o szczęściu, miłości i o tym by być dla siebie po prostu dobrym. By spełniać swoje marzenia a nie innych. By żyć pełnią życia. Styl i klimat jaki autorka stworzyła skradł moje serce ❤️ Opisy natury są genialne. Autora zabiera nas w cudowną wędrówkę po lesie, poruszając przy okazji bardzo ważne tematy. Historia młodej doświadczonej przez los Leny jest bardzo przejmujący.Od początku krajało mi się serce z powodu jej sytuacji życiowej. Bardzo wartościowa i pełna refleksji lektura ❤️ Polecam ❤️
“Każdy z nas przeżywa swój prywatny koniec świata i musi dźwigać jego ciężar”.
Lena ma dziewiętnaście lat, zły los jej nie oszczędzał. Przed laty straciła matkę, a teraz, niespodziewanie śmierć zabrała jej ojca. Została zupełnie sama, w leśniczówce, w której spędziła dzieciństwo. Jej ojciec był leśniczym, przekazał jej pewne życiowe wartości, zaraził miłością do przyrody i zwierząt. Dziewczyna bardzo lubi ciszę, spokój, niepowtarzalny klimat ukochanej leśniczówki. Niespodziewanie spada na nią kolejny cios. W przeciągu kilku miesięcy musi wyprowadzić z leśniczówki, jakby tego było mało, macocha ograbia ją ze wszystkiego, zostawia jej psa Szarika. Podleśniczy Kamil, stara się jak może pomóc zrozpaczonej dziewczynie. Staje się dla niej podporą w trudnych chwilach, co bardzo nie podoba się jego narzeczonej. Lena zaczyna zdawać sobie sprawę, że coś ją przyciąga do byłego pracownika jej ojca, nie chcąc mu stawać na drodze, postanawia wyjechać i zapomnieć. Czy jej się uda?
Z przyjemnością przeniosłam się do świata wykreowanego przez Autorkę i dobrze mi tu było. Akcja powieści toczy się swoim rytmem i intryguje. Fabuła ukazuje trudne relacje międzyludzkie i pokomplikowane ludzkie losy. Wnikliwa perspektywa, ukazująca ludzkie zachowania. Pani Wioletta oddaje emocje, drgania serca, wewnętrzne rozterki, jakie są udziałem naszych bohaterów. A ci realnie, naturalnie wykreowani, to ludzie, jakich mijamy w naszej codzienności. Lenę polubiłam od razu, to ciepła, szczera, serdeczna dziewczyna. Jej beztroska codzienność całkowicie się zmienia, zdecydowanie na gorsze. Z całego serca jej kibicowałam, miałam nadzieję, że znajdzie spokój i to czego szuka w życiu.
Pisarka pięknie pisze o emocjach i nie tylko. Ludzki los bywa bardzo przewrotny, nigdy nie wiemy jakie niespodzianki nam zgotuje. Ból po stracie bliskiej osoby, nowa, trudna rzeczywistość, liczne, trudy brutalnej codzienności. Nasza bohaterka musi stawić czoło wielu przeciwnościom, jakie gotuje jej codzienność. Nie jest jej łatwo, boi się, jest pełna wątpliwości, jednak wytrwale realizuje postawione przed sobą cele. Miłość, która przychodzi niespodziewanie, nowe szanse, szukanie swojego miejsca w życiu. I te przepiękne opisy przyrody, szum lasu, śpiew ptaku, kojąca siła natury.
Przyjemna, poruszająca, ciepła, chwilami smutna opowieść. Daje do myślenia, ukazuje, że nadzieja jest zawsze, nigdy nie wiemy, co zgotuje nam przewrotny los. Serdecznie polecam.
„Sny pachnące poziomkami” to książka o stracie, żałobie, samotności i miłości. Jest to powieść, która potrafi wzruszyć i chwycić za serce. Bardzo polubiłam główną bohaterkę Lenę Szejnę. Dziewczyna w wieku 19 straciła ojca. Została sama z macochom i jej córką, Iwoną. Jej ojciec był leśniczym i od dziecka dziewczyna mieszkała w otoczeniu lasu i ciszy. Po śmierci jej ukochanego taty musiała opuścić to miejsce i zrobić miejsce następnemu leśniczemu. Macocha dostała mieszkanie w zastępstwie, ale Lenki nie chciała zabrać ze sobą. Dziewczyna została sama w pustej leśniczówce, którą musi opuścić w ciągu 3 miesięcy. Z pomocą jej przybywa Kamil. Starszy o 7 lat mężczyzna, który jest podleśniczym. Dostał tę pracę dzięki tacie Leny i teraz czuje, że powinien pomóc młodej. Tylko czy oby na pewno kieruje się tylko chęcią odwdzięczenia się? Lena by stanąć na nogi wyjeżdża do Gdańska, gdzie rozpoczyna nową pracę i nowe życie. Jednak czy jest możliwe być szczęśliwym w miejscu, w którym czuje się więźniem czterech ścian? Końcówka książki sprawiła, że się rozpłynęłam i poczułam ulgę… Ale dlaczego ją poczułam to już musicie sami przekonać się.
Jeśli lubicie książki, w których przyroda gra główną rolę to bardzo polecam „Sny pachnące poziomkami”. W powieści tej ukazany jest kontrast pomiędzy życiem na wsi i w mieście. Lena w Gdańsku nie potrafiła odnaleźć się. Dusiła w nim i wciąż myślała o miejscu, w którym się wychowała i o rodzicach.
Pani Wioletta napisała piękną historię, która dzięki opisanej przyrody czytelnik czuje się zrelaksowany, a z drugiej strony przeżywa to wszystko co przeżywa główna bohaterka. Powieść dostarcza wielu emocji. Od żalu i smutku po stracie ukochanego taty, napięcia i przygnębienia związanego z naglą zmianą w życiu młodej dziewczyny, po uczucie ulgi i spokoju.
Historia opisana przez autorkę przekonała mnie i bardzo chętnie poznam dalsze losy bohaterów.
„Pierwsza miłość, ta najpiękniejsza, która kształtuje nasze myśli i serca na zawsze. Ta, o której śnimy wieczorami, będąc w kolejnym, lepszym lub gorszym, związku. Ta wyidealizowana, jedyna i niepowtarzalna.”
"Sny pachnące poziomkami" Wioletta Piasecka autorka Skarpa Warszawska zabierają nas w podróż pełną emocji. Tym razem towarzyszą Nam zapachy lasu i poziomek. Wzruszająca opowieść o walce o szczęście i realizację marzeń. Warto marzyć. Marzenia pomagają żyć, zarówno ułatwiają przetrwanie trudnych chwil, jak i w tym, że wyznaczają nam drogę na przyszłość.
Lena Szejna musi pożegnać się ze swoimi marzeniami. Nagła śmierć ojca wywraca jej życie do góry nogami. Dziewczyna ma zaledwie trzy miesiące na opuszczenie leśniczówki w której spędziła najpiękniejsze lata swojego życia. W poukładaniu życia na nowo Lena nie ma co liczyć na macochę. Tylko młody podleśniczy Kamil próbuje jej pomóc. Lena nie chce mu się za bardzo narzuć, ponieważ ten ma narzeczoną i swoje życie. Do tego dziewczyna zaczyna darzyć go uczuciem, które nie ma racji bytu. Lena szybciej opuszcza ukochaną leśniczówkę wyprowadzając się to miasta. Udaje się jej dostać pracę i kąt do mieszkania. Jest tylko jeden problem jej serce zostało w lesie pośród zapachu poziomek i igliwia... Niełatwe wybory przed dziewczyną. Wybrać miasto czy złapać pomocną dłoń, którą wyciąga w jej stronę pewna kobieta. Czy Lena podejmie słuszne decyzje? Czy będzie w stanie zawalczyć o swoje szczęście i realizację marzeń? Czy sny pełne wspomnień i zapachu poziomek pomogą dokonać wyboru?
"Życie doświadcza nas wszystkich, ale
po złych dniach przyjdą dni radosne i ani się spostrzeżesz,
a twoja dusza znów otworzy się na świat."
Wioleta Piasecka kolejny raz intryguje i zaskakuje, czarując czytelnika opisaną historią. Pośród zapachu igliwia i poziomek emocji nie zabraknie. Pełna wzruszeń opowieść o walce o szczęście i realizację marzeń. Warto jest marzyć. To właśnie marzenia dodają Nam sił do dalszego działania. Często po drodze popełniamy błędy, dokonując złych wyborów. Marzenia i walka o siebie są znakomitym doradcą. Czy Lena dokona dobrych wyborów i zawalczy o siebie? Tego musicie się dowiedzieć sięgając po książkę. Czeka na Was ciekawa fabuła z doskonale wykreowanymi postaciami. Ja osobiście polecam i gwarantuję Wam niesamowitą lekturę pełną emocji i wzruszeń. Nie zabraknie też trudnych tematów, a życiowe mądrości wplecione w tekst, spowodują w Was chęć do zadumy i refleksji. Polecam i z niecierpliwością czekam na Wasze wrażenia.
Los nie oszczędza Leny. Właśnie pożegnała ojca, którego nagle pokonała niespodziewana choroba. Została zupełnie sama, bo w dzieciństwie pochowała już matkę.
Ojciec zaraził dziewczynę miłością do lasu i dzikiej zwierzyny. Był leśniczym, ale takim z zamiłowaniem. Lena kocha więc ciszę i spokój, ale kocha też leśniczówkę, w której mieszka od dzieciństwa. To z tym miejscem wiąże wszystkie najmilsze wspomnienia. Jednak na dziewczynę spada kolejny cios. Musi opuścić ten dom. Co więcej macocha zabiera wszystko co tylko może zostawiając dziewczynę tylko z psem Szarikiem, którego kocha całym sercem. W tych trudnych chwilach Lena może liczyć na młodego podleśniczego Kamila. To on jest dla niej prawdziwym wsparciem. Serce dziewczyny zaczyna coraz szybciej bić do byłego pracownika jej ojca. Jest tylko mały problem - Kamil ma już wyznaczoną datę ślubu. Lena postanawia więc o nim zapomnieć. Czy jej się to uda? Jak poradzi sobie w nowej sytuacji? Czy poradzi sobie z samotnością i bólem?
"Sny pachnące poziomkami" to niezwykła i poruszająca historia. Lena z dnia na dzień traci wszystko, a jej beztroskie życie zostaje zastąpione bólem i licznymi zmartwieniami. Byłam pełna podziwu dla tej doświadczonej losem dziewczyny. Nie wiem czy bym w sobie znalazła tyle siły do stawienia czoła przeciwnościom losu. Lena szybko zyskała moją sympatię i życzyłam jej jak najlepiej. Jednak los w dalszym ciągu rzucał jej kłody pod nogi. Autorka pokazała jak ta młoda osoba mierzy się z bólem po stracie bliskich. Dowiemy się też na kogo tak naprawdę można liczyć w trudnych chwilach. Spodobał mi się styl autorki. Liczne i piękne opisy sprawiały, że czułam się jakbym była na miejscu gdzie akurat dzieje się akcja. To wszystko sprawia, że przez tą historię dosłownie się płynie. A ile tu emocji! Nie raz zakręciła mi się łza w oku. Dawno już żadna historia aż tak mnie nie poruszyła. Ogromnie polecam!
"Każdy z nas przeżywa swój prywatny koniec świata i musi dźwigać jego ciężar".
http://kocieczytanie.blogspot.com/2023/06/sny-pachnace-poziomkamiwioletta-piasecna.html
,,Sny pachnące poziomkami- wyszeptała czuje- Jakże jesteście piękne."
Jaka była piękniejsza książka, którą mieliście okazję przeczytać w tym roku?
Może było ich już kilka? A może jeszcze w tym roku nie trafiliście na taką pozycję? Nic straconego, przestawiam wam książkę, która kupiła mnie w stu procentach.
,,Sny pachnące poziomkami" @wioletta_piasecka_autorka to jedna z tych pozycji, które bezpośrednio trafiają do mojego wnętrza. Książka poruszyła mnie, złamała mi serce i poskładała je na nowo. Autorka otula nas wachlarzem przeróżnych uczuć. Jest niedowierzanie, złość, smutek, żal, radość, szczęście. Dawno żadna lektura nie wciągnęła mnie aż tak i nie wywołała tak skrajnych emocji.
To nie byle jaka książka. To pozycja pełna problemów, która opowiada o żałobie, walce o szczęście i swoje marzenia.
Lena, pomimo młodego wieku musi szybko dorosnąć. Śmierć ojca, wyrzucenie z domu, brak wsparcia wśród rodziny to tylko kilka z problemów dziewczyny. Lena pomimo przeciwności losu jest silna i pokazuje, że nieważne jak będzie kiepsko, zawsze można zrobić coś, żeby było lepiej.
Pióro pani @wioletta_piasecka_autorka mnie ujęło. Oprócz poruszenia ciężkich tematów, zabiera ona nas do lasu. Czułam się, jakbym tam była, wszystko zostało realistycznie opisane i na końcu książki autorka napisała nam dlaczego tak było.
W środku znajdziemy również wątek romantyczny. Oprócz Kamila, podleśniczego, w sercu dziewczyny zagościł także inny mężczyzna, który... No cóż, nie będę wam tego zdradzać, bo gdzie radość z czytania?
Zdradzę tylko, że dziewczyna ma serce na dłoni, a za zwierzaki jest gotowa do wielkich poświęceń. To tylko pokazuje, jak dobre ma serce.
Wcześniej nie miałam styczności z autorką i ogromnie tego żałuję. W planach mam już marcową premierę.
Ogromnie polecam wam książkę. Tą piękną historię powinien poznać każdy ?
"Trudno jest się wywinąć od próśb, zakazów, nakazów lub słów krytyki, gdy zaczynamy podążać za marzeniami. Wyruszając własną drogą musimy słuchać siebie, swojego serca i intuicji, ale przede wszystkim być dla siebie dobrym."
Lena wychowuje się w bliskim otoczeniu natury. Dorasta otulona niepowtarzalnym, kojącym zapachem lasu, mchu, otoczona radosnym śpiewem ptaków. Jednak z chwilą śmierci ukochanego ojca jej cały świat rozpada się na drobne kawałeczki. Traci wszystko to, co do tej pory znała i kochała.
"Życie nie znosi pustki i już toczy się dalej, miażdżąc swoimi trybikami uczucia tych, którzy nie potrafią się przystosować."
Tylko jak poradzić sobie ze stratą najbliższej osoby? Skąd wziąć siłę, by pokonać dojmujący smutek.
To wspaniała powieść nasączona całą gamą emocji zarówno tych pozytywnych, jak i chwytających za serce. Nie zaliczę, ile razy w moich oczach pojawiły się łzy wzruszenia.
Lena, mimo iż dopiero wkracza w dorosłość imponuje dojrzałością i wewnętrzna siłą. Charakteryzuje się ogromną wrażliwością i dobrocią serca. Jej niezwykle przywiązanie do przyrody sprawia, że przez chwilę spoglądamy na świat z większym skupieniem. Dostrzegając to, co umyka nam w codziennym pędzie. Piękno otaczającej nas natury, łąki pachnące poziomkami, czy delikatny szum drzew.
To również opowieść o nieszczęściu i tragediach, które z czasem dotykają każdego z nas. Przypomina, że w życiu nie zawsze mamy wpływ na wszystko, a cierpienie wpisane jest w naszą rzeczywistość, najważniejsze, by nigdy się nie poddawać.
Zawiera także wiele wartościowych, życiowych cytatów.
Dałam się oczarować i skończyłam powieść w ciągu jednego dnia, co nie zdarza się zbyt często.
Polecam z całego serca.
Małżeństwo Wojtka i Kaliny działa jak szwajcarski zegarek. On oddaje się pracy i swoim pasjom, ona bierze udział w zawodach na najbardziej wzorową matkę...
Pełna ciepła, wzruszeń i dobrych emocji zimowa opowieść o rodzinie, która zrobi wszystko by być szczęśliwą! Młoda mężatka - Lena - pragnąc spełnić wolę...
Przeczytane:2024-09-01, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2024,
"Gdy była dzieckiem, często śniły jej się pachnące poziomki. Całe ich połacie czerwieniły się w sadzie przy domu, a także wzdłuż Kijkowej Ścieżki. Tak, lato w lesie pachniało poziomkami."
Wielu z nas pielęgnuje w pamięci obrazy z dzieciństwa, które przypominają nam o chwilach szczęścia. Z reguły robimy to w późniejszym okresie życia, gdy już sami mamy własne rodziny i z sentymentem wspominamy przeszłe wydarzenia. Niestety, bywa że idylliczne chwile mijają zbyt prędko i pewien etap naszego życia przedwcześnie się kończy. Przed takim wyzwaniem stanęła Lena, gdy w wieku 19 lat została całkiem sama. Po śmierci ukochanego ojca jej świat się zawalił. Tolerująca ją do tej pory macocha, nagle ucina wszelkie kontakty, zabiera wszystko i zostawia ją na pastwę losu.
Jak poradzi sobie rzucona na głęboką wodę dziewczyna? Czy będzie umiała otrząsnąć się i zawalczyć o siebie?
Przyznam, że początkowe fragmenty powieści "Sny pachnące poziomkami" są naprawdę przygnębiające. Z kartek książki przebijają cierpienie i smutek, uczucia tak naturalne po stracie bliskiej osoby. Nieciekawą sytuację potęguje fakt, że bohaterka została całkiem sama bez środków do życia i dachu nad głową. Naprawdę trudno o optymizm w takim momencie. Na szczęście, Lenie bardzo szybko udaje się znaleźć bratnią duszę. Dużym wsparciem w tym trudnym dla dziewczyny okresie jest Kamil, z którym spędza coraz więcej czasu. Niestety, chłopak ma narzeczoną i choć początkowo Lenie to nie przeszkadza, z biegiem czasu zaczyna widzieć w nim atrakcyjnego mężczyznę.
Czy młodym pisane jest wspólne szczęście, czy też życie przewidziało dla nich inny scenariusz?
"Sny pachnące poziomkami" to poruszająca powieść o ogromnej stracie u progu dorosłości, która położyła się cieniem na życiu młodej dziewczyny. Wszystkie dotychczasowe plany musiały zostać odłożone na bliżej nieokreśloną przyszłość, bo na pierwszym miejscu znalazła się konieczność zaspokojenia podstawowych potrzeb.
Czy Lenie uda się spełnić swoje marzenia? A może pozbawiona wsparcia bliskich pogubi się w tym, co tak naprawdę jest w życiu ważne?
Przyznam, że były w książce momenty, w których chciałam potrząsnąć główną bohaterką, pokazać jej, w którym kierunku powinna podążyć. Niestety, to, co dla mnie było jasne i klarowne, dla młodej dziewczyny okazało się zupełnie niewidoczne. Dopiero pewne wydarzenia pozwoliły jej spojrzeć na wszystko z innej perspektywy.
Jestem oczarowana obrazem lasu, jaki wyłania się z tej książki. Sama, mieszkając w jego sąsiedztwie, uwielbiam te klimaty i zupełnie nie dziwię się, że bohaterka dusiła się w mieście. Brak łączności z naturą na dłuższą metę musiał być dla niej niebywale męczący. Obcowanie z przyrodą potrafi zdziałać cuda, a w sposób szczególny docenią to ludzie, którzy mieli możliwość zakosztować takiego życia. Oczywiście, zdaje sobie sprawę, że nie wszyscy odnaleźliby się w takich warunkach, niektórzy wręcz uwielbiają pęd i zgiełk wielkich miast. Jeśli o mnie chodzi, mogłabym mieszkać w leśniczówce wykreowanej przez Wiolettę Piasecką i z pewnością wiodłabym tam szczęśliwe życie.
Przyznam, że bardzo podobała mi się ta historia. Prosta, taka, jaką mogłoby napisać życie, a przy tym niosąca nadzieję, że mimo trudnych początków, los może się odmienić. Bohaterowie wykreowani przez autorkę są prawdziwi, uposażeni w indywidualne cechy charakteru. Szczerze wzruszył mnie wątek przyjaźni człowieka z psem, a próba jej zniweczenia wywołała nieopisaną złość.
Uważam, że to jedna z lepszych książek pisarki, z przyjemnością zapoznam się nowszymi tytułami jej autorstwa.
Moja ocena 8/10.