Snowflake

Ocena: 4.43 (7 głosów)

,,Boleśnie autentyczna opowieść o wchodzeniu w dorosłość z dorosłymi na plecach"

Aleksandra Zbroja

Historia o mnie i o tobie. O emocjach każdego z nas. ,,Snowflake" to mocny i zapadający w pamięć debiut. Opowieść o rodzinie, miłości, depresji, radości i dorastaniu we współczesnym świecie.

Osiemnastoletnia Debbie White mieszka na wsi pod Dublinem z matką Maeve, jej sporo młodszym partnerem i wujem Billym. Billy zajmuje stojącą w ogrodzie przyczepę kempingową, gdzie towarzyszą mu gwiazdy nad głową i butelka whisky. Matka zmaga się z chorobą psychiczną i codziennie zapisuje swoje sny, które uważa za prorocze. Jej dziwactwa przybierają coraz bardziej mroczne oblicze i silnie oddziałują na Debbie. Nad tym specyficznym domem wisi widmo nadchodzącej tragedii.

Debbie, wychowana w hermetycznym rodzinnym świecie, rozpoczyna studia na Trinity College w Dublinie. Dziewczyna próbuje odnaleźć się w nowej, zupełnie innej rzeczywistości, między dwoma biegunami: wyrafinowanym towarzystwem przyjaciół z uczelni a swoją rodziną.

,,Snowflake" to autentyczna i poruszająca historia o dorastaniu i opuszczaniu domu. Czy najdziwniejsza rodzina i skomplikowane relacje łączące jej członków mogą być bezpieczną przystanią i wsparciem? Historia Debbie jest głosem pokolenia, opowieścią o radzeniu sobie z niełatwymi doświadczeniami.

Informacje dodatkowe o Snowflake:

Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2021-09-29
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788328718593
Liczba stron: 352
Tytuł oryginału: Snowflake

Tagi: Współczesna proza literacka bóg

więcej

Kup książkę Snowflake

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Snowflake - opinie o książce

Avatar użytkownika - annaszymczak
annaszymczak
Przeczytane:2021-10-22, Ocena: 5, Przeczytałam,

"Snowflake" to kolejny debiut tego roku po który zdecydowałam się sięgnąć. Tylko tym razem to nie jest kryminał, a bardziej obyczajowa powieść. Powieść która mnie urzekła i poruszyła zarazem.

 

Osiemnastoletnie Debbie White mieszka na farmie mlecznej na wsi pod Dublinem z matką Maeve, jej młodszym partnerem i wujkiem Billym. Billy zajmuje przyczepę kempingową w ogrodzie a jego jedyne towarzystwo to gwiazdy nad głową i butelka whiskey. Matka zmaga się z chorą psychiczną i codziennie zapisuje swoje sny, które uważa za prorocze.
Chociaż Debbie nie zna wielkomiejskiego świata, rozpoczyna studia na Trinity College w Dublinie. Ale nie jest łatwo odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Jak sobie poradzi w wyrafinowanym towarzystwie nowych przyjaciół z uczelni, tak różnym od jej hermetycznej rodziny?

Podczas gdy jej rówieśnicy zmagają się z typowymi trudnościami nastoletniego życia, ona musi zajmować się dojeniem krów przed pójściem na zajęcia i nie ma nawet komputera. Czuje się zagubiona i gorsza, zmaga się z własnymi słabościami i rodzinnymi utrapieniami.
Czy uda jej się spełnić swoje aspiracje na uczelni, żyjąc na skraju załamania nerwowego, do którego popycha ją psychopatyczna, choć kochająca matka? Czy najdziwniejsza rodzina i skomplikowane relacje łączące jej członków mogą być bezpieczną przystanią i wsparciem?

 

Niesamowicie emocjonująca jest ta powieść. Jeśli szukacie czegoś o szybkim tempie czy pełnym zwrotów akcji to niestety tego tu nie znajdziecie. Tu czas płynie wolno, swoim rytmem, pokazując nam wszelkie wady i zalety dojrzewania i usamodzielnienia się w pewien sposób. Znajdziecie za to historię pełną wszelakich refleksji nad którymi czasem warto się trochę zastanowić. Można powiedzieć, że dość ciężką życiową historię, która wcale nie jest taka łatwa, pełną marzeń, zdrady, alkoholu, braku akceptacji ze strony zarówno rodziny jak i przyjaciół czy ... śmierci i chorobie psychicznej, która nie tylko na samą chorą ma wpływ ale także na jej otoczenie.

Klimat w jakim utrzymana jest ta historia ujmuje od pierwszych stron. Także styl autorki - jest on dość prosty, interesujący. Historia opowiedziana jest w taki sposób, że mimo tego, iż może się zbyt interesującą z początku nie wydawać, porywa czytelnika bez reszty w swój świat. Głowna bohaterka to osoba, którą każdy z nas mógłby na codzień spotykać, mijać na ulicy czy w autobusie -nie ma tu żadnego wyidealizowania postaci, co jest takie prawdziwe.

"Snowflake" tak naprawdę czytało mi się bardzo szybko. Przyznam szczerze też, że chciałam jak najszybciej dowiedzieć się czy nasza bohaterka poradzi sobie ze wszystkimi tymi przeciwnościami. Autorka poprzez idealne wyszukiwanie szczegółów dojrzewania potrafi zaciekawić czytelnika, aż do ostatniej strony.

Tak naprawdę ciężko jest dosłownie opisać fenomen tej powieści. Moim zdaniem raczej samemu powinno się ją przeczytać i ocenić, bo tak naprawdę w tej historii każdy z nas znajdzie jakąś cząstkę swojej historii, swojego "ja".
Naprawdę długo zostaje ona w głowie czytelnika.

Ta powieść jest idealna na długie jesienne wieczory, gdzie nie trzeba z niczym nigdzie się spieszyć. Ja ją gorąco polecam!

Link do opinii
Avatar użytkownika - czytanienaplatan
czytanienaplatan
Przeczytane:2021-10-27, Ocena: 5, Przeczytałam,

Podobnie jak nie ma dwóch identycznych płatków śniegu, tak i każdy z nas jest inny, piękny i niepowtarzalny. Nie lepszy, czy gorszy, po prostu inny. Dlaczego więc często czujemy się mniej wartościowi, dziwni, onieśmieleni? Czy dlatego, że nie da się żyć w oderwaniu od innych, a „wszyscy ludzie nawzajem rzucają na siebie cień”?

„Snowflake” to opowieść o życiu z wszystkim, co ze sobą niesie. Miłością, czułością, ale też depresją i śmiercią. Z próbą radzenia sobie, na własny sposób, z dorastaniem, chorobą bliskiej osoby, obciążeniami, którymi obdarza nas rodzina i otoczenie, z poszukiwaniem własnego w nim miejsca i własnej wartości.

Autorka poprzez grę kontrastów pokazuje dwie bohaterki, tak różne, a jednocześnie tak podobne. Dwa środowiska, z których żadne nie jest bezpieczną przystanią. Pokazuje w końcu, że depresja nie wybiera, nie determinuje jej patologiczna rodzina, może dotknąć osoby, które pozornie mają wszystko.

To opowieść porażająca autentycznością i zaskakującą wnikliwością, na którą składają się wycinki życia dorastającej Debbie i jej najbliższych. Pełne emocji dobrych i trudnych, obciążających relacji i zagubienia. Nie zabrakło w niej elementu magicznego, który jednak miast dawać oddech i ukojenie od rzeczywistości, zatruwa umysł, wzbudzając strach i poczucie winy.

Lekki język okraszony czarnym humorem skrywa pokłady silnych emocji, które wydostają się na powierzchnię wywołując refleksję nad niepowtarzalnością i ulotnością naszego życia. Życia, które rozpływa się niczym płatek śniegu w zetknięciu z ciepłem dłoni. Cieszmy się nim póki wiruje na wietrze.

Piękna książka, warta poznania.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Wolinska_ilona
Wolinska_ilona
Przeczytane:2021-10-13, Ocena: 3, Przeczytałam,

Książka Louise Nealon to debiut, po który musiałam sięgnąć. Autorka porusza w nim bardzo ważny temat, jakim jest krok w dorosłość we współczesnym świecie.

Powieść rozpoczyna się w momencie gdy osiemnastoletnia Debbie wybiera się na studia w Dublinie. Dla młodej dziewczyny, mieszkającej na wsi, jest to nie lada wyzwaniem tym bardziej, że nie miała ona łatwego dzieciństwa. Młodzieńcze lata spędziła z matką psychopatką i wujkiem, którego jedynym towarzyszem jest alkohol. Wejście w dorosłe życie nie jest łatwe, ale Debbie może liczyć na swoich przyjaciół, którzy próbują wprowadzić ją w życie studenckie...

Niestety, ta książka mnie trochę zawiodła. Choć problemy w niej poruszone są bardzo ważne i nie można przechodzić obojętnie koło osób, które nie potrafią radzić sobie z odrzuceniem i startem w dorosłość, to jednak uważam, że autorka trochę po macoszemu potraktowała rozwinięcie tych tematów. Liczyłam na większą rozbudowę, przykłady rozwiązania problemów oraz sposobu jak młode osoby mogą sobie radzić w świecie dorosłych.
Początek zapowiadał się naprawdę ciekawie, lecz im dalej tym coraz bardziej zaczynałam się nudzić. Bohaterowie powieści wydają się być nijacy, mało prawdziwi. Czytając zabrakło mi emocji, zabrakło mi akcji. Mimo to współczułam Debbie, tego co ją spotkało, tego w jakim otoczeniu musiała się wychowywać. Podobał mi się również sposób, w jaki autorka przedstawiła jej przemianę.
Finalnie, uważam, że ta książka mogłaby być naprawdę świetną pozycją, jednak według mnie potencjał nie został wykorzystany. Szkoda, bo zapowiadało się naprawdę dobrze.
Tradycyjnie, nie zniechęcam. Wręcz przeciwnie, przeczytajcie i podzielcie się swoimi wrażeniami.

Link do opinii
Avatar użytkownika - MagdalenaCzyta
MagdalenaCzyta
Przeczytane:2021-10-10,

Książka jest debiutem, więc musiałam po nią sięgnąć.
Płatek śniegu kojarzy się z czymś delikatnym, pięknym, ale i zimnym, mokrym.
Czy tak wygląda przejście z beztroskich lat młodzieńczych w dorosłość?

Poznajemy osiemnastoletnią Debbie White, która mieszka na mlecznej farmie pod Dublinem z chorą psychicznie matką i jej dużo młodszym partnerem oraz wujkiem.
Wuj mieszka w przyczepie i uwielbia whisky.
Debbie staje przed wielką zmianą jaka na nią czeka. Ma rozpocząć studia na Trinny College w Dublinie.
Boi się tego co ją czeka, ponieważ nie zna życia w mieście.
Jest biedną, odosobnioną dziewczyną dla której życie w mieście to coś z czym nigdy nie miała do czynienia.
Ma ambicje, chce się uczyć. Jednak przez toksyczną matkę i zerowy przykład w domu czy da radę? Czy udźwignie taki ciężar? Wujek wsparcie czy zagubiony człowiek?
Czytając książkę było mi tak bardzo żal Debbie. Tego co ją spotkało, w jakim otoczeniu przyszło jej żyć. Matka, która zapisuję sny i wierzy w ich proporctwo, goniąca nago po łące. To miało ukształtować młodziutką dziewczynę?
Powieść jest momentami zabawna, pełna ciekawych spostrzeżeń, realna.
Może być perełką dla kogoś kto czuje się zagubiony w tym świecie, gdzie ciężko jest się przebić, być kimś innym niż tylko szaraczkiem.
Mamy wrażenie, że Debbie dojrzewa z każdym kolejnym rozdziałem, dużo autorka pisze o zdrowiu psychicznym. Niezwykle ważny temat w dzisiejszych czasach.
Spotkanie z tym debiutem było bardzo ciekawym doświadczeniem. Polubiłam bohaterkę i wszystko czego doznawała, co przeżywała było tak realne jakby była moją koleżanką. Jej problemy i ta cała przemiana była naprawdę świetnie przedstawiona.
Jednak są też minusy. W pewnym momencie zrobiło się nudno, w sumie niektóre sytuacje czy opisy nic nie wnosiły.
Książkę polecam bo warto czasem spojrzeć innym okiem na coś czego być może nie dostrzegamy.

 

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - ktomzynska
ktomzynska
Przeczytane:2021-10-10,

Zacznijmy od tego, że „Snowflake” to powieść przepełniona przeróżnymi emocjami. Akcja nie pędzi tutaj jak szalona. Nie ma niesamowitych zwrotów akcji, które spowodują szybsze bicie serca. Jednak książka ma w sobie przysłowiowe „to coś”. 

Autorka ma niesamowity dar pisarki, gdzie wszystkie wydarzenia trafnie ubiera w słowa przy czym sprawia, że w głowie czytelnika kotłuje się wiele myśli. 

Fabuła płynie spokojnie, a jej treść nie jest łatwa. To powieść o trudnej, smutnej i życiowej historii. O marzeniach i potrzebie szybszego dorośnięcia, śmierci, chorobie psychicznej , alkoholizmie, zdradzie… Braku akceptacji dla swojej rodziny i burzliwej przyjaźni. 

Debbie - główna bohaterka jest sympatyczną, choć może troszeczkę nieporadną i zagubioną osobą. Z pozoru wydaje się być z lekka oderwana od rzeczywistości i społeczeństwa, w którym przyszło jej żyć. Dziewczyna za wszelką cenę pragnęła dostosować się do studenckiego świata, który był jej tak obcy. Jednak muszę przyznać, że z całego serca jej kibicowałam i pragnęłam dla niej wszystkiego dobrego. Natomiast o reszcie bohaterów wiemy tylko tyle ile wie sama Debbie. Ich postacie to zaledwie zarysy. 

Gdzieś czytałam porównanie „Snowflake” do książek Sally Rooney jednak muszę przyznać, że osobiście uważam ją za zdecydowanie lepszą! Louise Nealon przekazała czytelnikowi książkę, która z całą pewnością składnia do refleksji. Zmusza nas do przemyśleń, jak skomplikowane relacje rodzinne i trudne dzieciństwo wpływają na dorosłe życie. Sięgając po nią przygotujcie się na porządny ładunek emocjonalny. Jednak z całą pewnością zachęcam Was do sięgnięcia po nią.

Link do opinii

Snowflake. Płatek śniegu. Takie jest nasze życie, delikatne i mające swój kres. Czasem kończy się niespodziewanie, jak topiący się w słoneczną zimową pogodę śnieżnobiały płatek śniegu. Czy rzeczywiście takie jest twoje życie? Czy takie było życie bohaterki, Debbie? Przekonajmy się …

Debbie White mieszka na wsi pod Dublinem, z rodziną. A stanowią ją matka Maeve i jej znacznie młodszy kochanek oraz wuj Billy. Wujek mieszka w przyczepie kempingowej, a zajmuje się hodowlą krów. Wszechobecna przy nim jest butelka whisky, nieodłączna towarzyszka życia. Matka, po pewnym zdarzeniu, zaczyna się borykać z chorobą psychiczną. A żeby było mało, to codziennie spisuje swoje prorocze sny. I w takiej nietuzinkowej rodzinie dziewczyna dorasta. Debbie rozpoczyna studia w Dublinie. Codziennie dojeżdża na uczelnię, rodzinę nie stać, aby zamieszkała w mieście. A zresztą ktoś musi pomagać w prowadzeniu gospodarstwa. Dziewczyna stara się wkręcić w studencki świat, nie jest jej łatwo, odstaje od innych. Wychowana na wsi, w dziwnej rodzinie nie ma zbytnich szans na zaakceptowanie przez innych. Ale Debbie poznaje wkrótce bratnią duszę, która ją zaakceptuje i się z nią zaprzyjaźni. Czy jest jednak możliwa szczera i otwarta przyjaźń między osobami pochodzącymi z dwóch różnych światów? Nie można tego wykluczyć …

Snowflake to dziwna powieść, taka odmienna od wszystkich, które miałam okazję czytać. Nie ma w niej szybkiej akcji, nagłych zwrotów wydarzeń czy tajemniczych oczekiwań wobec wydarzeń. Jest spokój i marazm, fabuła płynie jak toń spokojna. Ale są emocje i przeżycia zamknięte w tej trudnej historii, smutnej i napełniającej refleksją. Bohaterka chce żyć normalnie i wyrwać się z zapyziałej wsi. Ale czy będzie to możliwe? Jej pochodzenie i rodzina jej w tym na pewno nie pomogą. Pomóc sobie może tylko ona, sama, będąc twardą i potrafiąc walczyć o swoje marzenia. O lepszą przyszłość. O ciekawsze życie. O wyzwolenie się z pęt przeszłości.

To historia o szybkim dorastaniu i marzeniu o „byciu dorosłą”. Nie jest łatwo dojrzeć w rodzinie, w której problemy są na porządku dziennym. Alkohol, choroba psychiczna, omamy i urojenia, młodszy kochanek matki. Ale czy w tej rodzinie nie może być miłości? Przecież jedno nie wyklucza drugiego. Coś jednak jest na rzeczy skoro przyjaciółka Debbi ze studiów, mająca dostatnie życie, tak naprawdę zazdrości jej rodziny. Marzy, aby matka zwróciła na nią uwagę czy chwilę z nią porozmawiała. Pieniądze nie załatwią wszystkiego. A Debbi to wszystko ma, tylko nie jest przekonana, że ma szczęście. Musi zmienić podejście do życia i przewartościować swoje priorytety. Musi dostrzec okalającą ją prawdę i cieszyć się z tego, co jej życie oferuje. Dziewczyna stanowi głos młodego pokolenia, który chce być usłyszany. Pokazuje, jak można sobie radzić z trudnymi problemami, nie mając zbytniego wsparcia w najbliższych. Jak można walczyć ze smutną rzeczywistością, mając za sobą trudne doświadczenia.

Ta powieść stawia przed czytelnikiem masą niełatwych i niewygodnych pytań. Odpowiedzi na nie trzeba poszukać w sobie, swoim życiu i postępowaniu. Odpowiedzi nie zawsze będą łatwe i oczywiste, ale pewnie zaskakujące.

Polecam, to książka o Tobie i dla Ciebie ...

Link do opinii

"Snowflake" to książka o emocjach. Każdego z nas. Bohaterowie mogą przypominać Ciebie. Którym z nich jesteś?

Młoda dziewczyna z prowincji. Zaczyna swoją drogę na studiach. Wielokrotnie czuje się jak z innego świata i za wszelką cenę chce być kimś pasującym do wielkomiejskiego życia. 


Jej matka, która z problemami psychicznymi wpędza ją w jeszcze większe rozdroża. Postrzega świat poprzez swoją chorobę i całą niepewność przelewa na córkę. Wmawia jej, że jest kimś wyjątkowym. Jednak czy to jest zdrowe? Czy na pewno takie wsparcie ma dobry wpływ na młodego człowieka?


Wujek Billy nie stroni od alkoholu i wielokrotnie wybiera samotność w swojej przyczepie kempingowej. Jednak to właśnie on, wie o Debbie więcej, niż się wydaje. Dlaczego to on stał się dla niej jedną z ważniejszych osób?


Mam wrażenie, że w tej książce jest więcej pytań niż odpowiedzi. Na pewno nie jest to historia, którą przeczytasz ot tak sobie, o problemach nastolatek. Nie są to codzienne sytuacje i trudności rzędu niespełnionej miłości. Start głównej bohaterki w dorosłe życie jest dużo trudniejsze. Często sama siebie nie rozumie, ale nie ma też w pobliżu osoby, która faktycznie wsparłaby ją w tym najtrudniejszym okresie życia.


Emocjonująca, do przeczytania na spokojnie i do przemyślenia. Warto doszukać się tutaj związków przyczynowo-skutkowych. Można wejść w psychologię postaci i przeanalizować ludzkie odruchy. 


Ja spodziewałam się trochę innej książki. Oczywiście, emocjonującej, ale trochę łatwiejszej w odbiorze. Być może z nie tak skomplikowanymi problemami? A może z finałem, który powie? O tak! Tego się spodziewałam. 


To powieść, która nie ma za zadanie dostarczyć Ci rozrywki. Szczera, gorzka i mroczna. Ciężko było mi odnaleźć w niej nutkę szczęścia. Bohaterowie są prawdziwi, nieidealni i z większą ilością czerni niż bieli w sobie. Choć Billy według mnie okazał się najbardziej odpowiedzialny i wspierający to sama nie wiem, czy tych bohaterów da się polubić. 


Ciekawa książka, inna niż wszystkie. Niebanalna i uważam, że można zdecydowanie uznać ją za udany debiut autorki. Choć nie każdemu przypadnie do gustu.

Link do opinii

Matka, która zatraca się w tańcu wśród zielonego morza pokrzyw. Wujek alkoholik, a jednocześnie najlepszy przyjaciel, który potrafi mówić o gwiazdach niczym o nadnaturalnych istotach wprost z mitologii. Niewiele starszy od niej partner matki, dzięki któremu mleczna farma wciąż funkcjonuje. Nowi znajomi ze studiów, nowe miasto, nowy świat. Tym wypełniona jest codzienność Debbie. Do tego dochodzą małe i duże lęki, ciekawość świata czy codzienne starcia z rzeczywistością, która nie zawsze jest łaskawa. Razem daje to opowieść o dorastaniu i o życiu -- tym pięknym oraz tym bolesnym. O problemach psychicznych i tym, jak chętnie od nich uciekamy.

 

Ze stron zapisanych przez Louise Nealon czuć szczerość. Autorka nie bawi się w kontrasty czy sztuczne kolory. Jej powieść to odbicie rzeczywistości, jaką w pewnym stopniu każdy z nas poznał. Historia o tym jak dzień mija za dniem. Jak relacje się rodzą, rozwijają i umierają. Jak człowiek dorasta i jak mierzy się z każdą kolejną minutą życia. Istotą tej powieści są krótkie momenty, które zostały uchwycone na papierze -- spoglądanie na źle ogolone nogi, sekundowe zawahania czy wyłapywanie spojrzeń. Te małe rzeczy momentami zdają się być najważniejsze i to dzięki nim dostajemy dokładny obraz emocji i doświadczeń bohaterów. Dodatkowo teraźniejszość miesza się z przeszłością, a w powietrzu czuć subtelny zapach oniryzmu.

 

Wydawnictwo Muza co jakiś czas lubi zaskoczyć mnie powieścią, która trafia prosto do mojej wrażliwości. Której język czuję całą sobą i której bohaterowie zdają się mieszkać w moim sercu. Tak też było w tym przypadku. ,,Snowflake" to powieść, która potrafi poruszyć prostotą i której czytanie jest przyjemne, ale sprawia ból. To ten typ literatury, który pochłania się łatwo, ale nie lekko. Nie jest to lektura dla każdego i brakuje jej do książkowego ideału, ale ma w sobie coś, co wzbudza moją ciekawość względem autorki.

 

tłum. Radosław Madejski

Link do opinii
Avatar użytkownika - mamakawaiksiazki
mamakawaiksiazki
Przeczytane:2021-10-01, Ocena: 5, Przeczytałem,

"Snowflake" to książka, która mnie ogromnie zaskoczyła. Okładka zupełnie mnie nie przyciągnęła i nie zapowiadała tylu emocji, jakie towarzyszą podczas lektury. To literatura piękna, którą czyta się chwytając każde słowo i emocje.  

Bohaterką jest osiemnastoletnia Debbie White, która mieszka na farmie razem z wujkiem, mamą i jej partnerem. Każde z nich jest inną , wyjątkową i skomplikowaną osobowością, więc jako rodzina stanowią mieszankę wybuchową. Debbie dorasta, chce się usamodzielnić i pójść na studia jednocześnie opiekując się mamą oraz doglądając farmy. Jest najmłodszym członkiem rodziny, a zdaje się sama nieść na barkach problemy dorosłych, którzy powinni się nią opiekować. 
Początkowo ciężko było mi odnaleźć się w tej dziwnej rodzinie, jednak Debbie okazała mi się bardzo bliska i myślę, że to taka bohaterka, którą polubi niemal każdy, mimo jej dziwactw. Wielu z nas może zobaczyć w niej siebie- wkraczającą w obcy świat, zagubioną, znikającą w tłumie, inną niż wszyscy, przekraczającą swoje granice. To książka o trudach dorastania, mierzeniu się ze zbyt poważnymi problemami, braniu odpowiedzialności za postępowanie dorosłych. O strachu przed nowym, a jednocześnie lękiem przed tu i teraz oraz pozostaniem w obecnym miejscu.  
Snowflake to płatki śniegu, o których parę razy Debbie wspomina- jest zafascynowana ich strukturą i tym, jak powstają. W odniesieniu do fabuły te płatki śniegu dla mnie symbolizowały ulotność tego czego doświadczamy, a także różnorodność ludzkich charakterów i emocji. Każdy z nas jest inny, nie ma dwóch takich samych osób, jak nie ma dwóch identycznych płatków śniegu. Czasami próbujemy się gdzieś dopasować, zapominając o tym, że wcale nie musimy tam pasować. 
W tej książce pełno jest zdań i rozmów, które mogą być takimi małymi sentencjami i czytając je, zastanowimy się głęboko nad treścią tych słów. "Snowflake" łączy w sobie komizm i tragedię, prozę dnia codziennego i pragnienie wyjątkowości. Pokazuje trudne relacje rodzinne, które czasami potrafią uskrzydlić, ale niestety często przytłaczają i nie pozwalają iść na przód. Bo rodziców się kocha, ale niekoniecznie można ich lubić... 
Dla mnie to była wyjątkowa lektura, która przeniosła mnie w zupełnie inny świat i pozwoliła żyć emocjami bohaterów. Wyjątkowa wrażliwość Debbie, poczucie humoru wujka Billy'ego i ekscentryczna postać matki tworzą słodko-gorzki obraz życia, którego cząstkę każdy z nas w sobie nosi. 

 

"Boję się, że ugrzęznę w domu na całe życie i nie będę umiała sobie poradzić z rzeczywistością. I czuję, że to mnie zabije, jeśli wkrótce nie porozmawiam z kimś o tym wszystkim" .

 


Za książkę dziękuję wydawnictwu MUZA!

Link do opinii
Reklamy