Smutek i rozkosz

Ocena: 5.29 (7 głosów)

POWIEŚĆ DLA WSZYSTKICH, KTÓRZY CZUJĄ, ŻE COŚ JEST Z NIMI NIE TAK

LITERACKIE WYDARZENIE DLA FANÓW NORMALNYCH LUDZI I FLEABAG

Spisując listę osób, którym chciałam wysłać tę powieść, uzmysłowiłam sobie, że mam ochotę podarować ją wszystkim znajomym.

ANN PATCHETT, autorka Domu Holendrów i Stanu zdumienia

Słodko-gorzka, czuła i przenikliwa historia o miłości i chorobie psychicznej. Zabawna i jednocześnie przejmująca do kości. Tak brzmiałby Szklany klosz, gdyby Sylvia Plath napisała go jako czterdziestolatka.

KAROLINA SULEJ, autorka Rzeczy osobistych

Ta powieść o najtrudniejszych sprawach mówi tak, że płacze się ze śmiechu. Wymyka się schematom - jak każda wielka literatura.

NATALIA SZOSTAK, ,,Gazeta Wyborcza"

To jest opowieść o Marcie. Ale mogłaby być o każdym z nas.

Odkąd sięga pamięcią, Martha czuła, że coś jest z nią nie w porządku. Wszyscy mówili jej: ,,Weź się w garść".

Próbowała. Naprawdę wolałaby żyć tak jak inni. Ale przez większość czasu głównie chciało jej się wyć. Albo schować. Pod stół.

Kiedy po latach w końcu słyszy od lekarza prawidłową diagnozę, myśli, że na wszystko w jej życiu jest już za późno. A może wcale nie?

Powieść rozgrywa się w Londynie i Oksfordzie. Jest smutna i zabawna.

Znakomita bez dwóch zdań. Według mnie powinna ją przeczytać każda z nas, bez względu na wiek.

GILLIAN ANDERSON

Czytając tę książkę, nie sposób powstrzymać się od wzruszeń i śmiechu... Jest wyjątkowa.

,,THE GUARDIAN"

Dzisiaj potrzeba nam właśnie takich książek, dzięki którym możemy śmiać się przez łzy.

,,THE OBSERVER"

Nieodparcie zabawna i pięknie napisana książka, która wzbudza prawdziwe emocje.

,,THE TIMES"

Prawdopodobnie najlepsza książka, jaką w tym roku.

,,MAIL ON SUNDAY"

Informacje dodatkowe o Smutek i rozkosz:

Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2022-04-13
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788324074136
Liczba stron: 384

Tagi: Proza literacka bóg

więcej

Kup książkę Smutek i rozkosz

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Smutek i rozkosz - opinie o książce

Avatar użytkownika - Jeanette
Jeanette
Przeczytane:2022-11-03, Ocena: 5, Przeczytałam,

„To jest opowieść o Marcie, ale mogłaby być o każdym z nas.” Może jest opowieścią o każdym z nas? Martha zabrała mnie na piękny spacer. Towarzyszyłam jej w Londynie, Paryżu i Oksfordzie. Opowiadała mi swoje życie i problemy, które napotykała na swojej ścieżce życia. Czułam się jakby była moją przyjaciółką a z jakichś przyczyn życie nas rozdzieliło i po latach się spotkałyśmy. Ciesząc się jej szczęściem a później przeżywając z nią ból straty, chciałam wziąć ją za rękę, pogłaskać i zaprowadzić do psychiatry. Być przy niej. I było kilka takich momentów. Dziękuję Martho za słowa: „-Uważam się za kogoś, komu niezbyt dobrze idzie udawanie człowieka. Życie sprawia mi więcej trudu niż innym”. Towarzyszyłam Marcie w jej spacerze i byłam z nią w jej rollercosterze emocji: radości, szczęściu, strachu, wstydu, nadziei, żałoby i poczuciu winy. I śmiałam się i płakałam razem z nią.
Martha pokazała mi prawdziwą przyjaźń damsko-męską, bez podtekstu seksualnego. Jej przyjaciel Peregrine rozumiał ją, bo sam przeżył podobne doświadczenie cierpienia. Martha pokazała siłę miłości do drugiego człowieka. Pokazała rodzinne problemy: alkoholizm, współuzależnienie. Pokazała, iż rodzina, nie zawsze idealna, zgodna, jest najważniejsza. I czasem trzeba odejść, nabrać dystansu i wrócić. A prawdziwą sztuką jest rozmowa. Szczera, płynąca z serca, niespiesznie wypowiadane słowa, ich analiza i odpowiedź. Czasem jednak trzeba najpierw pomilczeć.
Miałam w sobie wewnętrzną niezgodę na brak zaangażowania ze strony rodziny na prawidłowe zdiagnozowanie Marthy. Idąc dalej na spacer z Marthą dowiedziałam się dlaczego jej rodzina miała tak duży opór przed poznaniem diagnozy. Prawidłowa diagnoza lekarza psychiatry, mimo iż nie zawsze mówi o niej pacjentowi, potrafi zmienić życie pacjenta poprzez odpowiedni dobór leków. I choć całą książkę czekałam na odpowiedź: jaka jest diagnoza choroby Marthy, niestety jej nie uzyskałam. Jest to celowy zabieg autorki. Bo choć Martha zna nazwę, nie chce, żeby ktoś ją stygmatyzował, nazywał, przyklejał „łatki”. I autorka specjalnie kreskuje nazwę choroby. Niestety boimy się chorób psychicznych albo zaburzeń. I jak uważa siostra Marthy, Ingrid „jako społeczeństwo powinniśmy przestać stygmatyzować choroby psychiczne”.
Od samego początku, gdy otrzymałam książkę ciekawiła mnie okładka. Stoi kobieta, blondynka i opiera głowę o ścianę lub jakiś mur. To jest właśnie ta historia, to jest Martha i to może być każdy z nas. Myślę, że większość z nas kiedyś doszła do swojej „ściany”, nie widząc sensu w tym, jakie ma życie, co robi albo wydarza się coś tak tragicznego, że nie masz siły wstać, pokonać swoich słabości, odkryć jak słaba jesteś, by znaleźć w sobie siłę, swoją własną, płynącą z głębi duszy. Albo uciekasz przed samą sobą, choć dobrze wiesz, że przed swomi demonami nie da się uciec i choć o nich zapomnisz, one powrócą i będziesz musiała się z nimi zmierzyć. Martha pokonuje swoje słabości. Wstaje, choć znów potem upada. I znów i znów i znów..... Upada i wstaje. Wstaje i to jest jej największe zwycięstwo. A mąż, rodzice, siostra, cała rodzina trwają przy niej i wspierają ją, choć nie zawsze we właściwy sposób. I Martha daje nam świadectwo, że my też możemy wstać. Daje nam nadzieję i wiarę.
Dziękuję #WydawnictwoZnakLiteranova i portalowi #lubimyczytac.pl za wyróżnienie i nagrodę w konkursie na recenzję. Dziękuję za podarowany mi egzemplarz książki. Dziękuję, to był piękny spacer z Marthą.
Słowa uznania dla tłumacza Mateusza Borowskiego za piękne tłumaczenie. I dla redakcji za świetną bezbłędną korektę.

Link do opinii

Nie zawsze trafi się do przeczytania temat zawarty w powieści, o którym pisze się z łatwością, a wywołuje on wiele z czasem niezrozumienie. Występuje najczęściej niedostrzeganie i ocenianie kogoś z góry, gdy się nie posiada, wiedzy o nim mając na uwadze jego inność w zachowaniu.

Rozpoczynając, zapoznawanie się z nieznaną mi do tej pory twórczością Pani Meg Mason tak naprawdę nie wiedziałam, czego będę mogła oczekiwać, gdyż opisywane zagadnienie w tej powieści bywa na ogół podejmowane z niewłaściwym niezaznajomieniem się dokładnym i krytyką.

Książki pt. ''Smutek i rozkosz'' nie czyta się szybko. Trzeba poświęcić troszkę więcej na nią czasu, ponieważ skonstruowane przez autorkę przygody związane z chorobą głównej bohaterki Marthy wymagają dobrego zaznajomienia się z nimi.

Należy uwagę zwrócić tu na sposób podejścia autorki do poruszanego głównego tematu, który w całościowym odbiorze może być bardzo różny.

Przykładem na to jest: brak posiadanego doświadczenia albo autorka oparła się na podstawie przeżyć kogoś bliskiego z jej otoczenia.

Przyznam, że obserwowałam bardzo dokładnie najważniejsze otoczenie, w jakim znajdowała się główna bohaterka Martha i szczerze powiedziawszy, nie przypadło mi do gustu. Każdy z nich niby wie, co ma robić, jak się zachować, ale właściwie nic nie wiedzieli o niej. Nawet nie potrafili z nią we właściwy sposób rozmawiać, gubili się. Chwilami wzajemnie się nie umieli wytłumaczyć prostych życiowych sytuacji. Można samemu było się pogubić w tym ich świecie pełnych niedomówień, niejasności.

Podobała mi się postawa taty Marthy, gdyż on, chociaż pomóc córce, miał z nią dobrą komunikację, a ona z nim. Pracowali wspólnie, bo widział w niej potencjał, pomagał jej, dawał odczuć, że była przez niego akceptowana taka, jaka jest.

Choć wielu z występujących w tej powieści bohaterów próbowało Marthę zrozumieć, a ona nie bardzo chciała mieć z nimi kontakt, bo wiedziała z góry, że jest coś nie tak, a może żyła jedynie w świecie, w którym wydawało, się tak jest.

Nie podobała mi się postawa matki ani jej siostry. Nie polubiłam ich, jak dla mnie były sztuczne i miały w sobie negatywne spojrzenie na życie wraz z jego ocenianiem, które nie przypadło mi do gustu. Były takie męczące.

Czy Martha ma jeszcze szansę odnaleźć swoje szczęście z nadzieją, że znikną troski i poczuje, że jest komuś potrzebna?

Polecam przeczytać tę książkę.

Link do opinii
Avatar użytkownika - czytanienaplatan
czytanienaplatan
Przeczytane:2022-05-04, Ocena: 5, Przeczytałam,

Temat zaburzeń i chorób psychicznych nadal stanowi pewne tabu budząc niezrozumienie i obawę. Budujące jest to, że świadomość społeczna jest jednak coraz większa, a właściwa diagnoza daje choremu szansę na właściwe leczenie i zarazem podejście otoczenia nie obarczając go winą za zachowania będące skutkiem choroby.

Ta zaczynająca się dość niepozornie od krótkich, jakby wyrwanych z kontekstu fragmentów z życia czterdziestoletniej Marthy, nie zapowiada historii, która ostatecznie wstrząsnęła mną do głębi, dając poczucie uczestnictwa w życiu zdeterminowanym chorobą, z którą boryka się bohaterka. Chorobą nienazwaną, bo co ciekawe autorka nie wymienia jej z nazwy, bo nie o studium choroby tu chodzi, a o wpływ, jaki ma na bohaterkę i jej najbliższych. Zdiagnozowana po wielu latach daje Marcie odpowiedź na zadawane przez nią całe życie pytania. Co z nią jest nie tak? Czemu nie radzi sobie z życiem?

Czy ta świadomość spowoduje, że przestanie szukać winy w sobie? Da jej siłę, by stawić czoła codzienności i dać sobie i bliskim szansę?

To opowieść nie tylko o życiu obarczonym chorobą psychiczną, ale przede wszystkim o przyjaźni, miłości i głęboko skrywanych marzeniach. Marzeniach zniszczonych przez brak właściwej diagnozy, które muszą zostać uznane za nierealne.

Powieść niesie ze sobą ogromny ładunek emocji traktując o temacie trudnym i bolesnym, jednak styl, w jakim jest napisana dość lekki, naturalny, zaprawiony sporą dawką ironii i humoru czyni ją nie tylko wartościową, ale i wspaniałą lekturą.

Link do opinii

Marta ma chorobę psychiczną, choć autorka nie zdecydowała się ujawnić jaką. Marta od zawsze się wyróżniała i czuła, że coś z nią jest nie tak. Wspomina dzieciństwo i opowiada o swoim życiu, małżeństwie i historii choroby. Piękna, wzruszająca, smutna książka. Bardzo mi się podobała.

Link do opinii

To najlepsza książka , którą przeczytałam od kilku lat... Bezpretensjonalna, zabawna, smutna, wzruszająca, poruszająca, refleksyjna, subtelna i dosadna zarazem... Poruszyła w moim sercu struny, o których istnieniu chyba nie wiedziałam.... Przeczytajcie koniecznie....

Link do opinii

,,Smutek i rozkosz" to książka o odrzuceniu, samotności braku poczucia sensu ale i życiu z jego cieniami i blaskami. To zdecydowanie książka nie dla każdego. Nie znajdziecie tu naukowych opisów czy nawet nazwy choroby na którą choruje główna bohaterka. Dzięki temu nie możemy przypiąć określonej łatki czy zaszufladkować Marthy. To wyjątkowo szczery obraz kobiety pełen burzliwych skutków niezdiagnozowanej, a następnie zdiagnozowanej choroby. Tak naprawdę poznajemy jej codzienność, widzimy jaki wpływ na jej życie i życie jej najbliższych ma choroba. Dostrzegamy jak oddziałuje czy komplikuje poszczególne relacje, radzenie sobie z rzeczywistością czy wybory. Choroba wielokrotnie nie pozwala czerpać z życia garściami, powoduje lęk i rezygnacje z niektórych pragnień. Autorka w bardzo obrazowy sposób pokazuje jak jej rodzina musi sobie radzić w nietrafionymi diagnozami. Całość jest pełna emocji, pokazuje jak ważne jest wsparcie najbliższych ale przede wszystkim zaakceptowanie samego siebie. Uświadamia jak ważna jest rozmowa, jak istotne jest proszenie o pomoc i że zdecydowanie warto walczyć o siebie do samego końca.

Link do opinii

Bardzo, ale to bardzo lubię spotkania z nowymi nazwiskami w świecie literatury- zarówno polskiej, jak i zagranicznej. Zawsze zastanawiam się, jaki temat podejmie pisarz, czy będzie on interesujący, trudny, neutralny, a może kontrowersyjny? Tym razem przyszło mi się zmierzyć z tekstem autorstwa Meg Mason. Jej ,,Smutek i rozkosz" to pierwsza książka przetłumaczona na nasz narodowy język. Co więcej, na podstawie fabuły ma powstać pełnometrażowy film, co utwierdziło mnie w przekonaniu, że po prostu MUSI być interesująco. Czy było? Owszem, nie nudziłam się przy lekturze i cieszę się, że autorka podjęła się walki z tak zwanym szufladkowaniem. Mam na myśli odbiór różnorakich chorób psychicznych przez osoby trzecie. Mówi się o nich źle, wręcz okropnie, co bardzo krzywdzi już i tak poszkodowanych. Może to właśnie Meg Mason, poprzez swój tekst, zmieni myślenie choćby części społeczeństwa. Wydawnictwo Znak Literanova promuje książkę z ważnym problemem społecznym w tle, za co bardzo dziękuję.

Główną bohaterką książki pt. ,,Smutek i rozkosz" jest niejaka Martha. Autorka postawiła na zmiany w czasie akcji utworu, dlatego czytelnicy zapoznają się zarówno z dorosłym, jak i nastoletnim życiem Marthy. Jako mała dziewczyna nie zaznała ona typowej matczynej miłości. Celia, matka Marthy, nie za bardzo zasługiwała na to, by tak właśnie ją tytułować. Nastoletnie dziecko nie wychowa się przecież dobrze w domu, w którym króluje alkohol, brud, nieład- nawet do tego stopnia, że ręczniki łazienkowe nie są czyste, tylko wiecznie wilgotne. Na dodatek matka Marty uznaje się za wielką rzeźbiarkę- artystkę, choć do miana kogoś utalentowanego jest jej bardzo daleko. Ojciec dziewczyny, Fergus, to znowu artysta-poeta, ale wiecznie brakuje mu weny twórczej. Myślę jednak, że zdecydowanie większą sympatią czytelnicy mogą zapałać właśnie do ojca bohaterki. Dlaczego? Sami się o tym przekonajcie i dokonajcie uczciwego porównania.
Martha ma jeszcze siostrę Ingrid, z którą kontakt utrzymuje także w czasach dorosłych. Kobiety są dla siebie przyjaciółkami i wspierają się, jak tylko mogą, choć ich charaktery są zróżnicowane niczym ogień i woda. Ingrid, w porównaniu z bardzo wycofaną Marthą, ma ostry temperament. Jest także matką sporej gromadki dzieci.

Powieść nie jest jednak tak prosta w odbiorze, aby mówić tylko o relacjach rodzinnych Marthy. Kobieta od najmłodszych lat czuje, że coś jest z nią nie tak. Najgorsze kłopoty przychodzą jednak w czasie matur, kiedy Martha nie jest w stanie niczego napisać na arkuszu. Dodatkowo stroni ona od ludzi, często płacze bez powodu, chowa się pod stołem, zaś jej humor bardzo mocno i szybko się zmienia. Nie są to typowe humorki dorastającej nastolatki, a poważna choroba psychiczna. Już wcześniej wspominałam, że choroby psychiczne często są traktowane bardzo schematycznie. Ludzie chorzy umysłowo to, podobno, ludzie rozwydrzeni, roszczeniowi, a ich kłopoty zdrowotne nie są traktowane poważnie. Jak zatem z chorobą poradzi sobie Martha? Jak jej nietypowe i bardzo zmienne huśtawki nastrojów zaakceptują partnerzy? Myślę, że szczególnie postawa jednego z nich, a mianowicie Jonathana, może przyprawić czytelnika o szybsze tętno i podwyższoną temperaturę. Dlaczego tak źle go oceniam? Tego nie zdradzę, ale myślę, że moje krytyczne spojrzenie nie jest przesadzone. Osobą bliską dla Marthy będzie także niejaki Patrick- mężczyzna, którego zna ona od najmłodszych lat i którego życie rodzinne także nie było usłane różami. Warto skupić się zatem na relacjach Marty z mężczyznami, bo będą to bardzo ważne i dobrze zaplanowane wątki.

,,Smutek i rozkosz" to bardzo dobry tytuł nawiązujący do fabuły książki. Bohaterka, przez swoją chorobę, potrafi w jednej chwili czuć się dobrze, miło, rozkosznie, by za chwilę popaść w marazm, a nawet gniew, furię. Czy tak zróżnicowaną postawę mogą wytrzymać bliscy chorego? Należy pamiętać o tym, że kiedy chory jest jeden z domowników, to tak naprawdę źle czuje się cała rodzina. Autorka skupiła się także na bardzo ważnym wątku dotyczącym macierzyństwa. Czy osoby chore psychicznie mają prawo wychowywać dzieci? Czy boją się zapłodnienia, ponieważ biorą wiele leków? Czy ich szansa na założenie pełnej rodziny jest z góry przekreślona? To kolejny świetny wątek powieści- z jednej strony bardzo kontrowersyjny, a z drugiej mocno wzruszający.
Cieszę się, że przeczytałam tę książkę i mam nadzieję, że jej fabuła bardzo zmieni postrzeganie osób zmagających się z problemami umysłowymi. Często nie mamy wpływu na nasze zachowanie i należy to uszanować. Już sama okładka sugeruje czytelnikom, że będziemy czytać coś, co nie jest oczywiste, łatwe, banalne. Fotografia na okładce mówi nam: głową muru nie przebijesz, co można rozumieć jako wysokie problemy z przezwyciężeniem, jak i pojmowaniem niektórych schorzeń. Czy więc warto przeczytać ,,Smutek i rozkosz"? Ja uważam, że jak najbardziej tak i mam nadzieję, że doczekamy się jeszcze innej powieści Meg Mason. Jeśli dana powieść jest ciekawa, lektura trwa bardzo szybko, wręcz błyskawicznie. Jeśli o mnie chodzi, wystarczył mi jeden dzień, a fabuła nie zniknie tak prędko z mej pamięci.  

 

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy