Poznaj piękno południowych Indii oczami młodej Europejki!
Dla Dominiki właśnie zaczyna się najbardziej egzotyczna przygoda życia: praktyki w firmie Pride Estates w Bengaluru. Dziewczyna doskonale zdaje sobie sprawę, że Indie to kraj kontrastów i nierówności społecznych, które mogą być dla niej trudne do zaakceptowania, a jednak rzeczywistość i tak ją zaskakuje. Każdy kolejny dzień spędzony w Bengaluru jest wyzwaniem i lekcją, podczas której Dominika zgłębia tutejszą kulturę, historię i tradycję. Dziewczyna poznaje mentalność Hindusów, uczy się, co wolno, a czego absolutnie nie, i zaczyna dostrzegać piękno w różnorodności i odmienności od europejskich zwyczajów. A i okazji do gorących romansów nie brakuje…
„Smaran. Kolory Indii” to fascynująca opowieść o Indiach początku XXI wieku, gdy przemiany społeczne dopiero raczkują, pozycja kobiet wciąż jest niższa niż krów, a lista tematów tabu zdaje się nie mieć końca. Jak odnajdzie się tu młoda, wyzwolona dziewczyna z Europy?
Dominika minęła krowę, spod której kopyt płynęła ciemna, mętna rzeka. To ją przekonało, żeby bardziej uważnie patrzeć pod nogi, jednak nie odebrało ani trochę przyjemności ze spaceru. Kiedy dotarła do hotelu, śmiała się już w głos.
– Co ty wyprawiasz?! – ostry głos wyrwał ją z zamyślenia.
Prabhat szedł w jej stronę z parasolem.
– Delektuję się moim pierwszym w życiu monsunem – odpowiedziała, unikając parasola i chciwie chwytając ostatnie krople. – Przecież jest ciepło, a ja i tak już jestem mokra.
– Delektujesz się monsunem? – Prabhat przetarł twarz dłonią, a Dominika pomyślała, że dla niego to tylko zwykły deszcz i szkoda, że już nie potrafi się nim cieszyć. – Świetnie! Następnym razem zrób to może jednak w dżungli albo gdzieś indziej na łonie natury, ale na pewno nie w mieście.
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2023-10-23
Kategoria: Podróżnicze
ISBN:
Liczba stron: 402
Język oryginału: polski
Indie fascynują mnie odkąd pamiętam i odbieram je jako kraj, w którym ludzie są wdzięczni za każdą drobnostkę, która przytrafiła im się w życiu i wierzących, że po coś (ta drobnostka) ona się stała. To kraj najróżniejszych świąt i religii, gdzie każdy znajdzie miejsce dla siebie i gdzie wyznawcy różnych religii potrafią żyć obok siebie, a nawet co (czasami mocno) zaskakujące wspólnie świętować, choć czci się zupełnie innego Boga.
Ten kraj to wielobarwne festiwale, medytacja, joga, świątynie w tym mój ukochany - Tadż Mahal- pomnik poświęcony miłości, to tańce i jedzenie- każdy region to inny smak, każdy ma swoje wyjątkowe i niezapomniane smaki. Dla mnie Indie to jedność i różnorodność w jednym, to miłość i nienawiść, to tradycja i nowoczesność, to bogactwo i skrajna bieda, to przesyt i walka o przetrwanie do jutra...
Dużo miejsca poświęcone jest w tej historii kobietom, ich pragnieniom zbliżenia się kulturowo do Europejek, ale i ogromnym przywiązaniu do tradycji.
Mnóstwo statystyk, które przytacza autorka, podnoszą momentami włosy na głowie, wydając się momentami niedorzecznymi, ale niestety są niezwykle autentyczne i wstrząsające. Wiedzieliście, że nadal w dwudziestym pierwszym wieku, czasami rodzicom bardziej się "opłaca" usunąć ciążę z żeńskim płodem, niż potem wydać pieniądze na posag? Wstrząsające prawda?
Autorka doskonale opisuje otaczający ją świat, pokazuje kulturę i obyczajność zwykłych ludzi, punktując przy tym różnice i podobieństwa, które nas łączą bądź dzielą. Przemyca przy tym mnóstwo ciekawostek i faktów dotyczących miejsc, w których akurat toczy się fabuła, a także takich, o których w życiu nie słyszeliście między innymi o rozlewni Coca Coli. Oczy momentami naprawdę wychodzą z orbit. Opowiada o ludziach, którzy mają istotny wpływ na poprawę życia ludzi z najniższych kast w społeczeństwie. O kilku z nich sama słyszałam, o kilku przeczytałam pierwszy raz, a ich działania są naprawdę godne podziwu.
Przyznam, że to mocno zaskakujące fakty, które zmusiły do wielu przemyśleń i refleksji nad tym czy wszystkie materialne rzeczy, które posiadam, są mi tak naprawdę potrzebne.
Czy autorce udało się oddać ducha tego niezwykłego kraju, pokazać go tak jak Ona sam go widzi? W moim odczuciu tak!
Nie będę opisywać fabuły, bo w tej historii dzieje się mnóstwo, a każdy wątek powiązany jest z poprzednim, bądź jest przyczyną następnego, przez co nie chciałabym Wam czegoś nieopatrznie zaspojlerować, tym bardziej że wydawca już wiele ujawnia. Uwierzcie mi jednak na słowo, sięgajcie po tę książkę, bo naprawdę warto.
Dałam się porwać przygodzie już od pierwszej strony, w której główna bohaterka spełnia swoje marzenie i staje na indyjskiej ziemi... Czytając tę historię, jeszcze bardziej zapragnęłam spełnić własne marzenie...
Napisana bardzo ładnym językiem, porywa w ten bajecznie kolorowy świat już od pierwszych stron, nie sposób się przy niej nudzić nawet przez sekundę. Wartka akcja gwarantuje stały dopływ adrenaliny i pozytywnych emocji.
"Smaran. Kolory Indii" zaklasyfikowana jako książka podróżnicza, ale ja się z tym nie zgodzę. Dla mnie jet to mix gatunkowy, bo znajdziemy tu wszystkiego po troszku, mamy tutaj dobrą powieść obyczajową z gorącym romansem w tle, nutkę sensacji, a nawet kryminału, ocieramy się momentami o reportaż i książkę podróżniczą. Jestem nią oczarowana i bardzo się cieszę, że trafiła ona w moje ręce.
Jedyne czego mi tu brakło to zdjęcia, wprawdzie jest tu ich kilka, ale jak dla mnie zdecydowanie za mało ;)
Czy polecam?
Zdecydowanie tak. To intrygująca opowieść o ludziach, uczuciach i emocjach, w której każdy znajdzie coś dla siebie, przy okazji poznając Indie takie, jakie są naprawdę...
Nie jestem typem podróżnika, a już na pewno dalekie wyprawy nie są dla mnie normą. Ale uwielbiam, gdy autor porywa mnie na wycieczki w odległe miejsca i pozwala poczuć klimat. Bo Magdalena Stępień niewątpliwie w swojej książce opisuje Indie w taki sposób, że chłonę je całą sobą.
Spojrzenie na Indie oczami młodej dziewczyny na pewno jest ciekawym rozwiązaniem. W dodatku towarzyszymy jej na każdym etapie tej podróży i odkrywania codzienności. To właśnie dzięki temu zabiegowi autorka pokazuje prawdziwe Indie, nie tylko cukierkowe, barwne i piękne, ale także tę mroczniejszą stronę.
Towarzysząc Dominice (nie tylko zawodowo, ale też prywatnie) obserwujemy różnice kulturowe, a co się z nimi wiąże czasami potknięcia, ale i przygody! A życie to przecież także przyjaźnie i uczucia...
Najpiękniejsze jednak jest to, że książka została uzupełniona zdjęciami! Dzięki temu historia jest pełniejsza, a my możemy także nacieszyć oczy.
To jest książka obyczajowa, z ukryta w środku książką podróżniczą. Myślę, że to dobre określenie. A na pewno świetny argument by po nią sięgnąć!
"Smaran. Kolory Indii" Magdalena Stępień
4/5 ?
"Liczba, ale również struktura ludności w Indiach nie tylko mają wpływ na zużycie, ale również powodują swoisty paradoks. Podczas gdy ci najbiedniejsi nie mają dostępu do wody i walczą o każdy litr, klasa średnia zużywa jej prawie dwa razy więcej niż przeciętny Europejczyk."
Byliście kiedyś w Indiach?
Ja nie byłam, ale Pani Magda owszem. Dlatego ta książka jest taka dobra, bo autorka nie strzela nam suchymi faktami jak z procy, a opisuje to, co sama zobaczyła własnymi oczami ?
Mnie osobiście bardzo interesują inne kultury, natomiast nigdy nie zagłębiałam się w takie książki, a jedynie ograniczałam się do filmów dokumentalnych, czy też programów. I jeśli przez to umknęły mi tak fajne książki jak ta, to mam czego żałować.
I tym razem nawet potrafię określić gatunek książki! ?
Wiem, że jest to obyczajówka, więc tym razem nie musicie się ze mnie naśmiewać ?
Czytając tę książkę ja utentycznie czułam się, jakbym tam była. Zabieranie czytelnika w podróż po książce w taki sposób, w jaki zabiera nas autorka, to niesamowity talent.
Nie wiem jak to u was działa, ale mnie na przykład bardzo zniechęcają opisy. Na szczęście tutaj, mimo, że jest ich sporo, to one po prostu pasują. Nie nudzą, a pobudzają wyobraźnię, bardzo mi się to podobało ?
I dopiero kończąc książkę uświadomiłam sobie, jak bardzo ten tytuł jest trafiony. Kolory Indii - od tych barwnych, pełnych szczęścia, do tych bardziej szarych - przez które myślę, że może życie w naszym kraju nie jest takie złe, nawet, jeśli często się na niego narzeka.
Myślę też, że gdybym pojechała zwiedzić Indie, czuła bym się trochę jak nasza bohaterka, Dominika - lekko zdezorientowana. Bo ciężko nie być zszokowanym, żyjąc w Europie, będąc przyzwyczajonym do wygody.. bo tak, nasze życie tu, w porównaniu do np Slumsów jest naprawdę wygodne.. I nagle człowiek zderza się z całkiem innym światem.
To smutne, że nie każdy na tym świecie ma nieograniczony dostęp do bieżącej wody i innych rzeczy, które dla nas są normalnością..
Ode mnie polecajka, nawet, jeśli niekoniecznie lubujecie się w takiej literaturze ?
"Dharavi to nie tylko największe slumsy w Indiach - to jedna z większych dzielnic nędzy na całym świecie, która ustępuje tylko Orangi Town w pakistńskim Karaczi oraz slumsom miasta Meksyk. Bieżąca woda jest tam dostępna tylko przez trzy godziny dziennie, a na jedną toaletę przypada kilkaset osób."
Współpraca reklamowa z @magdalena.m.stepien
Uwielbiam w powieściach malownicze krajobrazy ukazane z czułością, pewną troską, wrażliwością i przede wszystkim odzwierciedlające realia miejsca, które podaje się, jak na tacy dla czytelnika.
Autorka książki ,,Smaran. Kolory Indii" Magdalena Stępień ukazała nam Indie z każdej możliwej strony i to w bardzo ciekawy sposób, bez standardowych tekstów, jak z Wikipedii, męczącej historii i oschłej tematyki. Ta książka pisana jest sercem, które doświadczyło wielu emocji. Zderzyło się z prawdziwymi realiami Indii, które z jednej strony zachwycały, a z innej przerażały. Dlatego też ta książka jest barwa i jedyna w swoim rodzaju. Jest całokształtem tego, co zobaczyła i doświadczyła sama autorka, podróżując do tego kraju.
Za zasłoną historii Dominiki, kryje się prawda widziana oczami autorki, która przedstawia te dobre strony Indii, jak też trudne tematy z nimi związane w sposób bardzo szczegółowy i wyczerpujący, ale za to nieziemsko przyjemny. To taka wycieczka, w którą zabiera nas autorka, abyśmy mogli tak, jak główna bohaterka zderzyć się z inną kulturą, innymi zwyczajami i tradycjami. Poczuć na własnej skórze malownicze krajobrazy, bogactwo Indii, które kontrastuje z biedą. Czuć podniecenie, ale też pewnego rodzaju strach. Życie tam bywa przepiękne, ale też może przytłoczyć, choćby dlatego, jak to zostało ujęte w książce, kobieta jest na niższej pozycji niż święte krowy, a co za tym idzie, możemy się domyślić.
Ta pozycja na pewno daje do myślenia. Dzięki niej spostrzeżemy, jak ważne jest docenianie nawet małych rzeczy i tego, co się ma.
Dzięki niej wzbogacimy swoją wiedzę, poznamy wiele ciekawostek, o których normalnie nigdzie byśmy nie przeczytali. Dla mnie to była niesamowita przygoda. Lekka, ciekawa i ucząca.
Jeśli wybieracie się do Indii, to ta książka jest obowiązkową lekturą.
Sięgając po książkę spodziewałam się, że trafię na poradnik w stylu National Geographic, pełen suchych faktów, szczegółowych opisów geograficznych i historycznych oraz przydatnych informacji dla podróżników. Jednak to, co otrzymałam, przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Zamiast przewodnika po Indiach, znalazłam się w samym sercu fascynującej powieści, która nie tylko przenosi nas do tego kraju, ale również zanurza w jego magii, tajemnicach i niezwykłych przeżyciach głównej bohaterki.
Od pierwszych stron poczułam, że jednak trzymam w rękach coś intrygującego. Autorka zabiera nas w emocjonującą podróż, w której Indie nie są jedynie tłem, ale pełnoprawnym, żywym bohaterem. Bengaluru, miasto pełne kontrastów, staje się miejscem, gdzie każda ulica, każdy zaułek ma swoją własną historię. Dzięki barwnym i szczegółowym opisom, czytelnik może niemal poczuć zapach przypraw unoszący się w powietrzu, usłyszeć zgiełk ulic i zobaczyć mieniące się w słońcu sari przechodzących kobiet.
Jednym z najważniejszych elementów książki jest ukazanie zderzenia kultur i wartości. Dominika, przyzwyczajona do europejskiego stylu życia, musi zmierzyć się z rzeczywistością, która na początku wydaje jej się niezrozumiała i obca. Nierówności społeczne, patriarchalne struktury, tabu i tradycje, które dla niej są trudne do zaakceptowania, stają się dla niej wyzwaniem. Pozycja kobiet, nadal niższa niż pozycja świętych krów, jest ukazana z dużą wrażliwością i empatią.
Styl pisania autorki jest niezwykle malowniczy i pełen detali, co sprawia, że każda scena staje się żywym obrazem.
Opisy przyrody, ulicznych scen, codziennych rytuałów mieszkańców Bengaluru są pełne barw i emocji. Dzięki temu czytelnik może niemal poczuć zapach przypraw, usłyszeć zgiełk miasta i zobaczyć migotanie świateł w nocnym Bangalore. Każdy detal jest tu ważny, każdy opis ma swoje miejsce, tworząc spójną i fascynującą całość.
,,Smaran. Kolory Indii" to książka, która nie tylko dostarcza niezapomnianych wrażeń, ale także skłania do głębszych przemyśleń nad naszym własnym postrzeganiem świata. To opowieść o odkrywaniu nieznanego, akceptacji różnorodności i poszukiwaniu piękna w codziennych, pozornie banalnych sytuacjach.
Dominika to młoda Europejka, która wyrusza w szaloną podróż do Indii. Ma tam odbyć staż, dzięki któremu poznaje wiele wspaniałych, albo i niekoniecznie osób.
W Bengaluru dziewczyna odkrywa, że mentalność mieszkańców znacznie różni się od tego, co znała na codzień. W zasadzie wszystko jest inne. Zaczynajac od kuchni indyjskiej, w której nie znajdzie się nawet okruszka od bułki, poprzez styl życia jaki prowadzą Hindusi, kończąc na prawach kobiet...
FAJNA TO BYŁA PRZYGODA ? .
Ta książka odkrywa zakamarki Indii, pokazuje zwyczaje tam panujące, ale też jest to historia obyczajowa opowiadająca o życiu Dominiki, dziewczyny, której niejeden człowiek pozazdrościłby odwagi. Bo jednak nie każdy byłby w stanie rzucić dotychczasowe życie i wylecieć samemu tak daleko od domu, prawda? Ale nie myślcie sobie, że samym nasza główna bohaterka żyje samą pracą i podróżami. Co to, to nie. Nie zabraknie tu życia towarzyskiego. Widzimy ilu życzliwych ludzi spotkała na swojej drodze Dominika, jak miło spędzała z nimi czas. Oni stali się taką cząstką normalności i codzienności dziewczyny. Pikantnych momentów również nie zabraknie. Czy zwykły romans przerodzi się w coś więcej? Musicie przekonać się o tym sami.
Patrząc na okładkę tej książki nie wiedziałam, czego się spodziewać. Trochę sugerowała ona o tym, że będzie to poradnik, takie miałam odczucia. Ale pod nią kryje się historia, przy której doskonale się bawiłam. Poznałam wiele informacji, o kraju, którym nigdy jakoś specjalnie się nie interesowałam i bardzo mnie to wszystko zaciekawiło! Były momenty, w których śmiałam się w głos, ale nie zabrakło również tych, które mnie wzruszyły... Czasem miałam wrażenie, że jestem tam z Dominiką i razem przeżywamy tę niesamowitą przygodę!
,,Smaran. Kolory Indii" to ogrom wiedzy na temat tego kraju, ale również świetna przygoda obyczajowa. Książka napisana jest bardzo przystępnym językiem, zawiera wiele rzetelnych informacji. Po jej przeczytaniu czytelnik dostrzega, jak wielkie są różnice kulturowe pomiędzy naszą Europą, a Indiami. Bardzo się cieszę, że miałam okazję poznać tę historię, za co dziękuję autorce! A Wam nie pozostaje mi nic innego, jak polecić to cudo. CZYTAJCIE ?
W szare, listopadowe popołudnie, pani Magdalena Stępień, zaprosiła mnie w podróż do tętniących kolorem Indii. I była to podróż bardzo udana. Oczywiście książkowa, a ową książką, która tu umożliwiła był ,,Smaran. Kolory Indii".
Poznajemy Indie widziane oczami młodej Dominiki, która przyjeżdża do Bengaluru, aby odbyć staż w firmie Pride Estates, zajmującej się obrotem nieruchomościami. Wszystko jest tu inne niż w Europie: odmienność kulturowa, religijna i obyczajowa, daje o sobie znać na każdym kroku. I jak to w obcym kraju: są momenty trudne, są zabawne przygody, nowe doświadczenia, przyjaźnie, próby wzajemnego poznania i zrozumienia, a nawet miłość.
Książka ujęła mnie dokładnością autorki i świetną umiejętnością połączenia wątków fabularnych z rzetelnymi informacjami o Indiach i próbie ukazania ich złożoności. To świat kontrastów, z jednej strony zachwycający bogactwem orientalnej kultury, feerią kolorów i zapachów, z drugiej strony - trudny dla zrozumienia poprzez przywiązanie do rządzącej się swoimi prawami tradycji, problemem ubóstwa czy też braku infrastruktury sanitarnej.
Bardzo polecam, Smaran. Kolory Indii to świetna rozrywka, wspaniała przygoda i masa cennych informacji o kraju oddalonym od nas o ponad 6 tysięcy kilometrów.
Przeczytane:2023-12-28, Ocena: 5, Przeczytałam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2023, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2023 roku, 12 książek 2023, 26 książek 2023, 52 książki 2023,
Jakie macie wyobrażenie o Indiach? Czy podzielacie pogląd, że to kraj pełen kontrastów i odmienności? Przekonajcie się, jaki naprawdę jest ten kraj, widziany oczami naszej rodaczki ….
Dominika, studentka z Polski, rozpoczyna praktyki w indyjskiej firmie Pride Estates w Bengaluru. To najbardziej odległa i egzotyczna wyprawa jej życia. Czy odnajdzie się w nowej rzeczywistości? Dziewczyna ma świadomość, że to kraj kolorowy, dziwny i pełen sprzeczności. Kraj, w której kobiety nadal mają mniej praw niż mężczyźni, kraj, w którym jeden nieoczekiwany gest może wywołać nieodwracalne skutki. Dominika na dobre zadomowia się w tym kraju, poznaje jego kulturę, obyczaje, kuchnie i mentalność Hindusów. Już wie, na co może sobie pozwolić, a czego powinna się wystrzegać. Codziennie delektuje się życiem, odwiedza klubu i bary, bawi się i imprezuje. I tak poznaje mężczyznę, który zawróci jej w głowie. Tylko czy on wie, jakie są jej oczekiwania i na co może sobie pozwolić? Przecież dzielą ich różnice kulturowe i mentalne. Ale miłość nie ma narodowości i jest ponadczasowa. Czy mają szansę na związek, który sprawi im radość i satysfakcję? Czy dla niego jest gotowa porzucić kraj i osiąść tam na stałe? Czy jej rodzina będzie w stanie pogodzić się z myślą, że dziewczyna może już nie wrócić do Polski?
Smaran. Kolory Indii to lektura ciekawa, która ukazuje nam Indie, kraj nam odległy, nadal nie do końca poznany. Ale przez to intrygujący i absorbujący. Mamy okazję się dowiedzieć, czy przemiany społeczne odcisnęły głębokie piętno na kulturze, obyczajach i mentalności Hindusów. Czy kraj jest otwarty na inność i nowe wyzwania, czy lista tematów tabu jest nadal długa? Widzimy, jak żyją obecnie mieszkańcy Indii i z jakimi codziennymi problemami się borykają, jak wyglądają ich relacje z bliskimi, jakie mają warunki mieszkaniowe, jak wygląda ich praca i jak spędzają czas wolny. Jak wspomniałam już, to kraj wielu skrajności, nierówności, ubóstwa i wyzysku z jednej strony, a z drugiej dobrej i aromatycznej kuchni, kolorowych strojów, optymizmu i dobrego nastroju Hindusów. Czy w takim kraju można być szczęśliwym? Oczywiście … wszystko zależy od nas …
Z tej opowieści bije realizm i autentyczność. Autorka odwiedziła Indie i znakomicie nam przekazuje obraz tego kraju. Kraju, który zobaczyła, dotknęła i posmakowała. Nie ubarwia i nie koloryzuje, pokazuje zarówno piękno, jak i jego brzydotę. Wciąga nas w przygodę, kontakty z Hindusami, pokazuje, jakimi są ludźmi i czy można czuć się dobrze w ich towarzystwie. Może zamiast się zastanawiać, warto samemu, na żywo spróbować tego smakowitego zakątku świata …
Opowieść godna uwagi, stawia pytania i zachęca do poszukiwania na nie odpowiedzi. Odległa podróż na wyciągnięcie ręki. Siedzisz wygodnie w fotelu i podróżujesz w egzotyczne miejsce … tajemne … kolorowe …. ciekawe … aromatyczne … i …