Nowa książka Alicji Rokickiej, czyli Wegan Nerd - jednej z najpopularniejszych i najczęściej nagradzanych polskich blogerek kulinarnych!
Tym razem Wegan Nerd proponuje nam... coś słodkiego. Jej fascynująca, oszałamiająca smakami, kolorami i fakturami książka to prawdziwe odkrycie nie tylko dla wegan, lecz także dla wszystkich, którzy pragną żyć zdrowiej, nie chcą krzywdzić zwierząt, a w dodatku uwielbiają bezkarnie łasować.
Daj się skusić drożdżówkom z batatów z konfiturą z czarnego bzu, bezglutenowemu biszkoptowi z morelami i lawendą, zawijańcowi z twarożkiem z nerkowców, różanej chałce, donatom Homera Simpsona lub przepysznej wegańskiej bezie z wody po ciecierzycy w puszce. Świat roślinnych słodyczy stoi przed tobą otworem!
Alicja Rokicka o sobie: Na dietę wegetariańską przeszłam jako trzynastolatka - w proteście przeciwko krzywdzie, jaką człowiek codziennie wyrządza zwierzętom. Właśnie wtedy zaczęłam gotować - głównie po to, aby udowodnić rodzinie, że wytrwam w swoim postanowieniu. Udało się! W dorosłym życiu wybrałam weganizm - dietę całkowicie eliminującą produkty odzwierzęce, nie tylko mięso - i dziś już nie wyobrażam sobie innego stylu życia. Ciebie, czytelniku, również chciałabym do takiego sposobu odżywiania zachęcić - zdrowego, zróżnicowanego, nieco zwariowanego, kolorowego i wolnego od okrucieństwa. Mam nadzieję, że dzięki moim autorskim przepisom i fotografiom znajdziesz w tej kuchni - i w weganizmie - coś dla siebie.
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 2018-11-14
Kategoria: Kuchnia
ISBN:
Liczba stron: 336
Ta wyjątkowa książka kucharska jest debiutem Alicji Rokickiej, która dzieli się swoimi doświadczeniami kulinarnymi zdobytymi w pracy nad wegannerd...
Smakoszu! Zatop zęby w rozpływających się kartaczach z rydzami i niech poniesie cię fantazja przy gotowaniu gulaszu. Może spróbujesz też roślinnego steka...
Przeczytane:2019-03-10,
W powietrzu coraz więcej smogu, w żywności konserwantów. Staramy odżywiać się zdrowo, co wcale nie oznacza końca słodkich przyjemności. Obecnie produkty z których wykonujemy zdrowe desery, nie tylko zaspokajają apetyt na słodycze ale są również idealne do wykorzystania w zbilansowanej diecie.
Nie mogłam przejść obok tej książki obojętnie, pomimo tego, że nie jestem wegetarianką ani weganką. Staram się jednak by to co przygotowuję dla rodziny, było smaczne i zdrowe. Przeglądając tę publikację, pierwsze co rzuca się w oczy, to fantastyczne przedstawienie potraw na zdjęciach. W sposób prosty lecz ogromnie smakowity, że człowiek, gdy na nie patrzy dosłownie dostaje ślinotoku. Ciekawie zaaranżowane, potrawy wyglądają na bardzo ekskluzywne. Ja musiałam sobie dozować przeglądanie tej książki, ponieważ momentalnie czułam się głodna i odczuwałam duże zapotrzebowanie na coś dobrego (czyt. słodkiego). Alicja Rokitnicka to autorka często nagradzanego bloga o kuchni roślinnej. Nie przedstawia tylko przepisów kulinarnych lecz również opowiada o swoim jadłospisie, o wielu próbach i błędach jakie przeszła na swojej żywieniowej drodze.
Proponuje przepisy nie ogromnie trudne, z dostępnymi składnikami takimi jak daktyle, mleko kokosowe czy orzechy nerkowca. „Przegryzki, czyli ciastka, ciasteczka i batoniki” to rozdział , gdzie znajdziemy przepisy na błyskawiczne, zdrowe przekąski. Takie co nie tuczą, poczęstować można praktycznie każdego, a do tego wspaniale wyglądają. Przepis na zakręcone ciasteczka błyskawicznie stał się hitem w rodzinie. Tak samo połowa przepisów z czekoladą wzbudziła spore zainteresowanie. Fasolowe brownie było w mojej kuchni sporym eksperymentem a tort czekoladowy na bogato zamierzam przygotować na Święta. Autorka przypomina również jak wielkie znaczenie mają emocje. Gdy jesteś zła, nie piecz, nie wyjdzie, u mnie sprawdza się to w 100 %!
Gotowanie, pieczenie, powinno sprawiać przyjemność, gdy robimy to z musu nigdy smak potrawy aż tak nas nie zachwyci. Często zdarza się, że jakiś przepis po prostu nam nie wychodzi. To nie jest koniec świata! Sięgnijmy po inną jego wersję, może ta będzie dla nas przyjaźniejsza.
„Moje roślinne desery” to piękne, różnorodne opracowanie. Przywołuje zapomniane smaki z dzieciństwa, proponuje egzotyczne wakacje, zaprasza do krainy wspaniałych zapachów. Pomimo tego, że nie znajdziemy w przepisach jajek czy masła, to smak potraw absolutnie nie jest uboższy. Przeciwnie świat roślinnych słodyczy wydaje się być zdecydowanie bardziej apetyczny. Ja chętnie pozostanę w nim na dłużej.