Kuba Rozpruwacz, Ted Bundy, wampir z Bytowa – co łączy te postaci? Każdy z nich był seryjnym mordercą. Jakie były motywy ich zbrodni? Co siedziało w głowie tych mężczyzn w trakcie popełniania tak okrutnego czynu? Czy przyczyna tkwi w chorobie psychicznej, czy może był to akt wykonywany w pełni świadomie?
Problem seryjnych zabójców istnieje od zawsze i budzi wiele pytań. Kontrowersyjną kwestią jest też system kar – są zarówno zwolennicy jak i przeciwnicy skazywania na śmierć. Książka Seryjni mordercy – suma wszystkich lęków stara się odpowiedzieć na część tych pytań, jednak w trakcie wywodu rodzą się kolejne. Autorka zarysowuje możliwe profile złoczyńców, bazuje na rzetelnych przykładach, bada przyczyny zjawiska w oparciu o wywiady.
Seryjne zabójstwa nasuwają wiele pytań, na które w większości nie ma dobrej odpowiedzi. Poruszają istotną kwestię moralności: odpłacić mordercom tym samym, skazując ich na karę śmierci, czy też pozwolić im żyć z piętnem zbrodni, które popełnili? To książka, która częściowo stara się odpowiedzieć na postawione pytania, a także zgłębić przyczyny takiego zachowania. Próbuje wyjaśnić tę kwestię nie tylko od strony psychologicznej, lecz także prawnej i kryminalistycznej.
Patronat medialny nad książką objęli: Kulturalne rozmowy, Molinka Książkowa, W szponach literek
Wydawnictwo: Wydawnictwo Psychoskok
Data wydania: 2018-05-21
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN:
Liczba stron: 128
Język oryginału: polski
Książka porywająca, ale przede wszystkim zawierająca bardzo dużych nietypowych i ciekawych informacji. Przyznam się szczerze, że zaciekawiła mnie okładką, ale treść okazała się o wiele bardziej szokująca i porywająca. Z pewnością zalicza się do ciężkiej lektury, ponieważ poznajemy seryjnych morderców, ich motywy i najskrytsze myśli. Autorka przybliża nam również temat kodeksu karnego, który jest istotny w sprawie zabójstw. Najbardziej zaciekawił mnie temat o wrodzonym ,,genie zabijania''zapewniam was, że znajdziecie tu odpowiedzi na to czy się z nim rodzi, czy się go nabywa. Książka nie jest długa, natomiast zawiera wszystkie istotne informacji. Napisano ją dokładnie i widać, że autorka ważyła każde słowo przez co stworzyła niesamowite dzieło. Polecam wam, to nie tylko zaspokoi waszą ciekawość na temat seryjnych morderców, ale pomoże spostrzegać świat jak nigdy przedtem.
Prawo do życia jest podstawowym i przyrodzonym, niezależnie od woli ustawodawcy, prawem przysługującym każdej istocie ludzkiej, dlaczego więc jedna istota ludzka odmawia tego prawa innej istocie ludzkiej. (s. 105)
Kto czyta kryminały, zaczytuje się w nich, ten uważnie śledzi modus operandi mordercy, najczęściej seryjnego, analizuje jego psychikę, bierze udział w profilowaniu i czynnościach śledczych. Ale to fikcja literacka. Rzeczywistość z kolei wcale nie odbiega od wyobraźni autorów, a bywa nawet bardziej przerażająca. Urszula Szczęch zafascynowana ludzką psychiką i nieodkrytymi jej stronami podjęła się tego trudnego tematu, czego efektem jest książka Seryjni mordercy – suma wszystkich lęków.
„Seryjny morderca” to powszechnie używane określenie osoby, która dokonała w odstępach czasu co najmniej trzech zabójstw. (s. 8)
To ogólna definicja, gdyż tak naprawdę nie ma żadnego pojedynczego wzoru, który wyłoniłby ten szczególny typ mordercy – seryjnego mordercę. Osobowość takiego człowieka, o ile seryjnego mordercę można nazwać człowiekiem, chyba raczej potworem, to kombinacja wielu czynników, w tym takich, których wcale nie brało się pod uwagę lub ich jeszcze ludzkość nie odkryła. Pomysłowość morderców, jeśli chodzi o cechy działania, jest naprawdę bogata i nie została jeszcze wyczerpana. Katalog zachowań prowadzący do śmierci ofiary wielokrotnego zabójcy wciąż jest otwarty. Warto zwrócić uwagę na zamieszczoną w książce tabelę Charakterystyka modus operandi, w której zamieszczono wyniki badań M. Dietza na temat cech działania tej szczególnej grupy przestępców. Zostały one przeprowadzone na 30 mordercach, którzy łącznie zamordowali 130 ofiar. Powiem tak, przeraża ich skala i okrucieństwo, a z drugiej strony interesuje i intryguje.
Dotarcie do tożsamości zamordowanej osoby i wykrycie sprawcy na podstawie znalezionych zwłok jest wyzwaniem dla kryminalistyki. (s. 115)
Trzeba zaznaczyć, iż problem istnieje od dawna, wystarczy wspomnieć choćby Caligulę czy Elżbietę Batory. Zjawisko seryjności zaczęło się „ujawniać” w połowie XX wieku na terenie USA. Od tamtej pory ten temat wzbudza ogromne zainteresowanie mediów oraz świata nauki. Jakby odpowiedzią na zainteresowanie ludzi jest ta niewielkich rozmiarów publikacja Urszuli Szczęch. To swoiste studium, podstawowe kompendium wiedzy o seryjnych mordercach rozpatrywane pod wieloma kątami. Wystarczy spojrzeć na spis treści, w którym całość publikacji została podzielona na trzy rozdziały: Psychopatologia seryjnego mordercy; Seryjni mordercy, leczenie czy kara śmierci?; Aspekt prawnokarny i kryminalistyczny.
Człowiek nie staje się zły z minuty na minutę. Przemiana zachodzi stopniowo, a zło „jest cierpliwe” i to jest jego największa siła… (s. 124)
Do swej publikacji autorka podeszła bardzo metodycznie, naukowo i kompleksowo. Zebrała obszerny materiał z różnych dziedzin nauki, które wiążą się tematycznie, bazowała na rzetelnych przykładach, naszkicowała możliwe profile zbrodniarzy, badała przyczyny zjawiska na podstawie wywiadów z seryjnymi mordercami. Warto zwrócić uwagę na owe wywiady, czyli studium przypadku Teda Bundy’ego oraz Karola Kota, wampira z Krakowa. Czytelnik w pewnym stopniu ma okazję przyjrzeć się procesowi rodzenia się potwora w ludzkiej skórze. I nie ukrywam, że przydałoby się takich przykładów więcej, najbardziej z naszego podwórka, bo nazwisk morderców w książce pada wiele...
Seryjni mordercy są najgorszym koszmarem swoich ofiar. (s. 127)
Autorka stara się wyjaśnić tę kwestię przede wszystkim od strony psychologicznej, a także biologicznej, prawnej, kryminalnej i poniekąd moralnej. Sięga nawet do Starego i Nowego Testamentu, cytując odpowiednie fragmenty, choćby „Oko za oko, ząb za ząb”. Próbowała także odpowiedzieć na wiele postawionych przez siebie pytań oraz na kolejne, pojawiające się w trakcie wywodu. Na większość pytań po prostu nie ma dobrej odpowiedzi. Jednakże z drugiej strony to pole do popisu dla czytelnika, który może się choć w części postarać na nie odpowiedzieć.
Zaczynam się bać! (s. 91)
Co mnie zaskoczyło w tej publikacji? Osobisty głos autorki, która przy omawianiu zagadnienia środków represyjnych ujawnia swoje zdanie, nazywa swoje uczucia wprost, nie kryje się z nimi przed czytelnikiem. To z kolei dodatkowo wpływa na emocje odbiorcy książki, któremu i one automatycznie się udzielają. Bo on też żyje gdzieś w Polsce…
To potwory, które „żywią” się śmiercią, aby poczuć, że naprawdę żyją. 127
Publikacja popularno-naukowa Seryjni mordercy – suma wszystkich lęków napisana jest językiem naukowym, lecz przystępnym dla przeciętnego człowieka, posiadającego wiedzę ogólną z różnych dziedzin. Na początku danego zagadnienia autorka wyjaśnia różne pojęcia, tłumaczy na przykład rodzaje chorób psychicznych czy dziedziny kryminalistyki, odwołuje się do badań naukowych. W sposób przystępny i klarowny, a przede wszystkim rzetelny ukazuje czytelnikowi tę najgorsza grupę społeczną pod względem różnych dziedzin nauki oraz moralności. Wprawdzie w Polsce kary śmierci nie ma, ale tak naprawdę to jedyne działanie profilaktyczne na sprawcę, które spowoduje, że ten nigdy więcej nie odbierze życia innemu człowiekowi. Smutne to, lecz prawdziwe, a system kar to bardzo kontrowersyjny temat.
Zabójstwo to przestępstwo umyślne, którego skutkiem jest śmierć człowieka. (s. 98)
Seryjni mordercy – suma wszystkich lęków Urszuli Szczęch nie jest lekturą ani łatwą, ani przyjemną. Wręcz przeciwnie, momentami przeraża i gwarantuje ciarki na plecach, nie uspokaja, lecz budzi grozę, lęk przed narodzeniem się „zła”, a z drugiej strony dostarcza podstawowej wiedzy na ten trudny temat. Przerażająco fascynuje, fascynująco przeraża, co też w człowieku siedzi i jaki wpływ na niego ma wychowanie. I najważniejsze – to lektura dla dorosłych i dojrzałych emocjonalnie czytelników. Polecam!
Przeczytane:2019-04-14, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2019, Zmieniły właściciela,
Prawda jest taka, że już od kilku dobrych lat tematyka kryminalistyki, kryminologii, psychologii kryminalnej i tym podobne stały się moją pasją. Brzmi to dziwnie i wiem o tym, ale głęboko wierzę, że mój umysł nadal pracuje w miarę prawidłowo i zmieniać miejsca zamieszkania na takie bez klamek nie będę musiała ewentualnie na takie gdzie świat oglądany przez okno wydaje się być w kratkę...
No, ale już na poważnie. Gdy trafiłam na tą pozycję ogarnęły mnie dwa sprzeczne uczucia. Pewien lęk patrząc już na okładkę oraz niepewność względem objętości tej książeczki. Pomyślałam, że tu niewiele może być, bo to bardziej broszurka niż konkretna pozycja. A jednak chęć zapoznania się z nią była większa niż obawy przed grubością i ewentualnie okrojoną ilością faktów.
Pierwsza rzecz, którą trzeba powiedzieć o tej pozycji to, że jest stricte naukowa. To nie jest żadna książka fabularyzowana, to podzielona na trzy niby skromne, a jednak posiadające zadziwiającą ilość informacji części.
Pierwsza to psychopatologia sprawcy. Autorka rozwodzi się nad tym co ma wpływ na bycie mordercą i psychopatą. Czy jest to kwestia środowiska, w którym przebywamy, wychowanie czy może genetyka. Niejednokrotnie słyszałam, że wpływ na nasze zachowanie i postępowanie ma to, co oglądamy, czytamy etc. Jeśli tak to ja nie powinnam robić tego co robię i przebywać tu gdzie przebywam. Na moim koncie powinna być rekordowa ilość zbrodni i nie tylko. Możliwe jest, że wpływ ma fakt, kiedy zaczynamy się interesować tego typu rzeczami. Ja jak na grzeczną osobę przystało zrobiłam to po pełnoletności, ale jak już wpadłam to nie zamierzam zmienić zainteresowań. Wychowanie? Nie wiem. Mówi się, że zaniedbanie pomaga schodzić na złą drogę. Tak pomaga, ale nie jest wyznacznikiem. I mam przykład idealny gdzie ktoś zostawiony jako nastolatek praktycznie samemu sobie wyrósł na porządną, godną zaufania osobę. Ale już maltretowanie, alkoholizm, narkotyki, przemoc fizyczna czy psychiczna jak najbardziej może być impulsem do popełnienia przestępstwa i temu nie da się zaprzeczyć.
Druga część daje nam możliwość poznania ważnych rozważań: czy morderców, psychopatów i zwyrodnialców lepiej skazać na karę śmierci czy leczyć za pomocą leków i psychoterapii? Zasadnicze pytanie brzmi: czy w ogóle można "wyleczyć", a raczej unormować stan psychiczny oraz zachowania społeczne u takich ludzi? Kiedy ma się okazję porozmawiać z niektórymi zbrodniarzami lub poznać jego tok myślenia to naprawdę kara śmierci okazuje się jedynym słusznym wyjściem. Jeśli przytoczymy słowa Karola Kota słynnego Wampira z Krakowa, który grasował w latach 70 XX w. i jego opinię o moralności to włos jeży się na głowie...
"Według mnie jest to takie postępowanie, które sprawia przyjemność, które odpowiada człowiekowi. Co jest przyjemne, to jest moralne. Jeśli więc mnie zgładzenie ludzi sprawiało satysfakcję i zadowolenie, to było to postępowanie zgodne z moją moralnością. Byłem oburzony, gdy rodzice komentowali opisywane w gazetach wypadki mordu i mówili, że robi to drań. Ja siebie nie uważam za takiego. Drań to ktoś, kto jest pijakiem, złym człowiekiem. Ja zaś uważam siebie za dobrą osobę. Dokonywane przeze mnie mordy to była moja prywatna sprawa. Byłbym złym człowiekiem, gdybym pił wódkę i zadawał się z prostytutkami. Można więc być mordercą i zarazem dobrym człowiekiem, tak jak ja."*
Część trzecia to aspekty typowo prawne i kryminalistyczne.
Całość choć wydaje się skromna to warta jest poświęcenia tych kilku godzin (nie każdy przebrnie przez nią od ręki, bo może być za ciężka). To, co trochę przeszkadza to osobiste wtrącenia autorki, bo całość aspiruje do bezstronnej pozycji naukowej. Książka dużo zyskuje dzięki umieszczeniu wywiadów z Tedem Bundy'm oraz Karolem Kotem. Pozycja ta na pewno nie jest dla każdego. Nie znajdzie tu nic osoba, której nie interesuje psychologia morderców (szczególnie tych najbardziej zatwardziałych). Jest ona zawężona tylko do tych seryjnych i tylko ich dotyczy. Ja jestem pozytywnie zaskoczona, bo zdecydowanie spodziewałam się niedosytu po tej objętości. A jednak jedyny niedosyt, jaki mam to chęć sięgnięcia po kolejne książki z tego gatunku. Chęć poznawania kolejnych aspektów związanych z kryminalistyką, psychologią, sądownictwem. Nie wiem, kiedy i czy w ogóle zaniecham poszerzania moich horyzontów w tych tematach, ale dopóki mam możliwość i chęci to będę to robić. Polecam wszystkim o podobnych zainteresowaniach!
* - Cytat z "Seryjni mordercy" Urszula Szczęch, str. 52