Niektóre tajemnice nie zostaną pogrzebane. Kolejna po Mieście duchów powieść z RewolemRosselem w roli głównej!
Zima 1952 roku. Niewidzialny zabójca skrada się ulicami Leningradu. Kościej Nieśmiertelny powrócił. Ten złowieszczy bohater z rosyjskich podań ludowych pozostawia przy swoich ofiarach charakterystyczny makabryczny podpis.
Trzy tysiące kilometrów dalej w gułagu były porucznik milicji RewolRossel jest bliski śmierci. Ale pojawia się okrutny wybawiciel: śledczy radzieckiego aparatu bezpieczeństwa major Nikitin, który wiele lat temu zniszczył mu życie.
Rossel łączy siły ze swoim dawnym oprawcą i razem ruszają tropem mordercy. Muszą go pojmać za wszelką cenę, ale po drodze natrafiają na inne zagadki. Tajemniczy szyfr ukryty w wyjątkowym egzemplarzu Księcia Machiavellego. Ślady wiodące do konającej Trzeciej Rzeszy. Wskazówkę prowadzącą do broni o niewyobrażalnej mocy, za którą spiskowcy ze stalinowskiego Kremla są gotowi zabić.
Ben Creedto pseudonim Chrisa Rickaby'ego i Barneya Thompsona. Rickaby był copywriterem i pracował w różnych agencjach reklamowych, aż w końcu założył własną. Thompson jest klasycznie wykształconym muzykiem, który dwa lata studiował pod kierunkiem legendarnego profesora dyrygentury Ilji Musina w Konserwatorium Petersburskim. Biegle włada językiem rosyjskim. Obecnie jest redaktorem.
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 2023-05-16
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 416
Tytuł oryginału: A Traitor"s Heart
Tłumaczenie: Magdalena Hermanowska
,,Serce zdrajcy" Bena Creeda jest kontynuacją losów Rewola Rossela z ,,Miasta duchów", jednak nic nie stoi na przeszkodzi, by czytać ją oddzielnie. Ja tak zrobiłam i teraz muszę przyznać, że były jednak momenty, w których żałowałam, że nie czytałam tomu pierwszego - przede wszystkim ze względu na głównego bohatera, która wydaje się postacią mocno skomplikowaną i równie mocno fascynującą. Fabuła tego tomu toczy się w powojennej Rosji, pośród zlęknionego społeczeństwa, które żyje w świadomości, że wystarczy jedno słowo, jeden gest niepopierający komunizm, a widmo zsyłki do łagru, w którym powoli się umiera, stanie się realnością. Historia prawdziwa w ogóle oddana jest tu bardzo dobrze: poznajemy jak wygląda życie w tak totalitarnym państwie, w samych łagrach, ale i często sięgamy do czasów II wojny światowej, walki o Leningrad, o Berlin. Wszystko to oddane jest równocześnie z wyczuciem i godną podziwu dokładnością. W intrygę kryminalną wplecione są jeszcze dwa inne ciekawe wątki - muzyki klasycznej i literatury. Sama intryga jest bardzo zagmatwana, budzi podziw dla autorów za tak sprawne usnucie tak skomplikowanej intrygi w jedną całość. Styl jest surowy, a ilość detali polityczno-historycznych wymaga od czytelnika skupienia. Na pewno jest to coś co spodoba się fanom wojennego i powojennego tła historycznego, jak i powieści szpiegowskich.
Są zbrodnie, które będą was dręczyły latami. Obezwładniający mróz, przerażająca zbrodnia i glina, który zamienił skrzypce na pistolet. Wojenna...
Przeczytane:2023-01-05, Ocena: 5, Przeczytałam,
,,Śmierć i tak przyjdzie, bez względu na to, czy się jej boisz, czy nie."
Książka składa się z czterech aktów, a w tym sześćdziesiąt jeden rozdziałów. Im dalej końca, tym rozdziały są krótsze. Chociaż każdy z nich jest tutaj niepokojący, to jednak kończą się oznajmująco tak naprawdę nie pozostawiając niczego do dyskusji. Styl określiłabym jako stalowy. Niby są ładne porównania, niekiedy konkretne opisy i sceny, które mogłyby zostać przekazane w formie dramatu, ale autor postanowił zamienić je na sztywną stal. Nawet, kiedy mała dziewczynka częstowała ludzi cyjankiem, to tłumaczyła się, że lepsza byłaby ulga w ten sposób, niż cierpiące ciało w wyniku innego zagrożenia w bolesnym wydaniu. Nie było tam emocji, tylko brutalna prawda ukazana w niewinny sposób. Nawet zdarzały się tutaj żarty, ale mroźne niczym lód na Antarktydzie. Nie można z książką się utożsamić, ani spoufalić, gdyż żadna z postaci na to nie pozwala. Znajdziemy tutaj też trupy, których opis będzie trochę niesmaczny. Jak zwykle sceny obłożone w czarne żarty, które niby śmieszne, ale przekazane jakby czytelnik nawet nie mógł sobie pozwolić na odruch kącika ust. Być może jest to spowodowane tym, że mamy ukazane czasy tuż po wojnie, więc nikt tutaj nikomu nie ufa. Ludzie wciąż się boją, chodzą podenerwowani jakby wciąż spodziewali się ataku z każdej strony. Dowiemy się też jak wygląda bomba i z czego jest zrobiona, oraz jak wielkie może siać zniszczenie. A tak w skrócie, to pomiędzy tym wszystkim, co wam opisałam będziemy śledzili losy zabójcy, który pozostawia przy ofiarach swój ślad rozpoznawczy. Przez jakiś czas nie wiemy czy robi to celowo, by kogoś zdenerwować. Mamy tutaj osoby, które go poszukują i w między czasie dowiadują się innych ciekawych tajemnic. Jak sądzicie, o co w tym wszystkim chodzi?
Świetny kryminał, choć podchodzi trochę pod rozmyślania psychologiczne. Ja nie wybiegałam przed nich, gdyż miałam wrażenie, że postacie sobie tego nie życzą:-) Czytałam i dziwiłam się z nimi na kolejne tropy, które nie zawsze były smaczne. Ale całość niezła, więc polecam:-)