Magdalena po latach wraca do rodzinnego domu, żeby pogodzić się z najważniejszą osobą jej dzieciństwa – charyzmatycznym i apodyktycznym dziadkiem. Ludwikowi zależy na tym, by ukochana wnuczka z nim zamieszkała, lecz ona stawia warunek – chce w końcu poznać jego skrzętnie skrywaną przeszłość. W opowieściach Ludwika losy rodziny splotą się z burzliwą historią Szczecina z czasów drugiej wojny światowej. Jaką tajemnicę chronił przed światem? Magdalena, wędrując po śladach z przeszłości, odwiedza miejsca znane z młodości i na nowo buduje relacje z dawnymi sąsiadami. Czy w rodzinnym mieście czeka na nią również miłość?
Sylwia Trojanowska odkrywa tajemnice, o których nikt już nie pamięta. „Sekrety i kłamstwa” to mieszanka emocji, uśmiechu i wzruszeń zapisanych w pożółkłym rodzinnym albumie.
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 2018-08-22
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 330
Miłość... To nigdy nie jest nic pewnego. Pięknego i owszem, ale pewnego nigdy. Ale warto próbować.
Samotność jest przyjemna, ale tylko na jakiś czas. Kiedy trwa zbyt długo, staje się cierpieniem.
,, Nie trać ani chwili, bo później właśnie tej chwili może ci zabraknąć, aby zawalczyć o szczęście''.
Sięgnęłam po książkę z czystej ciekawości. Zaintrygowała mnie nie tylko okładką ale też i samym opisem. Chciałam poznać jaką tajemnicę, sekret skrywa w sobie opisania historia. Czy mnie zaskoczy, sprawi, że nie będę mogła doczekać się kontynuacji losów bohaterów, jakie wywoła we mnie emocje i czy poruszy serce do szybszego bicia. Zabierając się za pochłanianie książki miałam duże oczekiwania. Niektórym oczekiwaniom lektura sprostała, ale przy reszcie trochę poległa.
,, Doceń to, co los ci daje, bo gdyby mocniej z ciebie zachichotał, pokazałby ci figę z makiem (...)".
Życie Magdy pewnego dnia wywróciło się do góry nogami. W trudnym dla siebie okresie otrzymuje list od znienawidzonego dziadka, by spełniła ostatnią jego wolę i wysłuchała go. Bohaterka z wahaniem i mieszaniną uczuć postanawia wrócić do rodzinnego miasta, z którego przed laty uciekła. Nie wie jednak, że to, co zdąży usłyszeć wiele zmieni w jej życiu.
,, (...) przeszłość wpływa na teraźniejszość. Ale jej nie tworzy. Tworzysz ją ty. Tylko ty. Swoim zachowaniem, słowami i myślami. Tymi ostatnimi najbardziej''.
Najpierw zaczniemy od minusów, by dojść do przyjemniejszych zdań czyli plusów. Momentami opowieść wydawała się sztuczna, napompowana zbędnymi informacjami, które patrząc na całokształt historii nie za wiele wnosiły do opowieści. Niektóre wątki bym pominęła, a jeśli już to bardziej rozbudowała. Czuć było te niewielkie niedociągnięcia, które powodowały, że nie mogłam płynnie brnąć przez historię. W niektórych sytuacjach brakowało mi głębszych emocji, które wzbudziłyby we mnie jakieś reakcje. Zamiast przeżywać, leniwie przewracałam kartki, by dotrzeć do opowieści dziadka Magdy.
,, Życie pisze tak różne scenariusze... (...). Czasami nie wiemy, do czego możemy posunąć się w imię miłości''.
A teraz nie przedłużając przejdziemy do plusów. Na pewno krótkie rozdziały są tego typu plusami. Lekturę czytało się przyjemnie. Treść mimo, że zawiera w sobie trudne tematy napisana jest z lekkością, dość ciekawie. Przeszłość odciska piętno na życiu, umyśle, na duszy i to od nas zależy czy będzie miała wpływ na naszą teraźniejszość i przyszłość. Bo jeśli damy dojść do głosu demonom, one spowodują ogromny zamęt i długo nie będziemy w stanie uwolnić się spod ich macek, pójść naprzód nie oglądając się za siebie. Najbardziej ze wszystkich postaci zainteresował mnie dziadek dziewczyny. Na jego opowieści zawsze czekałam z mieszaniną strachu i ekscytacji, co tym razem opowie i jaki pozostawi po sobie zamęt. Również polubiłam Marylę, postać, która i w moim życiu, by się przydała. Potrafi doradzić, gdy świat się wali, pocieszyć, dać światełko nadziei, emanuje ciepłem i cieszy się z życia takim jakim jest, gdzie mi czasami tego brakuje. W historii pojawiają się również kłamstwa, które wiele zmienią w życiu bohaterów. Podoba mi się, że autorka przedstawiła tu, iż zawsze warto dawać drugą szansę, nawet jeśli kłamstwo zadało ogromny ból, nie przekreślać wszystkiego na gorąco tylko przyjrzeć się sytuacji, zajrzeć w oczy kłamcy i poszukać w nich prawdy.
,, Bo czasami trzeba odpuścić. Trzeba przestać myśleć i skupiać się na tym, na czym nam zależy. Czasami wtedy wszystko zaczyna się układać dokładnie tak, jakbyśmy tego chcieli''.
Podsumowując książka nie była ani zła, ani dobra. Przeciętna. Mam nadzieję, że w kolejnej części historia bardziej mi się spodoba aniżeli w pierwszej. To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki. Myślę, że im dalej w las tym będzie lepiej, dlatego z chęcią sięgnę po wcześniejsze książki pisarki i przekonam się czy inna fabuła jej powieści mi się spodoba. Zachęcam do przeczytania ,,Sekrety i kłamstwa'' i wyrobienia sobie o niej opinii. Może dla was opowieść będzie ciekawsza niż dla mnie?
,, Będziesz szczęśliwa, jeśli wyciągniesz do tego szczęścia rękę. Bo jak inaczej ono ma do ciebie przyjść? Szczęście nie zjawia się nieproszone. Musisz się na nie otworzyć''.
Twórczość Sylwii Trojanowskiej miałam w planach już od jakiegoś czasu. Jej powieść „Szkoła latania” zbierała tak pozytywne recenzje, że musiałam dopisać ją do swojej listy „Chcę przeczytać”, jednak przypadek sprawił, że nasze pierwsze spotkanie odbyło się przy powieści „Sekrety i kłamstwa". Jako że do tej pory nie czytałam żadnej książki autorki, nie bardzo wiedziałam, czego mogę się spodziewać podczas lektury, nie miałam więc żadnych oczekiwań. Tak więc z otwartym umysłem postanowiłam zabrać się za lekturę.
Fabuła w powieści Sylwii Trojanowskiej toczy się dwutorowo, z jednej strony śledzimy współczesne losy Magdaleny, która stara się ułożyć życie na nowo po stracie ukochanego. Kobieta postanawia podjąć próbę pogodzenia się z ukochanym dziadkiem, który wydaje się dość egoistycznym i apodyktycznym mężczyzną. Magda nie wie, że domagając się wyjaśnień, może dołożyć sobie kolejnych bolesnych przeżyć. Z drugiej strony jesteśmy świadkami wynurzeń z przeszłości Ludwika, czyli dziadka Magdaleny. W swoich opowiadaniach cofa się do czasów wojennych i wczesnych powojennych, które same w sobie są bardzo brutalne i bolesne.
Jeżeli chodzi o bohaterów powieści, to nie mogę o żadnym z nich powiedzieć, że go polubiłam. Nie chodzi o to, że byli niewiarygodni, czy nieciekawi, po prostu nie zapałałam do nich sympatią. Magdalena jawiła mi się jako rozpieszczone dziecko, które jest zdania, że wszystko jej się należy. Niemal szantażem wymogła na dziadku, żeby wyjawił jej wszystkie swoje sekrety, a nawet wtedy nie była w pełni usatysfakcjonowana. Egoizm Lucjana strasznie mnie irytował, chociaż nie mogę powiedzieć, że nie rozumiem jego postępowania. Z kolei, jeżeli chodzi o Jakuba to mam co do niego bardzo mieszane uczucia, z jednej strony skradł moje serce, z drugiej zaś, wciąż nie mogę mu wybaczyć tego, jak się zachował...
Książka Sylwii Trojanowskiej powieścią o wielu obliczach. Współczesne życie Magdaleny jest historią, rozgrzewającą serce i wywołującą uśmiech na twarzy. Z kolei retrospekcje dziadka Ludwika, to historie bardzo wciągające i niejednokrotnie mrożące krew w żyłach. Autorka w podziękowaniu napisała, że jej książka jest fikcją literacką, ale czytając ją, nie mogłam przestać myśleć o tym, jak bardzo wiarygodna jest jej powieść.
„Sekrety i kłamstwa” Sylwii Trojanowskiej to szalenie wzruszająca i bardzo wciągająca powieść, której z pewnością długo nie zapomnę. Cała powieść wywołuje wiele emocji, czasami dość sprzecznych, jednak to ostatnim rozdziałem, autorka całkowicie mnie do siebie przekonała, a właściwie do swojej twórczości.
Ostatnio miałam okazję wziąć udział w Book Tour z tą książką. Kolejna wspaniała pozycja w dorobku Pani Sylwii. Cudowna opowieść o wybaczaniu, dojrzewaniu do pewnych decyzji, otwieraniu się na nową miłość. Wspaniałe i wręcz detaliczne opisy Szczecina sprawiają, że czytelnik ma wrażenie, jak gdyby był bohaterem drugoplanowym. To co bardzo mi się podobało w tej książce to zabieg retrospekcji, który bardzo lubię. Tematyka drugiej wojny światowej jest trudna i bolesna. Pani Sylwia brawurowo oddała klimat wspomnień Ludwika. Cóż mogę dodać. Uwielbiam twórczość Pani Trojanowskiej i czekam na kolejną część. Zachęcam do zapoznania się z powyższą pozycją.
Każda z dotychczasowych napisanych przez Sylwię książek znacznie się od siebie różni. Ale z każdą kolejną książką przekonuję się, że dla autorki nie ma rzeczy niemożliwych. Sylwia potrafi poruszyć swoimi książkami niezależnie od ich tematyki. I tym razem nie jest inaczej.
Nasze życie nie jest takie proste, jak nam się wydaje. Jeśli coś ma się wydarzyć, to i tak się wydarzy. W ten czy w inny sposób.W takim czy innym czasie.
Magdalena po niespełna 20 latach powraca do Szczecina do rodzinnego domu, w którym mieszka jej dziadek. Jest on osobą specyficzną, z którą nie raz i nie dwa nie dawało się wytrzymać. To człowiek, który jest oziębły, skryty w sobie i pozbawiony uczuć. A może tylko takiego udaje? Magda czuje do niego żal, ale chęć poznania swoich korzeni rodzinnych o których nic nie wie, wygrywa i postanawia pozostać u niego, przynajmniej na jakiś czas. Czy uda jej się dowiedzieć czegoś o własnej rodzinie i o sobie samej?
Sylwia Trojanowska tym razem serwuje nam powieść, w której rodzinnych sekretów jak i kłamstw nie brakuje. Początkowo zaczęłam czytać i przez jedną drobną chwilę się przeraziłam, bo odniosłam wrażenie jakby zabrakło mi jakiś odczuć. Jednak to musiała być tylko jakaś zmyłka, gdyż z każdą kolejną stroną tylko umacniałam się w przekonaniu, iż kolejny raz autorka zaserwuje mi doskonałą lekturę. Czy tak właśnie było? Z całą pewnością tak!
Nie trać ani chwili, bo później właśnie tej chwili może ci zabraknąć, aby zawalczyć o szczęście.
Kreacja bohaterów doskonała! Nie tylko tych pierwszo ale i drugoplanowych. To osoby, które są jak żywe, a my mamy możliwość plastycznego wyobrażenia sobie opisywanej postaci. Nie są przerysowane czy też ubarwione, są po prostu prawdziwe. Autorka zadbała o to, abyśmy stopniowo mogli poznawać ich myśli i tok postępowania. Szczególnie zaintrygowała mnie postać Ludwika, bo choć na pierwszy rzut oka może okazać się on postacią egoistyczną, myślącą tylko o sobie, to w rzeczywistości jest całkiem inaczej. Jednak, aby to zrozumieć trzeba poznać całą jego historię. Nie ukrywam, że momentami jego chamskie zachowanie mnie doprowadzało do szewskiej pasji. Ale kiedy snuł swoje opowieści, które są niezwykle intrygujące, a czasem i przerażające, zaczynałam rozumieć dlaczego zachowywał się tak jak się zachowywał. Natomiast Magdalena to osoba do której poczułam sympatię od razu. Podchodziła do wszystkiego z dystansu, nie chcąc od razu zbytnio się w coś angażować, aby później nie przyszło nagłe rozczarowanie. Zarówno ona jak i Ludwik niejedno w swoim życiu przeszli. Nie ma co ukrywać, los ich nie oszczędzał, a to co przeżyli do miłych wspomnień nie należy.
Wyobraźcie sobie, że żyjecie na tym świecie, kompletnie nic nie wiedząc o swoich korzeniach. Nie macie pojęcia co wpływało na kształtowanie waszej rodziny, kim byli jej członkowie i jak potoczyły się ich losy. To chyba nic przyjemnego, prawda? Każdy z nas jest ciekawy skąd się wywodzi, jakich genów może się spodziewać, jaka historia ciągnie się za nami. Magdalena też pragnęła poznać losy swoich przodków, a umożliwić mógł jej to tylko jej dziadek Ludwik. Ale czy człowiek, który jest oziębły znajdzie w sobie tyle ciepła, by w końcu o tym opowiedzieć?
Czasem się zastanawiam, dlaczego ludzie skrywają tyle sekretów? Dlaczego nie chcą, by niektóre z nich ujrzały światło dzienne? A potem nachodzi mnie wspomnienie mojego zmarłego już dziadka, który praktycznie przez całe swoje życie żył z ogromnym sekretem skrywanym na dnie serca, który ogromnie mu ciążył. Nie mógł jednak o nim powiedzieć wcześniej, gdyż zagrażał on życiu jego i jego najbliższym. Dopiero kilka dni przed śmiercią opowiedział o wszystkim moim rodzicom, zrzucił ten ciężar z siebie, a kilka dni później odszedł z tego świata. Dziś wiem, że są sekrety, o których nie możemy mówić ze względu na bezpieczeństwo, są też takie, których nie wypowiadamy, gdyż przynoszą nam tylko wspomnienie ogromnego cierpienia, ale są i też takie, których nie chcemy wyjawić, gdyż boimy się prawdy. A ona zawsze prędzej czy później wyjdzie na jaw.
Sylwia Trojanowska napisała kolejną wspaniałą powieść z historią w tle od której nie mogłam się oderwać. Ja jej nie przeczytałam, ja ją wprost pochłonęłam, bo inaczej nie potrafię tego nazwać. Z każdą kolejną powieścią warsztat pisarski autorki jest coraz lepszy, da się to odczuć. Sylwia pisze niezwykle dojrzale, a jej historie chwytają za serce. Stopniowo dawkuje nam napięcie, czasem przyprawia nawet o dreszcze na ciele. Jestem przekonana, iż dla niej nie ma rzeczy niemożliwych. Aż się boję pomyśleć czym zaskoczy nas następnym razem.
Samotność jest przyjemna, ale tylko na jakiś czas. Kiedy trwa zbyt długo, staje się cierpieniem.
No i to zakończenie... czy takie traktowanie czytelnika nie powinno być zabraniane? Autorka wprowadza nas w szybsze bicie serca, sprawia, że powoli tracimy grunt pod nogami, a potem następuje jedno wielkie bum... urywa w jednym momencie pozostawiając nas z wielką niewiadomą. I jak mam teraz żyć ze świadomością, że na drugi tom przyjdzie mi jeszcze jakiś czas poczekać? No jak?
Sekrety i kłamstwa to historia od której nie sposób się oderwać. To książka, która ukazuje nam, iż niektórzy ludzie zachowują się wręcz dziwacznie, ale czasem powodem do tego może być wiele czynników. Razem z bohaterami będziemy odkrywać ich korzenie rodzinne, a po przeczytaniu książki najdzie nas refleksja: czy ja tak właściwie wiem wszystko o swoich własnych? Zachęcam do przeczytania, gdyż naprawdę warto!
Trochę historii, trochę romantyzmu, trochę akcji. Świetnie się czyta
Przepiękna historia dojrzałej kobiety, która po śmieci swojego męża wraca do rodzinnego domu, w którym się wychowała i do człowieka, z którym nie miała kontaktu od wielu lat. Początkowo obawia się szybkiej śmierci swojego dziadka i boi się, że nie zdąży już z nim porozmawiać i wyjaśnić rodzinne niedopowiedzenia i tajemnice. Krótka wizyta, okazuje się powrotem do przeszłości i nie tylko swojej, ale Ludwika, człowieka, który zastąpił jej ojca.To właśnie on chce przed swoją śmiecią wyjawić jej powody swojego skamieniałego serca, jak sam zwykł je nazywać.
Magda w końcu zaczyna układać sobie życie na nowo, pogodziła się ze śmiecią męża i jest gotowa na nowy związek, który niespodziewanie pojawił się na horyzoncie.
Po przeczytaniu pierwszego tomu, z niecierpliwością czekam na kolejne losy Magdy, Ludwika i Jakuba.
"Sekrety i kłamstwa" to jedna z tych powieści, które zmuszają do zastanowienia się nad swoim życiem. To jedna z tych powieści, które zapadają w pamięci. To jedna z tych powieści, które skłaniają do refleksji. Mimo, iż nie ma tu wartkiej akcji, napięcia jest dużo emocji. Emocji prawie na każdej stronie książki.
Powiem Wam, że bardzo lubię po kryminałach i fantastyce zagłębić się w takich pozycjach. One pozwalają odpocząć od tych klimatów, ale zmuszają do myślenia. To w nich lubię najbardziej. I chociaż jest tak spokojnie i nostalgicznie to można odczuć ból, smutek, który towarzyszy bohaterom. Historia Ludwika bardzo, bardzo mnie poruszyła. Te wszystkie przeżycia podczas wojny... To coś strasznego... Ile człowiek musiał z siebie dać aby jakoś przeżyć... Do tego jego relacja z wnuczką Magdą również daje wiele do myślenia i pozostawia masę pytań. Jestem ciekawa jakie Ludwik ma jeszcze tajemnice, bo coś czuję, że to dopiero początek jego historii.
Jestem troszkę zawieszona wątkiem Magdy i Jakuba. Takie to trochę naciągane i no nie wiem bez magii i chemii? W ich relacji brakuje mi tego przyciągania, ale może właśnie taki był zamysł autorki. Być może w kolejnej części ich relacja osiągnie inny poziom. Szczerze na to liczę.
Podsumowując - powieść mi się podobała i czekam na kolejny tom. Jestem ciekawa tych wszystkich sektorów i to bardzo. To była fajna przygoda.
"Owszem, przeszłość wpływa na teraźniejszość. Ale jej nie tworzy".
Są wpisane w nasze życie. Każdy z nas ich doświadcza, ale nie każdy potrafi z nimi żyć. Sekrety i kłamstwa, mniejsze i większe, błahe i poważne. Obecne w naszej przeszłości i obecne w teraźniejszości - historie takie, jak ukazana w tej książce. Nie można się ich wyprzeć, nie można zbagatelizować. Trzeba z nimi po prostu żyć.
Sylwia Trojanowska to autorka powieści obyczajowych, trener biznesu i coach. Zakochana w muzyce filmowej, Szczecinie oraz Italii. Tworzy sztuki teatralne, a w swojej twórczości zaraża optymizmem i pozytywnym spojrzeniem na życie. Mieszka wraz z synem i mężem w otulinie Puszczy Bukowej w Szczecinie.
Magdalena po latach niewidzenia się z dziadkiem Ludwikiem, postanawia wrócić na jakiś czas do rodzinnego domu, aby pogodzić się z krewnym. Bohaterka stawia jednak dziadkowi warunek – Ludwik musi opowiedzieć jej o swojej przeszłości, o tajemnicach, jakie przez całe życie ukrywał. Mężczyzna zgadza się na taką propozycję i zaczyna opowiadać swojej wnuczce o wydarzeniach, jakie ukształtowały jego późniejszą egzystencję.
Jak dobrze rozumiem nostalgię i rozczulenie głównej bohaterki, która po wielu latach powraca do domu, w jakim spędziła bardzo szczęśliwe dzieciństwo. Te uczucia, ten wszechobecny w książce wcale nie tani sentymentalizm, jest dosłownie namacalny podczas lektury, a co za tym idzie, tak dobrze odczuwalny. Któż z nas bowiem nie zna tęsknoty do rodzinnego domu oraz przywoływania obrazów z dzieciństwa. Ta warstwa fabularna powieści pod postacią odwiedzania przez bohaterkę miejsc z przeszłości, wspominania i przywoływania znajomości sprzed lat, okazała się dla mnie niezwykle bliska.
Sylwia Trojanowska w swojej najnowszej książce łączy teraźniejszość z przeszłością. Próba ponownego porozumienia się wnuczki z dziadkiem staje się pretekstem do otworzenia wrót do przeszłości, w której czytelnik znajdzie wiele tytułowych sekretów i kłamstw. Jak się bowiem okazuje losy Ludwika Starkowskiego zostały ściśle powiązane z historią Szczecina z czasów II wojny światowej. A odkryte w tej części tajemnice dotyczące tej postaci, ale także chociażby wspomnianejEleonory Gras, niezwykle intrygują. Autorka odkrywając karty przeszłości, ukazuje jak wielki wpływ miała wojna na życie zwykłych ludzi. A my, czytelnicy XXI wieku niby o tym wiemy, a jednak za każdym razem zadziwia nas ogrom nieszczęść i przeżyć, jakich doświadczyły tamte pokolenia. Nie wiem, jakie tajemnice odkryje jeszcze przed Dusią Ludwik, ale czuję, że w kolejnym tomie będą spore zaskoczenia.
Jest w tej powieści także dość subtelnie nakreślony wątek miłosny, która rozwija się nieśpiesznie, a którego nagłe zwroty, mogą zadziwić. Magda i Jakub to tacy dwaj rozbitkowie, którzy niespodziewanie odnaleźli się w Szczecinie. Cieszę się, że ta warstwa jest gdzieś obok głównego wątku odkrywania tajemnic z przeszłości, gdyż dzięki temu książka nie jest typową powieścią obyczajową z powtarzalnymi schematami.
"Sekrety i kłamstwa" to historia ukazująca wagę zaufania, bezcenną wartość wspomnień, jakie w sobie pielęgnujemy oraz książka o trudnej sztuce wybaczania. Otwarte zakończenie pozostawiło mnie z dużą dawką niedosytu, a więc z niecierpliwością oczekuję na kolejną część. Chcę bowiem poznać wszystkie głęboko skrywane przez Ludwika tajemnice.
https://www.subiektywnieoksiazkach.pl
https://czytamdlaprzyjemnosci.blogspot.com/2018/11/82-sekrety-i-kamstwa-book-tour-z.html
(...)Sięgając po "Sekrety i kłamstwa" byłam przekonana, że będzie to lektura lekka, łatwa i przyjemna. Nie powiem, czytało się bardzo dobrze. Lekki styl pisarski pani Sylwii sprawił, że książkę pochłonęłam w dwa wieczory.
Najbardziej podobały mi się rozdziały dotyczące tajemnic dziadka Ludwika. Jakże jest to zdeterminowany w swoim uporze starszy człowiek, który boi się, że ktoś odkryje jego tajemnice. Ludwik potrafił ukrywać przed najbliższymi historię swojego życia. Okoliczności, w których dorastał jako dziecko, a później okres jego kariery zawodowej sprawiły, że stał się człowiekiem, który nie potrafi okazywać uczuć. Nie znaczy to, że ich nie odczuwał. Czuje je jak najbardziej, lecz strach przed nieszczęściem, którego często doświadczał sprawił, że przybrał skorupę przez którą trudno było się przebić.
Warto zwrócić uwagę jaką wartość ma szczera rozmowa. Dzięki niej unikniemy wielu nieporozumień oraz bólu, jakie wyrządzają słowa wypowiadane w gniewie. Jest to trudne, gdyż często boimy się takich rozmów, aby nie odkryć swoich słabych punktów. Jest to jak najbardziej zrozumiałe. O oczyszczającej mocy takiej rozmowy przekonał się Ludwik. Z początku towarzyszył mu strach, że wnuczka odrzuci go, gdy usłyszy jego prawdziwą historię życia. Przyznaję, że wątek historyczny bardzo przypadł mi do gustu i mam nadzieję, że zostanie rozwinięty w kolejnym tomie. Warto znać historię swojej rodziny, dlatego pytajmy najstarszych swoich bliskich o ich dzieciństwo, młodość oraz wszelkie koligacje rodzinne, gdyż pewnego dnia może okazać się, że jest już za późno na takie pytania, bo ci co mieli taką wiedzę już umarli. Uważam, że nie wszystko zostało powiedziane. Jeszcze nie jednym ciekawym sekretem swojego życia dziadek Ludwik nas zaskoczy (...)
Poruszająca opowieść o sile rodzinnych więzi, o woli życia, nadziei i miłości, trwających nawet w obliczu okrucieństw wojny. Rok 1938, podbydgoski Fordon...
CZY MOŻE NAS ZASKOCZYĆ NASZA WŁASNA PRZESZŁOŚĆ? To miała być kolejna nudna konferencja szkoleniowa. Gdy do sali wykładowej wchodzi Aleksander, Zuzanna...