Nie wszystko widać na pierwszy rzut oka
Dorosłe córki Juliana oraz Eweliny przypominają ogień i wodę. Dzieli je nie tylko różnica temperamentów, ale także stosunek do macochy. Róża oraz Urszula wydają się nie mieć ze sobą nic wspólnego, a jednak bardzo za sobą tęsknią. To uczucie nasila się, gdy umiera ich ojciec.
Po tym wydarzeniu córki Juliana stopniowo zaczynają odkrywać nieznane dotąd fakty z życia rodziców. Pomaga im w tym dawna znajoma mecenasa, Teresa Chęcińska. Poznane tajemnice rzucają zupełnie nowe światło na całe małżeństwo Państwa Bille. Szybko okazuje się jednak, że nie tylko oni mieli swoje sekrety...
Tyle lat, pomyślałam. Tyle lat ta kobieta skrywała swoje prawdziwe uczucia. W zasadzie nie miała innego wyjścia. Obserwowała, czasem myszkowała po kątach, wiecznie samotna, nigdy niezrozumiana. To uczyniło ją całkowicie bezbronną wobec świata, który nie lubi, prześladuje lub przynajmniej wykorzystuje takich ludzi jak ona. W rezultacie, gdy w końcu się zakochała, skończyło się to kompletną katastrofą. A to doświadczenie jeszcze bardziej zniechęciło ją do bliskich relacji z ludźmi. Nikt jej nie nauczył, czym jest prawdziwa miłość i jak ją rozpoznać.
Wydawnictwo: Zaczytani
Data wydania: 2024-03-13
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 212
Język oryginału: polski
Przed laty Zuzanna zaczęła pracę jako gosposia w pięknym domu na warszawskim Żoliborzu. Jej poprzedniczki nie potrafiły dogadać się ze schorowaną panią domu, Eweliną oraz jej córkami. Po śmierci żony, Julian ogłasza swoje zaręczyny z Zuzanną. Jego dorosłe już córki, Róża i Urszula, mówiąc delikatnie, nie są zachwycone tym pomysłem. Podejrzewają byłą gosposię o złe zamiary i chęć zagarnięcia majątku ich ojca dla siebie. Jednak kobieta skrywa w sercu pewną tajemnicę i ból, który dźwiga od wielu lat. Co musi się stać, aby córki pana domu i jego nowej żony uległy poprawie? Czy w ogóle istnieje taka siła?
"Sekrety domu Bille" to książki, które czyta się na raz. No może na dwa, bo zostały podzielone na osobne tomy. Nie są to opasłe tomiszcza, a lektury liczące po 200 i 300 stron. Losy bohaterów, ich motywacje, działania, wybory i historie pochłania się z prędkością światła.
Książki utrzymane są w klimacie, który łączy współczesność z takim arystokratycznym vibem. Relacje międzyludzkie, które zostały zaprezentowane przez autorkę, są jak żywcem wyjęte z prawdziwego życia. Oprócz strachu córek przed zagarnięciem majątku przez swoją macochę, odrzuceniem przez ojca, mamy tu nieszczęśliwe małżeństwo, despotyczność, oschłość względem najbliższych członków rodziny i taką usilną potrzebę podtrzymywania pamięci o zmarłej matce, o sobie, o tym, jak było kiedyś. Nieprzepracowana śmierć Eweliny stała się dla Róży i Urszuli idealną kartą przetargową w relacjach z ojcem.
Historie rodziny Bille czyta się naprawdę przyjemnie, to po prostu dobre obyczajówki, ale obawiam się, że nie zostaną w moim sercu na długo. To, co podobało mi się w nich najbardziej, to opisy przeżyć poszczególnych postaci — dzięki nim zyskałam szerszą perspektywę na wiele kwestii, z różnych punktów widzenia oraz to, że mimo niewielkiej liczby stron, losy bohaterów i opisy ich emocji zostały rozpisane w sposób niespieszny i nie odniosłam wrażenia, że autorka pędzi z akcją, byle tylko już skończyć - a takie przypadki też znam w literaturze.
Polubiłam te książki. Nie pokochałam ich, ale szczerze polubiłam.
Dziś opowiem Wam o kontynuacji sekretów z ulicy Potockiej.
"Marzyciele często mają rację. I to właśnie oni zmieniają świat, a nie ci, co chowają głowę w piasek".
Dom rodziny Bille to nie tylko tytułowe sekrety, które zbudowały cały klimat tej historii. To puste pokoje symbolizujące zmiany zachodzące w naszym życiu. To drugie szanse, które nie każdy ma odwagę odpowiednio wykorzystać. To także skomplikowane ludzkie relacje, których kwintesencję tak treściwie umie wyrazić słowem Agnieszka Janiszewska.
Agnieszka Janiszewska ukończyła historię na Uniwersytecie Warszawskim. Obecnie autorka pracuje jako nauczycielka tego przedmiotu w liceum ogólnokształcącym. Zgodnie z nabytym wykształceniem, pasjonuje ją historia, lubi także podróże, w trakcie których zwiedza różnorodne zabytki. Mieszka w jednej z podwarszawskich miejscowości.
Mecenas Julian Bille oświadcza swoim dwóm dorosłym już córkom, że żeni się z Zuzanną, młodszą od siebie gosposią pracującą w jego domu, która od wielu lat uczestniczy w życiu rodziny. Róża i Urszula nie akceptują decyzji ojca, nie mogąc zrozumieć, dlaczego tata popełnia taki mezalians. Próbując dociec prawdy, kobiety krok po kroku odkrywają rodzinne sekrety, które rzucają nowe światło na chorobę ich zmarłej matki.
Już dwa pierwsze człony tytułu nowej dylogii Agnieszki Janiszewskiej zapowiadają nie lada gratkę dla miłośników powieści obyczajowych lubiących odkrywać rodzinne tajemnice zamaskowane w domach pozornie wyglądających na idealne. "Sekrety domu Bille" to bowiem dwutomowa opowieść o rodzinie ze wszelkimi jej dobrymi i złymi stronami, mająca w wielu aspektach uniwersalny charakter. Agnieszka Janiszewska kreśli portret członków familii Bille, kładąc głównie nacisk na emocje targające poszczególnymi bohaterami. Nie ucieka też od przeszłości mającej kolosalny wpływ na to, kim obecnie są oraz uwypukla często trudną relację matka-córka. Pomimo tego, że to powieść fabularnie dość kameralna to jednak w perspektywie psychologicznej i socjologicznej, niezwykle treściwa, co niewątpliwie stanowi jej atut.
Agnieszka Janiszewska snuje historię rodziny Bille, umiejętnie dozując czytelnikowi wiedzę, która może w końcu wyjaśnić wszelakie sekrety domu. Podczas lektury tej powieści towarzyszy więc intensywnie odczuwalne napięcie i swoisty apetyt na jak najszybsze poznanie wszystkich faktów. Warto przy tym dodać, że po zakończeniu pierwszego tomu wiadomo już coś niecoś na temat zmarłej Eweliny, wiadomo kim była Teresa Chęcińska, ale tak naprawdę, dopiero druga część przynosi odpowiedzi na najważniejsze pytania. I jak się okazuje fabuła dość mocno zaskakuje, bo tajemnic jest więcej, niż można się spodziewać.
"Sekrety domu Bille" to niewątpliwie życiowa opowieść o pokręconych ludzkich losach, która wywołuje sporo przemyśleń, a to cenimy najbardziej w wartościowej literaturze obyczajowej. Jedną z takowych refleksji, która zostanie ze mną na dłużej jest pytanie, która pada pod koniec pierwszego tomu dylogii, a mianowicie: "co my właściwie możemy wiedzieć o własnych rodzicach?". Ważnym punktem do rozważań staje się także siostrzana relacja, która na przykładzie dwóch zupełnie różnych bohaterek, jakimi są Róża i Urszula, pokazuje jak trudno czasami jest się porozumieć.
Od lektury nowej dylogii Agnieszki Janiszewskiej nie sposób się oderwać, nie poznając wszystkich tytułowych sekretów, a gwarantuję, że jest ich naprawdę sporo. Autorka zabierając czytelnika do domu rodziny Bille pokazuje, że każdy z nas posiada swoje tajemnice, a przeszłość zawsze wraca niczym bumerang. Poznając losy Juliana, jego córek, Zuzanny i Eweliny, miałam przeświadczenie, że rodzina Bille istnieje w rzeczywistości, a to chyba najlepsza rekomendacja, jaką mogą napisać o tej powieści.
https://www.subiektywnieoksiazkach.pl/
Drugi tom okazał się kontynuacją losów bohaterów książki "Sekrety domu Bille" i autorka dała w nim odpowiedź na pewne pytania, niedopowiedzenia oraz wyjaśniła sekrety, które skrywało kilkoro bohaterów książki. Przyznam szczerze, że mniej więcej w połowie pierwszego tomu domyśliłam się dlaczego rodzina Bille na pewnym etapie zerwała znajomość z Chęcińskimi oraz dosyć szybko rozgryzłam inne tajemnice.
Czy po śmierci Juliana rozpocznie się walka o spadek między jego córkami a macochą? Czy może jednak dojdzie do pojednania? Podobało mi się, to, że zarówno Róża jak i Urszula zmieniły się w stosunku do tego, jakie były w poprzednim tomie. Szkoda tylko, że dopiero po niespodziewanej śmierci ojca obie poddały się refleksji, że być może ani ojciec ani jego żona nie zasługiwali na takie potraktowanie. Tym bardziej, że w małżeństwie Urszuli też nie działo się dobrze, a ojciec wyciągał do niej pomocną dłoń zawsze gdy tego potrzebowała. Warto zastanowić się nad cytatem, który mówi, że: "Na szczęście pamięć ludzka kieruje się własnymi prawami, bo wie, kiedy wrócić i jakie zdarzenia przywołać".
Ponownie spotykamy tu Teresę Chęcińską, która odsłoni rąbka tajemnicy z przeszłości i relacji pomiędzy nią, jej mężem oraz pierwszą żoną Juliana i nim samym. Najpierw była wielka przyjaźń, a potem wszystko z różnych powodów posypało się. Niestety, było to łatwe do przewidzenia już w pierwszym tomie, o czym napisałam na wstępie.
Przez większość książki obserwujemy spotkania i zwierzenia rodzinne, jest dużo gadania a mało akcji. Dopiero w końcówce książki zaczyna się coś dziać i to od razu z takim przytupem, że dech zapiera. Przyznam szczerze, że oczekiwałam trochę więcej po tej lekturze. Nie było źle, ale chyba zabrakło trochę tempa akcji, bo rozmowy, w których bohaterowie "wałkują" cały czas te same problemy, w pewnym momencie stało się już nużące. Jedność miejsca i akcji raczej w tym przypadku nie wyszła książce na dobre. Nie mniej jednak nadal pozostaję fanką autorki i czekam na kolejne powieści, bo wiem, że Panią Agnieszkę stać na więcej i liczę na jakąś lekturę w stylu retro, gdyż te wychodzą autorce najlepiej.
Część Moliki.
Dziś wpadam do Was z recenzją drugiego tomu ,,Sekrety domu Bille" Agnieszki Janiszewskiej, wydawnictwo Zaczytani.
Tak, więc jak pisałam w przypadku pierwsze tomu, zostałam ze sporą ilością pytań, na które nie miałam odpowiedzi. O tuż drugi tom powieści dał mi odpowiedzi na wszystkie pytania i zaciekawił moją ciekawość odnośnie sekretów, jakie skrywały ściany domu Bille, jak wpłynęła na ich życie przeszłość, i skrywane tajemnice.
W poprzedniej recenzji pisałam Wam, że pierwszy tom nie do końca przypadł mi do gustu, czegoś mi w nim brakowało. I gdyby to, że byłam ciekawa jakie sekrety skrywa rodzina możliwe, że bym po niego nie sięgnęła. Jednak bym popełniła błąd, ponieważ ten tom nie dość, że rozwiał moje wątpliwości to jeszcze zaciekawił moja ciekawość, to czytało mi się znacznie lepiej. W tym tomie również bardziej poznałam postać Zuzanny, której byłam bardzo ciekawa. w tej części wracamy do bohaterek w ich najgorszym momencie życia, a mianowicie żałoby po utracie ojca, męża. Autorka przedstawiła nam sporą część życia bohaterek, działo się dość sporo, a urwane w pierwszym tomie wątki powróciły i poukładały w całość całą historię jak brakujące puzzle.
Otrzymałam dość sporą dawkę emocji, które towarzyszy mi do ostatniej strony, nie zabrakło wzruszenia, smutku, żalu.
Książki polecałam czytać jednym ciągiem, wówczas ,,Sekrety domu Bille" bardzo zyskują w odbiorze.
Czy inspirująca atmosfera rodzącej się właśnie światowej stolicy mody może okazać się lekarstwem na złamane serce? Za namową kuzyna Zbyszka, Kinga decyduje...
Czy znajdziesz w sobie siłę, by przebaczyć tym, którzy zawiedli cię najbardziej ? Iwona, nieślubna córka Natalii, podejmuje decyzję...
Przeczytane:2024-07-01, Ocena: 5, Przeczytałam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2024, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku, 12 książek 2024, 26 książek 2024, 52 książki 2024,
Wracamy do rodziny Bille. Wiele się zdarzyło od naszej ostatniej wizyty. Prym w tej części wiodą rodzinne tajemnice, bolesna przeszłość, traumatyczne zdarzenia, które odcisnęły piętno na życiu bohaterów. Gdyby nie sekrety, zapewne losy rodzin ułożyłyby się bardziej pomyślnie …
Po śmierci mecenasa Juliana Bille, jego córki, tak bardzo różne, zbliżyły się do siebie. A tak właściwie to dzięki Zuzannie ich stosunki się zmieniły, nabrały realnych i rodzinnych kształtów. Zuzanna, po śmierci męża, zrzeka się majątku, czym zaskakuje córki, które były przekonane, że liczyły się dla niej tylko pieniądze. W jak wielkim były błędzie i przekonaniu. Teraz naprawdę poznają bliżej macochę i się do nie zbliżają. I na jaw wychodzą rodzinne sekrety i tajemnice. Znajoma rodziny, Teresa Chęcińska, odkrywa przed córkami nieznane fakty z życia rodziców. Przybliża im relacje między zmarłymi rodzicami, które rzucają nowe i szokujące światło na ich małżeństwo. Dlaczego dopiero teraz o tym się dowiadują? Dlaczego rodzice trzymali je z daleka od tych sekretów? Przecież życie rodziny mogło się potoczyć inaczej … I córki teraz żałują, że tak oschle i surowo traktowały ojca, że nie starały się nawet przez chwilę go zrozumieć. Były przekonane o słuszności swoich racji. Ale już za późno, aby powiedzieć, jak bardzo się myliły … Jak źle oceniały ojca i macochę … Jakie były zapatrzone w siebie … Bo ojca już nie ma przy nich …
W drugim tomie Sekretów domu Bille autorka odsłania twarze córek mecenasa, pokazuje, jakie są naprawdę i z czym się dzisiaj zmagają. Wiemy, jakie to są osobowości, jakie emocje nimi targają i jaki ból im towarzyszy. Każdy bohater ma swój sekret, który skrzętnie ukrywa, być może w obawie, że może za dużo zmienić we wzajemnych relacjach rodzinnych. Bohaterowie obnażają się przed nami, wyłuskują na powierzchnię swoje boleści i traumy. Popełniali też błędy, które miały wielki wpływ na ich życie. Dzisiaj, mając kilkadziesiąt lat więcej, odczuwają porażkę i wielką stratę. Ale nie zawsze można każdy błąd naprawić, nie zawsze jest to możliwe, z różnych względów. Ale zawsze warto próbować, nie wszystko jest przekreślone i czasami można coś naprawić.
Obok tej lektury nie można przejść obojętnie. Wywołuje ogromne emocje i wewnętrzny niepokój. Daje asumpt do zrewidowania własnych tajemnic i sekretów, nie czarujmy się, każdy jakieś ma. Może warto podzielić się nimi z bliskimi, może wpłyną na poprawę naszych, czasami nadwyrężonych relacji z bliskimi. Nie można wiecznie samemu się zmagać z bólem, czas upływa zbyt szybko, aby żyć w ciągłym niepokoju i strachu. Często wypowiedzenie tego, co bolesne, przynosi ulgę i pozwala żyć spokojniej, bez wielkiego ciężaru i balastu.
Zachęcam do poznania sekretów rodziny Bille, do przekonania się samemu, czy warto ukrywać przed bliskimi grzechy naszej młodości …
Ciepła i refleksyjna, bardzo intrygująca i ciekawa …