Bellevue - pierwsza szkoła dla pielęgniarek w Stanach Zjednoczonych ceni sobie dyscyplinę, intelekt oraz nieposzlakowaną moralność, a w jej murach przebywać mogą tylko kobiety z dobrych domów. Una początkowo narzeka na swoje koleżanki i niekończące się rozkazy doświadczonych lekarzy. Jednak życie na ulicy przygotowało ją do dramatycznych widoków i chorób jakie można zobaczyć na oddziałach. Kobieta powoli zdobywa szacunek i nawiązuje przyjaźnie. Gdy Una zaczyna nabierać podejrzeń odnośnie śmierci jednego z pacjentów, stawia na szali swój los i własną tożsamość, by ratować innych. Amanda Skenandore zabiera nas do fascynującego świata pokazując ewolucję pielęgniarstwa, realia XIX-wiecznej medycyny i budując obraz intrygującej bohaterki. ,,Skrupulatny research autorki, oraz empatyczne przedstawienie osób poddanych przymusowej izolacji medycznej sprawiają, że jest to wyjątkowa historia" - Publishers Weekly
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2023-06-28
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 368
Tytuł oryginału: The Nurse's Secret
Opowieść zahipnotyzuje was od pierwszej strony. Wpierw kobieta będzie pięknie opisana, aż niemal uwierzymy, że jest kimś dobrym. Dopiero później wyjdzie na to, że jest złodziejką i to wykwalifikowaną z doświadczeniem. Niestety jej serce wciąż pozostaje zbyt dobre, dlatego, kiedy pomaga chłopcu przed zdemaskowaniem, wydaje jej się, że robi coś dobrego. Chłopiec nie zamierza jednak brać jej lekcji do serca, więc kiedy przychodzi do ucieczki, to na nią padają oskarżenia. Una wychowała się na ulicy, więc wie jak postępować, by nie tylko okradać, ale i też manipulować innymi. Jednak z wielkim trudem udaje jej się dostać do szkoły pielęgniarek. Osoby, które są tam zatrudnione są z wyższej półki, gdzie zagubiły dobre maniery. Korzystają z każdej okazji, by tylko pokazać na jak niskim poziomie jest Una i za kogo ją tam mają. Nie znają tylko jej sekretu i nie wiedzą kim ona jest. Zapewne, gdyby wiedziały, inaczej by się zachowywały. Dodatkowo tam gdzie przebywa zauważa, że niektórzy pacjenci zbyt szybko odchodzą. Nauczona dyskretności, posiadająca zwinność lisa, zaczyna interesować się tymi przypadkami. Czy jesteście ciekawi tego, co odkryje? Co z tym fantem zrobi? Uwierzcie, że jako kobieta wychowana w biednej dzielnicy potrafi grać lepiej, niż niejedna aktorka...
Dreszcz, emocje, wyczekiwanie, przekręty, to tylko nieliczne rzeczy, które tutaj spotkacie. Przez cały czas akcja jest maksymalnie napięta, więc trudno jest się od książki oderwać. Druk nieco mniejszy, ale rozdziały są krótkie. Jest bardzo dużo dialogów i opisów gdzie się kto znajduje, co robi i jak jest to niebezpieczne. Znając myśli postaci zauważamy, że są bardzo inteligentne, choć niektóre piękne, ale za to troszkę puste. Prawie na każdym kroku jesteśmy utrzymywani w napięciu, gdyż to, co ona robi jest nielegalne, nie zgodne z prawem i niebezpieczne. Zawsze istnieje jakieś ryzyko, a policja działa zgodnie ze swoim prawem. To lata dziewiętnaste, więc nic dziwnego, że kobiety uważa się za słabe i głupie. Mamy bardzo dobre opisy biedy, jest prosta aż piszczy. Polecam fanom kryminału i historii.
Amanda Skenandore w swojej debiutanckiej powieści „Sekret pielęgniarki” zabiera nas do świata, w którym ukazuje nam realia XIX – wiecznej medycyny oraz odkrywa przed nami początki jednego z najbardziej odpowiedzialnych zawodów, jakim jest pielęgniarstwo. Osobiście bardzo lubię powieści, w których autor przenosi nas w odległe czasy, dlatego z ogromną przyjemnością oddałam się lekturze.
Bellevue — pierwsza w Stanach Zjednoczonych szkoła dla pielęgniarek, do której trafić mogą tylko kobiety z dobrych domów. Szkoła ceni sobie dyscyplinę, intelekt oraz nieposzlakowaną moralność.
Una nie miała łatwego dzieciństwa. Jej matka zginęła w pożarze, a ojciec zainteresowany był bardziej alkoholem niż swoją małą córką. By przeżyć, zaczęła kraść. Los sprawia, że Una trafia pod skrzydła kobiety, która szkoli ją na prawdziwą złodziejkę. Pewnego dnia kobieta jest świadkiem morderstwa, a pech chce, że zostaje oskarżona o zbrodnię. By uniknąć więzienia, postanawia szukać schronienia w Bellevue, gdzie odkrywa zupełnie inny świat. Czy Una sobie poradzi? Jak potoczą się losy młodej kobiety?
„Sekret pielęgniarki” to niezwykle intrygująca i bardzo oryginalna historia. Zarówno fabuła, jak również warsztat pisarki autorki zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Powieść, którą przelała na papier Amanda Skenandore to nie tylko fikcja literacka, w której autorka umiejętnie połączyła kilka gatunków, ale również kawałek niezwykle ciekawej historii dotyczącej powstania pierwszej szkoły pielęgniarskiej.
Amanda Skenandore z niezwykłą precyzją kreśli losy głównej bohaterki, które czytelnik śledzi z zapartym tchem. Niesamowity klimat tamtej epoki jest tak odczuwalny, że kartkując kolejne strony powieści, mamy wrażenie, że wspólnie z główną bohaterką uczestniczymy poszczególnych wydarzeniach. Niewątpliwie autorka potrafi zaintrygować czytelnika, z każdą kolejną stroną coraz bardziej wciągamy się w wykreowany przez Skenandore świat i poznajemy tajniki powstania pierwszej w historii szkoły pielęgniarek.
Autorka miała rewelacyjny pomysł na fabułę i uważam, że wykonała kawał dobrej roboty, tworząc historię, która wciąga i nie pozwala, choćby na chwilę znużenia. Oprócz ciekawie połączonego wątku romantycznego i kryminalnego autorka raczy nas swoją wiedzą na temat medycyny. W przepięknym stylu oddaje klimat XIX wieku, bardzo obrazowo przedstawia początki kobiet w zawodzie pielęgniarek, co sprawia, że „Sekret pielęgniarki” to nadzwyczaj wyjątkowa powieść. Polecam!
“Czuła się przydatna. Kompetentna. Była częścią czegoś większego od niej samej”.
Stany Zjednoczone, początek XIX wieku. Do pierwszej szkoły dla pielęgniarek w Bellevue mogły się dostać tylko kobiety z dobrych domów. W szkole obowiązywała dyscyplina, rygor, dziewczęta musiały być inteligentne i o nieposzlakowanej moralności. Una nie należy do takich kobiet, żyje na ulicy, jest złodziejką, kradnie biżuterię i z tego żyje. Pewnego dnia jej życie drastycznie się zmienia, zdesperowana próbuje dostać się do szkoły.. Początkowo trudno jej dostosować się do panujących w szkole wymogów, ciągłe niezadowolenie i rozkazy lekarzy, dużo nauki i niezbyt miłe koleżanki bardzo wszystko utrudniają. Z czasem młoda kobieta zaczyna radzić sobie coraz lepiej i wtedy zaczyna podejrzewać, że ktoś morduje pacjentów. Na własną ręka zaczyna prowadzić śledztwo.
Nie jest to łatwa opowieść… Wielowątkowa akcja powieści toczy się swoim rytmem, zaskakuje i wywołuje emocje. Jest realnie, całość dokładnie przemyślana i dopracowana w każdym szczególe. Niepodważalnym atutem powieści są bohaterowie. Skomplikowane, autentyczne, rewelacyjnie wykreowane osobowości, wzbudzają w czytelniku wiele sprzecznych emocji. Nie wszystkich polubiłam, nie dało się. Cały czas miałam wrażenie, że razem z nimi przemierzałem ich kręte życiowe ścieżki. Una jest bohaterką o skomplikowanej i silnej osobowości. Jest inteligentna, odważna, uparta i wytrwała. Zaznała w życiu wiele zła, z całego serca jej kibicowałam, miałam nadzieję, że uda jej się spełnić marzenia.
Początek XIX wieku, realia ówczesnego świata w całej okazałości. Kobiety postrzegane jako te gorsze, słabsze, miały ograniczone perspektywy, a świat medycy był dla nich prawie całkowicie nieosiągalny. Autorka w zajmujący sposób ukazuje, jak wyglądała praca pielęgniarki i ówczesna medycyna. Niektóre opisy przerażają. Jedni utknęli w miejscu i nie chcą słyszeć o nowościach w medycynie, drudzy robią wszystko by się rozwijać. Wytrwałe i z uporem dążenie do wyznaczonego celu, bez względu na status społeczny czy pochodzenie. Piękno prawdziwej przyjaźni, miłość, która przychodzi niespodziewanie. I kryminalny wątek, który jest intrygującym uzupełnieniem całości.
Fascynująca, mądra, nietuzinkowa, klimatyczna opowieść. Daje do myślenia, zostawia trwały ślad. Bardzo polecam.
SEKRET PIELĘGNIARKI to wyśmienicie napisana powieść, która przeniesie was do XIX-wiecznych Stanów Zjednoczony, i opowie wam o początkach medycyny i o pierwszej szkole dla pielęgniarek.
Ależ podobała mi się ta powieść . Autorka subtelnie połączyła powieść historyczną z zagadką kryminalną, w dodatku okraszając ją smaczkami za kulis medycyny i pielęgniarstwa, czym tylko spotęgowała moją ciekawość. Za pomocą zgrabnego i płynnego języka, opowiedziała ją w taki sposób, że nawet nie zorientowałam się kiedy czytałam ostatnie zdanie.
Postać Uny wzbudziła u mnie pozytywne emocje, dlatego z fascynacją śledziłam jej, najpierw trudne początki życia na ulicy jako złodziejki, a później jako pielęgniarki. Były momenty, że bardzo jej współczułam, gdy poznawałam bliżej historie Uny, ale też mocno kibicowałam, aby wspólnie rozwikłać zagadkę tajemniczych morderstw.
Moi drodzy, przedstawiam wam najlepszą książkę spośród wszystkich tych, które trafiły w moje ręce (lub uszy) w tym roku w ramach współpracy recenzenckiej. Historia żebraczki i złodziejki Uny skradła moje serce i ustawiła wysoką poprzeczkę dla innych książek. Zarówno pod względem warsztatu literackiego, jak i oryginalności fabuły nie czytałam w ostatnich miesiącach lepszej pozycji. Wbrew tytułowi nie jest to książka o medycynie. Przynajmniej nie tylko, ale zacznijmy od początku.
.
DZIŚ praktycznie w każdym większym mieście jest co najmniej jedna szkoła wyższa kształcąca przyszłe pielęgniarki. Nie jest też jakoś szczególnie trudno dołączyć do grona studentów kierunków związanych ze zdrowiem. Nie zawsze jednak tak było, o czym przekonamy się, przenosząc wraz z autorką na ulice XIX w. Nowego Jorku. W brudnych i cuchnących stęchlizną ulicznych zaułkach spotkamy Unę, młodą złodziejkę i oszustkę, która kradnąc i kłamiąc, zarabia na chleb. Jednak życie dziewczyny nie jest sielanką, o czym przekonuje się ona każdego dnia. Oskarżona o morderstwo i zdradzona przez swoich współpracowników, zmuszona jest do ucieczki. Tak nieco przypadkowo nasza bohaterka trafia do Bellevue – słynącej z surowych reguł i żelaznej dyscypliny szkoły dla przyszłych pielęgniarek. Co ja tu czeka? Na pewno dużo ciężkiej pracy, ale i wiele dobrego. Pobyt tutaj bezpowrotnie ją zmieni i pozwoli odciąć się od toksycznego świata, w jakim egzystowała dotychczas, zawrzeć prawdziwe przyjaźnie a być może i … zakochać się.
.
BYWA, że narzekamy na współczesną medycynę, obowiązkowe szczepienia i zalecenia, jakie były nam narzucane, chociażby podczas ostatniej pandemii. Tylko czy ktoś z nas chciałby żyć w czasach gdy medycyna taką, jaką znamy dzisiaj, dopiero się kształtowała? Nie sądzę. Dziś lekarz raczej nie zaleci nam kuracji pijawkami czy nie użyje morfiny do uśmierzenia bólu. Do dyspozycji mamy doskonalsze i skuteczniejsze preparaty. Również tyfus jest jedynie odległym wspomnieniem.
.
WIĘCEJ wam nie zdradzę, bo ja tu was zachęcam, a wy tylko tracicie czas, zamiast zagłębić się w tę wspaniałą lekturę. Dlaczego wspaniałą? Bo jest świetnie napisana. Brakuje mi takiego polotu i lekkości u naszych rodzimych pisarzy. Na palcach jednej ręki mogę wymienić książki, których styl mnie zachwycił. Pewnie duża w tym zasługa tłumacza książki, o którym też warto tu wspomnieć. Jakub Radzimiński zasługuje na oklaski.
.
KSIĄŻKĘ przeczytałam w formie e-booka i audiobooka. Lektorka to mistrzyni słowa mówionego, audiobook dopracowany został w najmniejszych szczegółach. Miałam wrażenie, że o swoim życiu opowiada mi sama Una. Wspaniały głos i talent wręcz dubbingowy Klaudii Bełcik (bo w końcu jest aktorką filmową i dubbingową, czego domyśliłam się od razu) pozwolił mi wejść do świata wykreowanego przez autorkę całą sobą.
.
CZEGO mi brakowało? Niczego. W końcu dostałam wszystko. Takich książek na polskim rynku mi brakuje. Autorka zgrabnie połączyła elementy powieści obyczajowej i kryminału z faktami historycznymi. Gdy po skończonej lekturze wpisałam w wyszukiwarkę nazwę szpitala, moim oczom ukazał się budynek dokładnie taki sam, jak opisała go autorka. Emocje towarzyszyły mi na każdym etapie powieści. To książka o czymś, z przesłaniem, do przemyślenia. Postacie są wyraziste, skomplikowane, jednym słowem-to opowieść z cyklu tych, które na długo pozostają w pamięci.
.
JEŚLI kiedykolwiek powstanie ekranizacja tej powieści (a powstać powinna) to ja będę pierwszą osobą, która pobiegnie do kina na seans.
.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję @skarpawarszawska
,,Sekret pielęgniarki" to niezwykle klimatyczna powieść historyczna o Unie. Dziewczynie z ulicy, która kradła by przeżyć. Jej matka zmarła gdy była jeszcze dzieckiem, a ojciec był alkoholikiem. Una musiała sobie radzić sama. Mieszkała z dziewczynami takimi jak ona, w slumsach. Pewnego dnia została oskarżona o morderstwo. Udało się jej uciec przed policją i to właśnie wtedy trafiła do pierwszej szkoły pielęgniarek w USA. Była to szkoła ceniła dyscyplinę, intelekt i nieposzlakowaną moralność. Una wydaje się, że nie pasuje do takiego otoczenia. Ale to właśnie wychowanie na ulicy, wśród brudu i chorób pozwoliło zdobyć jej szacunek i uznanie wśród innych w szpitalu. Szczęście jednak nie trwa długo, bo odkrywa przyczyny śmierci jednego z pacjentów. Chcąc ratować innych stawia na szali wszystko co się jej udało osiągnąć. Jak dalej potoczą się losy Uny? Musicie dowiedzieć się sami.
,,Sekret pielęgniarek" to książka, która wciągnęła mnie od pierwszej strony. Było mi na początku szkoda Uny, która pomimo, że kradła, wzbudzała moją sympatię. Gdy trafiła do Bellevue i spotkała nam Dru, z którą się zaprzyjaźniła oraz młodego lekarza myślałam, że dziewczyna zazna trochę spokoju i szczęścia. Ale to właśnie wtedy nastąpił zaskakujący zwrot akcji. Una odkrywa swojego martwego znajomego. I nie opuszcza ją uczucie, że to może być morderstwo i postanawia dowiedzieć się prawdy.
,,Sekret pielęgniarek" to powieść, która oddaje ducha XIX wieku. Przybliża zarówno życie na ulicy jak również ukazuje realia pielęgniarstwa w tamtym okresie, które były totalnie inne od współczesnych realiów. Pomimo wspaniałego klimatu, ogromnej pracy włożonej przez autorkę oraz dobrze wykreowanych bohaterów książki nie czyta się szybko. Należy ona raczej do tych, które zmuszają do analizy psychologicznej postaci. Ale to nie jest minus tej powieści a wręcz przeciwnie. Duży plus.
Jeśli lubicie powieści historyczne to ,,Sekret pielęgniarek" jest właśnie dla Was.
"Pielęgniarstwo nie jest dla każdego (...) Widzi się wszystkie strony życia: narodziny, śmierć, chorobę, zdrowienie, urazy, szaleństwo, rozpacz, radość. Stawienie temu czoła wymaga zarówno żelaznego charakteru, jak i łagodnej duszy. Takiego właśnie rodzaju kobiet szukamy. To jest najistotniejsze."
Przekraczając progi Szkoły dla Pielęgniarek przy szpitalu Bellevue trzeba ściśle stosować się do rygorystycznych zasad. Precyzyjnie i sprawnie wykonywać powierzone obowiązki, wykazywać się pracowitością, intelektem i punktualnością. Krótko mówiąc, nikomu się nie narazić, bo każdy przejaw niesubordynacji surowo karany jest wydaleniem.
Dla Uny to idealne miejsce na schronienie, bo w końcu "czasem najlepiej jest ukryć się na samym widoku". Więc zgodnie z tą zasadą, odrobinę, naginając prawdę, zostaje przyjęta. Żyjąc na ulicy nie jednokrotnie była świadkiem dramatycznych widoków i chorób, co pomaga jej w pracy na oddziałach. Jednak program nauczania jest bardzo wymagający. Czy Una poradzi sobie z nowymi obowiązkami?
Muszę przyznać, że sięgając po książkę, chciałam odkryć, jaka tajemnica skrywa się pod tak hipnotyzującym, pełnym emocji spojrzeniem. Od pierwszych stron wchłonął mnie niesamowity klimat XIX w. bardzo wiernie odzwierciedlający realia i trudy życia. Z rosnącym zainteresowaniem śledziłam losy Uny, podziwiając jej niezłomny charakter, cięty język i wielką wolę walki z przeciwieństwami. Od dziecka przyzwyczajona, że może liczyć tylko na siebie, wiernie stosuje się do własnych zasad. Obserwujemy ewolucję pielęgniarstwa i medycyny, a wpleciony wątek kryminalny nadaje wyjątkowego charakteru.
To książka, która na długo zapada w pamięć i nie będzie jej chcieli się od niej oderwać. Jak dla mnie, to 11/10.
Przeczytane:2023-09-29, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,
Autorka przenosi nas do XIX wieku. Dowiadujemy się, że w Stanach Zjednoczonych w Bellevue istniała pierwsza szkoła pielęgniarska, do której mogły uczęszczać tylko dziewczęta z dobrych domów o nieposzlakowanej opinii i inteligentne. Una nie należała do takich dziewczyn, ale podstępem sprawiła, że dostała się do tej szkoły. Nawiązała przyjaźnie i zdobyła szacunek. Kiedy umiera jeden z pacjentów zaczyna podejrzewać, że to nie był przypadek.
Czy Una dowie się kto jest mordercą?
Autorka znakomicie połączyła powieść obyczajową z historyczną i kryminalną. Na dodatek dowiecie się wiele ciekawostek medycznych i dowiecie się jak ewoluowało pielęgniarstwo. Autorka oddaje klimat tamtych czasów. Fabuła wciąga już od pierwszej strony i nie ma szans, żeby odłożyć na bok tak intrygującą książkę. Świetnie wykreowana bohaterka z silnym charakterem. Misternie utkana intryga z wątkiem kryminalnym i sensacyjnym. Niesamowite zwroty akcji oraz ciekawostki z historii medycyny. Nie będziecie nudzić się, bo wątek kryminalny wciąga i sprawia , że czytelnik chce jak najszybciej rozwikłać tę zagadkę. Czuć napięcie do samego końca. Lekkie pióro autorki sprawia, że od książki nie można oderwać się.
Uważam, że jest to niesamowita lektura, która dostarczy wielu wrażeń oraz emocji miłośnikom kryminałów. Przeczytałam z ogromnym zainteresowaniem i jestem usatysfakcjonowana tą lekturą.
Warto przeczytać.
Polecam!
BRUNETTE BOOKS