Ścieżki przeszłości

Ocena: 5 (8 głosów)
Weronka ma trzynaście lat, kiedy wybucha II wojna światowa. Jej życie diametralnie się zmienia, gdy pewnej nocy pod dom dziewczyny przyjeżdżają niemieccy żołnierze. Od tej chwili Weronka musi stawić czoła przeciwnościom losu.

Ponad siedemdziesiąt lat później jej wnuczka otrzymuje list z Danii. Co takiego wydarzyło się w życiu Weronki? Czy Julia pozna tajemnice swojej babci? „Ścieżki przeszłości” to opowieść o tym, jak kruche i złudne potrafi być szczęście oraz o tym, że przeszłość zatacza kręgi, z którymi wcześniej czy później musimy się zmierzyć.

Informacje dodatkowe o Ścieżki przeszłości:

Wydawnictwo: Poligraf
Data wydania: 2016-10-28
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 978-83-7856-493-5
Liczba stron: 184

więcej

Kup książkę Ścieżki przeszłości

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Ścieżki przeszłości - opinie o książce

Avatar użytkownika - pokrecona
pokrecona
Przeczytane:2017-02-27, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, wyzwanie 2017r,
"Ścieżki przeszłości" to wspaniale wydana powieść z cudowną okładką. Jest to historia o wyborach i decyzjach, które mają wpływ na nasze życie i na życie następnych pokoleń. Opowiada o trudnej drodze przemiany, akceptacji i tolerancji. To także opowieść o różnych obliczach miłości oraz o tym, jak ulotne i kruche jest nasze życie. Czy ktoś da nam gwarancję na szczęście i miłość? Autorka potrafi przytrzymać ciekawość czytelnika na wodzy, gdzie razem z bohaterkami robimy krok w tył i śledzimy przeszłość pełną tajemnic, dramatu i rozczarowań. Ta książka jest uniwersalna, a ponadczasowa tematyka przemówi do każdego. Czyta się z autentyczną ciekawością, i przejęciem.
Link do opinii
Avatar użytkownika - martucha180
martucha180
Przeczytane:2016-11-29, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki w 2016 r.,
Ścieżki przeszłości czasem zataczają kręgi, z którymi wcześniej czy później musimy się zmierzyć. (...) Kiedy już stawisz im czoło i zrozumiesz je, łatwiej będzie ruszyć w dalszą drogę. (s.177) Niedawno rozpoczęła się II wojna światowa. 13-letnia Weronka pilnuje krowy, która wkrótce zacznie się cielić, a ona cierpi z powodu zjedzenia zbyt dużej ilości śliwek, które popiła ciepłym mlekiem. I to ją uratowało. Z całej wsi ocalała tylko ona. Pójście za potrzebą właśnie w tamtej chwili ocaliło jej życie, ale i zaczęło pasmo nieszczęść. Od tamtej pamiętnej nocy za Weronką jak cień idzie nieszczęście i rzuca jej kłody pod nogi, jakby musiało sprawdzić, ile jeszcze ciosów wytrzyma jej towarzyszka, ile razy się podniesie, jak długo będzie radzić sobie sama... W pewnym momencie, po kolejnym ciosie Weronika wyciąga przerażający wniosek: Chcę czuć ten ból zawsze. To wszystko przeze mnie. Wszyscy, których kocham, umierają. (s. 67) Mija ponad 70 lat od tamtych wydarzeń. Wnuczka Weroniki, Julia Paziewska znana z pierwszej powieści Ścieżki życia, otrzymuje z Danii list. Treść ją na tyle zaintrygowała i zaskoczyła, że postanowiła przyjąć zaproszenie i wyjechać na kilka dni do obcego kraju. Pragnie dowiedzieć się, jakie to tajemnice miała w zanadrzu jej ukochana babcia, co takiego skrywała przed wszystkimi? A w międzyczasie toczy się normalne życie. Chrześnica Julka jak poprzednio rozwala system, ale tym razem jako działo znacznie mniejszego kalibru, trochę szkoda. Miłość między dużą Julką a Rafałem kwitnie, choć... to uczucie dopada człowieka w różnym wieku, o czym sami się przekonacie w trakcie lektury. Przyjaźń Julki z sąsiadem, starszym panem Antonim, wciąż się rozwija. A do tego dochodzą typowe rodzinne problemy, gdyż autorka do akcji powieści wprowadziła nowych bohaterów - siostrę Rafała oraz najbliższych Julki. Akcja powieści rozgrywa się w dwóch wymiarach czasowych, co przekłada się na podział książki na dwie części - przeszłość i teraźniejszość. Przeszłość to II wojna światowa oraz lata powojenne, w sumie 10 lat. Teraźniejszość to kilka, kilkanaście dni. Obie części to swoiste dzienniki, pamiętniki pisane z doskoku, w wolnej chwili, by przelać na papier opis wydarzeń, myśli i emocji. Z tymże przeszłość opowiada narrator trzecioosobowy, który był świadkiem losów Weronki, zaś teraźniejszość opisuje Julka. Zakończenie sugeruje wyraźnie ciąg dalszy. Może to będą ,,Ścieżki przyszłości"? Nie wiem, ale wiem, że chcę poznać dalsze losy Julki i prawdę o jej babci. I nie ukrywam, że chcę więcej... Czytelnik mimochodem staje się świadkiem rodzinnej historii, która jeszcze nie do końca jest poznana, którą odkrywa tu i teraz z Julią. Razem z Weroniką przeżywa skrajne emocje, znosi trudy wojny, opłakuje bliskich, towarzyszy jej w niedoli, cierpi razem z nią i choruje, dzieli ulotnymi chwilami szczęścia. Z kolei z Julią żyje miłością, pracuje i relaksuje się, próbuje odkryć rodzinny sekret babci, która całe życie była skryta, a przy okazji konfrontuje się z rodzinką i spotyka z sąsiadem i chrześnicą Julką. Tutaj się na chwilę zatrzymam i zwrócę Waszą uwagę na... bycie człowiekiem! Pan Antoni, starszy, samotny sąsiad docenia Julię i to, co dla niego zrobiła, mówiąc: Za to, że patrzysz i widzisz. Za to, że słuchasz i słyszysz. Za to, że w tym egoistycznym, chaotycznym świecie dostrzegasz drugiego człowieka. (s. 133) ,,Ścieżki przeszłości" to lektura tylko pozornie lekka i przyjemna. Wprawdzie lekko i miękko się czyta, historia dzieje się sama, ale czytelnik stopniowo odkrywa głębię tej powieści i bogactwo prawdziwych emocji, a to wszystko osadzone w realiach. I wczuwa się... I myśli... I gdyba... I zaczyna się zastanawiać nad przeszłością swojej rodziny i rozgląda się za tajemnicami jeszcze nieodkrytymi. Ponadto autorka uświadamia, jak krótkie i ulotne jest szczęście, jak kruche i krótkie może być życie człowieka, ile czasami trzeba siły i zaciętości, aby dalej mierzyć się z życiem i przyjmować na siebie kolejne ciosy i przeskakiwać przez kolejne kłody rzucane pod nogi. A z drugiej strony pokazuje piękno miłości w różnych wymiarach, podkreśla dobre relacje międzysąsiedzkie, a także rozwesela spostrzeżeniami rezolutnego przedszkolaka. Bo życie to paleta kolorów i ich różnych odcieni, o czym doskonale wie Julia optymistka: Pomyślałam sobie, że życie jest piękne, choć czasem przybiera ponure barwy. Najważniejsze, aby w czerni odnaleźć plamkę błękitu. (s. 119) ,,Ścieżki przeszłości" opowiadają o prawdziwym życiu zarówno dawniej, jak i dziś; pokazują i uświadamiają, jak mocno przeszłość wpływa na teraźniejszość; dają siłę do pokonywania przeszkód i nadzieję; uczą bycia człowiekiem i sztuki wybaczania; podkreślają prawdziwe wartości.
Link do opinii
Avatar użytkownika - awiola
awiola
Przeczytane:2016-11-12, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam,
"Czasem nam się wydaje, że życie nie ma sensu, straciło blask i jasność. I wtedy nagle gdzieś w oddali pojawia się nikły promyk światła. Pamiętaj, kiedy go zobaczysz, musisz iść do niego, żeby nie zgasł. Poczekaj jeszcze trochę, na pewno go zobaczysz". "Ścieżki życia" to powieść, która przeczytana przeze mnie kilka miesięcy temu, dzięki kreacji głównej bohaterki, stała mi się niezwykle bliska. Byłam więc bardzo ciekawa, czym autorka zaskoczy mnie w kontynuacji i czy nadal będę aż w takim stopniu zadowolona z lektury. Okazało się, że druga część to już coś zupełnie innego, ale podobnie jak przy pierwszym tomie, przepadłam przy tej książce na cały wieczór. Edyta Kowalska to absolwentka pedagogiki, filologii polskiej oraz zarządzania, z zawodu nauczycielka. Autorka kocha zwierzęta, wiosenne kwiaty, uwielbia czytać i podróżować. Mieszka od kilku lat z mężem, synem, psami i kotem w małej miejscowości na Śląsku. Julia, bohaterka pierwszej części, pewnego dnia otrzymuje tajemniczy list z Danii. Dziewczyna wyrusza do tego kraju, by poznać historię swojej babci Weronki, która sięga czasów II wojny światowej. Bohaterka nie spodziewa się, że jej krewna tyle przeszła w swoim życiu - okrutną, wojenną zawieruchę, zmianę tożsamości i wiele przeciwności losu. Akcja najnowszej powieści Edyty Kowalskiej w przeciwieństwie do pierwszego tomu, toczy się na dwóch płaszczyznach czasowych i w zasadzie na pierwszy plan wysuwają się dwie główne bohaterki - Julia oraz jej babcia, Weronka. Otóż fabuła ukazuje wydarzenia od czasów II wojny światowej oraz lata współczesne. Co ważne, autorka nie przeplata zamiennie między sobą tych dwóch planów czasowych, lecz dzieli książkę na dwie części. Początkowo więc czytelnik poznaje tragiczną historię Weronki, która straciła wszystko, a mimo tego, potrafiła iść przez życie z podniesioną głową, by w drugiej połowie powieści poznać jej dalsze losy, które odkrywa jej wnuczka, znająca swoją babcię pod imieniem Janina. To według mnie trafiony zabieg prozatorski, gdyż po lekturze pierwszej części tej książki byłam bardzo ciekawa, jak potoczyły się dalsze losy Weronki. Odpowiedź na to pytanie otrzymywałam stopniowo, co tylko wzmagało moją ciekawość i zaintrygowanie. "Ścieżki przeszłości" to powieść do bólu życiowa, bo o życiu właśnie opowiada. O czasach, które wpłynęły na losy wielu ludzi, o wyborach, które determinowały całe przyszłe życie, o stratach, z jakimi trzeba się czasami pogodzić, by iść dalej. To także piękna ale i tragiczna historia miłosna, która wzrusza i łapie za najdelikatniejsze struny naszej duszy. Uczucie jakie połączyło Weronkę i Franciszka jest prawdziwe, a dzieje ich losów śledzi się z zapartym tchem. Ciężko nie uronić łez widząc, jak fortuna potrafi zadrwić z człowieka, jak potrafi doświadczyć tych, którzy doznali już wielu krzywd. I jak jednocześnie przyszłością potrafi ukarać za grzechy popełnione w przeszłości. Nie mogę nie wspomnieć o cudownym, pięknym i niezwykle estetycznym wydaniu tej książki. Uwagę zwracają niewątpliwie rewelacyjna, minimalistyczna okładka nie bez przyczyny z ukazaną na niej kobietą grającą na skrzypcach, twarda obwoluta, szyte strony z dobrej jakości papieru i duża czcionka druku. Jestem po prostu oczarowana i kupiona tym wydaniem! "Ścieżki przeszłości" to podnosząca na duchu, optymistyczna i wywołująca wiele emocji książka, od której nie sposób się oderwać. Opowieść potwierdzająca, że przeszłość cały czas łączy się ściśle z przyszłością, kreując ludzkie losy. Jestem zachwycona! "Ścieżki przeszłości czasem zataczają kręgi, z którymi wcześniej czy później musisz się zmierzyć".
Link do opinii
Dzisiaj przedstawiam Wam kontynuację losów bohaterów Ścieżek życia. Po raz kolejny Edyta Kowalska zachwyca mnie swoją powieścią, która ujmuje za serce i niejednokrotnie wzrusza. Muszę przyznać, że czytając tę książkę na myśl przyszła mi moja babcia. Podobnie jak Weronka, będąc młodą dziewczynką, podczas II wojny światowej utraciła rodziców. Od tego czasu musiała radzić sobie sama, stawiając czoło przeciwnością losów. Z naszą Weronką było podobnie. Szczęście jej nie sprzyjało, wręcz przeciwnie wciąż stawiało ją w cierpieniu i bólu. "Czasem nam się wydaje, że życie nie ma sensu, straciło blask i jasność. I wtedy nagle gdzieś w oddali pojawia się nikły promyk światła. Pamiętaj, kiedy go zobaczysz, musisz iść do niego, żeby nie zgasł." Życie ludzkie jest nieprzewidywalne, od przeszłości jednak nie można uciec. Można o niej starać się zapomnąć, a ona mimo wszystko zawsze do nas powraca. Jednak czy życie naszych przodków, nie powinno nas interesować? Czy Wy nie jesteście ciekawi jakie tajemnice skrywały się w Waszych rodzinach? Mnie osobiście ciekawi dawniejsze życie przodków, których nie miałam okazji poznać, gdyż nie było mnie jeszcze w tym czasie na świecie. "Życie nauczyło mnie pokory. Chcę się cieszyć tym, co mam, tym, co mamy. Nie chcę myśleć, co będzie kiedyś. Ważne jest to, co teraz." Julka to wnuczka Weronki, która po wielu latach otrzymuje list z Danii, dzięki któremu ma się dowiedzieć czegoś o swojej babci. Co uda jej się odkryć? Czy pozna przeszłość swojej babci? Ścieżki przeszłości to niezwykle sentymentalna podróż, podczas której doświadczymy wielu chwil zadumy i refleksji. Czytając odczuwałam smutek Weronki, tego przez co musiała przejść i czego doświadczyła podczas swojego życia. Bywały momenty, że ściskało mi serce z żalu. Ewidentnie odczuwałam ogrom cierpienia zawarty w książce, który dogłębnie porusza czytelnika. Dzięki tej książce przystaniecie, a wyobraźnia uruchomi ciąg wspomnień związanych z Waszym pokoleniem. Gorąco polecam! "-Ścieżki przeszłości czasem zataczają kręgi, z którymi wcześniej czy później musisz się zmierzyć- [...] - Kiedy już stawisz im czoło i zrozumiesz je, łatwiej będzie ruszyć w dalszą drogę."
Link do opinii

Zapierająca dech w piersiach kontynuacja losów bohaterów „Ścieżek życia”, w której młodzieńcza, chora fascynacja drugim człowiekiem może prowadzić do tragedii i zmienić losy pokoleń. Pytanie, czy po latach można odkupić grzechy własnej młodości?

 

Ścieżki przeszłości czasem zataczają kręgi, z którymi wcześniej czy później musisz się zmierzyć (…) Kiedy już stawisz im czoło i zrozumiesz je, łatwiej będzie ruszyć w dalszą drogę.” str. 177

 

Wrzesień 1939. Weronka widzi, jak Niemieccy żołnierze podpalają jej dom, zabijają matkę oraz młodszego braciszka. Z jedenastu rodzin, które spłonęły tej nocy, tylko jej jedynej udało się ocaleć. Po tych tragicznych wydarzeniach trafia pod opiekę swojej nauczycielki Leny, która mieszka ze swoim mężem, córką Agnieszką i synem Bronkiem. Jednak los nie był dla Weronki łaskawy i miał dla niej jeszcze coś w zanadrzu.

 

Książka Ścieżki przeszłości stanowi kontynuację Ścieżek życia. Napisana jest w formie pamiętnika, który spisuje dzieje w dwóch płaszczyznach czasowych. Lata 1939 – 1949 oraz czasy współczesne. Bardzo lubię zagłębiać się w historie, opowiadające o czasach wojennych i powojennych przeplatanych czasami dzisiejszymi. To historie bardzo życiowe i przepełnione ludzkimi emocjami. Pierwsza część jest bardziej nostalgiczna, natomiast w drugiej znajdzie się więcej humoru, ale w całości dostaniecie pełno nieoczekiwanych splotów zdarzeń.

 

W książce otrzymujemy galerię ciekawych postaci. Każdy z bohaterów jest postacią złożoną, przemawiającą do czytelnika, czuć ich obawy, rozterki, rozpacz. Często są pogrążeni w myślach i zadają pytania o przyszły los. Lubię wiedzieć, co bohaterowie myślą, co czują i jak sobie tłumaczą swoje poczynania. Główna postać ciągle miała rzucane kłody pod nogi, dużo wycierpiała w swoim życiu, jednak nie poddawała się i ciągle parła do przodu, oczywiście wcześniej musiała się odnaleźć w całkiem nowym świecie i zrozumieć, że musi dalej żyć. To historia nie tylko Weronki, ale także Julii, o której można przeczytać w Ścieżkach życia.

 

Nie, nie boję się śmierci. Boję się życia.”. str. 73

 

Kowalska przedstawia historię w sposób, który mnie bardzo porusza, ale przede wszystkim pisze językiem obrazowym, zrozumiałym i poprawnym, z dodatkowymi elementami humoru. Autorka realistycznie oddała klimat lat 1939 – 1949. Pomogły w tym wiarygodnie skonstruowane postaci, które wzbudzają zainteresowanie swą osobą, barwne opisy oraz przekonujące i żywe dialogi. Każdy kolejny rozdział owiany jest dozą niepewności, a chęć poznania prawdy pochłania w całości uwagę czytelnika.

 

Co cechuje tę książkę? Z pewnością mnóstwo tajemnic, śmierć, ból, samotność, nieoczekiwane zdarzenia i miłość w różnych postaciach: miłość między kobietą i mężczyzną – pierwsza, czysta i prawdziwa, miłość, która prowadzi do tragedii, miłość do ojczyzny i do rodziny.

 

Reasumując. Ścieżki przeszłości to lektura bardzo wnikliwa i interesująca, czyta się ją wyjątkowo płynnie i z dużym zainteresowaniem, ponieważ czujemy się tak, jakbyśmy słuchali czyjejś opowieści. Skłania do refleksji, zmusza do myślenia na temat ludzi, którzy żyli w czasach wojny i stracili bliskie osoby oraz namawia do analizy tego, co się przeczytało. Przedstawia, jak zaskakujące może być życie i jego ścieżki przeszłości oraz przed jakimi dylematami potrafią nas postawić. To wciągająca książką, o której nie da się szybko zapomnieć. Zakończenie jest otwarte i niejednoznaczne, czyżby w przyszłości ukazała się kontynuacja serii? To lektura, po którą koniecznie powinny sięgnąć osoby czytające Ścieżki życia. Gwarantuję, że nie pożałujecie, ponieważ czeka Was sporo niespodzianek. Tym, którzy nie mieli przyjemności poznać pierwszego tomu, zachęcam do przeczytania, ponieważ tam się dużo dzieje, ale w Ścieżkach przeszłości dostaniecie jeszcze więcej emocji i zaskakujących zwrotów akcji. Polecam.

 

Link do opinii

Trochę lepsza niż część wcześniejsza, ale jak na moje wymagania to nie jest wystarczajaca by przyznać maskymalną liczbę punktów. Tak samo sądzę, że trochę naciągana fabuła. No i Julka denerwowała mnie. Jednak z przyjemnością dało się czytać częśc dotyczącą przeszłośći. Ta była interesujaca i dobrze poprowadzona.

Link do opinii
Avatar użytkownika - ksiazkanonstop
ksiazkanonstop
Przeczytane:2016-10-05, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, Egzemplarze recenzenckie,

Wsi radosna, wsi spokojna chciałoby się powiedzieć. Wioski kojarzą się ze spokojem, swobodą, swawolą. Z większymi lub mniejszymi gospodarstwami. Głośniejszym niż w mieście śpiewem latających stworzeń, donośniejszym ujadaniem czworonożnych przyjaciół. Mniejsze miejscowości mają swój urok latem, wiosną, jesienią i zimą. Najpiękniejsze miejsca to te, gdzie człowiek nie ingeruje w przyrodę. Gdzie trawa rozrasta się do niebotycznych rozmiarów, gdzie nieskoszone łąki skrywają w sobie różnobarwne, dorodne kwiaty. Wdychanie powietrza nieskażonego wielką ilością samochodowych spalin napawa radością, słońce świeci mocniej, trawnik dobrotliwie przyjmuje poranną rosę, po deszczu i burzy wychodzi tęcza intensywna w kolory... Tutaj naprawdę wszystko wydaje się mocniejsze, barwniejsze. 

Jednak nie zawsze wyobraźnia idzie w parze z rzeczywistością. W czasie wojny również i w, wydawać by się mogło, zapomnianych przez Pana Boga wioseczkach, miały miejsce ludzkie tragedie, przed którymi nie ochroniły wysokie trawy, zboża czy bliscy, przychylnie nastawieni ludzie.  

Dla Julii, znanej nam z książki "Ścieżki życia", nadejdzie niespodziewanie czas, kiedy to przyszłość upomni się o chwilę uwagi. Zanim jednak do tego dojdzie, poznajcie zarys fabuły powieści "Ścieżki przeszłości".

Będąc w młodym wieku Weronka traci wszystko. Najpierw opuszcza ją ukochana babcia a później w pożarze giną jej rodzice i brat. Dziewczynka zostaje przygarnięta pod dach miejscowej nauczycielki, która postanawia otoczyć ją opieką pomimo jawnych sprzeciwów męża. W skutek tak potężnej tragedii Weronka przestaje mówić. Musi minąć na prawdę wiele czasu zanim wszystko wróci do normy. Zanim dziewczynka pogodzi się z tak ogromną stratą. Jej życie kręci się wokół domowych zajęć. Pragnie być jak najbardziej pomocna, aby w ten sposób podziękować Lenie za dobre serce. Trenuje również grę na skrzypcach.

Czas upływa... Weronka staje się dojrzałą młodą kobietą, której serce  przepełnia sympatia do Franciszka. Los postanawia sprawić dziewczynie niespodziankę i spleść ścieżkę życia chłopaka z jej. Miłość, jaka rozkwita między nimi, jest przepięknym kwiatem, który nie każdemu jest dane pielęgnować. To właśnie wskutek tego uczucia dziewczyna na nowo zaczyna mówić. Aby zapewnić sobie spokojną, wspólną przyszłość postanawiają opuścić kraj i udać się do Danii pod innymi imionami. 

Piękne życie jakie wiodą mogłoby nie mieć końca. Nikt nie miałby losowi za złe, gdyby po prostu zostawił tę zakochaną w sobie dwójkę w szczęśliwości aż po kres dni. Jednak, jak dobrze wiemy, życie płata figle, przygotowuje niespodzianki, które nie zawsze mamy ochotę przyjąć.  Tak dzieje się także w przypadku Michała i Janiny - takie właśnie imiona wybrali, kiedy opuszczali Polskę. Gdy człowiek po raz drugi traci dosłownie wszystko, cały prywatny wszechświat, musi włożyć mnóstwo sił, aby trwać. Pomimo wszystko. 

Janina podróżuje przez całe życie, z miejsca na miejsce z tlącą się nadzieją, że kiedyś i do niej los uśmiechnie się na dłużej. Nie ma innego wyjścia, musi wierzyć... Gdy wraz z Autorką wrócimy do teraźniejszości, poznamy dalsze losy sympatycznej Julii, która opowiedziała nam swoją historię w "Ścieżkach życia". Dowiemy się jak egzystencja jej przodków wpłynie na nią i czy w ogóle wpłynie. 

Niniejsza powieść to cudownie napisana, ujmująca historia niezwykle silnej, wytrwałej kobiety. Fantastyczne wyczucie smaku, świetna kreacja bohaterów, przyjazny czytelnikowi styl - wszystko to sprawia, że książkę czytamy z ogromną radością oraz ciekawością co wydarzy się na kolejnej stronie. Po przeczytaniu tejże publikacji długo nie można o niej zapomnieć! 

"Ścieżki przeszłości" to rozwinięcie skrzydeł przez Edytę Kowalską, która odważnie wpisuje na strony powieści druzgocącą, do głębi smutną, przejmującą relację z życia głównej bohaterki. Po lekturze pytałam Autorkę: "Dlaczego tyle cierpienia w książce, dlaczego tyle bólu" odpowiedź jaką otrzymałam, brzmiała: "Bo takie jest życie". Właśnie kluczowe jest tu jedno zdanie: Książka jest życiowa, prawdziwa. Ta fabuła jest bardzo realna. 

Najnowsza powieść Edyty Kowalskiej pt. "Ścieżki przeszłości" trafi na półki księgarń 28.10 a ja już teraz chcę Wam powiedzieć, że nie możecie jej przeoczyć podczas listopadowych zakupów! Musicie ją przeczytać!  

Link do opinii
Avatar użytkownika - agnieszka_rowka
agnieszka_rowka
Przeczytane:2019-02-12, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2019,
Inne książki autora
Ścieżki we mgle
Edyta Kowalska0
Okładka ksiązki - Ścieżki we mgle

Ula, studentka ze Śląska, spędza lato nad Bałtykiem. Tam ma odpocząć po traumatycznych przeżyciach i pobycie w szpitalu. Zatrzymuje się w pensjonacie u...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Szepty jeziora
Grażyna Mączkowska
Szepty jeziora
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy