Wydawnictwo: Poligraf
Data wydania: 2016-10-28
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 184
Zapierająca dech w piersiach kontynuacja losów bohaterów „Ścieżek życia”, w której młodzieńcza, chora fascynacja drugim człowiekiem może prowadzić do tragedii i zmienić losy pokoleń. Pytanie, czy po latach można odkupić grzechy własnej młodości?
„Ścieżki przeszłości czasem zataczają kręgi, z którymi wcześniej czy później musisz się zmierzyć (…) Kiedy już stawisz im czoło i zrozumiesz je, łatwiej będzie ruszyć w dalszą drogę.” str. 177
Wrzesień 1939. Weronka widzi, jak Niemieccy żołnierze podpalają jej dom, zabijają matkę oraz młodszego braciszka. Z jedenastu rodzin, które spłonęły tej nocy, tylko jej jedynej udało się ocaleć. Po tych tragicznych wydarzeniach trafia pod opiekę swojej nauczycielki Leny, która mieszka ze swoim mężem, córką Agnieszką i synem Bronkiem. Jednak los nie był dla Weronki łaskawy i miał dla niej jeszcze coś w zanadrzu.
Książka Ścieżki przeszłości stanowi kontynuację Ścieżek życia. Napisana jest w formie pamiętnika, który spisuje dzieje w dwóch płaszczyznach czasowych. Lata 1939 – 1949 oraz czasy współczesne. Bardzo lubię zagłębiać się w historie, opowiadające o czasach wojennych i powojennych przeplatanych czasami dzisiejszymi. To historie bardzo życiowe i przepełnione ludzkimi emocjami. Pierwsza część jest bardziej nostalgiczna, natomiast w drugiej znajdzie się więcej humoru, ale w całości dostaniecie pełno nieoczekiwanych splotów zdarzeń.
W książce otrzymujemy galerię ciekawych postaci. Każdy z bohaterów jest postacią złożoną, przemawiającą do czytelnika, czuć ich obawy, rozterki, rozpacz. Często są pogrążeni w myślach i zadają pytania o przyszły los. Lubię wiedzieć, co bohaterowie myślą, co czują i jak sobie tłumaczą swoje poczynania. Główna postać ciągle miała rzucane kłody pod nogi, dużo wycierpiała w swoim życiu, jednak nie poddawała się i ciągle parła do przodu, oczywiście wcześniej musiała się odnaleźć w całkiem nowym świecie i zrozumieć, że musi dalej żyć. To historia nie tylko Weronki, ale także Julii, o której można przeczytać w Ścieżkach życia.
„Nie, nie boję się śmierci. Boję się życia.”. str. 73
Kowalska przedstawia historię w sposób, który mnie bardzo porusza, ale przede wszystkim pisze językiem obrazowym, zrozumiałym i poprawnym, z dodatkowymi elementami humoru. Autorka realistycznie oddała klimat lat 1939 – 1949. Pomogły w tym wiarygodnie skonstruowane postaci, które wzbudzają zainteresowanie swą osobą, barwne opisy oraz przekonujące i żywe dialogi. Każdy kolejny rozdział owiany jest dozą niepewności, a chęć poznania prawdy pochłania w całości uwagę czytelnika.
Co cechuje tę książkę? Z pewnością mnóstwo tajemnic, śmierć, ból, samotność, nieoczekiwane zdarzenia i miłość w różnych postaciach: miłość między kobietą i mężczyzną – pierwsza, czysta i prawdziwa, miłość, która prowadzi do tragedii, miłość do ojczyzny i do rodziny.
Reasumując. Ścieżki przeszłości to lektura bardzo wnikliwa i interesująca, czyta się ją wyjątkowo płynnie i z dużym zainteresowaniem, ponieważ czujemy się tak, jakbyśmy słuchali czyjejś opowieści. Skłania do refleksji, zmusza do myślenia na temat ludzi, którzy żyli w czasach wojny i stracili bliskie osoby oraz namawia do analizy tego, co się przeczytało. Przedstawia, jak zaskakujące może być życie i jego ścieżki przeszłości oraz przed jakimi dylematami potrafią nas postawić. To wciągająca książką, o której nie da się szybko zapomnieć. Zakończenie jest otwarte i niejednoznaczne, czyżby w przyszłości ukazała się kontynuacja serii? To lektura, po którą koniecznie powinny sięgnąć osoby czytające Ścieżki życia. Gwarantuję, że nie pożałujecie, ponieważ czeka Was sporo niespodzianek. Tym, którzy nie mieli przyjemności poznać pierwszego tomu, zachęcam do przeczytania, ponieważ tam się dużo dzieje, ale w Ścieżkach przeszłości dostaniecie jeszcze więcej emocji i zaskakujących zwrotów akcji. Polecam.
Trochę lepsza niż część wcześniejsza, ale jak na moje wymagania to nie jest wystarczajaca by przyznać maskymalną liczbę punktów. Tak samo sądzę, że trochę naciągana fabuła. No i Julka denerwowała mnie. Jednak z przyjemnością dało się czytać częśc dotyczącą przeszłośći. Ta była interesujaca i dobrze poprowadzona.
Wsi radosna, wsi spokojna chciałoby się powiedzieć. Wioski kojarzą się ze spokojem, swobodą, swawolą. Z większymi lub mniejszymi gospodarstwami. Głośniejszym niż w mieście śpiewem latających stworzeń, donośniejszym ujadaniem czworonożnych przyjaciół. Mniejsze miejscowości mają swój urok latem, wiosną, jesienią i zimą. Najpiękniejsze miejsca to te, gdzie człowiek nie ingeruje w przyrodę. Gdzie trawa rozrasta się do niebotycznych rozmiarów, gdzie nieskoszone łąki skrywają w sobie różnobarwne, dorodne kwiaty. Wdychanie powietrza nieskażonego wielką ilością samochodowych spalin napawa radością, słońce świeci mocniej, trawnik dobrotliwie przyjmuje poranną rosę, po deszczu i burzy wychodzi tęcza intensywna w kolory... Tutaj naprawdę wszystko wydaje się mocniejsze, barwniejsze.
Jednak nie zawsze wyobraźnia idzie w parze z rzeczywistością. W czasie wojny również i w, wydawać by się mogło, zapomnianych przez Pana Boga wioseczkach, miały miejsce ludzkie tragedie, przed którymi nie ochroniły wysokie trawy, zboża czy bliscy, przychylnie nastawieni ludzie.
Dla Julii, znanej nam z książki "Ścieżki życia", nadejdzie niespodziewanie czas, kiedy to przyszłość upomni się o chwilę uwagi. Zanim jednak do tego dojdzie, poznajcie zarys fabuły powieści "Ścieżki przeszłości".
Będąc w młodym wieku Weronka traci wszystko. Najpierw opuszcza ją ukochana babcia a później w pożarze giną jej rodzice i brat. Dziewczynka zostaje przygarnięta pod dach miejscowej nauczycielki, która postanawia otoczyć ją opieką pomimo jawnych sprzeciwów męża. W skutek tak potężnej tragedii Weronka przestaje mówić. Musi minąć na prawdę wiele czasu zanim wszystko wróci do normy. Zanim dziewczynka pogodzi się z tak ogromną stratą. Jej życie kręci się wokół domowych zajęć. Pragnie być jak najbardziej pomocna, aby w ten sposób podziękować Lenie za dobre serce. Trenuje również grę na skrzypcach.
Czas upływa... Weronka staje się dojrzałą młodą kobietą, której serce przepełnia sympatia do Franciszka. Los postanawia sprawić dziewczynie niespodziankę i spleść ścieżkę życia chłopaka z jej. Miłość, jaka rozkwita między nimi, jest przepięknym kwiatem, który nie każdemu jest dane pielęgnować. To właśnie wskutek tego uczucia dziewczyna na nowo zaczyna mówić. Aby zapewnić sobie spokojną, wspólną przyszłość postanawiają opuścić kraj i udać się do Danii pod innymi imionami.
Piękne życie jakie wiodą mogłoby nie mieć końca. Nikt nie miałby losowi za złe, gdyby po prostu zostawił tę zakochaną w sobie dwójkę w szczęśliwości aż po kres dni. Jednak, jak dobrze wiemy, życie płata figle, przygotowuje niespodzianki, które nie zawsze mamy ochotę przyjąć. Tak dzieje się także w przypadku Michała i Janiny - takie właśnie imiona wybrali, kiedy opuszczali Polskę. Gdy człowiek po raz drugi traci dosłownie wszystko, cały prywatny wszechświat, musi włożyć mnóstwo sił, aby trwać. Pomimo wszystko.
Janina podróżuje przez całe życie, z miejsca na miejsce z tlącą się nadzieją, że kiedyś i do niej los uśmiechnie się na dłużej. Nie ma innego wyjścia, musi wierzyć... Gdy wraz z Autorką wrócimy do teraźniejszości, poznamy dalsze losy sympatycznej Julii, która opowiedziała nam swoją historię w "Ścieżkach życia". Dowiemy się jak egzystencja jej przodków wpłynie na nią i czy w ogóle wpłynie.
Niniejsza powieść to cudownie napisana, ujmująca historia niezwykle silnej, wytrwałej kobiety. Fantastyczne wyczucie smaku, świetna kreacja bohaterów, przyjazny czytelnikowi styl - wszystko to sprawia, że książkę czytamy z ogromną radością oraz ciekawością co wydarzy się na kolejnej stronie. Po przeczytaniu tejże publikacji długo nie można o niej zapomnieć!
"Ścieżki przeszłości" to rozwinięcie skrzydeł przez Edytę Kowalską, która odważnie wpisuje na strony powieści druzgocącą, do głębi smutną, przejmującą relację z życia głównej bohaterki. Po lekturze pytałam Autorkę: "Dlaczego tyle cierpienia w książce, dlaczego tyle bólu" odpowiedź jaką otrzymałam, brzmiała: "Bo takie jest życie". Właśnie kluczowe jest tu jedno zdanie: Książka jest życiowa, prawdziwa. Ta fabuła jest bardzo realna.
Najnowsza powieść Edyty Kowalskiej pt. "Ścieżki przeszłości" trafi na półki księgarń 28.10 a ja już teraz chcę Wam powiedzieć, że nie możecie jej przeoczyć podczas listopadowych zakupów! Musicie ją przeczytać!
Ula, studentka ze Śląska, spędza lato nad Bałtykiem. Tam ma odpocząć po traumatycznych przeżyciach i pobycie w szpitalu. Zatrzymuje się w pensjonacie u...
Przeczytane:2017-02-27, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, wyzwanie 2017r,