Nowa powieść autorki bestsellerowego cyklu ,,Temeraire"
Szkoła dla wybrańców obdarzonych magicznymi zdolnościami, gdzie porażka oznacza... śmierć!
Pierwszy tom cyklu ,,Scholomance"
Scholomance to szkoła, w której nie ma nauczycieli, wakacji ani przyjaźni między uczniami - tylko strategiczne sojusze. Przetrwanie jest ważniejsze od stopni, gdyż młodzi magowie nie mogą opuścić szkoły, aż ją ukończą lub zginą. Obowiązujące w Scholomance zasady są proste: nie można chodzić samotnie po korytarzach i trzeba się strzec potworów, które czają się wszędzie. Poza tym niektórzy uczniowie praktykują czarną magię, a nawet mordują innych, żeby zwiększyć swoje szanse przeżycia.
Galadriel Higgins, zwana El, potrafi stawić czoło niebezpieczeństwom czyhającym w Scholomance, ponieważ ma ogromną moc. Mogłaby bez trudu pokonać wszystkie grasujące potwory. Problem polega na tym, że równie łatwo mogłaby także zabić pozostałych uczniów...
Naomi Novik urodziła się w Nowym Jorku. Jej matka jest Polką. Wychowała się na polskich bajkach, opowieściach o Babie-Jadze oraz książkach Tolkiena. Opublikowała dziewięć tomów cyklu o Temerairze oraz obsypane nagrodami powieści fantasy Wybrana i Moc srebra. Na zaproszenie Domu Wydawniczego REBIS odwiedziła Polskę w 2008 i 2015 roku.
Wygadana adeptka magii, która nie uznaje sztywno ustalonych norm, i szkoła, w której nie poradziłby sobie Harry Potter. Jestem oczarowana! Z niecierpliwością czekam na tom drugi. - Katarzyna Berenika Miszczuk, autorka m.in. cyklu ,,Kwiat Paproci"
Witajcie w Scholomance, najniebezpieczniejszej szkole w historii magii. Tutaj na nieostrożnych uczniów śmiertelne zagrożenie czyha za każdym rogiem. Mroczna wiedza to wciągająca opowieść o odwadze, poświęceniu oraz poszukiwaniu akceptacji i zrozumienia wśród rówieśników. - Paulina Hendel, autorka m.in. cyklu ,,Żniwiarz"
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 2021-04-13
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 320
Tytuł oryginału: A Deadly Education
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Zbigniew A. Królicki
Wyobraź sobie, że trafiasz do szkoły, gdzie większym prawdopodobieństwem jest, że zje cię potwór, niż to, że ją ukończysz. Brzmi nienaturalnie i trochę przerażająco, prawda? A co jeśli ci powiem, że taką szkołą jest właśnie Scholomance? Odważyłbyś się wkroczyć do środka i spróbować przetrwać?
El, a właściwie Galadriel Higgins, od paru lat siedzi zamknięta w Scholomance; pilnie się uczy, będąc czujną na każdym kroku, a w międzyczasie ładuje kryształy mocą oraz szuka odpowiednich sojuszników, by móc bezpiecznie opuścić mury szkoły, gdy nadejdzie czas. Bo w Scholomance nie zdajesz egzaminów końcowych. Tutaj ostatniego dnia wkraczasz do auli, jedynego pomieszczenia dzielącego cię od bramy głównej, i próbujesz pokonać złowrogi (magiczne potwory) - albo uciec, jeśli potrafisz naprawdę szybko biegać. Wydostać się ze Scholomance udaje się zaledwie garstce, ponieważ dodatkowo w trakcie nauki ponad połowa uczniów zostaje i tak zabita/zjedzona przez inne złowrogi, bezczelnie podążające korytarzami szkoły i chowające się w najczarniejszych zakamarkach.
Życie El zmienia się diametralnie w chwili, kiedy nie zauważa czyhającego w pobliżu pożeracza dusz. Na szczęście ratuje ją Orion Lake, chłopak z tego samego rocznika, który w przerwie od nauki zajmuje się polowaniem na potwory. Ta chwila grozy sprawia, że dwie osoby z kompletnie różnych światów stają się przyjaciółmi, czego fakt nie podoba się szkolnej elicie.
Nieprzychylność ze strony vipów i problemy ze złowrogami to zaledwie wierzchołek góry lodowej problemów El. Najwięcej kłopotów dziewczynie przynosi ewenement posiadania ogromnej mocy. Bo niby El potrafiłaby jednym zaklęciem pozbyć się potworów grasujących po szkole, a przy tym zabiłaby również wszystkich uczniów...
"Mroczna wiedza. Scholomance. Lekcja pierwsza" Noami Novik to typowa fantasy młodzieżowa z motywem magicznej szkoły, który osobiście w literaturze uwielbiam. Na szczęście książka nie powiela wielu schematów, a nawet pojawiają się tutaj dosyć oryginalne wątki. Po raz pierwszy na przykład spotkałam się z brakiem jakichkolwiek dorosłych w historii (byli zaledwie wspomniani) - po Scholomance nie kręcą się żadni nauczyciele, a przez złowrogi zaległe w auli rodzice nie odwiedzają dzieci. Autorka w sposób odrobinę pokrętny pokazuje, że kontrolowanie życia przez dorosłych nie jest konieczne, a dzieci potrafią sobie doskonale poradzić. A przynajmniej pewien ułamek dzieci, bo - nie oszukujmy się - ponad połowa ginie.
"Mroczna wiedza" jest idealnym wstępem do dłuższego cyklu, ponieważ po lekturze czuję ogromny niedosyt. Polubiłam się z nietuzinkowymi bohaterami, a postać El - mimo że ciągle była opryskliwa i niemiła - zdecydowanie zapadła w pamięć.
Książka Novik niewolna jest od wad: czasami ciężko się czytało, niektóre fragmenty przynudzały i kompletnie nie wiadomo, czego spodziewać się w kontynuacji, jednak historia dosłownie mnie urzekła. Nie pamiętam, kiedy ostatnio czytałam książkę z wypiekami na twarzy, co chwilę dosłownie piejąc z zachwytu i ciesząc się jak głupi do sera. Niesamowicie przypadł mi do gustu mroczny klimat szkoły i pojawiający się między wierszami czarny humor.
"Scholomance. Lekcja pierwsza" to wciągająca, interesująca i magiczna przygoda, która znajdzie zarówno tyle zwolenników, co przeciwników. Książka albo się spodoba, albo całkowicie nie trafi w wasz gust, dlatego musicie sami zdecydować, czy takie fantasy młodzieżowe z motywem dark academy wam pasuje. Ja polecam i zdecydowanie zamierzam sięgnąć po drugi tom. A wy do jakiej grupy należycie? :)
Szkoła zwykle kojarzy się z miejscem, w którym uczniowie nie tylko pogłębiają swoją wiedzę, ale również uczą się współdziałania, itegracji z drugim człowiekiem, nawiązują pierwsze przyjaźnie, a jedynym niebezpieczeństewm jest możliwość dostania jedynki. Jesteście w stanie sobie wyobrazić inny porządek rzeczy? Taki, w którym szkoła jawi się jako miejsce na wskroś niebezpieczne i nieobliczalne? Gdzie uczniowie każdego dnia i każdej nocy walczą o przetrwanie niepokojeni przez rozliczne potwory tylko czekające na to, aż zostaną sami, by zaatakować znienacka i pozbawić życia adeptów? W Scholomance doświadczycie tego wszystkiego z nawiązką.
El, a w zasadzie Galadriel Higgs nie ma łatwego życia. Ciąży na niej przepowiednia, iż przyczyni się do zniszczenia wszystkich enklaw na świecie, stara się panować nad własną mocą, która miałaby do tego doprowadzić i przeżyć w brutalnym, szkolnym świecie, w którym nie uświadczy się przyjaźni, a priorytetem jest nawiązanie odpowiedniego sojuszu będącego przepustką do tego, by bezpiecznie opuścić mury Scholomance. Gdy Orion Lake niczym książę na białym koniu ratuje ją dwukrotnie przed złowrogami, dziewczyna w pierwszej chwili zamierza go zabić (serio?), jednak z upływem czasu stwierdza, że chłopak może jej się bardzo przydać do osiągnięcia własnych celów. Czy będzie na tyle perfidna, by wykorzystać jedyną osobę, która wydaje się ją akceptować?
Mroczna wiedza wciąga od pierwszych stron. Mimo, że spotkałam się z opiniami, że jest ona przeznaczona dla wielbicieli Harry’ego Pottera, nie musicie się martwić. Z powieścią J.K. Rowling łączy ją tylko motyw szkoły, ale nie byle jakiej. W Scholomance czytelnicy nie uświadczą nauczycieli, ani żadnej innej pilnującej porządku kadry. Nauka polega na zgłębianiu podręczników lub wykonywaniu ćwiczeń, którym towarzyszy bezcielesny głos. Miejsce to żyje swoim życiem, a swą energię czerpie z jego adeptów. Szkoły nie można sobie opuścić ot tak. Kończą ją uczniowie, którzy przeżyją absolutorium (a nie dadzą się zabić wcześniej).
Atutem książki jest również mroczny klimat, który wręcz oplata czytelnika swoimi mackami, trzymając go do samego jej końca. Nie znajdziecie tutaj ckliwych i wzruszających opisów, ale strach i grozę czające się na każdej stronie. Naomi Novik doskonale skonstruowała ten osobliwy świat dodając do tego wszystkiego nieco czarnego humoru (za którym wprost przepadam).
Jeśli miałabym powiedzieć cokolwiek o bohaterach, to główny prym wiodą wspomniani wcześniej El i Orion – dosłownie ogień i woda. Ona – wredna, pyskata, niekiedy irytująca, a przy tym tak bardzo pragnąca przynależności i akceptacji; On – prawdziwy człowiek czynu, bohater, złote dziecko, a przy tym chłopak niezwykle skromny i po ludzku miły. Razem stanowią prawdziwą mieszankę wybuchową i tworzą zgrany duet, któremu przyjdzie z niejednym się zmierzyć.
Dzięki uprzejmości wydawnictwa oprócz egzemplarza recenzenckiego powieści, dostałam również notes to zaklęć i jestem nim autentycznie zachwycona. Uwielbiam takie dodatki do książek i pieczołowicie je kolekcjonuję. Czy zapełnię go kiedyś zapiskami? Kto to wie, na chwilę obecną jest mi szkoda cokolwiek z nim robić.
Dajcie się porwać Mrocznej wiedzy – z pewnością tego nie pożałujecie.
Trochę zawiodłam się na tej książce. Sam pomysł na fabułę był świetny, jednak nie pod pasował mi styl autorki. Zupełnie nie mogłam się wczuć w tę historię. Na plus oceniam samo wydanie książki.
Sam pomysł na książkę był genialny - szkoła bez klas, bez nauczycieli, gdzie na każdym rogu czai się śmiertelne niebezpieczeństwo.Do tego nowy rodzaj magii w literackim świecie, potwory żywiące się małymi czarodziejami...no mogło być ciekawie. Niestety całość psuje bardzo antypatyczna główna bohaterka, którą bardzo ciężko polubić. Natomiast reszta postaci sprawia wrażenie lekko opóźnionych. Sam styl autorki jest również nieco ciężki do czytania. Plus dla zakończenia, bo mocno mnie zaciekawiło - i chyba zerknę do kontynuacji.
Niesamowicie intrygująca książka!
Już jakiś czas temu zdałam sobie sprawę, że nie przepadam już za książkami których akcja rozgrywa się w szkołach/akademiach. Bo po prostu nie jestem w stanie się już w żaden sposób utożsamiać z bohaterami takich książek, bo moje czasy nauki mam już (na szczęście) dawno za sobą!
Ale jednak postanowiłam dać szansę temu tytułowi. I nie żałuję! Czytało mi się tę książkę bardzo dobrze! Ale to pewnie dlatego, że Scholomance nie jest zwykłą szkołą. Bo nie ma tam w ogóle nauczycieli... A sama szkoła robi wszystko, żeby ZABIĆ swoich uczniów! Z takim konceptem jeszcze się nie spotkałam...
To jak wszysycy musieli sobie radzić w tej szkole, przypominało mi nieco świat z Więźnia Labiryntu (gdzie również wszystko chciało ich zabić) i może dlatego czytało mi się ten tytuł tak dobrze, bo Więźnia Labiryntu darzę dużym sentymentem...
Zakończenie tej książki też okazało się mocno intrygujące! Nie mogę się już doczekać na drugi tom!
Wyobraźcie sobie, że w naszym świecie istnieje magia, a wszystkie magiczne dzieci są zagrożone, bowiem ich moc, której jeszcze nie potrafią ukryć, jest przepysznym pokarmem dla wszelkich potworów zwanych złowrogami. Zazwyczaj ponad połowa dzieci jest pożerana zanim osiągnie pełnoletność, a żadna z istniejących magicznych enklaw (społeczności) nie była w stanie temu zapobiec... Rozwiązaniem tego problemu miała być szkoła, w której uczniowie są chronieni dużą liczbą zaklęć. Uczą się tam przez 4 lata, zdobywając niezbędną do przeżycia wiedzę. Nie ma tam nauczycieli, ani dorosłych, nie ma też kontaktu z kimś na zewnątrz, wszystko to, by zapobiec przenikaniu w jej mury złowrogom.
Przez te 4 lata pobytu w szkole uczniowie narażeni są na ataki przedzierających się przez magiczne osłony potworów i zdani są na samych siebie, lub innych uczniów, jeśli nawiążą odpowiednie sojusze.
Końcowym egzaminem jest przejście przez aulę, w której mechanizm oczyszczania ze złowrogów już dawno uległ awarii...
Sama szkoła też jest magiczna, może zarówno pomoc, jak i przeszkodzić, ale działa według określonych zasad, których raczej nie warto łamać, jeśli chcesz przeżyć ?
Główną bohaterką jest Galadriela (w skrócie El), która robi wszystko, by nie używać czarnej magii, choć większość podrzucanych jej przez szkołę zaklęć to klątwy lub siejące śmierć i zniszczenie czary. I pomimo tego, iż od urodzenia we wszystkich (poza matką) wywołuje niechęć i antypatię, El chcę tylko pokazać swą moc, by nawiązać potrzebny jej do przeżycia sojusz.
Gdy pewnego dnia szkolny bohater - Orion Lake - ratuje ją przed złowrogiem ,El jest więcej niż wkurzona, bo kto chciałby nawiązać sojusz z słabeuszem potrzebującym pomocy?
.
Pomysł na powieść jest naprawdę genialny!! I choć początkowo trzeba się skupić na opisie zasad panujących w szkole, to całość jest tak ciekawa, że nie mogłam się od niej oderwać. Główni bohaterowie są świetnie wykreowani- bystra, choć cyniczna i "zła" El, oraz waleczny i trochę naiwny Orion (przywodzący mi na myśl wiernego labradora), to dwójka, którą bardzo polubiłam. Świetnie czytało mi się te fragmenty, w których występują razem.
Doskonale się bawiłam czytając ich historię! Nie mogę doczekać się kolejnego tomu!
Agnieszka kocha swój dom w dolinie, cichą wioskę, lasy i błękitną rzekę. W pobliżu stoi złowrogi Bór pełen złych mocy. Jej lud może liczyć tylko na to...
Siódmy tom cyklu "Temeraire" – niezwykłego połączenia fantasy i powieści historycznych z czasów napoleońskich. Kiedy Laurence i Temeraire...
Przeczytane:2021-04-28, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2021, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2021, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2021,
„Mroczna wiedza. Scholomance. Lekcja pierwsza” to pierwszy tom nowego cyklu Naomi Novik, amerykańskiej pisarki polskiego pochodzenia (jej matka jest Polką). Autorka znana jest w naszym kraju przede wszystkim z dziewięciotomowej serii Temeraire, alternatywnej historii wojen napoleońskich, w świecie, w którym oprócz ludzi walczą także inteligentne smoki. Novik ma na koncie również inne powieści wydane w Polsce, które zdobyły liczne nagrody, między innymi „Wybraną”, zainspirowaną baśnią „Agnieszka – Skrawek nieba” Natalii Gałczyńskiej. Recenzowana książka jest moim pierwszym spotkaniem z twórczością autorki. Dzięki niej wiem, że chciałabym w przyszłości sięgnąć po resztę tytułów, które wyszły spod jej pióra.
Scholomance to szkoła dla wybrańców, którzy mają magiczne zdolności. Ma to być dla nich swego rodzaju schronienie, ponieważ nieustannie są oni narażeni na ataki złowrogów. Może i jest w tej szkole bezpieczniej niż na zewnątrz, jednak potwory znalazły sposób i teraz do woli po szkole hasają krwiopijcy, nietoperzaki, chimery, imitacje i inne przedziwne stworzenia. Są one dla magicznych dzieci bardzo niebezpieczne. Szczególnie dla słabszych, mniej zdolnych lub biedniejszych. To oni głównie padają ich ofiarą. Bogate dzieciaki mają większe szanse na przeżycie, ochraniając siebie nawzajem. Można pomyśleć, że to szkoła idealna. Nie ma w niej nauczycieli, nikt nie sprawuje kontroli nad młodzieżą. Szkoła sama wyznacza uczniom zadania, a oni mają się z nich wywiązać. Byłaby idealna, gdyby nie czyhające na każdym kroku niebezpieczeństwo i widmo rychłej śmierci. Nie byłoby jeszcze tak źle, gdyby uczniowie trzymali się razem. Jednak są tacy, którzy są zdolni do morderstwa, bo tylko to pozwoli im zwiększyć szanse przeżycia. W tym wszystkim tkwi główna bohaterka powieści, Galadriel Higgins, obdarzona potężną mocą, jednak ukrywająca tę moc przed innymi. Mogłaby pokonać wszystkie potwory, mogłaby jednak przy tym zabić wszystkich uczniów.
Do sięgnięcia po tę książkę zachęciła mnie przepiękna okładka polskiego wydania i intrygujący opis, przywodzący trochę na myśl inną szkołę dla uzdolnionych czarodziejów. Byłam ogromnie ciekawa, co mnie czeka, tym bardziej, że nazwisko autorki było mi obce. Już od początku powieści czytelnik zostaje wrzucony na głęboką wodę i musi rozeznać się w trwającej akcji. Lubię, kiedy fabuła właśnie tak przebiega i kiedy od razu coś się dzieje. No powiedzcie, czy takie rozpoczęcie lektury nie zachęca do jej kontynuowania: „Zdecydowałam, że Orion musi umrzeć, kiedy po raz drugi uratował mi życie”? Mnie kupiło od razu to pierwsze zdanie. Później moja ciekawość tylko rosła. Ogromnie podoba mi się pomysł autorki na fabułę powieści. Nie dość, że sama szkoła jest dość nietypowa, to jeszcze jest zawieszona w próżni, co czyni ją, przynajmniej pozornie, jednym z najbardziej bezpiecznych miejsc w tym niezwykłym świecie. Uzdolnione magicznie dzieci mnie nie dziwią, bo już takie wielokrotnie spotkałam, jednak z dziećmi obdarzonymi żądzą mordu nie mam do czynienia w literaturze zbyt często. A to jest taka właśnie szkoła, w której jeden uczeń może bezkarnie zabić drugiego. Strzec się muszą więc nie tylko potworów, ale też samych siebie. Nikomu nie można ufać, można polegać tylko na sobie. Mimo to, a może właśnie dlatego uczniowie zawiązują strategiczne sojusze, które mogą być ich jedyną szansą na przetrwanie. Bo z tej szkoły nie można odejść inaczej niż ją kończąc albo tracąc życie. W tej szkole nie ma nauczycieli, nie ma wakacji, przyjaźni, nie ma normalnego życia. Z jednej strony taki brak kontroli jest fajny, z drugiej niekoniecznie. Magia ma swoją cenę i coś trzeba poświęcić, aby móc coś zyskać.
Brawa dla autorki za konstrukcję świata przedstawionego. Jest skomplikowany i rozbudowany, stąd w książce aż tyle opisów. Można odnieść wrażenie, że ta część jest jedynie wstępem do właściwej akcji, co zresztą sygnalizuje nagłe i dość zaskakujące zakończenie. Świat, z którym przyszło się mierzyć naszym młodym bohaterom, poznajemy bardzo dobrze. Gdzieniegdzie wkrada się odrobina chaosu, dlatego trzeba się skupić podczas lektury, aby się nie pogubić. Kreacji bohaterów nie mogę niczego zarzucić. Historię przedstawioną w książce opowiada ze swojej perspektywy Galadriel, inaczej El (lub Gal, ale tego skrótu nie lubi), dlatego tę bohaterkę poznajemy najlepiej. Pokochałam ją od pierwszych stron. Już po pierwszym wypowiedzianym przez nią zdaniu (to to zacytowane powyżej) wiedziałam, że się polubimy. El jest zamknięta w sobie, nie dopuszcza do siebie nikogo. Jest oschła w stosunku do innych i bardzo skryta. Ale ma poważny powód, żeby tak się zachowywać. Ona wie coś, czego nie wiedzą inni. I ciężko pracuje nad tym, aby jej tajemnica nie wyszła na jaw i aby nie zrobić komukolwiek krzywdy. Polubiłam Galadriel głównie z powodu jej ciętego języczka, którego używa na każdym kroku. Sarkastyczna, złośliwa, niezbyt miła bohaterka, która nie każdemu przypadnie do gustu. Ja ją uwielbiam, bo po pierwsze to twardzielka o gołębim sercu, po drugie dzięki niej wiele razy podczas lektury wybuchałam niepohamowanym śmiechem. Jej teksty mnie rozwalały i już nie mogę doczekać się spotkania z nią w kolejnym tomie. Orion, którego już na początku chce „zabić” El, to szkolna gwiazda. Uratował wiele istnień, dzięki czemu został okrzyknięty bohaterem. Głównej bohaterce ten należący do najbogatszej enklawy, nieco rozpuszczony dzieciak od początku działał na nerwy. Czytelnikom również może, bo nie wszystkie jego zachowania są odpowiednie i mogą irytować. Jednak to, jak ratuje inne nastolatki jest tak urocze, że długo nie można się na niego gniewać. Ciekawie została przedstawiona relacja El i Oriona. Z zaciekawieniem przewraca się kartki w poszukiwaniu kolejnej ich wspólnej sceny. Ta dwójka razem jest co najmniej specyficzna, a na pewno zabawna. Ciekawym wątkiem jest też sama nauka młodych bohaterów powieści. Ponieważ nie ma nauczycieli, sami muszą się do nauki motywować. Ciekawie było czytać, jak to wszystko działa i do jakich rezultatów prowadzi.
Jeśli szukacie czegoś fajnego z gatunku young adult fantasy, „Mroczna wiedza. Scholomance. Lekcja pierwsza” będzie dobrym wyborem. To lekka, zabawna, interesująca młodzieżówka i jednocześnie bardzo dobre wprowadzenie do świetnej serii fantasy. Szkolna sceneria, wszechobecna magia i potwory z piekła rodem to elementy, obok których nie można przejść obojętnie. Jeśli dołożyć do tego fantastycznych bohaterów i angażującą fabułę, otrzymujemy książkę, której nie da się odłożyć. Bardzo mi się podobała i z całego serca ją Wam polecam!