Po nieudanym napadzie Daltonowie znów wpadają w ręce Lucky Luke'a i trafiają do więzienia. Joe wymyśla plan ucieczki, ale pozostali bracia mają dość przywództwa małego szaleńca i się buntują. W tej sytuacji sprytny Joe proponuje, że nowym szefem bandy zostanie ten z nich, który po wydostaniu się zza krat pierwszy zdobędzie milion dolarów. Od tej pory każdy z desperados działa na własną rękę. Lucky Luke'a ponownie rusza w pościg za zbiegami, jednak tym razem ma utrudnione zadanie, bo musi podążać aż czterema tropami w cztery różne miejsca. A to dopiero początek jego kłopotów, ponieważ bracia wykażą się talentami, których nie ujawniali, gdy działali razem. Samotny Kowboj zastosuje więc nowe metody walki z bandytami - metody niezbyt pasujące do obrońcy prawa...
Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: 2021-10-13
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 48
Tytuł oryginału: Cavalier Seul
Język oryginału: francuski
Tłumaczenie: Maria Mosiewicz
Ilustracje:Achde
SAMOTNOŚĆ DALTONÓW
Ile razy czytaliście już opowieści o Daltonach? To w końcu najważniejsi źli serii i trudno by nie powracali raz po raz. Pytanie jednak, czy można powiedzieć jeszcze coś interesującego w ich temacie? A odpowiedź jest jasna, tak. Może niniejszy album nie jest tak znakomity, jak prace Goscinnego, ale wciąż trzyma poziom i zapewnia dobrą rozrywkę dla całej rodziny.
Daltonowie znów rozrabiają. Lucky Luke znów ich łapie. I znów trafiają do więzienia, gdzie wymyślają kolejny plan ucieczki. Problem w tym, że tym razem bracia buntują się przeciw wiecznie wściekłemu Joemu. Ten więc proponuje reszcie wyzwanie: kto pierwszy po wyjściu zza krat zdobędzie milion, zostanie nowym szefem bandy. Tak zaczynają się samotne działania czwórki dotąd nierozłączanych barci. Czy któryś z nich w ogóle poradzi sobie bez reszty?
Tymczasem Lucky Luke ma nie lada problem. Daltonowie zawsze przysparzali mu kłopotów, tym razem jednak musi podążać czterema oddzielnymi tropami. A gdy odkryje, do czego zdolni są wrogowie, gdy działają niezależnie od siebie, będzie musiał uciec się do metod, jakich chyba stosować nie powinien...
https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2021/11/lucky-luke-76-samotny-jezdziec-tonino.html
Lekki i zabawny esej w którym Pennac - autor popularnych powieści detektywistycznych i książek dla dzieci - zastanawia się kto zabił w młodych ludziach...
Roziskrzona fantazją i radością życia powieść psychologiczno-obyczajowa, a zarazem kryminalno-humorystyczna. W molierowskiej tradycji ukazuje barwną paradę...
Przeczytane:2021-11-24, Ocena: 5, Przeczytałem,
Kolejny nieudany napad i kolejna przymusowa odsiadka niereformowalnych braci. Tym razem jednak rodzeństwo nie ma zamiaru dalej ze sobą współpracować i chcą jasnego ustalenia przywództwa grupy. Joe wpada na pomysł, aby „szefem” został ten, który po wydostaniu się na wolność pierwszy zdobędzie milion dolarów. Pomysłów na szybkie zbogacenie się jest naprawdę wiele. Jeden zajmuje się tradycyjnymi napadami na banki, drugi próbuje sił w hazardzie, inny wkracza na rynek restauracyjny, a ostatni zostaje politykiem. Jedno jest pewne, ich działanie przysporzy Luke’a o poważny ból głowy. Będzie on musiał zrobić wszystko, aby ponownie „zjednoczyć” braci, którzy w grupie stanowią o wiele mniejszy kłopot dla świata.
Siedemdziesiąty szósty album serii, za którego scenariusz odpowiedzialni są Tonino Benacquiste i Daniel Pennac odchodzi od dotychczasowego stylu cyklu, w której dominowały sceny rodem ze slapstickowej komedii sytuacyjnej. W przypadku tego komiksu twórcy postawili na o wiele bardziej złożony, cyniczny i momentami dość mroczny humor. Zaciera się tutaj również wcześniejszy wyraźny podział na dobro i zło, a twórcy starają się pokazać wieloznaczność niektórych sytuacji. Na pewno przekona to wszystko starszego czytelnika, dla którego pokazane tu treści będą lepiej zrozumiałe. Niekoniecznie jednak album ten sprawdzi się w przypadku młodszych odbiorców. Autorzy co prawda starają się maksymalnie uprosić swoją historię i wypełnić ją typową dla „westernu” akcją, jednak daleko im do historii duetu Morris i Goscinny.
O wiele lepiej album prezentuje się pod względem wizualnym. Artysta Achdé kolejny raz pokazuje, że doskonale pasuje do serii i jest dobrym kontynuatorem stylu Morrisa. Jego sztuka jest mieszanką elegancji i ekspresyjności, co doskonale oddaje klimat komiksu i podsyca dynamikę scen akcji.