Sami w eterze

Ocena: 4 (5 głosów)

Nowa powieść autorki bestsellerowego The Atlas Six. Współczesne, intymne studium czasu, przestrzeni oraz natury miłości.

 

Pewnego dnia dwoje ludzi wpada na siebie w zbrojowni Instytutu Sztuki w Chicago. On jest doktorantem, który próbuje okiełznać destrukcyjne myśli dzięki kompulsywnym kalkulacjom dotyczącym podróży w czasie. Ona - fałszerką dzieł sztuki cierpiącą na chorobę afektywną dwubiegunową, która wyrokiem sądu została skierowana na przymusową psychoterapię. Ich znajomość nic w kwestii tych zaburzeń nie zmienia.

Jednak cała reszta, dzięki spotkaniu, staje się inna.

Aldo Damiani i Charlotte Regan - oboje obdarzeni obsesyjnymi, ekscentrycznymi osobowościami - od pierwszej chwili walczą o to, by ze sobą nie być. Im mocniej bowiem zakochują się w sobie (on, aspołeczny teoretyk, cierpiący na depresję kliniczną; ona, kompulsywna kłamczucha z aktami autosabotażu na koncie), tym bardziej niepokojąca staje się ich wzajemna zależność.

 

,,Olivie Blake ma zdumiewający talent"

- Chloe Gong, autorka dylogii These Violent Delights

Informacje dodatkowe o Sami w eterze:

Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2023-04-26
Kategoria: Romans
ISBN: 9788328726710
Liczba stron: 320
Tytuł oryginału: Alone with you in the ether
Tłumaczenie: Anna Standowicz-Chojnacka

Tagi: Romans współczesny

więcej

Kup książkę Sami w eterze

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Sami w eterze - opinie o książce

Avatar użytkownika - majaciupinska
majaciupinska
Przeczytane:2023-05-21,

Regan i Aldo – fałszerka dzieł sztuki i doktorant… Ich przypadkowe spotkanie w zbrojowni Instytutu Sztuki wywołuje fascynację, a także dzielenie się demonami, z którymi oboje walczą każdego dnia. Czy kobieta cierpiąca na dwubiegunowość i chory na depresję mężczyzna mają szansę na wspólne szczęście? Czy będą w stanie ubarwić mroczny świat drugiej połówki? A może jednak ta mieszanka wybuchowa nie ma szansy na przetrwanie…?


Z twórczością Blake zetknęłam się przy „The Atlas Six”, jednakże wówczas nie doceniłam w pełni jej pióra i zmieniło się to dopiero przy rereadzie. Zaczynając „Samych w eterze” miałam dość wysokie oczekiwania. Nie sądziłam jednak, że w obliczu tej historii ostatecznie okażą się tak znikome. Autorka funduje nam podróż po umysłach bohaterów, która odciska swoje piętno zarówno na nich, jak i na czytelnikach. Poznajemy niemal każdą myśl i przyczynę danej decyzji. Szokujące jest, że ta dogłębność może być jednocześnie ciekawa, a także fascynująca. Po raz pierwszy spotkałam się z czymś takim i zapewne długo się to nie powtórzy, bowiem niewiele autorów potrafi odpowiednio użyć tego zabiegu.


Pod żadnym pozorem nie oczekujcie jednego z wielu, nieskomplikowanego romansu. Ta pozycja nie ma w sobie nic standardowego, zarówno pod względem fabuły, jak i sposobu jej opisania. Nie każdy pojmie cel użycia tak wielu różnych elementów, które pozornie wywołują chaos, lecz tak naprawdę stanowią perfekcyjny obraz. To również projekcja psychiki kobiety, której działania są mocno impulsywne, momentami nielogiczne, a wszystko to na tle niespełnionych oczekiwań do życia i samej siebie oraz destrukcyjnych barier umysłu. Perypetie mężczyzny, który własne demony usiłuje poskromić za pomocą matematycznych dywagacji i częstych rozmyślań na temat czasu. Krzyżując ich drogi autorka łączy również ich choroby, uzależnienia i zróżnicowane osobowości. Daje w ten sposób szereg możliwości, aby mogli podjąć próbę uporania się z nimi, przynajmniej do pewnego stopnia. Otrzymujemy wówczas wyjątkowy, nieco dziwny romans pełen głębi, emocji, refleksji, otwierających oczy tematów i pięknych chwil, okraszony niebywałymi cytatami.


Pisanie tej recenzji nie należy do rzeczy łatwych, gdyż „Sami w eterze” jest sztuką w czystej postaci, a mnogość elementów, z których się składa, zasługuje na coś więcej niż pare lakonicznych zdań czy ograniczania się do zwykłego „Podoba mi się”. Wyzwaniem okazało się także odpowiednie oddanie mojego zachwytu i podejrzewam, że chyba nie sposób tego dokonać, ponieważ to nie jest 5/5 albo 10/10. Nie istnieje skala godna tej historii. Mogę natomiast przyznać, iż ten tytuł trafił do moich absolutnych ulubieńców.

Link do opinii

Miłość to takie niezwykłe uczucie, które zazwyczaj dotyka znienacka, w momentach, w których człowiek najmniej się jej spodziewa, a najbardziej potrzebuje (często nawet nie zdając sobie z tego sprawy). Świat pełen miłości staje się piękniejszy, a osoba zakochana zaczyna dostrzegać życie w kolorowych barwach. Trzeba jednak walczyć o uczucie, starać się i nie uważać go za stałą.

Olivie Blake funduje swoim bohaterom "Samych w eterze" całą paletę emocji. Mimo że historia rozpoczyna się zgoła niewinnie i dość szablonowo. Charlotte Regan i Aldo Diamiani wpadają na siebie w zbrojowni Instytutu Sztuki w Chicago. Jedna rozmowa prowadzi do kolejnej, a ta do następnej, aż wreszcie dochodzi do pewnego rodzaju uzależnienia polegającego na ciągłym myśleniu o niemyśleniu o sobie.

Sęk w tym, że ani Regan, ani Damiani posiadają wyjątkowo ekscentryczne osobowości, które komplikują sprawę. Regan oprowadza wycieczki po Instytucie Sztuki, po godzinach zajmuje się fałszerką obrazów, a dodatkowo jest kompulsywną kłamczuchą cierpiącą na chorobę afektywną dwubiegunową, poddającą się ciągłemu nadzorowi psychoterapeuty. Z kolei Aldo, doktorant matematyki teoretycznej na uniwersytecie, mierzy się z depresją oraz natrętnym kalkulacjom dotyczącym czasu.

Co się stanie, jeśli ta dwójka połączy siły? Czy świat zacznie zmierzać do autodestrukcji, kiedy teoretyk zapała uczuciem do kłamczuchy? Chociaż świat może i przetrwa, ale co z najbliższymi Regan i Aldo?

Olivie Blake prowadzi czytelnika przez wyjątkową opowieść, w której emocje łączą się z rozumem, a ekscentryzm z logicznym myśleniem. W książce pojawia się wiele sprzeczności, które nabierają sensu dopiero później, po przetrawieniu, co było dużą zaletą; odpowiedzi na pytania nie dostawało się na tacy. Ogromnie podobało mi się również połączenie sztuki z nauką, czyli w zasadzie dwóch zupełnie odrębnych tematów.

W "Samych w eterze" niezwykłą rolę odegrali realistyczni i naprawdę ludzcy bohaterowie. Zarówno Regan jak i Aldo posiadali mnóstwo wad, na barkach nosili tonę problemów, a dodatkowo mierzyli się z własnymi demonami, które wywoływała ich własna, skrzywiona psychika. Autorka poruszyła w książce temat chorób psychicznych, nakreślając je i starając się dokładnie wyjaśnić ich działanie nie tylko na osoby objęte niepełnosprawnością, ale także na rodzinę czy przyjaciół osób chorych.

Niestety, mimo naprawdę wielu zalet, "Sami w eterze" nie są powieścią bez wad. Moim zdaniem opowieść ostatecznie stała się zbyt sielankowa. Mimo że autorka obracała się w trudnych tematach i nie szczędziła bohaterom ciężkich chwil, ostatecznie odniosłam wrażenie, że za łatwo poszło. Zakończenie było zbyt oklepane, zbyt proste na tak zmodyfikowaną emocjonalnie historię.

Duży problem miałam również z brakiem dynamizmu. Rozumiem, że "Sami w eterze" to romans z pogranicza literatury pięknej, skupiający się na oddawaniu emocji, przekazywaniu prawd życiowych czy opowiadaniu o problemach bohaterów, ale zabrakło mi w nim jakiegoś pazura. Czegoś, co sprawiłoby, że przez połowę książki nie myślałabym o niebieskich migdałach z nudy. Miałam wrażenie, że oprócz rozpraw dotyczących miłości oraz postrzegania świata przez osoby chore, niewiele się tu działo.

Podsumowując, "Sami w eterze" Olivie Blake to naprawdę warta uwagi, nietypowa historia o miłości. O dwójce zagubionych osób, które przez (a może dzięki?) własne niepełnosprawności trafiają na głębokie, jedyne w swoim rodzaju uczucie. To opowieść poruszająca trudne tematy w sposób niezwykle refleksyjny. Sięgając po "Samych w eterze", spodziewajcie się raczej spokojnej fabuły bez żadnych fajerwerków i motylów w brzuchu. Polecam miłośnikom emocji!

Link do opinii
Avatar użytkownika - ktomzynska
ktomzynska
Przeczytane:2023-04-17, Ocena: 5, Przeczytałam,

„Sami w eterze” to książka, która dość mocno mnie zaskoczyła i z całą pewnością nie jest to lektura dla każdego. Wszystko dlatego, że zawiera motyw chorób psychicznych, a do najłatwiejszych on nie należy. 

 


Z cala pewnością podczas czytania trzeba się mocno skupić, ponieważ jest to historia pełna chaosu. Jednak fakt, że autorka ma niesamowity warsztat pisarki to przez powieść dosłownie się płynie, ale i mocno ją przeżywa. Historia bohaterów bardzo mocno chwyciła mnie za serce i zmusiła do wielu refleksji. 

Regan I Aldo to postacie o ekscentrycznych osobowościach, które z jednej strony są od siebie tak różne, ale i zarazem podobne. Czytając ich historię ciągle miałam z tyłu głowy, że jest to coś niezwykle realnego, ale i abstrakcyjnego. Nie jest to romans, którego można było się spodziewać. Miłość otoczona jest tutaj siłą destrukcji, matematyką, czy sztuką. Wszystko wykracza tutaj po schematy, a dzięki temu o książce ciężko jest zapomnieć. 

 


„Sami w eterze” zmusza do refleksji nad życiem i miłością. Pomimo, że jej lektura wymaga ogromnej dawki skupienia to warto ją przeczytać. Zdecydowanie polecam! Premiera już 26 kwietnia. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - NataliaDrazek88
NataliaDrazek88
Przeczytane:2023-04-20, Ocena: 4, Przeczytałem, Mam,

Zwracacie uwagę na polecenia książki? Wielokrotnie są w formie, jednego krótkiego zdania na okładce książki bądź w środku. Niejednokrotnie spotkałam się również z poleceniami znanych autorów, które mają chyba za zadanie przyciągnięcie większej liczby czytelników. Osobiście podchodzę do takich poleceń z rezerwą. Ostatnio w moje ręce wpadła mi książka "Sami w eterze" Olivie Blake, przyciągnęła mnie swoją okładką, która w swojej prostocie jest niezwykle piękna. Przyznaje, że nie tylko okładka przyciągnęła moje oko, zajrzałam do opisu, co niezmiernie rzadko mi się zdarza i odkryłam, że może to być coś dla mnie, romans z wieloma trudnościami do przejścia. Zdarzało mi się czytać wiele romansów, mają to do siebie, że muszą być jakieś komplikacje, lecz te, które spotkały głównych bohaterów, są ekstremalnie trudne. Dla tych trudności również sięgnęłam po tą książkę, ponieważ mogłam spodziewać się czegoś więcej po książce.


Dwójka bohaterów, Aldo Damiani i Charlotte Regan, mają za sobą wiele przejść, cierpią na choroby, które w jakiś sposób mogłyby wykluczyć ich, że społeczności, a jednak odnajdują się w tym świecie. On, doktorant cierpiący na depresję kliniczną, z jego głowy nie chcą wyjść myśli o podróży w czasie. Ona jest za to, fałszerką dzieł sztuki, co jest dość ciekawe, ponieważ poznają się w zbrojowni Instytutu Sztuki, lecz fakt, iż jest fałszerką, nie jest tak istotny, jak ten, że cierpi na chorobę afektywną dwubiegunową. Oboje robią wszystko, by się nie zakochać w sobie, czy uda im się to?


Spotkaliście się kiedyś z książką, w której narratorem jest osoba chora psychicznie? Ja pierwszy raz się z czymś takim spotkałam i ciężko było mi się wbić w narrację, tym bardziej że w książce Olivie Blake “Sami w eterze” mamy dwóch narratorów, którzy cierpią na różne choroby psychiczne. Autorkę poznałam dzięki poprzedniej książce “The Atlas six” i podczas lektury tamtej książki miałam problem ze wciągnięciem się w nią, autorka ma dość specyficzny styl pisania i ciężko mi się jej poprzednią książkę i z bólem serca przyznaję, że przy tym tytule miałam ten sam problem. Nie mogłam się w nią wgryźć, często ją odkładałam, szybko zapominałam, o czym czytałam, co jest dość sporym minusem w tej książce. Jednak muszę nadmienić, że książka broni się okładką, która nie tylko cieszy oko, lecz również dłoń, faktura okładki jest bardzo przyjemna i nie palcuje się w ogóle.
Sam pomysł na historię jest również sporym plusem tej książki, z czasem im bardziej zagłębiałam się w nią, coraz bardziej mi się podobało i właśnie dla samej historii, choć napisanej w dość specyficzny sposób, warto sięgnąć po ten tytuł. Nie jest to romans, który jest powielany, jest to dość specyficzny romans, a co za tym idzie, jest nowy i nieszablonowy.
Spodobał mi się sposób wtrącania dodatkowych uwag przez autorkę. Dzięki nim można sobie wyobrazić, jakby bohaterowie byli aktorami na scenie. Mój problem ze stylem autorki chyba jest spowodowany tym, że książka jest napisana w dość poetycki sposób. Miłość głównych bohaterów jest bardzo trudna i może nawet niemożliwa, co wraz z wręcz poetycką oprawą daje naprawdę świeżą książkę.
Podsumowując, chciałabym wam ją polecić, pomimo tego, że mi osobiście nie podeszła, ale to tylko stylem autorki, sama historia tego pięknego romansu, jest bardzo pociągająca i warta uwagi. Uważam również, że będzie pięknie prezentowała się na półce, co dla okładkowych srok, jest ważnym aspektem. Premiera tego tytułu będzie miała miejsce 26 kwietnia, a ja dziękuję bardzo wydawnictwu Muza za książkę do recenzji.

Link do opinii

Co mają wspólnego pszczoły z matematykiem i fałszerką dzieł sztuki? Na pierwszy rzut oka niewiele. Jednak po przeczytaniu książki "Sami w eterze" znajdzie się wspólny mianownik ? Głównymi bohaterami są Regan oraz Aldo. Oboje żyjący we własnych światach, z chorobami natury psychicznej. Czy te choroby ich definiują? W oczach ich bliskich raczej tak, a czy czytelnika? Raczej wątpię. Choć historia zaczyna się jak nieśmieszny żart (fałszerka spotyka matematyka w muzeum i rozmawiają o pszczołach), to mogę zapewnić, że żartem wcale nie jest. Nie będę jednak ukrywać, że mnie ta książka zmęczyła. Nie tylko ze względu na brak w niej podziału na rozdziały, ale również ze względu na swego rodzaju chaos. Początkowo nie mogłam się odnaleźć w skokach czasowych oraz w przerywnikach w formie komentarzy narratorów. Później momentami było mi ciężko określić czas oraz z czyjej perspektywy była opowiadana historia. Czy polecam Wam tę książkę? I tak i nie. Dla mnie była męcząca ze względu na formę, a niekoniecznie treść. Byłam bardzo ciekawa zakończenia tej historii i jestem nim usatysfakcjonowana.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Witwona
Witwona
Przeczytane:2023-05-06, Ocena: 3, Przeczytałam,
Inne książki autora
The Atlas Six
Olivie Blake0
Okładka ksiązki - The Atlas Six

Zaledwie raz na dziesięć lat sześcioro najzdolniejszych magów może ubiegać się o wtajemniczenie Na wybrańców, którzy zasilą szeregi Towarzystwa Aleksandryjskiego...

Masters of Death
Olivie Blake0
Okładka ksiązki - Masters of Death

Viola Marek jest prawie zwyczajną agentką nieruchomości. Prawie - bo gdyby zwyczajna agentka odkryła, że musi sprzedać nawiedzoną willę, uciekłaby gdzie...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy